• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdynia: urzędnicy kontrolują hipoterapię w Kolibkach

Patryk Szczerba
1 października 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Kolejna kontrola hipoterapii w Gdyni
Według weterynarza konie, które znajdują się w ośrodku hipoterapii są zdrowe i nic im nie dolega. Według weterynarza konie, które znajdują się w ośrodku hipoterapii są zdrowe i nic im nie dolega.

Konie są zdrowe. Tak wynika z kontroli weterynaryjnej przeprowadzonej na zlecenie gdyńskich urzędników w ośrodku hipoterapii w Kolibkach zobacz na mapie Gdyni w Gdyni. Na razie nie wiadomo jednak, czy fundacja Animal Pro będzie nadal organizowała zajęcia dla 200 niepełnosprawnych dzieci. Wciąż nie ma bowiem wyników kontroli finansowej, która ma być decydująca.



Nadal nie wiadomo, jaka przyszłość czeka ośrodek hipoterapii w Kolibkach Nadal nie wiadomo, jaka przyszłość czeka ośrodek hipoterapii w Kolibkach

Czy miasto powinno ponownie przejąć ośrodek hipoterapii w Kolibkach?

Przypomnijmy, że Ośrodek Hipoterapii i Edukacji Zoologicznej w Kolibkach jest prowadzony przez fundację Animal Pro od ponad roku. Koszt funkcjonowania ośrodka to 180 tys. zł rocznie. Wcześniej obiektem zarządzał Gdyński Ośrodek Sportu i Rekreacji. Zajęcia były wtedy darmowe, jednak miasto postanowiło przekazać administrowanie ośrodkiem fundacji pozarządowej. Koszt utrzymania koni, pracowników i obiektu miał wynosić ok. 50 tys. zł miesięcznie.
Po roku funkcjonowania ośrodka w nowej formule zaczęły się kłopoty i oskarżenia..

Zadłużenie na 60 tys. zł, brak wypłat dla pracujących z dziećmi osób, strajk hipoterapeutów, a co za tym idzie brak zajęć oraz ogromne zastrzeżenia rodziców w stosunku do działalności ośrodka zmusiły urzędników najpierw do przyznania dotacji w wysokości 150 tys. zł, a później specjalnej kontroli, która miała rozwiać pojawiające się wątpliwości i sprawdzić, czy pieniądze zostały należycie wydatkowane.

- Kontrola cały czas trwa. Otrzymaliśmy już wyniki badań weterynaryjnych zleconych przez Gdyński Ośrodek Sportu i Rekreacji. Wykazują, że konie są w bardzo dobrym albo dobrym stanie i nie ma żadnych powodów do niepokoju. Na razie nie mamy jeszcze wyników kontroli finansowej, a ta jest dla nas najważniejsza. Jeśli wszystko będzie w porządku, jesteśmy skłonni kontynuować współpracę z fundacją - mówi Michał Guć, wiceprezydent Gdyni.

Zarówno urzędnicy, jak i przedstawiciele fundacji przyznają, że u zarania kłopotów stoi błąd związany z niedoszacowaniem kosztów wynikających z prowadzenia hipoterapii. Po przejęciu działalności od miasta sporo pieniędzy miało zostać przeznaczonych na odprawy dla byłych pracowników, a także na utrzymanie samego ośrodka. Dlatego miało brakować funduszy na konie oraz odpowiednie uporządkowanie pomieszczeń.

- Wcześniej pracowało tu 10 osób i mieli bardzo dobre, "urzędnicze pensje". My, jako fundacja nie mogliśmy sobie pozwolić na aż tak duże kwoty i proponowaliśmy ich obniżenie, a także kursy doszkalające. Spotkało się to ze sprzeciwem i zakończyło się awanturą z wysokimi odprawami oraz wypłatą tzw. "trzynastek", które jeszcze do niedawna obciążały nasz budżet. Jesteśmy gotowi oddać miastu ośrodek, jednak wtedy koszty jego funkcjonowania na pewno będą wyższe niż 50 tys. zł - tłumaczy Filip Gołębiewski, prezes fundacji Animal Pro.

Byli pracownicy twierdzą, że żadnych odpraw nie dostali, a podstawowy problem polega na braku umiejętności zarządzania przez aktualnych szefów fundacji.

- Dostałem propozycję dalszej pracy w Animal Pro, lecz odmówiłem, widząc dokąd to dąży. Wiem, że również wiele osób nie chce mieć nic wspólnego z panem Gołębiewskim i fundacją - mówi jedna z pracujących przed przejęciem przez Animal Pro w ośrodku osób.

Teraz na etacie pracują trzy osoby. Reszta personelu jest zatrudniona na podstawie umów zleceń. To - jak twierdzą przedstawiciele Animal Pro - wystarcza, choć część rodziców nadal wzdycha do czasów, kiedy w Kolibkach pracowało kilkunastu terapeutów.

- Na pewno działanie ośrodka poprawiło się w stosunku do tego, co było kilka miesięcy temu i to jest najważniejsze. Nadal jednak wiele spraw wymaga poprawek i zmian. Pytanie, co stanie się, kiedy skończą się pieniądze z transzy zapomogowej od miasta? - opowiada Norbert Drapiński, jeden z rodziców, który w maju domagał się interwencji w ośrodku.

To pytanie nurtuje także innych rodziców. Wiadomo, że niezależnie od kontroli, trwają rozmowy z miastem na temat dalszego wsparcia ośrodka przez urzędników. Nie jest bowiem pewne, czy wypracowane przez fundację Animal Pro środki z działalności komercyjnej wystarczą na dalsze funkcjonowanie hipoterapii w takiej formie.

- Chcemy, by działała ona nadal na Kolibkach. Ta sprawa to dla nas priorytet. Poczekajmy na wykaz stanu finansów, wtedy podejmiemy decyzję, czy Animal Pro będzie dalej prowadziło zajęcia - kończy Michał Guć.

Trojmiasto.pl ma swoją redakcję w Gdyni!
Dzięki temu będziemy jeszcze bliżej mieszkańców Gdyni i ich problemów.
Pracujemy na trzecim piętrze Transatlantyka, przy
Placu Kaszubskim 17/307 zobacz na mapie Gdyni.
Piszcie do nas na adres
gdynia@trojmiasto.pl, dzwońcie pod nr 58 321 95 50 lub po prostu przychodźcie.

Miejsca

Opinie (52)

  • Tęsknię za Kolibkami ..... (3)

    Czy mi się wydaje, czy to już niedługo minie 5 lat jak dzieciaki jeżdżące na koniach wyrzucono ze starych Kolibek.
    Dzieciaki straciły fajne miejsce, a miasto z terenem do dzisiaj nic nie zrobiło. Wstyd panowie urzędnicy!!
    Hipoterapii też byście się pewnie chętnie pozbyli....
    Tylko to takie mało polityczne, a pan prezydent Gdyni przecież wie jak dbać o swój PR :)

    • 10 2

    • nie pleć głupstw (2)

      gdyby było tak jak pleciesz, to by nie powstała piękna stajnia przy Spółdzielczej.A w starym parku Kolibki to była szkółka dla zdrowych dzieci, za które rodzice nie płacili. Fajnie, fajnie było - na koszt miasta. Hipoterapia to jednak co innego.

      • 2 1

      • Wiem co mówię niestety.

        • 0 0

      • Płacili

        Przepraszam płaciłem za swoje dziecko, jeśli dobrze pamietam 25 zł/godzine. Jak dzieciak dorósł to mógł chodzic za 50 zł/miesiąc ale w zamian musiał pracowac przy koniach minimum 2-3 godziny dwa razy w tygodniu. W zamian była jedna lekcja tygodniowo.

        • 3 0

  • Czy konie mnie słyszą? (3)

    • 24 0

    • "Według weterynarza konie, które znajdują się w ośrodku hipoterapii są zdrowe i nic im nie dolega" (2)

      a ja widzę, że też wasz koń na zdjęciu, czy też ta wasza ona, nie dość że pijana, to jeszcze brudna.

      • 1 3

      • jak rany, pol piwka (1)

        • 0 0

        • jest fleja, nie zawsze sie umyje po robocie

          • 0 0

  • Błąd w systemie konstrukcji finansowej (4)

    w Anglii ogromna ilość (ok.8%)zleceń publicznych jest świadczona przez NGO i są to usługi na najwyższym poziomie. A u nas, szkoda mówić, ale jest światełko nadziei bo Pan M.Guć jest aktywnym członkiem Rady Pożytku Publicznego przy Ministerstwie, więc tylko przyklasnąć, bo wcześniej czy później na tym doświadczeniu skorzystają wszystkie organizacje w Polsce. Może w końcu Władza rządowa się ugnie i zacznie autentycznie wspierać zadania pożytku publicznego.

    Moim zdaniem prawidłowa konstrukcja tych zajęć to Miasto obiekty, zajęcia NFON/NFZ/... rodzice partycypują jako wolontariusze(część jest na rentach z uwagi na dzieci niepełnosprawne) lub płacą składkę na modernizacje i remonty oraz utrzymanie koni. Na nowe inicjatywy granty.

    Koń jaki jest każdy widzi(nawet na zdjęciu), ale miasto nie może doprowadzić do marazmu tego ośrodka, który jest jednym z nowocześniejszych w Europie. A HIPOTERAPIA powinna być tylko jednym z wielu dziedzin, które Gdyni powinno przynosić prestiż. Osobiście widziałbym tam jeszcze; -naukę jazdy konnej, jazdę typu western, szlaki/rajdy turystyczne konne, zawody rekreacyjne i sportowe w różnych specjalnościach, imprezy. Oczywiście na to wszystko potrzeba ogromnych pieniędzy. Bo inne zwierzęta są hodowane dla celów rehabilitacyjnych a inne do poszczególnych dziedzin.

    Gdynia jest szczególnym miastem gdzie powinien być postawiony ogromny pomnik konia, bo nie ma u nas innego zwierzęcia, które miałoby takie jak koń zasługi dla losy naszego miasta. To koń w Gdyni ruszył koło zamachowe cywilizacji i wybudowanie wspaniałego portu, miasta,co pociągnęło za sobą rozwój wszelkiego zwłaszcza przed wojną. Do tego zwierzę to jest z natury usposobione pokojowo nie jest agresywne, roślinożerne i mało wymagające. Gdyby właściciele psów, które śmiecą są często agresywne, a ludzie utrzymują je aby często podnieść własne ego chcieli zapłać dodatkowo w podatku 1 zł. na utrzymanie koni byłoby to wspaniały gest dla GDYŃSKIEGO KONIA.

    • 13 3

    • Jaki podatek od psów ?

      Bezstronny - Ty się chyba z choinki urwałeś ;-)
      W Gdyni od wielu lat NIE PŁACI SIĘ PODATKU OD POSIADANIA PSA !!! Mam psa od 9 lat, płaciłam chętnie i uczciwie co roku ... aż mi powiedziano w UM że już nie można płacić bo się zbieranie tegoż podatku urzędnikom nie opłaca ... hehe...
      I co Ty na to ?

      • 0 0

    • ZGADZAM SIĘ (2)

      chociaż nie widzę powodu, by tak źle podsumowywać psy i ich właścicieli. tą część wypowiedzi uważam za nie na miejscu i uważam, ze jeśli już, to wszyscy, a nie tylko właściciele psów mogliby zapłacić 1 zł. nie ma zwierząt lepszych i gorszych. to człowiek próbuje coś tu różnicować. i dzięki temu cudownie niszczy równowagę biologiczną.

      • 0 0

      • "tak źle podsumowywać psy i ich właścicieli" (1)

        - oczywiście, że użyłem skrótu myślowego, bo psy można(co prawda nie wszystkie) nauczyć i jak zbudować prawidłową i pożądaną przez siebie oraz społeczeństwo relacje pomiędzy człowiekiem a psem. Od dogoterapii, psów ratunkowych,.. po najważniejsze sfery działalności pożytku, ale też większość obywateli nie zdaje sobie sprawy jaka odpowiedzialność spoczywa na właścicieli czworonoga. Sam posiadam psa i wiem o czym pisze i też wiem ile sama opieka lekarska kosztuje.

        - "część wypowiedzi uważam za nie na miejscu", a co mogę powiedzieć, gdy chcę pobiegać w parku wieczorem i ciągle mnie dopada jakiś pies a pani z nim spacerująca próbuje mi wmówić "po co biegam - to głupie" A nawet kiedyś w Sopocie pogryzł mnie kundel a babcia z wnuczką nawet podczas przesłuchania na Policji stwierdziła, że ja to chuligan, bo tylko na takich jej piesio reaguje. Na to w sądzie matka dziecka -pedagog, stwierdziła, że pies jest zdrowy fizycznie i psychicznie, bo nawet go nie potrzebowała sczepić;))

        • 0 0

        • oczywiście, ale to mimo wszystko jest margines

          ja mam różne zwierzęta, jeździłam też konno, chociaż nigdy nie zdecydowałam się konia sama posiadać, bo ani warunków ani pieniędzy tyle. wydaje mi się, że warto pomyśleć, że te przypadki, o których piszesz nie stanowią większości i odpowiedzialni posiadacze psów mogą poczuć się dotknięci. jednocześnie przykro mi, że takie rzeczy ci się przydarzyły. niestety zdarzają się po prostu głupi właściciele. i to zarówno psa, jak i konia, czego miałam przyjemność osobiście doświadczyć.... ;)

          • 0 0

  • w dzisiejszej GW

    "Bite i kopane krowy i konie, prosiaki i kurczaki w workach, godzinami bez wody, odchody walające się terenie targu, zwierzęta sprzedawane na ulicach i parkingach - to nie wyjątki, ale norma na polskich targach zwierząt."

    • 2 0

  • Guć bez kwalifikacji !

    Albo los i media uparły się na Pana Gucia albo nie powinien sprawować tak ważnej funkcji w mieście. Za co się nie weźmie pojawiają się kłopoty za publiczne pieniądze : kontrowersyjne pozwolenia na budowę, wycinka drzew, bankructwo fundacji Promyk, nieprawidłowości w MOPS, a teraz katastrofa Ośrodka Hipoterapii. Ciekawe co będzie jeszcze i gdzie są granice tej niekompetencji ?

    • 2 1

  • to dziennikarka i autorka wielu wspaniałych książek o Gdyni i teściowa Filipa, bardzo bliska Gdyńskim prezydetnom

    • 5 0

  • Małgorzata S.

    • 0 0

  • To smutne miejsce

    Te koniki tylko po tej betrawnej ziemi chodzą, nic poskubać nie mogą, Byłam tam ostatnio i odniosłam wrażenie, że konie nie są tam szczęśliwe, to miejsce wydało mi się smutne. Na Karwinach jest stadnina i o wiele lepiej tam się konie wg mnie mają

    • 1 0

  • to złodziej i pijak, bo każdy pijak to złodziej

    • 2 0

  • dramt, że misto na to pozwala...i kolejne pieniądze podatników marnuje

    Wiele bym dała żeby miasto wreszcie przejrzało na oczy!!
    Może ktoś wspomniałby, ile miasto zapłaciło za wybudowanie nowego ośrodka z pieniędzy podatników? A teraz tak to łatwo dają zniszczyć to tym ludziom!!
    Najbardziej szkoda dzieci, miasto bez barier ale chyba nie jest tak do końca, bo urzędowe istotne sprawy często rozpływają się zanim zaczną żyć.
    Ludzie kiedyś tam pracujący oddawali całe serce by stworzyć miejsce przyjazne i POMocne niepełnosprawnym dzieciom a teraz... nieudolny hipoterapeuta, wszyscy doświadczeni pracownicy już dawno tam nie pracują - dlaczego ... warunki zatrudnienia i nowa filozofia prywatniej spółczeki - przepraszam ale za ciężką, odpowiedzialną pracy wynagrodzenie w wysokości najniższej krajowej to jawna kpina!! Pan w artykule napisał stanowisko fundacji, najłatwiej im wymyślić bajeczkę, że problem to ciepła posadka i 13 pensja.
    Najbardziej mi przykro,że tak nowoczesne miasto,olewa tą sprawę. Ludzie osobiście starali się przedstawić, co tam się dziele Panu Prezydentowi ... i usłyszeli...że nie będzie słuchał rozhisteryzowanych byłych pracowników - chyba warto by usłyszeć opinię drugiej strony.

    Mam tylko nadzieję, że ta sprawa będzie nadal monitorowana przez media. Na razie, mimo usilnych starań ludzi, by zainteresować tą sprawą media, aby obiektywnie przyjrzeć się temu wszystkiemu,jakoś dziwnie większość bała się ruszać temat.

    • 5 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane