W mieszkaniu przy ulicy Bajki na gdańskiej Przeróbce pojawił się w czwartek
Frank Clark, autor programów o malarstwie emitowanych przez 250 telewizji z całego świata. Irlandczyk przyjechał specjalnie, by spełnić marzenie 12-letniej
Patrycji.
Dziewczynka od lat choruje na syndrom Gorhama - chorobę, która powoduje nieodwracalną utratę masy kostnej. Większość czasu spędza przykuta do łóżka.
- Patrycja jest bardzo zaskoczona - tłumaczy rumieńce na twarzy córki mama.
- Miała mieć lekcje przyrody i czekała na nauczycielkę. A tu taka niespodzianka! Uwielbia oglądać w TVP 3 program prowadzony przez sympatycznego Irlandczyka i zawsze chciała go poznać. To było jej wielkie marzenie. Ale nie spodziewała się, że może do tego dojść!Dla właściwego efektu sprawa do ostatniej chwili była okryta tajemnicą. Wizytę Franka Clarka - który z ekranów telewizorów tłumaczy milionom widzów, co robić, by dobrze malować - zorganizowała fundacja Trzeba Marzyć. Spotkanie Patrycji z Clarkiem to ósme marzenie spełnione przez działającą od trzech miesięcy instytucję, która stara się dać radość ciężko chorym maluchom.
- Siła marzeń jest wielka - mówi
Mariola Hupert z fundacji.
- Dzieci odzyskują siły, nabierają chęci do życia. Bardzo cieszymy się, że udało nam się uszczęśliwić Patrycję. Wszystko dzięki ludziom dobrej woli i złotemu sercu pana Clarka.Irlandzki malarz - jak przystało na telewizyjnego showmana - dał z siebie wszystko: wystarczyła chwila, a małe mieszkanko przy ul. Bajkowej zamienił w artystyczną pracownię.
- Lubię malować, bo dzięki pana programom to jest proste - mówiła Patrycja.
- Tylko nie zdradzaj tej tajemnicy za często, bo wszyscy zaczną świetnie malować i stracę pracę - żartował Irlandczyk.
W ciągu niespełna pół godziny Patrycja namalowała pastelami morski pejzaż. Chwilę później malarska para wzięła na warsztat marchewkę.
- Patrycja jest naprawdę bardzo uzdolniona - uważa Clark.
- Gdy dotarła do mnie informacja, że marzeniem małej dziewczynki z Polski jest, abym osobiście udzielił jej lekcji rysunku i razem z nią coś namalował, nie mogłem odmówić. W życiu liczy się to, co robimy dla bliźnich.