- 1 Odnaleziono ciało zaginionego nurka (96 opinii)
- 2 Neptun jak nowy. Zobacz, jak go myto (42 opinie)
- 3 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (310 opinii)
- 4 Tak organizowano Rajd Monte Carlo w Gdańsku (13 opinii)
- 5 Z bastionu Żubr zniknęły lunety (49 opinii)
- 6 Pod prąd uciekał przed policją (276 opinii)
Granat na przystanku w Osowej
Patrolując okolicę, strażnicy miejscy natknęli się na radziecki granat ręczny, który leżał obok przystanku autobusowego przy ul. Meteorytowej w Osowej. Niewybuch został zabezpieczony i zneutralizowany na policyjnym poligonie.
- Na betonowym słupku ktoś zostawił wojskowy granat. Stanowił on zagrożenie dla pobliskich zabudowań oraz przystanku autobusowego. Za pośrednictwem Stanowiska Kierowania wezwaliśmy patrol policji. Zabezpieczyliśmy też teren przed dostępem osób postronnych - mówi Piotr Dawidowski ze Straży Miejskiej w Gdańsku.
Zaskakujące znalezisko to ręczny granat obronny konstrukcji radzieckiej F1. W grubościennym, odlanym z żeliwa korpusie kryje się 60 gramów materiału wybuchowego, a dokładnie trotylu. Charakterystyczny, pokryty licznymi nacięciami kształt korpusu ma za zadanie ułatwić jego fragmentację - czyli rozerwanie - w momencie eksplozji. Dzięki temu liczba odłamków może wynieść nawet do tysiąca. Promień rażenia wynosi natomiast do ok. 200 metrów.
Granat został zneutralizowany na poligonie przez policyjnych antyterrorystów. Funkcjonariusze z komisariatu przy ul. Balcerskiego 35 na Osowej będą przeglądać okoliczne monitoringi, aby ustalić tożsamość osoby, która porzuciła kłopotliwy przedmiot.
Miejsca
Opinie (112) ponad 10 zablokowanych
-
2019-02-12 11:59
WOT mieli ćwiczenia i zgubili
- 12 5
-
2019-02-12 11:54
Ruscy już tu są, tylko ich nie widzimy. Najnowsza technologia. (1)
- 19 0
-
2019-02-12 11:58
to chyba zespół pracujący nad nową technologią granatów przyciął rząd na kasie.
80 lat badań łoili wódkę.
- 2 1
-
2019-02-12 11:56
Jak gdzieś na polu znajdywam granat czy cuś
to zawsze wołam żonę, żeby mi mietłą go sprawdziła pierw
- 4 2
-
2019-02-12 11:49
Ładnie przechowany. Jak co dopiero z folijki rozpakowany.
Pewnie jakiś dziadzia zmarł, wnuczek w trakcie porządków znalazł w piwnicy, nie miał co zrobić, do śmietnika nie wrzuci, patrolu też nie wezwie bo jeszcze za akcje mu policzą, więc podrzucił w widoczne miejsce i niech inni się martwią.
- 18 5
-
Opinia została zablokowana przez moderatora
-
Opinia została zablokowana przez moderatora
-
Opinia została zablokowana przez moderatora
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.