- 1 Nie będzie lepszej segregacji - będą kary (257 opinii)
- 2 Śmierć Adamowicza. Wyrok ws. finału WOŚP (112 opinii)
- 3 Rozporządzenie ws. zakazu wstępu do lasów (33 opinie)
- 4 8 godzin opóźnienia i lądowanie w Poznaniu (369 opinii)
- 5 Pomorze za 36 lat: kobiece i... stare (83 opinie)
- 6 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (738 opinii)
Gdynia: (nie)bezpieczny falochron
Ponad 85 milionów złotych będzie kosztował remont gdyńskiego falochronu. Dziś budowla zamiast chronić - stwarza poważne zagrożenie. Raczej nie przetrwałaby poważnego sztormu, a to skończyłoby się zalaniem części portu.
Z opracowania Urzędu Morskiego wynika, że falochron "nie zachowuje wskaźników wytrzymałości i stateczności dla obciążeń obliczeniowych". Czytaj: jest w opłakanym stanie. Rozpada się pod wpływem fal i wody morskiej. Zostanie więc wzmocniony, poszerzony o 2,5 m i podniesiony do poziomu 4,4 m.
- Dotychczas miał 3,5 m więc takie podniesienie na pewno nie przesłoni morza osobom stojącym na Skwerze Kościuszki - zapewnia Anna Stelmaszyk-Świerczyńska, zastępca dyrektora Urzędu Morskiego w Gdyni ds. technicznych. - W ciągu 70 lat zaobserwowaliśmy wzrost poziomu morza o ok. 10 cm. W nowych budowlach takie rzeczy trzeba przewidywać na jakieś 50 lat do przodu. Poza tym falochron znacznie osiadł. W niektórych miejscach nawet o 30 cm. Tymczasem sztormy robią się coraz bardziej gwałtowne.
- Wytrzymałość falochronów liczy się w warunkach ekstremalnych, które - tak się zakłada - występują raz na 100 lat - mówi Anna Stelmaszyk-Świerczyńska.
Z obliczeń obciążeń ekstremalnych wynika, że gdyński falochron nie zatrzymałby sztormu. Co gdyby do niego doszło? Zalany zostałby port zewnętrzny, w tym m.in. Basen Prezydenta. - Statki cumujące w miejscu zerwania falochronu zostałyby uszkodzone lub zniszczone - opisuje pani dyrektor.
Wcześniej na falochronie roboty prowadziło konsorcjum Wayss & Freytag Ingenieurbau AG - Colcrete von Essen. Jednak w październiku minionego roku Urząd Morski w Gdyni wypowiedział umowę z powodu znaczącego opóźnienia robót. Udało się jednak wykonać oznakowanie nawigacyjne wejścia południowego, które jest przeznaczone dla mniejszych jednostek. Dotychczas nie było ono w żaden sposób oznakowane, co przy większym natężeniu ruchu stwarzało zagrożenie dla żeglugi.
Teraz prace - przebudowę falochronu i modernizację systemu nawigacyjnego - będzie prowadzić Hydrobudowa S.A. z Gdańska. Ich koszt wyniesie ok. 85,5 mln zł, z czego część zostanie sfinansowana ze środków unijnych.
Roboty prowadzone obecnie przez gdańską Hydrobudowę na falochronie głównym mają się zakończyć do 30 października 2009 roku.
Opinie (29) 2 zablokowane
-
2008-05-19 14:19
hehehehe
zapewne ci sami buduja w Polsce autostrady :D
Pozdrawiam- 0 0
-
2008-05-19 14:08
slabe ladunki zalozyli!!!
Czy ten z ta yelo skrzynka , to nie Zenek Miner?, widac ze pierwsze odpalenie nie dalo spodziewanych reakcji, wiec co? bedzie poprawial???, ja tez uwazam ,ze to sie musi dac rozp.......c.
- 0 0
-
2008-05-19 14:06
ot remont
- 0 0
-
2008-05-19 13:56
hehe, kolesie na zdjeciu
wygladaja, jakby przyjechali rekina na wedke zlowic...;)
- 0 0
-
2008-05-19 13:56
za co te brawa ????
za kase z unii czy za ogolne rozpoczecie prac ????- 0 0
-
2008-05-19 13:33
Brawo Gdynia!
w końcu!
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.