- 1 Śmierć Adamowicza. Wyrok ws. finału WOŚP (92 opinie)
- 2 Nie będzie lepszej segregacji - będą kary (170 opinii)
- 3 Napad na bank czy głupi żart? (84 opinie)
- 4 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (668 opinii)
- 5 Były wiceprezydent Gdańska skazany (194 opinie)
- 6 Znamy kandydatów PiS do Europarlamentu (349 opinii)
Jak wyglądała codzienność w Wolnym Mieście Gdańsku?
Na ul. Elżbietańskiej małe kino studyjne, sklepy z przepysznymi czekoladkami G.Mix na Podwalu Grodzkim i Targu Drzewnym, ogromne targowisko ze świeżymi rybami przy Hali Targowej. O wielu z tych miejsc nie mamy pojęcia, a przed kilkudziesięciu latami były codziennie odwiedzane przez mieszkańców Wolnego Miasta Gdańska. Właśnie ukazała się trzecia część przewodnika Wojciecha Gruszczyńskiego, opowiadająca o mieście z tego okresu.
Trzeba przyznać, że z dotychczasowych woluminów ten wydaje się najbardziej niezwykły. W przeciwieństwie do pierwszej części, najbardziej zbliżonej do typowego przewodnika; drugiej, ukazującej typowo turystyczne oblicze miasta; trzeci tom ukazuje Wolne Miasto Gdańsk z perspektywy codziennych spraw i przyjemności mieszkających tu ludzi.
Książka, która zawiera masę fotografii, skonstruowana jest w ciekawy sposób - każdy rozdział poświęcony poszczególnym aspektom i punktom w mieście ma formę osobliwej wycieczki przez miasto. I tak już w jednym z pierwszych, "Szlakiem czekolady", ruszamy spod Dworca Głównego, aby odwiedzić kolejne kawiarnie i sklepy ze słodkimi pysznościami, po drodze napotykając ciekawe obiekty - poznajemy stare studyjne kino U-T-Lichtspiele przy ulicy Elżbietańskiej (w okresie WMG w samym tylko centrum miasta było ok. 20 kin studyjnych - przykro, że tak niewiele z nich zostało), budynek Senatu przy ul. Nowe Ogrody czy malowniczy park Mały Błędnik z altanką i mostkami nad kanałem Raduni.
Przewodnik Wojciecha Gruszczyńskiego to wiele możliwych ścieżek przez miasto, które na początku wieku wyglądało diametralnie inaczej. Możemy przespacerować się na targ po świeże ryby i na starym zdjęciu zobaczyć, jak filmowo wyglądał kiedyś plac obok Hali Targowej (teraz zastawiony nowymi już budami). Przejrzeć listę miejsc, w których gdańszczanie mogli zapoznać się z prasą albo odwiedzić redakcje, przespacerować się nad Motławą, zwiedzić Ołowiankę czy zobaczyć niezwykłe zabudowania na Dolnym Mieście w czasach jego świetności.
Z zaskoczeniem czyta się rozdział o nowych osiedlach. Obecnie to już jedne z najstarszych części miasta, ale w latach 20. i 30. XX wieku bloki przy ul. Kartuskiej, Sowińskiego, Zakopiańskiej, Legionów, na Suchaninie czy przy ul. Wojska Polskiego były okazem nowoczesności i modernizacji miasta.
Do tego dochodzi element rekreacyjny - autor książki proponuje wycieczkę szlakiem nadmorskich kawiarni zlokalizowanych głównie w Sopocie i jego okolicach (świetne zdjęcia nadmorskich domków czy wnętrz Domu Zdrojowego), ale także po kąpieliskach w Jelitkowie, Brzeźnie czy na Stogach.
Książka Wojciecha Gruszczyńskiego ma tę zaletę, że nie jest ogromnym tomem z masą wyliczeń i szczegółowych danych na temat miasta. Zdjęcia zajmują tu niemal tyle samo miejsca, co tekst, przez co czytanie kolejnych stron nie dłuży się, a z informacjami zapoznajemy się z zainteresowaniem, odkrywając zakamarki miasta i porównując je z ich obecnym stanem. Wrażenie robią liczne fotografie, które unaoczniają, jak wiele zmieniło się w naszym mieście (czasem, niestety, na gorsze).
"Wolne Miasto Gdańsk" to fascynująca wyprawa przez miasto, które niegdyś miało zupełnie inny charakter i diametralnie różni się od tego, co jest w nim obecnie. Dla wielu to świetna okazja do przypomnienia dawnych czasów, a dla innych fascynujące odkrywanie dawnego Gdańska i jego codziennego życia.
Miejsca
Opinie (135) ponad 10 zablokowanych
-
2011-11-28 14:08
Tak czy owak świetny pomysł i kupię na pewno.
Brawo :)
- 6 2
-
2011-11-28 13:27
Wartość i atrakcyjność danego miasta tworzą mieszkający tam ludzie ! (1)
- urodzony w Gdańsku,wychowany i uczący się w Gdyni , mieszkający w Sopocie.
- 8 0
-
2011-11-28 13:59
Wartość i atrakcyjność danego miasta tworzą mieszkający tam ludzie !
Urodzony w Gdyni wykształcony w Gdyni i w Gdańsku. Mieszkający w Gdańsku
- 4 0
-
2011-11-28 12:43
O tym jak tu było pieknie,smacznie i świeżo, czysto,pachnaco i miło(pałowanie gdańskiej polonii przez bojówki SA) już wiemy (3)
Ja osobiście czekam na nieco inny przewodnik po naszym kochanym Gdańsku sprzed wojny.Taki który objaśni mi jego ciemne strony-najgorsze spelunki i mordownie,gdzie kupowało się stare i śmierdzące ryby,nieświeże owoce gdzie można było być najłatwiej zgwałconą/nym,okradzionym i utopionym,kontrabanda na granicach,machlojki i szwidle,gdański półświatek,motlauerspluwacze,dziwki ,alfonsi i tak dalej...
- 27 5
-
2011-11-28 13:12
to poczytaj "Wspomnienia gdańskiego bówki" Brunona Zwarry (1)
tam trochę jest takich klimatów
- 6 1
-
2011-11-28 13:51
czytałem wszystkie tomy z dużym zainteresowaniem-bardzo szczere i prawdziwe ujecie tematu
- 9 1
-
2011-11-28 13:05
Tu się nic nie zmieniło
Orunia
- 7 1
-
2011-11-28 11:07
(2)
tak tak śmiejcie sie gdynianie, jak było WMG to nikt nawet o takiej gdyni nie słyszał
- 26 29
-
2011-11-28 12:31
Dość szybko usłyszeli i wcale nie byli zachwyceni-przypominam że WMG powstało po I wojnie światowej a więc do powstania Gdyni
jako miasta bylo juz niedaleko chyba że piszesz o pierwszym WMG z 1807roku-no to wtedy faktycznie jego mieszkańcy mogli o Gdyni nie słyszeć wcale,hehe
- 14 0
-
2011-11-28 12:15
Wtedy ciężko było słyszeć a poza tym, Gdynia dopiero co się tworzyła.
- 9 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.