- 1 Powstanie kilometrowy tor do jazdy rowerem (134 opinie)
- 2 Jak sprawa Amber Gold zmieniła prawo (91 opinii)
- 3 Piękne werandy odtworzone w kamienicy (62 opinie)
- 4 Remont "Słoneczka". Będzie nowy wystrój (106 opinii)
- 5 Reforma ortografii wymusi zmiany w miastach (229 opinii)
- 6 Wojsko oferuje 6 tys. zł za wspólne wakacje (405 opinii)
Gdańsk zdejmuje reklamy ze szkół i porządkuje śródmieście
2 marca 2014 (artykuł sprzed 10 lat)
Warszawa rozpoczęła proces porządkowania reklam od podległych stołecznemu samorządowi budynków, a szczególnie szkół. Gdańsk zapewnia, że już od pewnego czasu również walczy z taką działalnością dyrektorów placówek edukacyjnych oraz innych obiektów.
Podobnie jest także w Gdańsku i - jak zapewniają urzędnicy - bój o estetyczną przestrzeń trwa już od dłuższego czasu. Głównym orężem walki z reklamą na gruntach miejskich i Skarbu Państwa jest zarządzenie prezydenta miasta z 28 stycznia 2013 r.
- Zarządzenie obejmuje wszystkie obiekty gminne, nie tylko szkoły. W przypadku placówek edukacyjnych, bardzo dobrze układa się nam współpraca z wydziałem edukacji, gdzie problem reklam jest dobrze rozumiany, a reklamy systematycznie znikają - mówi Michał Szymański, kierownik Referatu Estetyzacji Miasta Wydziału Urbanistyki Architektury i Ochrony Zabytków UM w Gdańsku.
Jakie reklamy głównie znajdują się na płotach szkół? Okazuje się, że niekoniecznie takie, które promują placówkę - Zdarzało się, że na ogrodzeniach montowane były tradycyjne bilbordy z komercyjnymi reklamami. Dodatkowo często pojawiały się reklamy szkół nauki jazdy - dodaje Szymański.
Zgodnie z rozporządzeniem, na szkołach pojawiać się mogą głównie reklamy okolicznościowe, czyli dotyczące np. rekrutacji na nowy rok szkolny lub promujące jakieś pojedyncze wydarzenie, np. festyn szkolny.
- Oczywiście nadal istnieje możliwość montażu "zwykłych", komercyjnych reklam, o ile będą one zgodne z wytycznymi zarządzenia w zakresie ich lokalizacji, rozmiarów i wpływu na odbiór architektury budynku - wyjaśnia Szymański.
Szef Referatu Estetyzacji zastrzega jednak, że nie będzie zgody na jakiekolwiek stałe reklamy na budynkach zabytkowych i o wysokich wartościach architektonicznych np. na gmachu liceów nr II i XIX przy ul. Pestalozziego czy Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 6 przy ul. Głębokiej .
- Na tych szkołach możliwe są wyłącznie reklamy okolicznościowe, o ile uzyskana zostanie akceptacja ze strony konserwatora zabytków, a reklama będzie zgodna z zarządzeniem - zaznacza kierownik Referatu Estetyzacji.
Proces porządkowania reklam przeprowadzono również na innych obiektach miejskich np. zespole obiektów sportowych w rejonie ul. Dąbrowszczaków , gdzie usunięto bilboardy reklamowe z ogrodzenia.
Do lata uporządkowana ma być natomiast przestrzeń Śródmieścia, w tym obejmująca również obiekty prywatne. Okazuje się, że przeprowadzona inwentaryzacja wykazała nawet do 90 proc. nielegalnych reklam. Pisma w tej sprawie otrzymały osoby prowadzące działalność m.in. w ciągu ulic między Pańską a Garbary , Grobli I , Grobli IV , Straganiarskiej oraz Rajskiej .
- Do pism dołączona została opracowana przez nasz referat broszura informująca o stosowanych przez miasto zasadach lokalizacji szyldów oraz pokazująca pozytywne praktyki w projektowaniu szyldów. Przedstawiamy w niej także, jak nie należy oznakowywać lokali. W efekcie wystosowanych pism, wielu właścicieli lokali zgłasza się do nas, deklarując wolę uporządkowania oznakowania swoich lokali - mówi Szymański.
Broszura z dobrymi praktykami reklamy, wysłana do właścicieli lokali handlowo-usługowych, jest również dostępna do pobrania tutaj (format PDF, ok. 9,5 MB).
Czytaj też: Gdańsk próbuje opanować reklamowy chaos (poprzez nowe plany zagosp.)
Gdynia dopiero zaczyna walkę
W Gdyni reklam nie brakuje nawet na szkołach. Są na ogrodzeniach, na budynkach, a niektóre mają nawet podpisane profesjonalne umowy z pośrednikami, którzy załatwiają za nich umowy i kontrahentów, płacąc stały ryczałt. Ale już niedługo. Gdy umowy będą wygasać, nie będą przedłużane.
- Będziemy dążyć do tego, by na budynkach miejskich, a zwłaszcza szkołach, nie było żadnych reklam - podkreśla Jacek Piątek, zatrudniony w ubiegłym roku gdyński plastyk. - Oczywiście są wyjątki, na przykład akcje społeczne, które okresowo będziemy wspierać - dodaje.
Komercja jednak zacznie stopniowo znikać, choć z pewnością nie uda się ograniczyć jej do zera. Bo niektóre bilbordy dozwolone są np. w planie zagospodarowania przestrzennego i stoją na miejskim terenie. Zniknąć będą jednak musiały wszystkie reklamy powieszone na samych budynkach i większość na ogrodzeniach.
Michał Sielski
W Gdyni reklam nie brakuje nawet na szkołach. Są na ogrodzeniach, na budynkach, a niektóre mają nawet podpisane profesjonalne umowy z pośrednikami, którzy załatwiają za nich umowy i kontrahentów, płacąc stały ryczałt. Ale już niedługo. Gdy umowy będą wygasać, nie będą przedłużane.
- Będziemy dążyć do tego, by na budynkach miejskich, a zwłaszcza szkołach, nie było żadnych reklam - podkreśla Jacek Piątek, zatrudniony w ubiegłym roku gdyński plastyk. - Oczywiście są wyjątki, na przykład akcje społeczne, które okresowo będziemy wspierać - dodaje.
Komercja jednak zacznie stopniowo znikać, choć z pewnością nie uda się ograniczyć jej do zera. Bo niektóre bilbordy dozwolone są np. w planie zagospodarowania przestrzennego i stoją na miejskim terenie. Zniknąć będą jednak musiały wszystkie reklamy powieszone na samych budynkach i większość na ogrodzeniach.
Michał Sielski
Opinie (81)
-
2014-03-02 09:24
reklamy (1)
w każdym mieście powinna rządzić zasada "Ład, porządek i higiena"
- 34 1
-
2014-03-02 09:27
i Putin
- 8 3
-
2014-03-02 09:27
wreszcie & nareszcie
- 29 1
-
2014-03-02 09:08
Czyli ściągną ze 12 reklam z 1000. Wiele się nie zmieni
- 16 18
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.