- 1 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (211 opinii)
- 2 Ukradli 25 tysięcy złotych przez kody BLIK (35 opinii)
- 3 Będzie łatwiej zaparkować na Świętojańskiej (210 opinii)
- 4 Ławka robi za śmietnik w centrum Gdańska (81 opinii)
- 5 Wałęsa apeluje, Bodnar wraca do spraw (168 opinii)
- 6 Pajęczyny pełne larw na Zaspie (88 opinii)
Ile kosztowała marina? Sopot nie chce zapłacić Hydrobudowie 1,8 mln zł
Być może dopiero w sądzie znajdzie swój finał spór między sopockimi urzędnikami a Hydrobudową Gdańsk, wykonawcą przystani jachtowej przy molo. Sopot nie chce zapłacić ponad 1,8 mln zł, które naliczyła sobie firma.
W ich sprawie opinię wydała nawet Komisja Rozjemcza, która stwierdziła, że firmie należą się dodatkowe pieniądze. Miasto nie chce ich zapłacić, więc decyzję komisji odrzuciło i twierdzi, że Hydrobudowa nie wywiązała się z części zapisów umowy.
Konflikt między urzędem a wykonawcą dotyczy trzech elementów inwestycji. Pierwszym przedmiotem sporu jest wysokość zapłaty za rury użyte podczas budowy przystani.
- W projekcie mowa była o rurach bezszwowych. Hydrobudowa, nie konsultując tego z nami, użyła rur ze szwami, które są znacznie tańsze. Zaakceptowaliśmy to warunkowo, zaznaczając jednak, iż zapłacimy za nie 644 tys. zł mniej - mówi Renata Czajkowska, kierownik Referatu Inwestycji Strategicznych w sopockim magistracie.
Kością niezgody jest także wynagrodzenie za przeprowadzoną w ramach prac rozbiórkę ostrogi molo. Miasto twierdzi, że kwota naliczona przez Hydrobudowę nie jest adekwatna do realnie przeprowadzonych robót, gdyż ostroga była już przed rozbiórką w znacznym stopniu zniszczona przez sztormy. Za to miasto nie chce zapłacić blisko 240 tys. zł.
Urzędników i wykonawcę różni także sprawa konieczności przedłużenia 110 metalowych pali. Już podczas prac okazało się, że muszą być one o trzy metry dłuższe niż zakładał to projekt. Za ich przedłużenie miasto zapłaciło dodatkowo Hydrobudowie około 1,67 mln zł, ta jednak domaga się blisko 936 tys. zł więcej.
Małgorzata Jaros-Kaczmarek, rzecznik Hydrobudowy Gdańsk, nie chciała komentować sprawy, powołując się na zasadę poufności kontraktu i ochrony umowy.
Miejsca
Opinie (135) 8 zablokowanych
-
2012-01-12 09:13
czy w cenę wkalkulowana była dola dla Jacusia /
- 4 8
-
2012-01-12 09:05
w końcu ktoś walczy o społeczne pieniądze
jeśli ktoś by wstawił mi np. rynny ze szwem, choć miał wstawić bez szwu i na tym zaoszczędził, a do tego nie miał mojej zgody, to jest oczywiste, kto jest naciągaczem i co zawyrokuje sąd. Jeśli to prawda, to firma układająca rury jest nie tylko cwaniakiem , ale do tego bezczelnym i to złodziejem!
- 9 4
-
2012-01-12 08:55
Mogli dać temat budemix-owi ten by nie szczekał, tylko nie płacił podwykonawcom.
- 4 2
-
2012-01-12 06:43
No i dobrze. Sopot potrafi bronić swoich racji. przykład dla Gdańska. A co orzeknie sąd stanie się ciałem:) (3)
- 34 26
-
2012-01-12 07:52
(1)
Sopot ewidentnie nie ma racji w tym przypadku
- 1 5
-
2012-01-12 08:48
Jeżeli projekt przewidywał
Pale o długości x, a trzeba było zastosować x+3 to musiał być aneks.
Jak go nie było to racje ma miasto. Z kolei zmiana materiału na tańszy i gorszy może być podstawą do zwrotu kasy. Rozbiórka to rozbiórka. Jak się umówiłeś to tylko pilnuj wykonania i płacz i płać.
W czasie budowy Mariny w Gdyni miały być wyrywane pale drewniane. Wykonawca zaczął je łamać holownikiem, przez to części pozostawały w dnie. Zrobiłem awanturę i zaraz wrócili do zaoferowanej technologii.- 7 0
-
2012-01-12 07:13
przynajmniej będzie "podkładka" w postaci wyroku sądu, bo znając nasze prokuratury może dojść do uznania umycia samochodu jako
próbę korupcyjną
- 4 1
-
2012-01-12 08:30
Znam tę sprawę raczej z drugiej ręki ale z tego co mi mówiono był pewien bałagan przy projektowaniu i jeszcze bardziej nadzorowaniu tej inwestycji ze strony Urzędu Miasta, związany chyba z walką urzędników o kompetencje i zmianami personalnymi. Ale Karnowskiego bym za szybko o to nie winił bo to był przecież okres gdy były wiceprezydent Fułek usiłował przejąć Sopot i zamieszanie w UM było moim zdaniem tego smutnym skutkiem ubocznym.
- 4 4
-
2012-01-12 08:14
Hydrobudowa to jedna z nielicznych polskich marek znanych za granicą.
Jeśli chodzi o budowy związane z morzem czy wodą to są niezastąpieni. Przykładem może być falochron w Gdyni. Najpierw "przetarg" wygrał chyba niemiec który nic nie potrafił zrobić tylko chciał kasę. Jak weszła Hydrobudowa to falochron był raz dwa gotowy. I to taniej. A czemu są problemy w Sopocie? A jak cokolwiek może być w tym mieście bez problemów? Zamiast stawiać jakieś pale (brawo dla UM za ledwie 3 m pomyłkę!) powinni kierując się lokalnym "zmysłem artystycznym" wylać betonowy placek do którego można by cumować kajakiem. I po problemie. Ponadto istotne jest też to że na wodzie nie ma poddaszy.
- 8 7
-
2012-01-12 08:02
Panie Prezydencie Sopotu, proszę czniać opinie sfrustrowanych sąsiadów zza miedzy:-)
I proszę dalej postępować w myśl zasady: kochajmy się jak bracia, ale liczmy jak Żydzi
- 10 6
-
2012-01-12 07:51
Sprawa tych pali powinna być dla Sopocian szczególnie bulwersująca
Bo to ewidentna wina tego, że ktoś (nie wnikam czy miasto, czy wykonawca) poskąpił biuru projektowemu na porządne badania.
- 10 2
-
2012-01-12 06:09
: ) (1)
Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o ...: )
- 22 23
-
2012-01-12 07:22
Przecież to oczywiste, że chodzi o kasę. Już nawet w tytule o tym napisali, więc po co bredzisz, że nie wiadomo o co chodzi... ?
- 23 2
-
2012-01-12 07:00
Ja tam się nie znam ale chyba zawsze w tak dużych projektach są jakieś opcje bo nigdy nie wiadomo na 100% jakie będą koszty zanim się nie zacznie. Za to sytuacja w której nagle urzędnicy stwierdzają że coś było niezgodne z umową tylko po to żeby też sypnąć zarzutami trochę ich ośmiesza.
- 21 8
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.