• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Gdynio: Zadbajmy najpierw o istniejące drogi rowerowe"

Robert
21 września 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Droga rowerowa przecinająca ulicę to zawsze zagrożenie dla cyklistów. Gdy nie jest dobrze oznaczona, występuje ono w podwójnej dawce. W środę jeden z kierowców wygrażał tu naszemu czytelnikowi, że "jeździ przez przejście dla pieszych". Omal nie doszło do rękoczynów. Droga rowerowa przecinająca ulicę to zawsze zagrożenie dla cyklistów. Gdy nie jest dobrze oznaczona, występuje ono w podwójnej dawce. W środę jeden z kierowców wygrażał tu naszemu czytelnikowi, że "jeździ przez przejście dla pieszych". Omal nie doszło do rękoczynów.

Farba na przejazdach rowerowych w Gdyni przestała spełniać swoją funkcję. - Jak można wierzyć w to, że w mieście powstanie wreszcie sieć dróg rowerowych, gdy nie udaje się porządnie załatwić tak prostej sprawy - pyta pan Robert. Oto jego spostrzeżenia.



Czy jako kierowca brałe(a)ś udział w niebezpiecznej sytuacji z udziałem rowerzystów?

Na nowe drogi rowerowe w mieście wielu z nas - rowerzystów - czeka z utęsknieniem. Zewsząd słychać zapowiedzi, że uda się w najbliższych latach. Oczami wyobraźni widzimy nowe połączenie z Obłuża do ul. Morskiej, kolejne kilometry tras w ramach drogi R-10 czy ścieżki w ramach inwestycji drogowych związanych z zagospodarowaniem terenów po Dalmorze i Stoczni Nauta. Najbliższymi widocznymi efektami mają być rozwiązania - jak się wydaje - proste do zrealizowania, jak kontrapasy czy ograniczenie prędkości.

Chęci są...

Trzeba docenić, że wreszcie ruszyło się coś w kwestii oznakowania dróg rowerowych. Chwała gdyńskim urzędnikom za to, że ktoś wpadł na to, że warto porządnie oznaczyć drogę na chodniku przy ul. Władysława IV zobacz na mapie Gdyni. Efekty widać od razu. Piesi wreszcie wyraźnie widzą, gdzie rowerzyści mają pierwszeństwo. Cykliści z kolei przestali mieć alibi w przypadku jazdy poza ścieżką. Zwykła biała linia to może i nic wielkiego, tym bardziej, że trzeba było na nią czekać długo.

Inna rzecz, że kończy się kilka metrów przed przystankiem przy Armii Krajowej zobacz na mapie Gdyni, tak jakby miasto wstydziło się, że dalej infrastruktura rowerowa praktycznie nie istnieje. Rzeczywiście, czarne worki na niedawno zamontowanych sygnalizatorach nie robią najlepszego wrażenia i pewnie trochę tam powiszą.

Cieszą stojaki rowerowe, choć miejsca, gdzie zostały ustawione nie zawsze znajdują uzasadnienie. Rozumiem jednak, że ich liczba ma zrekompensować ich rozmieszczenie. Wreszcie trzeba być zadowolonym z pomalowania farbą przejazdów rowerowych przecinających ulice. Właściwie to można było...

Nie wiem, czy urzędnicy zdają sobie sprawę, jak ważna jest to kwestia, dzięki której można byłoby uniknąć wielu kolizji i wypadków. Rowerzyści czują się na takiej drodze pewniej. Z pewnością zgodzą się ze mną także kierowcy. Dojeżdżając do przejścia, większość wypatruje pieszych. A przecież na niektórych z nich mogą znaleźć się także rowerzyści, którzy - jadąc ścieżką rowerową - mają przecież pierwszeństwo. Co prawda informują o tym białe znaki poziome, jednak nic nie wpływa tak dobrze na wyobraźnię, jak przejazd wymalowany czerwoną, najlepiej odblaskową farbą.

... ale brakuje dokładności

Tymczasem sytuacja w centrum Gdyni wygląda coraz gorzej. Kiepskiej jakości farba po kilku tygodniach została właściwie wytarta i przestała pełnić swoją funkcję. Nie wiem, jaki był cel wydawania w takim razie na nią pieniędzy. Czy nie lepiej byłoby wydać więcej raz a dobrze, by posłużyła rowerzystom na lata? Dodatkowo może warto wziąć przykład z innych miast, gdzie pojawią się dodatkowe oznaczenia, takie jak tabliczka o nakazie zatrzymywania się przed zieloną strzałką, w miejscu gdzie przecina drogę rowerową?

Jak można wierzyć w to, że w Gdyni w zapewnienia, że rowerzystów traktuje się poważnie, chce się budować dla nich infrastrukturę i są ważną częścią ruchu drogowego; że kolejne remonty dróg rowerowych to kwestia najbliższych miesięcy, jeśli tak proste sprawy, jak wymalowanie porządną farbą przejazdów jest takie trudne? W innych miastach nie ma z tym problemu. U nas, nie dość, że dzieje się to o wiele za późno, to jeszcze byle jak.

Obserwując działania przy tak błahych sprawach, trudno się potem dziwić, że chociażby przetarg na projekt drogi z ul. Morskiej na Obłuże został przygotowany w taki sposób, że okazało się, iż cena zaproponowana przez wykonawcę jest aż ośmiokrotnie wyższa od zakładanej przez miasto.

Apeluję, by zacząć od uporządkowania spraw najmniejszych, a o dużych pomyśleć w następnej kolejności.
Robert

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (162) 3 zablokowane

  • Rowerzysci

    Im sie wydaje juz że ulice ,chodniki ,należą do nich ,potrącają pieszych na chodnikach ,ani przepraszam ani nic . Nasi rowerzysci jeszcze nie dorosli do jazdy po ścieżkach i chodnikach .proszę im pokazać filmiki z Belgi czy Holandi niewch sie ucza .A co wyprawiaja na ulicach to głowa boli

    • 0 0

  • Roszczeniowi rowerzyści (30)

    O pieszych niech zadbają. Tyle przejść się zatarło.

    • 64 107

    • jak jest droga rowerowa, to i tak ulicą jeżdżą, więc po co je budować? (28)

      ale jak pieszy wejdzie na drogę rowerową, to jest święte oburzenie

      • 15 29

      • Pewnie jest źle wytyczona..... (19)

        Pretensje miej do urzędników, a nie do rowerzystów. Na co komu 100m. drogi rowerowej. Jak by była ciągła i umożliwiała przejazd na druga stronę ulicy to pewnie by jechał droga rowerową.

        Wsiądź na rower i zobacz jak to się jeździ. Bez teleportacji, łamania przepisów czy jazdy po drodze(nawet jeśli jest droga rowerowa), rowerem nie da się poruszać.

        • 24 5

        • (14)

          Czasem wystarczy zejść z roweru i go przeprowadzić.

          • 10 22

          • (10)

            Nie po to wybieram ten środek transportu (rower) żeby chodzić piechotą. Jak chcę chodzić piechotą, to nie biorę roweru.

            • 14 10

            • (9)

              To czemu jeździsz chodnikiem skoro nie chcesz chodzić piechotą? Od jeżdżenia jest droga.
              Jeśli z lenistwa chcesz się przemieścić chodnikiem to powinieneś uszanować jego użytkowników i zejść z roweru. Już nie chodzi o prawo, a o zasady. Idziesz na łatwiznę, bo jesteś mięczak - ok, ale należy innych też uszanować.

              • 8 13

              • jeśli na drodze odbywa się szybki ruch kołowy o dużym natężeniu (3)

                to jest naturalne, że wielu rowerzystów wybiera chodnik. Rower jechany zabiera mniej miejsca niż rower prowadzony przez pieszego.
                Nie udawaj twardziela ani myślącego lepiej od innych.
                Odróżnij zachowania wiążące się z ponoszeniem ryzyka od zachowań stwarzających zagrożenie - nawet jeśli są zgodne z prawem.

                W wielu rozsądnie zarządzanych miastach nie ma obowiązku korzystania z drogi rowerowej ani z jezdni - można jechać chodnikiem. W wielu miejscach pieszych na chodniku nie ma - ryzyko pojawia się jedynie przy przekraczaniu jezdni.

                • 7 3

              • (2)

                Jak nie ma obowiązku korzystania z jezdni to gdzie jeżdżą samochody?

                • 1 1

              • samochody i rowery jeżdżą na jezdni bez problemu w ramach procesu dzielenia się przestrzenią drogową

                rowery nie stwarzają zagrożenia, samochody owszem, więc kierowcy uważają, a nie irytują się na rowerzystów (rowerzystki)

                • 0 0

              • samochody niekiedy jeżdżą po chodnikach

                chociaż hejterzy na tym portalu piszą, że to się nie zdarza.

                Warto zakwestionować prawo do parkowania na chodnikach - zbyt często jest nadużywane.

                • 3 2

              • (4)

                Chodniki wybiera się głównie tam, gdzie jest spory ruch na drodze, lub jezdnia ma więcej pasów - niestety w Polsce jazda rowerem pośród samochodów w takim miejscu jest bardzo niebezpieczna.
                A jak na złość, akurat właśnie wzdłuż głównych arterii komunikacyjnych w 3-mieście brakuje ścieżek, za to powstają nowe na osiedlach, gdzie ruch jest znacznie mniejszy, więc i ścieżki nie są tak potrzebne.

                • 7 6

              • (3)

                Jeśli na drodze jest ruch o prędkości dopuszczalnej większej niż 50 km/h to ok. Jeśli nie to nie czuję się zagrożony w jakikolwiek sposób na tej drodze. Za to ludzie jeżdżący chodnikiem stanowią zagrożenie dla dzieci i zwierząt. Jeśli rower jadący z prędkością 10 km/h walnie w dziecko to może je zabić, tak to nie są żarty a prawa fizyki.

                • 6 4

              • :D 10km/h to szybki marsz :D (2)

                pieszy też może dziecko potrącić i je zabić ;)

                • 9 2

              • 10km/h

                to 6min/km to jest już bieg. I to normalny, żaden trucht.

                • 0 2

              • Też może. Jednak w przypadku pieszego siły trochę inaczej się rozkładają. Dodatkowo nie jest on metalowy.

                • 3 3

          • Myślę... (2)

            ..., że nie ma sensu zabierać roweru, by pochodzić.

            • 5 7

            • (1)

              Czy ja pisałem, że ma chodzić z rowerem cały czas? Są miejsca w których dla własnego i innych bezpieczeństwa należy przeprowadzić rower, a nie pchać się jak dureń.

              • 9 8

              • można też auta "przeprowadzać" przez przejścia. Wiesz jak by to zwiększyło bezpieczeństwo? ;)

                • 7 5

        • na wszystko jest jakieś wytłumaczenie i usprawiedliwienie, prawda?! (3)

          bardzo często widzę zjeżdżających z Moreny do Wrzeszcza ulicą, a wzdłuż ładna droga rowerowa i chodnik, po którym prawie nikt nie chodzi. Ale oczywiście na rowerach jeżdżą tylko świeci! Zaraz znajdziesz wytłumaczenie. Może po prostu wsiadasz na rower i od razu jesteś święty, nieomylny, bez zarzutu. CHORE! Ten tok myślenia się leczy. Tak jak wśród kierowców są debile, tak wśród rowerzystów.

          • 5 6

          • z Moreny do Wrzeszcza? Jaśkowa? (2)

            na trzy moje przejazdy ścieżką trzy razy wymuszono na mnie pierwszeństwo - bez kierunkowskazów tuż przed kołem. Wolę się narazić na 50 złotych mandatu i zjechać jezdnią.

            • 3 2

            • (1)

              W dodatku ścieżka w pewnym momencie się po prostu urywa... I co, jako rowerzysta mam zasuwać piechotą 50-100m po chodniku do najbliższego przejścia, by włączyć się do ruchu na jezdni?

              • 1 1

              • na Jaśkowej masz może mało widoczny ale istniejący wjazd na jezdnię

                • 0 1

      • jak ta droga rowerowa ma 40cm, jest dwukierunkowa i przebiega przez przystanek - to się wcale nie dziwię (2)

        • 16 4

        • a jak jest szeroka wzdłuż mało uczęszczanego chodnika, to dalej się nie dziwisz? (1)

          • 3 4

          • jak osiem razy zmienia stronę, z czego siedem razy bez przejazdu/przejścia/ skrzyżowania?

            Tak, nadal się nie dziwię. Nie dziwię się, gdy ktoś nie jedzie śmieszką pozastawianą przez samochody, nieoznaczoną znakami drogowymi (bo to nadal chodnik) czy taką, która się na 100 metrów pojawia i znika równie nagle.

            • 4 2

      • to że ktoś jedzie ulicą da się wytłumaczyć .... (3)

        ale jak wytłumaczyć chamstwo i głupotę kierowców wyprzedzających na styk mimo że cała jezdnia pusta.

        • 14 6

        • (1)

          A jak rowerzyści pieszych wyprzedzają na styk mimo szerokiego i pustego chodnika to jest ok?

          • 7 13

          • takich rzeczy się nie praktykuje

            bo na 99% rowerzysta sam zaliczyłby glebe

            • 6 2

        • Jak kiedyś rowerzysta im się wywróci zaraz przed zderzakiem i będą potem odpowiadać za spowodowanie wypadku (być może śmiertelnego), to zrozumieją, dlaczego powinno się trzymać dystans przy wyprzedzaniu roweru. Rower, bądź co bądź, nie jest pojazdem stabilnym - wystarczy kamień, dziura czy trochę śniegu, by go wywrócić. Dlatego też warto poczekać, aż się będzie miało możliwość jego wyprzedzenia bez wpychania się na 3-ego.

          • 8 2

      • Też odnoszę wrażenie, że nawet jakby im podświetlić te ścieżki to i tak część by po chodniku jeździła.
        Co do zdjęcia w artykule, droga rowerowa nie musi być zaznaczona na jezdni. Wystarczy znak. Ale niektórzy kierowcy znaleźli chyba prawko w chipsach i bulgoczą o byle co.

        • 13 12

    • to zadbaj o pieszych - nikt Ci nie broni...

      • 2 1

  • drogi rowerowe

    Brak komunikacji pomiędzy Gd- Oksywiem a Gd-Grabówkiem nad torami SKM a pobudowali estakadę dla rowerów na Pogórzu gdzie można było jeździć obok Terminalu Kontenerowego istniejącym chodnikiem na estakadzie. Brak trasy rowerowej wzdłuż całej Płk Dąbka. Istniejące odcinki tras rowerowych na Oksywiu, Babich Dołach , Pogórzu i Kosakowie nie łączą się ze sobą. Gdzie ta wielka promocja aby jeździć rowerem w Gdyni, jak nie ma tras rowerowych połączonych pomiędzy sobą .

    • 1 1

  • Rowerowa refleksja (5)

    Prawie zawsze, kiedy przejeżdżam rowerem przez miasto, spotykam się z wymuszaniem pierwszeństwa przez kierowców, czasem wynikającym z niewiedzy, czasem z nieuwagi, ale nieraz z powodu bezczelnego chamstwa z ich strony. Nieraz też spotykam się z pouczaniem mnie, jako rowerzysty, przez tych "mądrych" kierowców, jak i gdzie mam się poruszać rowerem, a żaden z tych pouczaczy nie miał racji opartej na przepisach o ruchu drogowym. Jest to wręcz kuriozalne, kiedy ci, chętnie pouczający innych, nader chętnie używający sygnałów dźwiękowych (za nieuzasadnione użycie należy się mandat), kierowcy zwykle sami co dzień wielokrotnie łamią przepisy o ruchu drogowym, co widzę jeżdżąc również samochodem.
    Policja natomiast zajmuje się polowaniem na uczestników ruchu i wystawianiem mandatów nieraz w sytuacjach absurdalnych. Niedawno dostałem mandat za przejazd rowerem przez jezdnię bez wciśnięcia tzw. łapki w sytuacji całkowitego braku ruchu drogowego w okolicy skrzyżowania (niedziela-wczesny ranek), ale z niepotrzebnie wtedy działającą sygnalizacją świetlną i z ukrytą policją w nieoznakowanym samochodzie.
    Miejskie drogi dla rowerów (nie - "ścieżki"!) są nierzadko tak zaprojektowane, że stwarzają zagrożenie dla wszystkich uczestników ruchu. Odnoszę wrażenie, że ich projektanci lub wykonawcy niektórych z nich nie mają pojęcia o jeździe rowerem. Dotyczy to też kierowców, których nauka jazdy, być może, powinna też zawierać praktyczną jazdę rowerem w realnym ruchu ulicznym, co dałoby nadzieję na zrozumienie przez nich problemów ruchu dotykających rowerzystów. Z praktyki widzę, że jako kierowca i rowerzysta mam całkowicie inne od wielu kierowców podejście do rowerzysty, kiedy jadę samochodem, jak również staram się ułatwiać przejazd samochodom, kiedy jadę rowerem, nieraz nawet zjeżdżając na chodnik lub pobocze, jeżeli nie ma na nim ruchu pieszego. Uważam, że przepisy o ruchu drogowym należy przestrzegać, ale należy też uwzględniać konkretne sytuacje drogowe, kiedy sztywne zastosowanie się do przepisu jest nieżyciowe lub nawet bzdurne (patrz: chociażby opisana sytuacja z mandatem). Natomiast obecne u nas rozwiązania drogowe są dla rowerzystów tak upierdliwe, że, aby sprawnie poruszać się rowerem, nieraz wymuszają zachowania niezgodne z obowiązującymi przepisami.

    • 14 7

    • (1)

      Skąd się biorą takie półgłówki? Aaaa, rowerzysta-kaleson i wszystko jasne ;)

      • 0 3

      • Widzę, że też jakiś antykalesonowy miszcz intelektu dorzucił swoją refleksję...

        • 2 0

    • Ciekawa interpretacja... (1)

      Chyba zamiast mandatu za 'nie wciśniecie łapki' był po prostu za przejazd na czerwonym świetle..

      • 2 0

      • Brawo. Dostajesz ode mnie łapkę w górę za prawidłową dedukcję :). Niemniej, Policja od tamtej pory ma u mnie stałą łapkę w dół. I to, bynajmniej nie tylko z tego powodu. Nie doczekałem się ich prawidłowej reakcji w kilku zdarzeniach wymagających jej interwencji.

        • 1 1

    • Odnośnie wciskania łapek...

      Podzielam Twój pogląd w tej sprawie, mimo że pewnie przez interwencje "pajaców", oj, miałem napisać policjantów; pewnie teraz zmienisz zachowanie...
      Ja podobnie, mimo że wiem że to straszne wykroczenie, przestępstwo i kryminał, to jednak, wszędzie tam gdzie widzę że jest pusto, względnie pojazd jest daleko, to staram się przechodzić, przejeżdżać, bez wciskania, czyli na czerwonym. Powód prosty i oczywisty. JA dziesięć razy, zdążę przekroczyć przejście, będę 100m dalej, a kierowcy dopiero dostaną zielone... Po co blokować ruch??

      • 3 2

  • Gdynio zadbaj najpierw o ludzi

    Najpierw chodniki koślawe naprawiać proszę. Lobby miłośników 2 pedalow skupionych wokół UM Gdynia wydaje się odrywać od gruntu. Grunt bywa blotnisty i czasem cuchnacy pokornie proszę zatem o umiar i wysłuchanie się w głos cichej większości. Zapraszamy Prezydenta na spotkanie w dzielnicach z prostym człowiekiem i jego problemami, nie koniecznie o poszukiwaniu.

    • 0 2

  • Drogi dla rowerów (1)

    Rowerzyści chcą nowych dróg, ale po co?? Tam gdzie one są to i tak jeżdżą po nogach pasażerów oczekujących na przystanku, założą koszulkę kolorową i udając kolarza nie muszą jechać drogą rowerową. Szkoda pieniędzy (to jest oczywiście ironia z mojej strony) ale tak to jest.

    • 4 2

    • Panie Stanisławie, wie Pan co to ironia? https://pl.wikipedia.org/wiki/Ironia

      • 1 0

  • A w Żukowie ile metrów ścieżek rowerowych? No ile? (5)

    Zero.
    a ile w Żukowie kół gospodyń wiejskich i skansenów?
    baaaardzo dużo.
    tam się czas zatrzymał.

    • 18 23

    • Nieprawda! (2)

      W tej chwili można już od początku Pępowa, dalej Armii Krajowej, dojechać do centrum nową ścieżką rowerową.
      Przyznam, że to mało, ale coś się ruszyło. Poza tym pamiętajcie, że Żukowo to teren rozległy, a budżet roczny mały. Niestety, Żukowo jest ofiarą braku polityki przestrzennej w Polsce. Każdy buduje gdzie chce i co chce, bo nie ma planów zagospodarowania, wystarczą warunki zabudowy:(((

      • 6 1

      • (1)

        No tak, po wielu latach udalo sie zrobic sciezke rowerowa na jednej ulicy. Woooow! Jak tak dalej pojdzie, to na kolejna trzeba bedzie czekac z 15 lat. Coz za postep!

        • 1 1

        • Tak jak pisałem wyżej, Żukowo to nie jest zwarta zabudowa, budżet jest ograniczony, a potrzeby mieszkańców koncentrują się na innych sprawach. Gmina musi utrzymać obecnie 350 km dróg lokalnych!

          Poza tym większość głównych dróg, to drogi powiatowe i krajowe, jak chociażby droga łącząca Chwaszczyno z Osową, gdzie DDR jest pilnie potrzebny.
          Żukowo i tak się dorzuca do budowy/modernizacji tych dróg.

          PS: nie jestem pracownikiem gminy, ale jako mieszkaniec sporo wiem na te tematy.

          • 1 0

    • Nie ma co "jechać" po Żukowie. To po prostu mała miejscowość bez rynku, przelotowa. Nic na plus nic na minus. Dla 99% mieszczuchów i Kaszubów - Żukowo=2 ronda do pokonania. Nic więcej

      • 13 3

    • No niestety zgadza sie. Zukowo przespalo ostatnie 20 lat i wyglada jak zapyzialy skansen.

      • 10 0

  • (1)

    Dbanie o rzeczy istniejace nie lezy w azjatycko stepowej naturze narodow slowianskich. Nie wymagajmy zatem zbyt wiele od gdanskich wlodarzy.

    • 11 8

    • Ale to akurat apel do GDYŃSKICH włodarzy

      Chyba azjatycko-stepowa natura nie przywiązuje wagi do czytania ze zrozumieniem...

      • 2 0

  • Niechaj Gdynia zadba w pierwszej kolejności o to, aby rowerzyści: (9)

    - nie jeździli po chodnikach, zagrażając pieszym
    - nie przejeżdżali przez przejścia dla pieszych
    - nie zachowywali się na ulicach, jakby byli jedynymi uczestnikami ruchu drogowego
    - nie organizowali za zgodą włodarzy miasta irracjonalnych imprez rowerowych, które rzekomo promując "zdrowy tryb życia", w rzeczywistości blokują miasto i powodują jedynie narastającą niechęć do tej grupy społecznej
    - nie jeździli po Obwodnicy (wczoraj "wyczynowy" rowerzysta śmiało pomykał sobie po Obwodnicy - godzina 10:30, za zjazdem do CH Matarnia)
    - znali przepisy ruchu drogowego i ich przestrzegali
    - nie przejeżdżali na czerwonym świetle
    - nie wymuszali pierwszeństwa

    • 17 17

    • (5)

      Zgadzam się ,ale schodzenie ciągle z roweru na przejściach to jedynie tak durny przepis w Polsce.Bo co to ma za znaczenie,że po upewnieniu się czy mogę, jadę rowerem po przejściu z mniejszą szybkością niż idzie pieszy.Podobnie czasami po chodniku np.na 10 lutego w Gdyni,gdzie trzeba by być samobójcą żeby jechać rowerem po ulicy i jeszcze po tych kocich łbach przy prawej krawędzi ulicy.Tam kierowcy samochodów jadą czasami 80-tką.Niech sobie taki policjant sam jedzie tam rowerem...nie dożyłby miesiąca

      • 6 5

      • Równie durnym przepisem jest uprzywilejowanie rowerzystów na drogach, niewymaganie od rowerzystów (4)

        znajomości KRD, ubezpieczenia OC, pomimo tego, że poruszają się po drogach jako pełnoprawni uczestnicy ruchu.
        Idąc tropem Twojej logiki, każdy przepis prawa jest durny, jeśli nie uprzywilejowuje rowerzystów...

        • 3 4

        • nie znam przepisu który uprzywilejowuje rowerzystów na drogach. ;) (3)

          a ty znasz? podaj jakiś

          • 4 3

          • Wystarczy mi brak obowiązkowe ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej i brak wymogu (2)

            posiadania dokumentu uprawniającego do poruszania się po drogach publicznych; vide prawo jazdy.

            • 3 4

            • miałes podac przepis który uprzywilejowuje rowerzystów na drogach

              Za trudne było to coś innego wymyśliłeś?

              Nigdzie na świecie nie ma obowiązku posiadania OC, jak by miało to sens to by ktoś to wprowadził. Podobnie jest z "dokumentem".

              Idąc twoim tokiem myślenia na wszystko powinno być obowiązkowe ubezpieczenie i wszystko co się rusza powinno mieć uprawnienia do poruszania :D

              • 1 1

            • piesi też nie mają a też mogą spowodować kosztowny wypadek

              a jakie jest jego prawdopodobieństwo?

              • 1 0

    • A ja tobie życzę praktycznego podejścia do życia, czyli wysunięcia postulatu (1)

      budowy przejazdów rowerowych i depenalizacji przejazdów po nich na czerwonych światłach na pustych skrzyżowaniach gdy obok robią to piesi, jak w normalnych krajach.

      • 4 4

      • Mam praktyczne podejście do życia - gdy prowadzę samochód, liczę na to, że inni uczestnicy ruchu drogowego nie będą uznawać się za stojących ponad przepisami, zdrowym rozsądkiem i zwykłą, ludzką uprzejmością; czego akurat rowerzystom mocno brakuje.

        • 4 3

    • ale piszesz o kierowcach samochodow taakk? opis pasuje jak ulał

      • 8 5

  • Będą kolejne wybory samorządowe...

    Wielu Gdynian narzeka na rzeczywistość. Można ją zmienić jedynie przy urnie w czasie wyborów. Niestety. Od wielu lat zachowujemy się irracjonalnie i wciąż wybieramy tych samych ludzi do władz miejskich.Żeby doczekać zmian w naszej rzeczywistości rozpocznijmy od zmiany własnej mentalności.
    Wybierzmy w końcu nowych ludzi , a nie tych samych , zadowolonych z siebie , zgnuśniałych konformistów.
    Oni już się nie zmienią . Nie mają motywacji ani nowych pomysłów na zmiany , a do tego zdają sobie sprawę z faktu , że jak przyjdą wybory to ludzie i tak zagłosują na starą ekipę .

    • 2 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane