Jeszcze w tym roku Park Oliwski wzbogaci się o nową część. Dzięki odpowiednio dobranym roślinom, małej architekturze oraz docelowo także mostkowi będziemy mogli przenieść się do Japonii, a raczej typowych dla tego kraju ogrodów.
- Ogród ten będzie traktowany tak samo, jak ogród botaniczny i ta część parku będzie dostępna w określonych miesiącach roku [ogród botaniczny jest czynny od kwietnia do października - dop. red.]. Wejście do ogrodu japońskiego możliwe będzie od strony palmiarni, terenu Doraco, wodospadu oraz oczywiście od części ogrodu botanicznego - wyjaśnia Katarzyna Kaczmarek, rzecznik Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku.
A co czeka wkrótce wszystkich zwiedzających nową część? Przede wszystkim mała architektura, nawiązująca do japońskich wzorców. Będzie więc charakterystyczna brama ozdobna oraz altana, w której będzie można schronić się przed deszczem lub słońcem.
Projektanci zaproponowali nawet wygrodzenie ścieżek poprzez zastosowanie "pędów bambusa przeciętych wzdłuż". Dodatkowo uwzględniono też kamienny lampion oraz ławki i śmietniki na wzór azjatyckich odpowiedników.
Pod względem zieleni przewidziano polanę z formowanymi azaliami i kształtowanymi sosnami. Będzie też łąka rekreacyjna z wiśniami japońskimi oraz rabata z kolekcją drzew i krzewów introdukowanych z Japonii.
- Istnieje możliwość połączenia ogrodu z wyspą, która znajduje się na środku stawu. Jest pod to nawet przygotowany pomysł zagospodarowania dla tej części ogrodu, jednak rozwiązanie to będzie wymagało realizacji odrębnego projektu - dodaje Kaczmarek.
Etap, który będzie teraz realizowany, gotowy ma być natomiast już do 30 listopada br. Dodatkowo wykonawca musi dbać o nową zieleń przez 12 miesięcy od odbioru końcowego. O wyborze firmy, której zostanie powierzone nowe zagospodarowanie terenu, zdecyduje wyłącznie kryterium najniższej ceny.
Widok z żurawia budowlanego na inwestycji Doraco z maja ub. r. Teren, gdzie ma być urządzony ogród japoński, widać od ok. 45 s.
i będzie z nim ściśle powiązany - także pod kątem dostępności czasowej.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
