• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Hotelarze zmagają się z długami. W Trójmieście nie jest tak źle

Szymon Zięba
28 września 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
Ostatniego lata do Trójmiasta ściągnęły tłumy turystów. To jednak zbyt mało, żeby odrobić straty spowodowane przez pandemię koronawirusa. Ostatniego lata do Trójmiasta ściągnęły tłumy turystów. To jednak zbyt mało, żeby odrobić straty spowodowane przez pandemię koronawirusa.

Hotelarze podliczają straty wywołane pandemią koronawirusa. Zadłużenie branży w bazie Krajowego Rejestru Długów przekroczyło już 300 mln zł. W samym Trójmieście niespłacane zobowiązania sięgają w sumie ponad 13 mln złotych. Pocieszać może fakt, że na tle kraju Pomorze nie wypada najgorzej, m.in. dzięki temu, że nadmorskie miejscowości w te wakacje przeżywały prawdziwe oblężenie.



Użytkownicy naszej aplikacji zostali już o tym powiadomieni
Pobierz aplikację: Android iPhone



Gdzie spędziłe(a)ś tegoroczny urlop?

- Jeżeli miałbym wymienić problemy, z którymi obecnie się borykamy, to na pewno brak ludzi do pracy. Niektóre osoby trzeba było zwolnić, część odeszła sama, a teraz mało kto chce wrócić, bo tak naprawdę nie wiemy co przyniesie jesień, jakie obostrzenia zostaną wprowadzone - opowiada Paweł, zastępca kierownika sali w jednym z trójmiejskich hoteli.
Ewa, która do niedawna pracowała w recepcji w popularnego, gdańskiego hostelu podkreśla, że lato przyniosło "odbicie" pod względem liczby klientów.

- Mieliśmy obłożenie nawet dwa razy większe, niż w przeciętnym miesiącu przed koronawirusem. Z pracy jednak zwolniłam się sama. Ja potrzebuję stabilizacji, a jeżeli znów nas "zamkną", to przyszłość będzie jednym wielkim znakiem zapytania. Jako młoda matka, nie mogę sobie na to pozwolić - mówi kobieta.
Wypowiedzi naszych rozmówców jak w soczewce skupiają problemy tzw. branży HoReCa (określenie sektora hotelarskiego oraz gastronomicznego, z ang. Hotel, Restaurant, Catering/Café), na które zwracają uwagę autorzy raportu z Krajowego Rejestru Długów.

Pomimo stosunkowo udanych wakacji, które dały branży oddech, przedsiębiorcy nie spodziewają się, żeby szybko udało się odrobić straty powstałe w wyniku pandemii.

Wszystko przez wspomniane wcześniej widmo kolejnych obostrzeń i braki kadrowe, z którymi mierzy się branża.

Problemem są także zaciągnięte lub niespłacane zobowiązania.

Ponad 300 mln zł długów



Łączna kwota zadłużenia firm z branży w bazie Krajowego Rejestru Długów wynosi ponad 303,2 mln zł. Średnio każde przedsiębiorstwo ma zaległości w wysokości prawie 29 tys. zł. Zdecydowana większość to niezapłacone zobowiązania mikrofirm, które mają do oddania ponad 240 mln zł. Rekordzistą jest jednak spółka komandytowa z Dolnego Śląska, która ma zaległości w wysokości blisko 4,3 mln zł.

Lepiej sytuacja wygląda w Trójmieście. W Gdańsku łączna kwota zaległości 280 przedsiębiorców przekracza 7 mln złotych. 128 dłużników Gdyni zalega ze spłatą ponad 4 mln złotych. W Sopocie 49 przedsiębiorców jest winnych wierzycielom w sumie prawie milion złotych.

Średnie zadłużenie dłużnika wynosi tym samym od ok. 19 do 33 tys. zł.

Komu zalegają hotelarze?



Największym wierzycielem branży hotelarskiej są banki, które czekają na spłatę 112 mln zł.

72 mln zł to kwota należności wtórnych wierzycieli a 28,4 mln zł to suma zaległości wobec branży handlowej.

Na swoje pieniądze czekają również firmy leasingowe (18,6 mln zł) i telekomunikacyjne (11,2 mln zł).

Wakacje dały oddech branży. Co przyniesie jesień?



Jak podkreślają autorzy raportu dla Krajowego Rejestru Długów, tegoroczne wakacje były dla branży okazją do odbicia. Pomimo nałożonych ograniczeń (zgoda na udostępnienie dla klientów maksymalnie 75 proc. miejsc w lokalu lub obiekcie wypoczynkowym), pierwszy raz od dawna hotele i restauracje mogły funkcjonować przez dłuższy czas.

Pomogło również to, że Polacy chętniej niż w kiedykolwiek decydowali się na wypoczynek w kraju. Jak donosi Izba Gospodarcza Hotelarstwa Polskiego, wśród wakacyjnych kierunków podróży dominowały miejscowości nadmorskie.

Równocześnie, jak zaznaczają eksperci IGHP, hotelarze i restauratorzy nie mogli spać spokojnie. Powodów zmartwień należy dopatrywać w zagrożeniu powrotem pandemii oraz braku długofalowej polityki rządu związanej z obostrzeniami.

Te obawy udzielały się także turystom, którzy często w ostatniej chwili rezerwowali nocleg. Odwiedzający narzekali również na wysokie ceny.


- Rosnące ceny produktów i usług w innych sektorach gospodarki odbiły się również na wysokości rachunków w branży HoReCa. Dodatkowo hotelarze i restauratorzy cały czasu muszą myśleć o tym, żeby nadrobić czas, w którym byli zamknięci. Branża hotelarska jest jedną z tych, które najbardziej ucierpiały w wyniku pandemii. Znalazło to swoje odzwierciedlenie w bazie Krajowego Rejestru Długów, w której w ubiegłym roku łączna kwota niezapłaconych zaległości firm hotelarskich wzrosła o ponad 1/3. Od początku 2021 r. dynamika wzrostu zadłużenia wyraźnie wyhamowała. Spadła również liczba dłużników, co może świadczyć o tym, że branża powoli odbudowuje swoją pozycję. Pomogło również wprowadzenie bonu turystycznego - tłumaczy Adam Łącki, prezes KRD.
Jak informuje ZUS, wykorzystanie bonu turystycznego znacznie się zwiększyło podczas tegorocznych wakacji. Łącznie skorzystało z niego prawie 3 mln Polaków, którzy aktywowali bony na około 2,6 mld zł. Można je wykorzystać do końca marca 2022 r.

Problem ze znalezieniem pracowników



Odrabianie strat utrudniają również problemy kadrowe, z którymi od początku pandemii borykają się restauratorzy i hotelarze. Według danych GUS, pod koniec ubiegłego roku branża ta zatrudniała ok. 230-240 tys. osób, co oznacza że zatrudnienie w 2020 r. spadło o około 1/5.

- Długi okres zamknięcia branży spowodował, że dotychczas zatrudnieni pracownicy musieli zmienić profesję, żeby mieć z czego się utrzymać. Część osób musieli zwolnić menedżerowie, którzy szukali w ten sposób oszczędności. Swoje zrobiła też specyficzna struktura zatrudnienia branży i fakt, że do tej pory pracę w niej znajdowali w dużej mierze ludzie młodzi, często studenci, którzy w momencie wprowadzenia nauczania zdalnego wracali często do swoich domów. Ich jesienny powrót na uczelnię to dobry sygnał dla całego sektora. Jednak biorąc pod uwagę to, że pracowników brakuje w całej gospodarce, to konieczne będzie podniesienie wynagrodzenia, co z kolei przełoży się na wzrost cen w lokalach - mówi Andrzej Kulik, ekspert Rzetelnej Firmy.
O wysypie ogłoszeń z ofertami pracy w branży "gastro" pisaliśmy m.in. w maju tego roku.

Liderzy zadłużenia. Pomorze poza czołówką



Jak wynika z raportu Krajowego Rejestru Długów, najwięcej do oddania mają firmy z województwa mazowieckiego, których łączne zadłużenie wynosi prawie 60 mln zł (58,9 mln zł).

Na drugim miejscu znalazł się Śląsk z zaległościami na poziomie ponad 40 mln zł. Niechlubne podium zamyka województwo dolnośląskie. Przedsiębiorcy z tego regionu muszą uregulować rachunki w wysokości ponad 31 mln zł.

Oferty pracy w gastronomii



Na drugim biegunie znajdują się przedsiębiorcy z województwa opolskiego (3,7 mln zł), podlaskiego (5,5 mln zł) i lubuskiego (5,6 mln zł).

Pomorze znajduje się mniej więcej po środku tej stawki, z kwotą 26 mln zł zaległości.

Opinie (274) 6 zablokowanych

  • Nocleg w hostelu przy hiltonie (1)

    Sierpień , sobotnie popołudnie , szukam na booking.com noclegu na ten sam wieczór . Dostępny jeden obiekt , hostel , cena w aplikacji 2500 za noc :-D . Oczywiście gdy szukałem od poniedziałku do środy to było około 500 za 3 dni więc normalniej .

    • 6 4

    • Chyba oczywiste że ceny są dynamiczne i dostosowują się na bieżąco do popytu!

      • 3 3

  • Niech zaczna wynajmowac pokoje na godziny.

    Kochankowie,czy malolaci bez lokum beda dobrymi klientami.2 godziny za 100 np.

    • 6 4

  • (1)

    29 tysięcy zadłużenia na hotel warty średnio kilka milionów naprawdę...

    • 11 6

    • no wiesz auta za pół bańki w kosztach

      • 4 3

  • Zmagają się,widac po cenach obecnych,och(...)li po całości z cenami

    Olac ich,za granice trzeba jezdzic,bo im w główkach sie po(...)ło!

    • 9 4

  • Najwięksi wierzyciele to banki?

    Czyli chyba najwięksi krętacze i cwaniaki zaraz po politykach.

    • 11 0

  • Turystyka to rak i katalizator złych zmian dla normalnych ludzi.

    • 4 7

  • Opinia wyróżniona

    bujda na resorach (19)

    oni narzekają jak zawsze. A prawda jest taka, że przez cały rok mieli ruch i to nie mały. To, że były jakieś ograniczenia nie specjalnie wpłynęło na spadek rezerwacji, bo wielu turystów przyjeżdżało niby jako wyjazd służbowy. Widziałem jakie tłumy przewalały się co dzień przez Długą, przez Targ Rybny, Stągiewną czy Szafarnią. Tam był tłok jak co roku i niech nikt nie wciska kitu. Knajpy pełne ludzi, nikt nie trzymał żadnego dystansu itp.
    Jeśli właściciel hotelu, który jest jedynym źródłem utrzymania zmienia auto z Corvete C7 na nowe, oczo*ebne, żółte RS6 i to w czasie niby najgorszego kryzysu w branży to chyba im tak źle nie było....polecam przechadzkę Mydlarską, Pończoszników, Dzianą - tam zazwyczaj swoje fury stawiają właściciele pobliskich hoteli i knajp, to się zdziwicie czym co niektórzy tam popylają (nowe 911, Continental GT, Hellcat, nowe Cayenne, amg, bmw m, i nie są to fury turystów, bo turyści nie stawiają jej co dzień przy wejściu czy to do knajpy czy to do hotelu)

    • 147 43

    • (2)

      niestety, z nimi to jest tak jak z artystami - śmieją się w twarz ale przyjmują każdą złotówkę bo żal aby kto inny dostał a na spłatę rat zawsze będzie

      • 21 9

      • Czegoś nie rozumiem. (1)

        Mają nie brać bo nie popierają PiSu? A to przepraszam PiS swoimi własnymi pieniędzmi płaci?

        • 16 18

        • tych dwudziestukilku ministrów zrzuciło się do czapki ... każdy po milardzie czy dwóch i IM rozdali!

          tak myślą wyborcy PiSa ... że niech sobie kradnie PiS do woli - ale im PiS coś dał!

          • 15 8

    • Bzdury! Branża złapała oddech w lato ale jak ich zamkną za moment to przyjdzie fala bankructw! (7)

      Covid + fatalne zarządzanie Krajem przez PiS= upadek branży turystycznej!

      • 13 20

      • PiS wykończył 18tysiecy małych polskich sklepów i kolejne 40tysiecy małych przedsiębiorstw (2)

        za to wielkie zach.supermarkety odnotowały 20-30% wzrost obrotów ... Lotos w 3/4 idzie w obce niemiecko-rosyjskie ręce - taka rePolonizacja w stylu PiS!

        • 17 7

        • markety są w Polsce od 10 lat??? są dużo dłużej, Wałęsa i PO zaprosiała markety

          do Polski jak Merkel emigrantów. Gdy rolnik chciał to wystawiał się na rynkach i targowiskach, tylko,ze ceny .zamknęły mu rynek zbytu. Gdyby nie mnóstwo żabek, biedronek i lidli, ludzie korzystaliby z prod. od rolnika po normalnych cenach a nie kosmicznych

          • 3 1

        • A powiedz mi kto zwolnił z podatku markety wchodzące na polski rynek po transformacji? I rozumie że przed pisem to małych sklepów tylko przybywało?

          • 2 1

      • Kto ich zamknie? Sami się zamkną na podstawie jakiejś śmiesznej losowanki pana m&m.

        • 3 2

      • Fatalnie to próbuje nas urządzić ta zasr**a oPOzycja. (1)

        Ewenement na skalę światową podpalać własny kraj... a może właśnie nie własny.

        • 1 4

        • Hej

          Ile płaca teraz od wpisu?

          • 1 1

      • Jasne - nie znasz tej branży.

        • 0 0

    • Aha... Jest dobrze, tak jak mówi tepał info

      • 5 9

    • Zazdrość (1)

      Cała treść tej opinii to jeden wielki żal, że komuś może się powodzić. Jeśli się komuś powodzi to znaczy, że zapracował na to. Branża ucierpiała i to potwornie. Wiele hoteli zostało wykupionych przez zagraniczne fundusze i to jest fakt. To, że boli Pana fakt, że ktoś jeździ dobrym samochodem świadczy tylko o tym, że nie umie się Pan pogodzić z miejscem w życiu, w którym Pan aktualnie się znajduje

      • 9 6

      • Mnie na przykład boli fakt, że upadli uczciwi przedsiębiorcy

        A przetrwali Janusze którzy dorobili się na pośrednim zabijaniu staruszków.

        • 10 5

    • i co z tego ze stoja dobre fury ? (1)

      wszystkie w kredycie / leasingach. dzis fura jest, jutro fury nie ma.

      • 12 4

      • Jakaś nowa moda

        Na żal o cudzy leasing. Większość mieszkań ludzie w kredycie biorą, to znaczy, że malować nie powinni bo to przecież własność Banku?

        • 1 0

    • W ciagu ostatniego poltora roku byli zamykani i otwierani ze trzy razy. (1)

      Codzienne kontrole w okresie, kiedy rzekomo wolno im bylo przyjmowac gosci biznesowych. To tylko wierzcholek gory lodowej, ktory kazdemu chocby srednio inteligentnemu czlowiekowi wystarczy jednak w zupelnosci, zeby nie pieprzyc glupot o jakichs bujdach. Zaloze sie, ze wiem czym sie w zyciu zajmujesz i jakim jestes czlowiekiem.

      • 4 1

      • Bzdury Pan pisze.

        • 0 0

    • Prawda!!!!!!! A zatrudniają na śmieciowkach. Płakali że nie mają kucharzy to proszę umowę o pracę - nie wszędzie są zlecenia.

      • 0 0

  • Po komentarzach widać, że fabryka trolli Hoffmana rzucona do obrony rządu.

    Trzeba PiSać o tych złodziejach przedsiębiorcach, może ktoś uwierzy że żyje w krainie mlekiem i miodem płynącej. Bo przecież winni są wszyscy i wszystko dookoła, a nasza wspaniała władza to pasmo niekończących się sukcesów.

    • 5 9

  • Polskie hotele po prostu są słabe

    Oferta polskich hoteli jest słaba, do tego pogoda bywa kapryśna, a lato deszczowe. Zamiast ratować biednych polskich hotelarzy, którzy z jednej strony wyzyskują pracowników zatrudniając ich najczęściej bez umowy, a z drugiej strony krzyczą jacy to są biedni, wolę pomyśleć o sobie, o tym, że mój urlop ma być moim relaksem, a nie stresem o pogodę i chamstwo Polaków. I dlatego ja nie wspieram polskich hotelarzy, ale życzę im powodzenia :)

    • 11 12

  • jak czytam o tych " biednych" hotelarzach, jak im żle, ciężko...

    łzy leją mi się strumieniami!

    ot,
    patrzę na rezerwację hotelu w Holandii, prowincja ok 150 zł. doba- czy im sie opłaca?

    pewnie tak jak naszym nie, pewnie płaczą jak mają żle i niedobrze...

    • 15 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane