• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Hipermarkety w Gdańsku

Agnieszka Mańka
31 stycznia 2002 (artykuł sprzed 22 lat) 
Zagrożenie czy szansa dla mieszkańców?

Środowiska kupieckie uważają, że Gdańsk zdominowany jest przez inwestycje francuskie i jednocześnie nawołują do przemyślanego lokowania hipermarketów w mieście. Władze miasta podkreślają, że zgodnie z regulującym te kwestie dokumentem, jakim jest Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego, wielkopowierzchniowe płaskie obiekty budowane będą na obrzeżach, a w centrum powstawać mają piętrowe domy handlowo-usługowe o wysokich walorach architektonicznych. Dyskusję o hipermarketach wywołało koło Unii Wolności Gdańsk-Śródmieście.

Obecny na spotkaniu zorganizowanym przez Unię Wolności Marek Theus, prezes Forum Organizacji Kupieckich w Gdańsku podkreślał, że lokalizacja hipermarketów powinna być tak kontrolowana, jak dzieje się to w Unii Europejskiej. Według niego we Francji w ciągu ostatnich 5 lat nie powstało wielkie centrum handlowo-rozrywkowe, natomiast Gdańsk zdominowany jest przez inwestycje francuskie.

- Kontrola powinna dotyczyć choćby miejsc pracy. Jedno stanowisko w hipermarkecie to utrata pięciu na rynku lokalnym - powiedział "Głosowi".
Według M. Theusa ważnym elementem przy budowie dużych obiektów w mieście są rozwiązania komunikacyjne. Przypominał, że środowiska kupieckie zgodziły się na budowę Praktikera na Kołobrzeskiej pod warunkiem, że zmodernizowane zostaną dwa newralgiczne skrzyżowania na tej arterii.

- Do tej pory nic się nie zmieniło - skomentował.

Organizatorzy dyskusji podkreślali, że jej celem jest uświadomienie lokalnym władzom powagi problemu. Zdaniem Jacka Bielaka, przewodniczącego koła UW Gdańsk-Śródmieście nie można go zostawić i pozwolić, aby zajęły się nim populistyczne ugrupowania jak Liga Polskich Rodzin czy Samoobrona. Nie chcąc dłużej opierać się na materiałach prasowych, opiniach zarządu czy rady miasta, postanowili dostrzec głębsze przyczyny tego konfliktu.

- Ustaliliśmy, że konieczna jest społeczna dyskusja nad planami zagospodarowania przestrzennego, bo potem dochodzić będzie do blokowania przedsięwzięć, co może zniechęcić inwestorów i zmniejszyć liczbę miejsc pracy - stwierdził J. Bielak. - Na przykład budowa centrum "Manhattan" we Wrzeszczu w wyniku protestów społecznych też mogła nie dojść do skutku, a takich sytuacji należy unikać.

Radny Tadeusz Mękal (PO), szef komisji rozwoju przestrzennego zauważył, że zgodnie z założeniami studium uwarunkowań płaskie obiekty wielkopowierzchniowe z przeważającą funkcją handlową, czyli hipermarkety mogą być budowane wzdłuż obwodnicy i przy wylocie na Warszawę. Z kolei wzdłuż ulicy Grunwaldzkiej od Wrzeszcza, aż do Śródmieścia muszą powstawać obiekty wielokondygnacyjne o dużych walorach architektonicznych z limitowanymi miejscami parkingowymi. W tej chwili przeprowadzana jest inwentaryzacja obiektów handlowych w Gdańsku. Radny ustosunkowując się do stwierdzenia, że w ostatnich latach we Francji nie powstał hipermarket, stwierdził: - Te procesy na Zachodzie działy się 30 lat temu.

A zarzut dominowania zagranicznych inwestorów skwitował pytaniem: - Czy polski kapitał z innego miasta to też kapitał obcy?

Dodał, że obecne władze Gdańska są zainteresowane budową wielokondygnacyjnych obiektów o funkcji rozrywkowej i handlowej, czego przykładem jest kino Krewetka.
Głos WybrzeżaAgnieszka Mańka

Opinie (26)

  • Za mało hipermarketów, multikin i banków.

    Na każdej ulicy powinno stać multikino, hipermarket i bank .Wtedy będziemy bogaci.Będziemy brać pieniądze z banku , potem pójdziemy na bardzo duże zakupy, a następnie odwiedzimy multikino.Najlepiej będzie jak zlikwidujemy stocznie, bo są nierentowne, a na ich terenie zbudujemy największe na świecie multikino i hipermarket.

    • 0 0

  • Za mało stoczni, kopalń i hut

    Na każdej ulicy powinna być kopalnia, huta i stocznia .Wtedy będziemy jeszcze bogatsi. Będziemy kopać w kopalni, potem wytopimy dużo surówki w hucie, a następnie zbudujemy z nich statek. Najlepiej będzie jak zlikwidujemy hipermarkety, bo ośmielają się robic kasę zamiast jęczeć, a na ich terenie zbudujemy największą na świecie kopalnię i hutę.

    • 0 0

  • gdzie my żyjemy?

    Kilka uwag do opini moich poprzedmówców.Z tego co mi wiadomo to Kołobrzeska już niedługo ma szansę być w całości przebudowana,gdyż między Praktikerem,a Rzeczypospolitej powstanie centrum handlowe Alfa, a przy samym skrzyżowaniu Kołobrzeska-Rzeczypospolitej hipermarket Real(prace ziemne już są prowadzone).W obydwu przypadkach inwestorzy zobowiązali się przebudować istniejący układ drogowy na bardziej przepustowy-podobnie uczynił Praktiker-chwała mu za to. Nie ma co biadolić nad rozlanym mlekiem.Z faktami się nie dyskutuje.A fakty są takie,że hipermarket to normalny obiekt cywilizacji.Nie demonizowałbym,na całym świecie są takie obiekty,a tam gdzie one są,istnieją tez małe sklepy i nikt z nikim nie walczy.Co innego Polska tu zawsze znajdzie się grupka krzykaczy,którym zawsze coś co może służyć dobrze ludziom będzie przeszkadzać.Mam wrażenie,że ukojenie ich gorących umysłów i życiowa realizacja mogłaby spełnić się w Północnej Korei albo na Kubie-tam napewno nie ma hipermarketów,więc i nie ma przeciw czemu protestować.Czas by ta garstka awanturujących się oszołomów zrozumiała,że restrykcjami i protestami klientów nie zagoni się do swoich obskórnych bud.

    • 0 0

  • Jak to jest we Francji

    Spedzilem ostatnio kilka tygodni w pewnym miescie we Francji. Miasto liczy 100 tys. mieszkancow. Sa tam 4 hipermarkety spozywcze (Geant, Auchan i jakies inne) rozmieszczone z kazdej strony miasta wzdluz obwodnicy - z centrum (starowki) odleglosc do nich wynosi 3..5 km. Do kazdego mozna dojechac autobusem. Nigdzie w miescie nie widzialem sklepu spozywczego oprocz malych piekarni i chyba tylko dwoch sklepow owocowo-warzywnych. Przy rynku na starym miescie byla jeszcze hala targowa z warzywami, miesem i rybami (no i serami). Oprocz hipermarketow i hali tragowej nie mozna bylo nigdzie kupic np. parowki, plasterka szynki czy masla.

    • 0 0

  • Podróżniku!

    Co nas to obchodzi jak to jest we Francji? My żyjemy w Polsce (niestety, ale zawsze mogło być gorzej, np. Afryka albo Czeczenia). Chociaż jestem młody (stosunkowo), straciłem już nadzię, że w tym kraju się coś zmieni. Za dużo tu lepperów i jemu podobnych buraków, którzy zamiast wziąć się do roboty chcieliby zakazywać i myślą, że to jest rozwiązanie.
    Do Marka:
    1. Lepiej zarabiać mniej, czy nic nie zarabiać i być bezrobotnym?
    2. Na hipermarketach zarabiają dostawcy, no chyba, że oddają swój towar za darmo?
    3. Masz szczęście do sklepów osiedlowych, ja nie.
    4. Jak nie chcesz jechać do moloch , to nie jedź, proste?

    • 0 0

  • I jeszcze to

    Powinno być molocha.
    Pracowałem w hipermarkecie jako student podan dwa lata i znam to od podszewki.

    • 0 0

  • do antyLePera

    Jesli tak dlugo pracowales w hipermarkecie, to powinienes byc troche obeznany i wiedziec, ze dostawcy nie zawsze zarabiaja dzieki hipermarketom. Promocje, tak czeste w molochach, sa robione dzieki sporym obnizkom cen u dostawcy, i zeby nowa firma mogla tez sprzedawac w hipermarkecie, to musi swoje produkty sprzedac hipermarketowi po zanizonych cenach, w duzych ilosciach, i musza sie one dobrze sprzedawac, bo inaczej firma moze zbankrutowac. Firma, nie supermarket.

    • 0 0

  • do ja:)

    Nie powiesz mi chyba, że firma sprzedaje towar poniżej opłacalności. Chyba, że to jakieś nowe prawo ekonomii, o którym nie wiem. Czasem musi troche spuścić z ceny, ale za to sprzedaje większe ilości. Sam wolałbym sprzedawac dużo i taniej niż drogo i nic.

    • 0 0

  • A we Francji ...

    We Francji to wszysttko jest nie do pomyslenia. To nie jest normalne. Tam wszedzie jest lad i porzadek i mnostwo hipermarketow. A wiec to hipermarkety zwiekszaja bezpieczenstwo na ulicach. Oczywiscie w warunkach polskich powinny byc to hipermarkety ze 100% udzialem firm polskich i tylko polskie produkty powinny byc sprzedawane.
    Rzad powinien wprowadzic rowniez ulgi 50% przy zakupie torwarow przez studentow i emerytow.

    • 0 0

  • Dane o hipermakrkeatch

    Aktualnie pracuje nad rozprawa doktorska zwiazana m.in. z hipermarketami (ekonomia UJ). Zgromadzilem mnostwo danych dotyczacych tego zagadnienia. Mam m.in. dane opracowane przaz ekonomistow i opublikowane na krajowych konferencjach. Oto para ciekawych danych do przemyslenia:
    1. 80% polskich hipermarktow pracuje na granicy oplacalnosci.
    2. Stosunek ilosci kupujacych do ilosci zatrudnionych w sklepie jest dwukrotnie wiekszy w malych sklepach niz w H.
    3. Na terenach otaczajacych hipermarkety (do 5 km) w 90 % przypadkow bezrobocie spadlo o 1.4 %.
    I to na razie tyle danych

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane