• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Hity i kity na Jarmarku św. Dominika

Marzena Klimowicz-Sikorska
8 sierpnia 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
  • Wyrabiane ręcznie naczynia z gliny pokrytej mlekiem to specjalność firmy z Lublina.
  • Zużyte żagle znalazły drugie życie jako torebki i ubrania firmy z Olsztyna.
  • Zużyte żagle znalazły drugie życie jako torebki i ubrania olsztyńskiej firmy.
  • Zużyte żagle znalazły drugie życie jako torebki i ubrania olsztyńskiej firmy.
  • Ręcznie wyrabiane zabawki to jedna z ciekawszych propozycji jarmarku.
  • Ręcznie wyrabiane zabawki to jedna z ciekawszych propozycji jarmarku.

Kurtki z żagla, ceramika pokryta mlekiem czy nietypowe zabawki dla dzieci - w tym roku na Jarmarku św. Dominika pojawiło się trochę nowości, na które warto zwrócić uwagę. Nie brakuje też mniej wyrafinowanych rzeczy, obok których trudno przejść obojętnie. Przedstawiamy nasze hity i kity tegorocznego jarmarku.



Czy podczas tegorocznego jarmarku coś cię wyjątkowo zaskoczyło?

Nie ma takiego Jarmarku św. Dominika, na którym nie można by się czymś zachwycić. Choć wielu jest kupców od lat okupujących jarmark, nie brakuje też tych, którzy wystawiają się ze swoimi produktami po raz pierwszy. Co więcej wielu z nich sprzedaje wyjątkowe rzeczy.

Na tegorocznym jarmarku jest ponad tysiąc stoisk. Nie sposób więc wszystkich odwiedzić ani spamiętać, dlatego wybraliśmy trzy z nich, które przykuły naszą uwagę wyjątkowym towarem. Wszystkie rzeczy są wyprodukowane ręcznie według własnego pomysłu.

Fajans pokryty mlekiem

Wyrabiane ręcznie w tradycyjny sposób, bo na kole garncarskim, naczynia z gliny to na pewno jedno z tych stoisk, które warto odwiedzić na ul. Grobla III zobacz na mapie Gdańska.

- Każda rzecz na stoisku jest ręcznie wyrabiana przeze mnie i mojego wspólnika w tradycyjny sposób na kole garncarskim - mówi Tymon Kokular z Lublina. - Wszystkie naczynia wyrabiane są z gliny pokrytej mlekiem, które nakładane jest przy dużej temperaturze, przez to wyroby są w środku ciemne. Dzięki takiemu "spalonemu mleku" nie używamy szkliwa, a naczynie nie przecieka, bo mleko zakleja pory. Możemy poczuć się jak nasi pradziadkowie, którzy pili z naturalnych glinianych naczyń.
Choć jak przyznaje zainteresowanie ceramiką z Lublina jest spore, nie przekłada się to na sprzedaż.

- Jest duże zainteresowanie, podobają się nasze produkty, ale nie sprzedają się jakoś szczególnie dobrze. Po raz pierwszy wystawiamy się na Jarmarku św. Dominika i nastawiamy się bardziej na reklamę, bo i tak najwięcej klientów mamy z zagranicy - dodaje Kokular. Tydzień po jarmarku jedziemy do Niemiec, gdzie nasze wyroby zostały docenione. Myślę, że w Polsce ludzie za bardzo przyzwyczaili się do kupowania tanich rzeczy w supermarketach.
Najtańsza rzecz to gliniany gwizdek za 15 zł, najdroższa - tzw. cebulak za 200 zł. Wszystkie wyroby, choć są z gliny pokrytej mlekiem, można myć w zmywarce. Mają też wszystkie niezbędne certyfikaty dla naczyń mających kontakt z jedzeniem.

Wigwam w mieszkaniu

Para projektantów i producentów z Trójmiasta wystawia swoje produkty na ul. Grobla I zobacz na mapie Gdańska. To kolejne ciekawe połączenie pasji z wyczuciem rynku.

- W zeszłym roku nasz sklep miał inaugurację na Jarmarku św. Dominika. Dzięki kontaktowi z klientem wprowadziliśmy zmiany w asortymencie. Dziś zajmujemy się głównie produkcją pościeli dla dzieci, poduszek, wigwamów, wózków i domków dla lalek - mówi Adam Wośko z firmy Ajku.- Wszystko jest produkowane z certyfikowanej bawełny i szyte przeze mnie i moją partnerkę w Trójmieście. Jesteśmy nastawieni na sprzedaż internetową, tu jesteśmy dla promocji i bezpośredniego kontaktu z klientem. Póki co nasze towary cieszą się dużym zainteresowaniem na rynku niemieckim i holenderskim.
Najtańsza rzecz to korona za 30 zł. Najdroższy jest wigwam z podłogą za 280 zł.

Odzież wykonana z żagli

Jednym z najbardziej zadziwiających stoisk jest stragan olsztyńskiej firmy Old Sail na ul. Długie Pobrzeże zobacz na mapie Gdańska. Firma rodziny Sebastiana Witkowskiego wystawia tam ręcznie szyte kurtki z używanych żagli. Pomysłu zapewne by nie było, gdyby nie... pradziadek.

- Jestem żeglarzem, ale z braku czasu nie pływam tak często, jak bym chciał - mówi Sebastian Witkowski z olsztyńskiej firmy Old Sail. - Jednak historia naszej marki, która teraz specjalizuje się w szyciu odzieży z żagli sięga kilku pokoleń. Wszystko zaczęło się od mojego pradziadka, który w okresie międzywojennym wyjechał jako młody chłopak do Szkocji. Zaciągnął się na statek i tam służył jako majtek w zamian za bilet. Następnie osiedlił się w Szkocji i zatrudnił się w żaglowni. Po wojnie wrócił do Polski i zmienił zawód na krawca. Biznes kręcił się z sukcesami do końca lat 90., a potem nastąpił zalew tanich ubrań z Chin.
Pięć lat temu w firmie Witkowskich pojawił się pomysł, by połączyć żeglarską legendę z talentem krawieckim i szyć ubrania inne niż wszystkie.

- Firma odrodziła się ok. pięć lat temu, kiedy tata wpadł na pomysł nietypowego wykorzystania żagli. W ten sposób nawiązał do tradycji dziadka - dodaje Sebastian Witkowski. - Szyjemy z żagli, które mają swoją historię, jak mówią żeglarze - są "przełopotane". Nabierają z czasem szlifu, gdzieniegdzie są przetarte, mają swoją duszę.
Żagle pochodzą z różnych jednostek, jednak nie to jest najważniejsze przy wyborze ich na przyszłą kurtkę czy torbę.

- Dla nas największe znaczenie ma gramatura żagla, bo nie może on być za gruby. Zresztą szycie kurtek z takiego materiału wcale nie jest proste. Ale mamy na to swoje sposoby, które są tajemnicą firmy - dodaje Witkowski. - Z każdego żagla wyciągamy to, co jest najciekawsze, każdy żagiel jest inny - każda sztuka odzieży jest wyjątkowa. Żagle wykonane są z materiału tzw. dacronu. Wiatr powoduje, że tworzą się w nim mikropory, co nadaje mu właściwości oddychających. Materiał jest odporny na lekki deszcz, jednak nie są to kurtki dla kogoś, kto chciałby żeglować w trudnych warunkach, a lifestylowe, dla miłośników niebanalnego ubrania.

Przedział cen zaczyna się od bawełnianych bluz z elementami żagla - 250 zł, a kończy się na kurtkach wykonanych w całości z tego materiału, których ceny zaczynają się od ok. 600 zł.

  • Gumowy, rozciągany szlauch ogrodowy to zdecydowany "kit" tegorocznego jarmarku.
  • Kiepsko wykonane, krzykliwe breloczki dołączają do tegorocznych "kitów".
  • Nożyki do wycinania serpentynek i różyczek w warzywach, choć wciąż są dostępne na jarmarku, już nie są takie "szałowe", jak kiedyś.
Tandeta, która kusi

Jak na porządny jarmark przystało, także i ten św. Dominika nie jest wolny od stoisk z tandetą. I tak jest od lat. Choć czas noży do ekspresowego krojenia kapusty czy wycinania różyczek z buraków już dawno minął, znaleźliśmy kilka stoisk oferujących nie mniej ciekawy asortyment.

W tym roku nasze zainteresowanie wzbudził np. obszyty materiałem szlauch ogrodowy, który można rozciągać jak gumę. Według sprzedawcy to hit w telewizyjnym sklepie. Sam wąż, w kolorach granatowym i zielonym, kosztuje jedynie 30 zł.

Nie sposób też obojętnie przejść obok stoiska ze świecami, które zapewne w zamyśle projektanta miały zdobić każde mieszkanie, jednak co do tego mamy spore wątpliwości. Cena - ok. 30 zł.

Kolejną rzeczą są wyjątkowo kiepskiej jakości odblaski - breloki. W cenie od kilku do kilkunastu zł.

Wydarzenia

Opinie (182) ponad 10 zablokowanych

  • Wieś tańczy i sie bawi

    • 8 5

  • Wstyd z gośćmi chodzić po tym badziewiu,Adamowicz z miasta zrobił prowincjonalna wieś kiedyś można było sie porównywać moze do Piznania czy Wrocławia a teraz do Bydgoszczy nam blizej chociaż tam w centrum jest bardzo ładnie i widać ze urzędasy tam myślą nie jak w zasypiałem Gdansku

    • 15 9

  • Znoswu super ankieta pod przyvotowane wnioski. A gdzie opcja że byłem i nic mnie nie zaskoczyło?

    • 13 0

  • Kupiliśmy kilka używanych płyt winylowych, starą lampę i kilka ładnych przedwojennych talerzyków deserowych. Takie targi staroci mogłyby w Gdańsku odbywać się raz na miesiąc.

    • 28 4

  • kicz (1)

    z roku na rok coraz gorzej kiedys to byly Jarmarki wiecej kiczu niz starego Jarmarku dobre tylko dla wczasowiczow

    • 14 3

    • Stoisko na ul.św . Ducha

      Znakomite przyprawy,trudno dostępne w sklepach trójmiejskich.

      • 2 3

  • Jarmark Św. Dominika (2)

    Kupa g..a i tandeta ... o to Jarmark Św. Dominika

    • 300 52

    • Tandeta...

      ..Z roku na rok coraz większa niestety..

      • 29 4

    • Czy Ja dobrze widzę gumowy rozciągany szlauch cena 50 zł ... buahahaha
      nie dał bym za takie badziewie nawet 2.50zł ... lepiej pojechać do IKEI, OBI itp dostanie się o wiele lepsze produkty za dużo mniejszą kasę ... ludzie ten Jarmark to jakaś masakra

      • 37 7

  • Od kilku lat jarmark, to hitowy kit ! (1)

    • 112 14

    • nie hejt

      Mi osobiście brakuje rzemiosła (rękodzieła). Stoisk z regionalnym jedzeniem itd. Starocie to w większości imitacje. Jaramark jest ok bo miasto na tym zarabia i turyści zostawiają kase. No i można spotkać dużo sympatycznych Niemców.

      • 12 6

  • Jarmark tandety

    • 27 8

  • Jarmark 20 lat lemu (1)

    Pamiętam Jarmark sprzed 25 lat - charakterystyczne budki w których sprzedawano niedostępne na co dzień produkty powodowały, że na JŚD czekało się od początku wakacji. Dziś Jarmark nie cieszy się renomą bo nie jest generalnie konkurencją dla sklepów internetowych i galerii handlowych gdzie można kupić wszystko. Mnie najbardziej uderza tandeciarstwo, zła organizacja i brak pomysłu na Jarmark na wyższym poziomie. Królowa śniegu by mi pewnie odpowiedziała: "Sorry taki mamy klimat"... Deprymujące

    • 159 5

    • 25 lat temu to nie był jak napisałeś JśD tylko Jarmark dominikański..... więc już kłamiesz.... Co do reszty to OK! W dzisiejszych czasach jest on zbędny wszystko kupimy w necie a chińszczyznę mamy wszędzie w sklepach....

      • 11 22

  • Tak slabego jarmarku nie pamietam... (1)

    a pamietam jarmarki na przestrzeni ostatnich 35 lat. Z kazdym rokiem jest coraz gorzej. Zalew chinszczyzny, coraz mniej straganow ze starociami i bibelotami. W tym roku to wrecz katastrofa. Dziadostwo i chinszczyna zdominowaly jarmark zupelnie. Szkoda...

    • 39 13

    • Pod rządami Peło wszystko jest Chińskie!!! Sejm senat i rząd!!!! Pamiętam jak na jarmarku można było kupić coś wyjątkowego a teraz??? Jedynie starocie jak ktoś lubi utrzymują ten bazar!!!!! Aby kupić nóż do warzyw nie muszę czekać na jarmark.......

      • 8 7

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane