• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak powstają doskonałe francuskie macaronsy?

Aleksandra Sobocińska
30 stycznia 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
Kolorowe macaronsy gotowe do schrupania. Choć nie lubimy obcojęzycznych zapożyczeń, ciasteczka nie doczekały się polskiej nazwy. Kolorowe macaronsy gotowe do schrupania. Choć nie lubimy obcojęzycznych zapożyczeń, ciasteczka nie doczekały się polskiej nazwy.

Co się kryje pod kruchą skorupką francuskich macarons? Delikatne, słodkie wnętrze, idealnie wilgotne, które - mówiąc najprościej - rozpływa się w ustach. Podbiły cały świat, są modne m.in. w Nowym Jorku, Paryżu, Sydney, czy Tokio. Smakują równie dobrze, jak wyglądają. Postanowiliśmy sprawdzić, jakie tajniki sztuki cukierniczej należy poznać, aby móc je przygotować i w tym celu odwiedziliśmy produkcję cukierni T. Deker Patissier & Chocolatier.



Najczęściej stosowanym polskim odpowiednikiem "macaronsów" są "makaroniki", którego, jak się okazuje, używamy błędnie.

- Różnica jest bardzo istotna, bowiem makaroniki robi się w Poznaniu z białego maku, cukru i białka, a macaronsy są produktem francuskim, wylansowanym w dużej mierze przez cukiernictwo i gastronomię francuską - tłumaczy sam Tomasz Deker, mistrz cukiernictwa, współwłaściciel sieci cukierni T. Deker Patissier & Chocolatier.

Zanim zdradzimy, jak wygląda cały proces produkcji ciasteczek, cofnijmy się nieco w czasie. Macaronsy pieczono już w XIII wieku we Włoszech i Francji, w regionach, w których uprawiano migdały - czyli w Lotaryngii, Lombardii i Kraju Basków. Z mielonych migdałów, miodu i białek, robiono słodkie ciasteczka, których proces pieczenia był podobny do tego, który ma miejsce podczas przygotowywania popularnej w Polsce bezy. Na początku żywili się nimi ubodzy mieszkańcy tych regionów (podobną genezę posiadają pizza czy szpik cielęcy - oba dania stworzyli ludzie biedni, a w niedługim czasie stały się rarytasami bogaczy), jednak z czasem zaczęły pojawiać się na stołach monarchów i stały się jednym z ulubionych przysmaków ludzi bogatych.
Z całym procesem pieczenia macaronsów zapoznał nas Marcin Buniek, cukiernik z T. Deker Patissier & Chocolatier. Z całym procesem pieczenia macaronsów zapoznał nas Marcin Buniek, cukiernik z T. Deker Patissier & Chocolatier.

Ze względu na wysoką cenę składników, z których są produkowane - w szczególności mąki migdałowej - kosztują dużo więcej niż inne ciastka dostępne w cukierniach.
Jedna sztuka to bowiem koszt średnio 4 zł, a wiadomo, że na jednym ciasteczku raczej nie skończymy...

Macaronsy zdobywają coraz większą popularność na świecie - tak, jak jakiś czas temu świat oszalał na punkcie muffinek i cupcake'ów, tak teraz swoje słodkie pięć minut przeżywają właśnie one.

Firma Nike zaprojektowała wzorowany na ciasteczkach model Air Royalty Macarons. Dostępne kolory to: migdał, curacao, cytryna i owoce. Marc Jacobs wypuścił na rynek limitowaną edycję trzech zapachów unisex Splash: Apple, Biscotti i Pomegranate, pachnących makaronikami. Boucheron natomiast stworzył kolekcję biżuterii zainspirowaną niezwykłą formą macaronsów - naszyjnik wysadzany diamentami, ametystami, szafirami i rubinami kosztuje 24 tys. euro. Zachwyt nad formą i smakiem macaronsów od dawna widać również w mediach społecznościowych - zdjęcia kolorowych ciasteczek nierzadko pojawiają się na facebooku, instagramie, czy twitterze.

Mamy do nich coraz większy dostęp i możemy osobiście przekonać się, jak smakują - macaronsy bez problemu kupimy w Trójmieście. Lista miejsc, w których są dostępne, znajduje się na końcu artykułu. Co takiego mają w sobie, że stały się popularne również w Polsce?

- Są popularne ze względu na możliwość zastosowania różnorodnych nadzień, od słodkich, po kwaśne, a nawet z foie gras (pasztet produkowany z silnie otłuszczonych wątróbek gęsi lub kaczek - dop. red.). Różnorodność kolorów, dobór smaków, nietuzinkowy wygląd i świetny smak - jest to po prostu doskonały produkt, który opiera się na bardzo wysokiej jakości składnikach i tym wygrywa - mówi Tomasz Deker.

Po produkcji cukierni T.Deker Patissier & Chocolatier oprowadzał nas jeden z cukierników, Marcin Buniek, który pokazał nam krok po kroku, jak powstają macaronsy, na podstawie ich autorskiego przepisu.

Składniki macaronsów to: mąka migdałowa lub zmielone migdały, cukier puder, białka, woda i barwnik spożywczy. Przekonaliśmy się na własne oczy, że w ciasteczkach nie ma żadnych konserwantów, ani też niezdrowej margaryny, jak twierdzą niektórzy (zwani złośliwymi). Jedynym nienaturalnym składnikiem jest barwnik, którego jest jednak tak niewiele, że raczej nie ma szans, aby mógł mieć jakikolwiek negatywny wpływ na nasze zdrowie.

W pierwszej kolejności bardzo dokładnie mieszamy ze sobą cukier puder, mąkę migdałową i barwnik (możemy dodać go również do białka), w osobnej misce ubijamy pianę z białek. W zasadzie można stworzyć taki kolor ciasteczek, jaki nam się tylko zamarzy. Na naszych oczach powstawały różowe macaronsy, które cieszą się największą popularnością wśród kobiet. Jeżeli nie dodamy barwnika, ciasteczka będą miały kolor beżowy, zbliżony do barwy biszkoptów. Sam barwnik nie wpływa na walory smakowe, tylko wizualne.

- Macaronsy można zrobić w domu, choć jest to dość trudne. Ciasteczka wymagają dobrego miksera oraz... cierpliwości i wyczucia podczas suszenia - mówi Marcin Buniek.

  • Mąka migdałowa jest jednym z najdroższych składników ciasteczek. Kilogram kosztuje ok. 55 zł brutto.
  • Etap pierwszy: ubijanie białek.
  • Mieszanie masy. Barwnik możemy dodać albo do miski z mąką, albo do tej z pianą z białek - nie ma to większego znaczenia.
  • Etap drugi: wlewanie ciepłego lukru do ubitych białek.
  • Etap trzeci: delikatne mieszanie obu mikstur.
  • Etap czwarty: szprycowanie.
  • Etap piąty: suszenie w temperaturze pokojowej (40-60 min).
  • Etap szósty: opiekanie (15 min).
  • Tak wyglądają macaronsy po wyjęciu z pieca.
  • Gotowy macarons z masą cytrynową (ang. lemon custard) obok suszących się ciasteczek.



W trzeciej misce przygotowujemy syrop z cukru pudru i wody, który podgrzewamy do 118 stopni Celsjusza.
Ciepłą miksturę stopniowo (najlepiej w 3 fazach) wlewamy do ubitych białek i nie przestajemy miksować. Białko "lubi" cukier, zatem nie ma szans, aby mikstura się zważyła. Mieszamy tak długo, aż masa ostygnie do temperatury ciała. Gdy ten moment nastąpi, delikatnie łączymy ze sobą zawartość obu misek. Na tym etapie odstawiamy mikser i całość mieszamy ręcznie dużą łyżką.

Następnie szprycą wyciskamy masę na blachę pokrytą papierem do pieczenia. Ten stosowany na produkcji cukierni T.Deker Patissier & Chocolatier miał nadrukowane okręgi o specjalnych średnicach i odstępach, które zdecydowanie ułatwiają pracę. W innym wypadku moglibyśmy wycisnąć za dużo masy, która rozlałaby się w trakcie pieczenia i sąsiadujące ze sobą ciasteczka posklejałyby się.

Następni blachę z macaronsami odstawiamy do suszenia w temperaturze pokojowej. W ciągu 40-60 minut na ciasteczkach wytwarza się sucha skorupka, tak bardzo dla nich charakterystyczna. Po tym czasie pieczemy ciasteczka w piekarniku przez 15 minut w temperaturze 150 stopni Celsjusza.

Gdy wystygną, przekładamy je dowolnym kremem, który zazwyczaj dobierany jest pod kojarzący się z danym kolorem smak (np. czerwone ciasteczko ma smak truskawkowy, a żółte przełożone jest masą cytrynową, z ang. lemon custard).

Surowe ciasto na macaronsy powinno się ciągnąć - takich właściwości nabiera dzięki mące migdałowej. Surowe ciasto na macaronsy powinno się ciągnąć - takich właściwości nabiera dzięki mące migdałowej.
- Tu panuje pełna dowolność. Ciasteczka możemy przełożyć konfiturą, czekoladą, kremem śmietanowym lub marcepanem, który jest stosowany w oryginalnej francuskiej recepturze - mówi Marcin Buniek.

Cukiernika zapytałam o to, co zastanawia mnie każdorazowo podczas konsumpcji macaronsów, które są idealnie chrupiące z zewnątrz i wilgotne w środku, mianowicie - jak to możliwe, że ciastko nie nasiąka w całości mokrym kremem, którym jest przełożone?

- Tajemnica tkwi w idealnym stopniu upieczenia i wysuszenia ciasteczek. Dobrze przygotowany macarons nigdy nie nasiąknie masą - zdradza pan Marcin.

Po upieczeniu, ciasteczka możemy przechowywać w temperaturze pokojowej przez okres kilku dni, maksymalnie tydzień. Pod żadnym pozorem nie chowajmy ich do lodówki, gdyż wówczas mogą nabrać wilgoci i zwyczajnie się rozpłynąć.

Macaronsy cieszą się coraz większą popularnością wśród mieszkańców Trójmiasta - i nie tylko.

- Klienci zamawiają je na wesela, spotkani biznesowe, rodzinne, koleżeńskie. Trzeba przyznać, że po ułożeniu, wyglądają rewelacyjnie i ożywiają cały bufet - mówi Tomasz Deker.

Ciasteczka cieszą podniebienie i oko oraz - co najważniejsze - posiadają również pewne walory odżywcze.
100 g macaronsów ma około 406 kcal (wartość ta różni się w zależności od nadzienia), 9,4 g białka, 51 g węglowodanów, witaminy A i E oraz liczne składniki mineralne - m.in. fosfor, potas, cynk, czy żelazo. Ponadto zawierają bardzo mało sodu i nie mają cholesterolu.

We Francji macaronsy kupimy nawet w McDonaldzie.
Również w Trójmieście znajdziemy je w kilku miejscach, są to m.in:


Wszystkie cukiernie T.Deker Patissier & Chocolatier,

Restauracja A'la Francaise,

Yooguteria Yoog.

Miejsca

Zobacz także

Opinie (69) ponad 10 zablokowanych

  • uwielbiam

    Jadłam u Dekera i niebo w gębie!!!

    • 0 0

  • Próbowałam

    Po przeczytaniu tego artykułu pojechałam któregoś dnia do T.Dekera kupić kilka takich ciastek. Wzięłam cytrynowe i jagodowe. Dobre, poprawne. Ale szału nie robią. Cena 4 zł/szt. Chciałam posmakować bo "prawdziwych" nigdy nie jadłam ale nie poczułam się jakoś DeLuxe. Ale z czystym sumieniem polecam torty! Zamawiałam tort na 5-te urodziny syna, nie dość, że był pyszny (malinowa rozkosz chyba) to jeszcze pięknie wyglądał.

    • 0 0

  • Lingwistyczne połamańce

    "Kolorowe macaronsy gotowe do schrupania. Choć nie lubimy obcojęzycznych zapożyczeń, ciasteczka nie doczekały się polskiej nazwy."

    MAKARONIKI- jakże banalnie:)

    • 0 0

  • makaronsy (2)

    Kiedys w cukierniach mozna bylo kupic podobne ciasteczka na wage, tylko o smaku anyzowym

    • 6 0

    • Są w ETC, w piekarni na zewnątrz

      • 0 0

    • Znajdziesz!

      I można nadal w sklepiku na Witominie na przeciwko witawy- nazywa się piekarnia J&L są pyszne!!!:)

      • 0 0

  • Czy w Dekerze w Alfie lub Galerii przymorze dostanę je? jaka cena? (1)

    • 1 0

    • Powinny być w każdym Dekerze, ale wczoraj w Leklerku nie było

      sztuka- 4 zł ... :-(

      ostatnio kupiłam w Piotrze i Pawle vis a vis hala Olivia

      • 0 0

  • Jest nazwa

    Mówimy po polsku: makaroniki

    • 3 1

  • Macaronsy (3)

    Pierwszy raz w życiu spotkałem się z takimi macaronsami w Polsce, sądziłęm że tylko we Francji mogę takie znaleść. Dziekuję DEKER !!!

    • 14 31

    • prosimy redakcję o reakcję na te komentarze (2)

      dekera...

      • 14 1

      • Dokładnie!!!! (1)

        Ja po raz pierwszy spróbowałem macarons w Maisons-Faffiite (" Giedroycia") w maleńkiej cukierence przy Av, de Saint Germain - niedaleko dworca RER.
        Były genialne - a te od Dekera ..... Tylko nazwa i wygląd te same.

        • 0 0

        • A ja ich w dekerze ani w alfie ani galerii przymorze nigdy nie widziałam:/

          • 0 0

  • Po artykule, poszłam , kupiłam trzy sztuki- po jednej z dostępnych kolorów (1)

    - czekoladowe, ocena 4/5 -dobre
    -- żółte 0/5 - nadzienie: galareto- dżem o smaku kwaśnego jabłka- niedobre bardzo ! ( żelatyna kwaskiem cytrynowym i czymś co przypomina gotowane jabłka- grudki)
    --- zielone: 3/5, masa to jakaś margaryno podobne tłuszczowe smarowidło , które leżało obok kakao

    struktura ciastek: 5/5 - b.dobra

    tylko , proszę, Panie Cukierniku,
    popraw te masy, bo przez te masy , to nie kupię ich na razie więcej,a chciałam na spotkanie babskie kupić 20 sztuk

    • 7 1

    • No i kupiłam

      I spróbowałam
      Zachwytu nie było
      Czekoladowe bardzo smaczne
      Żółte cytrynowe nie smakowało mi
      Fioletowe chyba jagodowy smak moim zdaniem tez nie był zbyt dobry, bardzo sztuczny i gumowa galaretk pomiędzy
      Zielona pistacja był ok
      Wychodzi mi, że owocowe jakieś słabe są

      • 2 0

  • (1)

    Przed wojna polskie cukiernictwo stało na swiatowym poziomie, polscy cukiernicy byli poszukiwaniu na rynku pracy w całym swiecie. Niestety wojna i komunizm wykorzenily wszystko co kojarzy sie z jakościa na wysokim poziomie i rzemiosłem. Dzis trzeba się uczyc tej sztuki za granicą, nie wiem ktore szkolenia sa lepsze, francuskie, wloskie czy szwajcarskie ale oprócz tego niestety jeszcze potrzebny jest talent, ten maly 1% czegos co przyciagnie klienta nie jeden raz ale na wiele razy. W Polsce cukiernie działaja krotko i nie maja ciaglości rodzinnej i co najwazniejsze sciagaja pomysly od innych a brak jest oryginalnych przepisów wyrózniajacych daną cukiernie.

    • 2 0

    • talent, ale głównie- pasja zamiłowanie !

      Mam w domu pociechę, która gotuje i piecze z zamiłowaniem,
      szuka, eksperymentuje, tworzy,
      jej wytwory są prze- pyszne

      studiuje coś b.dalekie od cukiernictwa, ale pasję do cukiernictwa ma we krwi

      nie po mnie- niestety

      • 0 0

  • Paryż w trojmiescie !

    Ciesze sie ze Dzieki Panu Deker mamy trochę paryża w Trojmiescie !

    • 0 8

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane