- 1 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (176 opinii)
- 2 Będzie łatwiej zaparkować na Świętojańskiej (77 opinii)
- 3 Nowy, 20. punkt widokowy w Gdańsku (39 opinii)
- 4 Pajęczyny pełne larw na Zaspie (87 opinii)
- 5 Ławka robi za śmietnik w centrum Gdańska (29 opinii)
- 6 Wałęsa apeluje, Bodnar wraca do spraw (76 opinii)
Gdański radny potrącił policjanta? Dwie różne wersje
Policja twierdzi, że w piątek wieczorem w okolicy Ergo Areny doszło do potrącenia funkcjonariusza, który doznał kontuzji stopy i kolana. Jerzy Milewski, gdański radny PiS i biznesmen, przekonuje, że to policjant specjalnie podstawił mu nogę pod auto.
Wersja policji: policjant zatrzymywał kierowcę łamiącego przepisy
Według informacji uzyskanych od gdańskiej policji wynika, że sytuacja miała miejsce o godz. 20:40. Na rondzie nastąpiła czasowa zmiany organizacji ruchu z uwagi na odbywającą się imprezę w Ergo Arenie. Aby jej uczestnikom umożliwić szybszy wyjazd od strony Placu Dwóch Miast, zostały utworzone dwa pasy ruchu przez całe skrzyżowanie, w kierunku do Drogi Zielonej. Wjazd w ul. Łokietka był niemożliwy ze względu na czasową zmianę organizacji ruchu.
- Z naszych ustaleń wynika, że 59-letni mieszkaniec Gdańska, kierujący samochodem Opel Insignia, jadąc lewym pasem ruchu na rondzie, na wysokości zjazdu z niego w ul. Łokietka, nie stosując się do wyraźnych sygnałów policjanta kierującego ruchem, zjechał na prawy pas ruchu, który był oddzielony pachołkami drogowymi, a następnie wjechał w ul. Łokietka w jezdnię przeznaczoną do przeciwległego kierunku, więc w jezdnię pod prąd. Policjant, w celu uniemożliwienia mu dalszej jazdy, stanął przed pojazdem, a kierujący nie zważając na wydawane polecenia, potrącił go, uderzając w prawe kolano i stopę - wyjaśnia mł. asp. Lucyna Rekowska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
W czasie interwencji policjanci stwierdzili też, że w aucie nieprawidłowo było przewożone dziecko, które nie było w specjalnym foteliku.
- Sprawdziliśmy trzeźwość. Kierujący był trzeźwy - podkreśla Rekowska.
Wersja radnego: policjant podstawił nogę
Zupełnie inaczej widzi to Jerzy Milewski, który potwierdził nam, że brał udział w zdarzeniu, które polegało, jego zdaniem, "na chamskim zachowaniu się policji".
- Za tym miejscem, w którym policja zamknęła ruch, znajdował się wjazd do Hipodromu, na który jechałem. Ale zobaczyłem, że od strony Sopotu jezdnia jest też zamknięta. Byłem więc w takiej sytuacji, że nie mogłem tam dojechać ani od strony Żabianki, ani od strony Sopotu. W związku z powyższym, próbowałem wsunąć się pomiędzy pachołki, żeby zjechać i zapytać policjanta co mam zrobić. A tam jakiś dzielny policjant wymachiwał, że mam jechać dalej. Doszło do utarczki. Pan policjant próbował mnie wkręcić w ten sposób, że podszedł do przodu mojego samochodu, podstawił nogę, udając, że go najechałem i się przewrócił - wyjaśnia Jerzy Milewski.
Milewski twierdzi, że policjant nie chciał się przestawić, odmówiono mu także informacji o tym, kto był jego dowódcą. Potwierdza, że przeprowadzono badanie alkomatem, które nic nie wykazało. Zaskoczyło go natomiast to, że ze stojącej tam grupy ludzi, nikt nie zgodził się zostać świadkiem zdarzenia.
Wnuczek krzyczał, by policjantka nie strzelała
- To się mogło zdarzyć tylko z dwóch powodów: bo nie słyszeli rozmowy i mogli nie zrozumieć całej sytuacji albo to był ktoś z pracowników policji. Ci ludzie zaczęli mnie filmować, alkoholem od nich zionęło. Moja sytuacja była bardzo trudna, bo byłem w aucie tylko z wnuczkiem i nie miałem nikogo, żeby zaświadczył jak było. Wnuk wpadł w histerię na skutek zachowania policji, zaczął krzyczeć, że nie chce, by dziadek szedł do więzienia, a do policjantki, żeby nie strzelała - opowiada Milewski.
Radnemu zostały wręczone dwa mandaty: za niestosowanie się do wydawanych poleceń przez policjanta oraz za przewożenie dziecka bez fotelika. Oba te mandaty przyjął. Natomiast nie poczuwał się do spowodowania kolizji i nie przyjął wystawionego w tej sprawie mandatu, w związku z tym sporządzono wniosek o ukaranie do sądu.
Opinie (491) ponad 20 zablokowanych
-
2016-11-26 15:35
Jerzy Milewski
Przyjął mandaty 2. Mimo odwołania się do sądu dostanie trzeci.
Będzie sprawa w sądzie Jerzy Milewski.
Szkoda, że za pieniądze podatnika.- 19 3
-
2016-11-26 15:29
szkoda policjanta, może mieć problemy.....
- 20 3
-
2016-11-26 15:27
Bydlę z pisuaru i tyle w temacie
- 20 4
-
2016-11-26 15:25
Pan radny z PIS opisując zdarzenie wykazał się talentem pisarskim.
Ale to nie on kieruje ruchem drogowym. Na szczęście !
panie radny dlaczego wnuczka narażasz na niebezpieczeństwo?
dlaczego wnuk nie siedział w przepisowym foteliku?- 30 1
-
2016-11-26 15:22
podstawił
policjant nogę i chciał autko radnego przewrócić ,ale nie udała się prowokacja na ważniaka-pisiorka,a z drugiej strony szkoda że policjanci trochę nie postrzelali, może wtedy głupol nie wymyślałby i na drodze byłby pokorniejszy
- 17 2
-
2016-11-26 15:22
Co z ta Policja ?!
Albo czynna napaść tez go chcieli rozjechać albo jego rozjeżdżają ?! Czy oni jaj nie maja strach sie bac czy oni maja nas bronić czy to banda manekinów ! ?
- 4 6
-
2016-11-26 15:21
potwierdza sie
Pisowcy to beszczelne typy zero kultury dno
- 23 2
-
2016-11-26 15:04
(1)
Chamy pisowskie myślą że im wszystko wolno,....biznesmen Prostak
- 28 3
-
2016-11-26 15:14
Chamką to ty jesteś bo każdy sądzi według siebie.
- 1 4
-
2016-11-26 15:01
"policjant specjalnie podstawił mu nogę pod auto" (2)
Czy idiota może być radnym???
- 50 2
-
2016-11-26 15:09
Nikt nie twierdzi, że specjalnie się podłożył, tylko że wcale nikt go nie najechał. Policjant może stracił równowagę, ale dlatego że jak głupek wskoczył pod powoli jadące auto. Czytaj że zrozumieniem, a nie sugestią!
- 1 11
-
2016-11-26 15:06
W pisie sami idioci
- 6 0
-
2016-11-26 15:06
najważniejsze że starzec nie był nachlany
- 11 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.