• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdańsk nie kupi dźwigu ze stoczni, bo już poszedł na złom

Katarzyna Moritz
26 maja 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 
Miasto nie zamierza rezygnować z zakupu dźwigu, nastąpi to gdy kolejny przestanie pracować w Stoczni Gdańskiej. Miasto nie zamierza rezygnować z zakupu dźwigu, nastąpi to gdy kolejny przestanie pracować w Stoczni Gdańskiej.

Miasto nie uchroni stoczniowego dźwigu przed pocięciem na żyletki. Nie doszło do transakcji, bo firma, która chciała go sprzedać, nie dopełniła formalności. Ponad 1 mln zł przeznaczone na jego zakup trafi do rad dzielnic i na remont budynku.



Czy Gdańsk powinien kupować stoczniowe dźwigi?

- Dźwig musiał być kupowany zgodnie z ustawą o zamówieniach publicznych. Właściciel dźwigu jednak nie dostarczył wszystkich dokumentów związanych z procedurą przetargową, a przede wszystkim zaświadczenia z Urzędu Skarbowego o niezaleganiu z podatkami. W związku z tym nie mogliśmy zrealizować tej transakcji - tłumaczyła na czwartkowej sesji rady miasta Teresa Blacharska, skarbnik miasta.

Dźwig stał nieopodal stoczniowego wydziału K2, blisko placu, na którym odbywały się się koncerty z okazji rocznicy Sierpnia 80. Od lat nie był używany. Stocznia sprzedała go firmie Agus PPHU Włodzimierz Kowalski z Gdańska, która kupiła go z przeznaczeniem na złom. Przedtem jednak złożyła ofertę miastu.

- Z tego, co wiem, firma sprzedała już ten dźwig komuś innemu, ponieważ potrzebowała środków finansowych, i jest on już cięty wyjaśnia skarbnik.

Na co teraz zostanie przeznaczone ponad milion złotych z budżetu? 340 tys. zł pójdzie na dokończenie modernizacji budynku mieszkalnego przy ul. Łowickiej, a ponad 700 tys. zł zostanie przeznaczone na funkcjonowanie nowo powstałych rad dzielnic i diety dla radnych.

Decyzję o zakupie dźwigu radni podjęli w marcu. Miał on być wyeksponowany w okolicy powstającego Europejskiego Centrum Solidarności i stać się formą upamiętnienia ofiar katastrofy smoleńskiej, związanych ze Stocznią Gdańsk - Anny Walentynowicz, Macieja Płażyńskiego oraz Arkadiusza Rybickiego. Ten ostatni zabiegał o to, by dźwigi ocalały w pejzażu miasta jako charakterystyczne symbole Gdańska.

Miasto twierdzi, że postara się o kolejny dźwig, jeśli tylko Stocznia Gdańska będzie chciała wyłączyć z użytkowania któryś z nich.

Opinie (162) 5 zablokowanych

  • Prosze zachowac choc jeden... dwa... prosze

    • 1 2

  • I co? Miały być zabytki...

    • 1 0

  • tragedia

    w hu.a cięcie też zajęcie
    Gdańsk (budyń)to totalna porażka
    i tyle w temacie

    • 3 1

  • Ludzie. O czym Wy (1)

    wogóle piszecie. Kraj się wali, przemysłu nie ma. Bieda i bezrobocie szaleje, a Wy o dźwigu? Chyba, że będzie symbolem upadłego kraju.

    • 1 5

    • Przepraszam.

      Masz rację z tym minusem. Kraj już się zawalił. Mój błąd.

      • 0 0

  • " Miał on być wyeksponowany w okolicy powstającego Europejskiego Centrum Solidarności i stać się formą upamiętnienia ofiar

    katastrofy smoleńskiej," To jakaś kpina, pomik pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego postawić, przed ECS, a nie jakieś dźwigi. Dźwigi były po stronie ZOMO.

    • 1 3

  • Stocznie zniszczyli, a teraz dźwig chcą kupować. Wszystko zniszczycie, nie będzie niczego.

    Bo Po i im pokrewne nic nie potrafią zbudować.

    • 3 0

  • co to za ściema? (1)

    Kto chciał kupić, kto chciał sprzedać?
    Jak dźwig był jeden konkretny, to jaka znowu procedura przetargowa?
    Agus mial zaległości podatkowe?
    A następny właściciel dźwigu uważał że bardziej mu się opłaci sprzedac dźwig na żyletki niż złożyć oferte miastu??

    • 1 0

    • jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o

      700.000,-

      • 2 0

  • ???

    Gdańsk poszedł na złom?!! I dlatego nie kupi dźwigu. Tak wynika z tytułu:)

    • 1 0

  • tereny stoczni należały do miasta (1)

    a miasto sprzedało wszystko jakiejś spółce z Radomska, razem z dźwigami, pochylniami i halami, w ramach bardzo modnej prywatyzacji. Spółka prze kilkanaście lat pokazała dwie albo trzy wizje co to niby na terenie stoczni powstanie i nic poza wizjami nie powstało, więc odsprzedali część udziałów Ukraińcom itd itd. Jakieś statki powstają, a poza tym to wszystko pomału jest równane z ziemią. Niedługo już nie będzie niczego, tak jak zapowiadał Kononowicz.
    Aha, byłbym zapomniał - będzie Europejskie Centrum Solidarności wybudowane na gruzach stoczni, w ramach europejskiej solidarności. Plus 3 krzyże, na drogę.

    • 7 1

    • Niezłe kłamstwa ale szacunek za wyobraźnię.

      • 0 0

  • Typowe dla naszych władz

    Chcieliśmy ale się nie udało.

    • 5 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane