• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gwóźdź do trumny polskiego żeglarstwa?

Katarzyna Mazurowska, www.fotokate.pl
26 maja 2008 (artykuł sprzed 16 lat) 
aktualizacja: godz. 08:10 (26 maja 2008)
Żeglarstwo nie musi być sportem dla wybrańców, lecz rozpowszechnionym i popularnym sposobem spędzania wolnego czasu. Żeglarstwo nie musi być sportem dla wybrańców, lecz rozpowszechnionym i popularnym sposobem spędzania wolnego czasu.

Absurdalne opłaty sprawią, że życiem na wodzie będą się cieszyć tylko bogaci. A przecież nie o to chodzi, by żeglarstwo było dostępne jedynie dla wybrańców! - pisze Katarzyna Mazurowska



Holenderska infrastruktura wodna jet przygotowana do obsługi ogromnej ilości jednostek pływających. Holenderska infrastruktura wodna jet przygotowana do obsługi ogromnej ilości jednostek pływających.
Jakiś czas temu trafiłam na artykuł poświęcony żeglarstwu. Czytam raz. Czytam ponownie ... i moje zdumienie sięga zenitu. Przecieram oczy, bo może źle widzę. Ale nie! Stoi czarno na białym, że:

"Rejonowe Zarządy Gospodarki Wodnej wpadły na pomysł jak sięgnąć do kieszeni właścicieli statków, barek i łodzi pływających po rzekach i kanałach. Zaczęły pobierać podatek denny. Argumentują, że jednostki pływające zajmują kawałek dna, choć unoszą się na wodzie. (...) Właściciele jachtów, żaglówek i innych jednostek pływających uznali decyzję Zarządów Gospodarki Wodnej za absurd. Urzędnicy z Ministerstwa Środowiska gwarantują, że przepis ten ma bardzo dokładne umocowanie prawne, może więc być egzekwowany. Łodzie traktowane są jako pływające nieruchomości do opodatkowania według filozofii, że jeżeli ktoś stoi na wodzie, to używa też dna pod tą wodą(...)"

Pierwsza reakcja to niedowierzanie i śmiech. Może to jednak żart? Ale od 1 kwietnia trochę czasu minęło.

Jestem żeglarzem i od trzech lat mieszkam w Holandii, czyli w kraju, który powstał na wodzie, i w którym wszystko kręci się wokół niej. Zasmakowałam w turystyce wodnej, poznałam możliwości, jakie ona daje. Z zainteresowaniem i radością śledzę w Polsce postępy w projektach dróg wodnych tzw. Pętli i pomysłu udrożnienia Międzynarodowej Drogi Wodnej E-70. Oczami wyobraźni widziałam drugą Holandię w Polsce.

Twój kontakt z żeglarstwem:

Niestety, nasza kultura wodna jest poniżej wszelkich standardów. Brak zaplecza, infrastruktury, wytyczonych torów wodnych, map itp., itd. Wszystko to zniechęca i wręcz uniemożliwia pływanie po polskich wodach. A mamy ich sporo.

Turystyka wodna jest o wiele tańsza od tradycyjnej lądowej, i bardziej przyjazna środowisku (o ile zapewni się dla niej odpowiednie zaplecze). Rynek sprzętu wodnego w Polsce wcale nie jest bogaty. Polscy producenci łodzi są nastawieni głównie na odbiorców zagranicznych. Trudno im się dziwić.

Wprowadzenie dodatkowo opłaty dennej, czyli kolejnej bariery, zniszczy ideę turystyki wodnej w zarodku. Nie chodzi o to czy przepis jest zgodny z prawem. Chodzi o mentalność! Chodzi o to, czy jest logiczny i jakie będą jego skutki w przyszłości dla kraju, środowiska, turystyki i wreszcie przysłowiowego Kowalskiego?

Ta przyszłość nie wygląda zbyt różowo.

Zamierzone projekty Pętli i dróg wodnych mają na celu promocje regionów, zwiększenie dostępności wód dla turystów, propagowanie tego stylu życia - bo to już nie tylko sport i rekreacja, ale styl życia oraz kultura z całą otoczką.

Absurdalne opłaty spowodują wzrost, i tak już nie niskich cen, za wszelkiego rodzaju usługi i sprzęt związany z tą dziedziną turystyki i rekreacji. Życiem na wodzie będą się cieszyć tylko bogaci.

Niemcy i Holendrzy, którzy są wielkimi miłośnikami wodnych eskapad nie przypłyną do Polski. Popłyną tam gdzie jest taniej, i gdzie otrzymają usługi na wysokim poziomie. A przecież nie o to chodzi!

W Holandii utrzymanie jednostki pływającej jest zazwyczaj tańsze od utrzymania samochodu. Podróżowanie i transport wodny również. Większość ludzi ma "coś" na wodzie. Od małych wiosłowych łódek, przez wszelkiego rodzaju jachty, barki, motorówki do potężnych jednostek za wielkie pieniądze.

Kto pływa po wodzie? - Wszyscy! Dzieci taplają się w małych łódeczkach, na mikroskopijnych żaglówkach (nierzadko własnej produkcji). Dorośli na wodzie odpoczywają po tygodniu pracy. Natomiast seniorzy i emeryci, którzy często przenoszą się na stałe na swoje łodzie, podróżują po kanałach europy. Sposób na tanie i ciekawe życie.

Co spowodowało tę ogólnodostępność? Przede wszystkim niskie koszty utrzymania i użytkowania. Przykład - ubezpieczenie jachtu morskiego o wartości 13 tys. euro to koszt 115 euro na rok. Kolejny przykład - całoroczne miejsce w porcie macierzystym to ok. 1 tys.euro na rok w zależności od lokalizacji. W cenę wliczone jest: woda, prąd, korzystanie z sanitariatów, warsztat do samodzielnych prac żeglarskich, miejsce parkingowe na auta właściciela łodzi. Na miejscu można zamówić wszelkie prace remontowe i budowlane. Opłata za postój na przystaniach to koszt 1-1,5 euro za metr długości na dobę.

Drugi czynnik to przyjazne człowiekowi przepisy. Jednostki rekreacyjnej do 15 m długości nie trzeba rejestrować. Nie trzeba mieć patentów i innych uprawnień w tej klasie łodzi. Holendrzy wychodzą ze słusznego założenia, że "jeżeli ktoś jest na tyle głupi i nieodpowiedzialny, żeby wypływać bez wiedzy i umiejętności na szerokie wody - to nie pomogą mu żadne przepisy." Jest to oryginalny cytat rodowitego Holendra.

Trzecim determinantem jest bogata infrastruktura. Wodą można dopłynąć praktycznie wszędzie. Jedyne ograniczenie to wielkość i zanurzenie jednostki pływającej. Kawiarnie, sklepy, hotele nad wodą mają miejsca do cumowania łodzi. Pływające stacje benzynowe są dostosowane do obsługi małych i dużych jednostek. Śluzy i mosty zwodzone umożliwiają przepłynięcie wysokim "patykom". Co jest ważne - otwierają się w ciągu dnia na bieżąco nawet dla jednego jachtu. Dostępność do serwisów i warsztatów szkutniczych jest powszechna. Wszystko jest dostępne dla kieszeni przeciętnego mieszkańca, i to wcale nie zamożnego nawet na tutejsze warunki.

Co to dało Holandii? Spadek bezrobocia. Powstało tysiące nowych miejsc pracy w produkcji i usługach związanych z wodą - stanowiących głównie małe, rodzinne przedsiębiorstwa. Szkoły proponują nowe kierunki i specjalizacje z gwarancją na uzyskanie ciekawego i dającego korzyści zawodu. Zwiększony dochód z tej dziedziny gospodarki polegający nie na wysokiej cenie jednostkowej, ale na masowości.

Jakie są korzyści dla środowiska naturalnego? Utrzymanie w stanie żeglownym wód, które użytkowane nie zarastają, są przepływowe i zmniejszają ryzyko powodzi. Wody są przemieszane i dotlenione, co wpływa na lepszy rozwój flory i fauny wodnej. Ptactwo wodne doskonale koegzystuje z człowiekiem. Stworzone rezerwaty i parki krajobrazowe, są udostępnione dla turystów zarówno z lądu i wody.

Korzyści dla nas - przeciętnych mieszkańców? Miejsca pracy i godziwy zarobek, a co za tym idzie podniesienie stopy życiowej rodziny i dostęp do nowych możliwości rozwoju. Często zapominamy, że państwo jest bogate bogactwem swoich obywateli - głównie klasą średnią, która jest siłą napędową gospodarki. Styl życia i moda przyciąga do klubów wodniackich młodych ludzi - zapewniając im atrakcyjne spędzanie wolnego czasu, udział w regatach i wypady do dalekich krajów. I wreszcie, sposób na aktywne i godne życie na emeryturze.

Podsumowując. Niech Ci, którzy wymyślili ten przepis i wprowadzili go w życie, spojrzą na niego realnie i perspektywicznie. Może na krótkim odcinku czasu przyniesie im zysk, ale w przyszłości ludzie chcący inwestować w szeroko rozumianą "wodę" będą omijać nasz kraj z daleka. Po co tworzyć wielkie projekty Pętli i dróg wodnych, skoro pozostaną one martwe i nikt, poza kilkoma wybrańcami, nie będzie po nich pływać?

Siedząc za granicą nabijam głowę pomysłami, które chciałabym zrealizować w Polsce po powrocie. Okazuje się jednak, że nasz kraj ani trochę nie zszedł ze starej drogi. Zamiast otwierać się na społeczeństwo - dając mu nowe możliwości, ułatwiając procedury - zamyka się na nie, chcąc dodatkowo wyciągnąć kolejny "grosz" z i tak nie przesadnie głębokich kieszeni. Za ten stan rzeczy są odpowiedzialni krótkowzroczni urzędnicy, którzy pomimo otwartej Europy nadal zamykają świat dla Polaków.

Quo vadis nautae?
Katarzyna Mazurowska, www.fotokate.pl

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (111) 3 zablokowane

  • Pomysl sam w sobie dosyc oryginalny.

    Nieruchomosc, ktora porusza sie po wodzie!
    Kiedys byl niejaki Drzymala, ktory potrafil pruskie prawo obejsc, zamieszkujac w budzie na kolach.
    Czego mi w artykule jednak brakuje, to informacja o wysokosci tego podatku, oraz porownania, jak ma sie obciazenie podatkowe wlasciciela lodzi np. w Holandii, do tego w Polsce.
    Na calym swiecie placimy podatek drogowy za samochod, motocykl, czy przyczepe, podatki gruntowe itd. itp.- wlasciciele lodzi nie sa przeciez swietymi krowami.

    • 0 0

  • link do artykułu.

    W Holandii za łódź do 15m długości płaci się tylko ubezpieczenie.

    http://www.portalmorski.pl/caly_artykul.php?ida=8894
    "Opłatę za użytkowanie gruntów pokrytych wodą, czyli dna rzek, nałożył na armatorów statków śródlądowych, a nawet... łodzi żaglowych, Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Wezwania do jej zapłacenia otrzymały już Żegluga Gdańska Ltd. w Gdańsku i Przedsiębiorstwo Budownictwa Wodnego w Tczewie. RZGW ustala wysokość opłaty "dennej", mnożąc długość statku przez stawkę 50 gr za dobę jego postoju."

    • 0 0

  • Nic nie rozumiecie (1)

    Przecież tu chodzi o forsę. Urzędasy będą miały więcej do podziału. Co z tego że spadnie liczba żeglarzy. Ich to nie obchodzi. Przez kolejny podatek oni będą mieli więcej...

    Kto jest pomysłodawcą tego projektu? PO-PSL-SLD?
    ZŁODZIEJE!!!!!!!!!!!!!!!!!

    • 0 0

    • Żadna partia, tylko urzędol w urzędzie
      Rząd/sejm nie miał z tym nic wspólngo.
      Minister może jednak nakazać prezesowi urzędu zaniechanie takich działań, ewentualnie go odwołać.

      Sejm natomiast może zmienić ustawę tak żeby takie sprawy nie były więcej możliwe.

      • 0 0

  • "Pływająca nieruchomość"

    Czy oni, ci urzędnicy, nie widzą w tym cholera absurdu?!

    • 0 0

  • "Opłatę za użytkowanie gruntów pokrytych wodą, czyli dna rzek, nałożył na armatorów statków śródlądowych, a nawet... łodzi

    żaglowych" ups zapomnieli o narciarzach wodnych, luka w prawie, patrzcie jakie narty mają powierzchnię, a nic nie płacą! Skandal! Narciarze wodni wzywam was do samoopodatkowania się, waszą postawą demoralizujecie resztę społeczeństwa.

    • 0 0

  • Polska odwróciła się od wody. (1)

    Niedawno myślałem o zamieszkaniu na barce, przynajmniej powstał taki mglisty pomysł. Zapoznałem się z opiniami i co z tego wynika? Dam sobie spokój, Polska to nie jest kraj do mieszkania na wodzie. Ten artykuł jedynie to potwierdza. Polska odwróciła się od wody. Szkoda.

    • 0 0

    • chyba że w innym regionie, bo z cytatów wynika, że to opłata tylko w naszym regionie?

      • 0 0

  • Tak - jestem za podatkiem dennym

    łudka pływająca zużywa wodę bo ją ciągle rusza,
    łudka stresuje ryby gdy śpią,
    łudka wywołuje fale które niszczą czcziny i płoszy hszonscze którą bżmią!
    tak nie może być!
    poza tym z łudki często sika się do wody - a to już jest karygodne i zasługuje na potępienie!

    • 0 0

  • co z podatkiem za parkowanie auta przy ulicy?

    • 0 0

  • Polscy urzędnicy potrafią

    No i wymyślili nasi wielcy wodzowie. żegluga turystyczna powinna byc dla wszystkich dostępna a nie jak to się przyjęło dla "elity".Kolejne wyciąganie od szarego człoweika kasy koliduje z rzeczywistością w jakiej żyjemy. Tak jak ktoś wspomniał to najlepszy styl wypoczynku i oby tak się nie zmieniło.

    • 0 0

  • ja się pytam dlaczego jeszcze nie opodatkowano

    przejść przez jezdnię? Toż to zyła złota jest, zobaczcie ile ludzi codziennie przechodzi przez jezdnię, można nieźle zarobić.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane