Rafał K. - jeden z trójki agresorów, którzy zaatakowali i zelżyli jadących autobusem obywateli Indii, wysłał do naszej redakcji maila, w którym przeprasza za całą sytuację.
tak, każdemu może się przydarzyć zrobienie czegoś złego
37%
nie, to raczej wyrachowane zachowanie
63%
Oto list
Rafała K. (pisownia oryginalna):
Jestem jedną z trzech osób, które brały udział w zajściu 4 lutego w autobusie linii 168, podczas którego ucierpieli obywatele Indii. W tym dniu byłem pod wpływem alkoholu, lecz to nie usprawiedliwia mojego zachowania.
Nie jestem człowiekiem mającym urazę i uprzedzenia do jakiejkolwiek narodowości. Bardzo żałuję zaistniałej sytuacji i chciałem najmocniej przeprosić za wszystkie przykre słowa, które były kierowane do Panów narodowości Hinduskiej, którzy padli ofiarą moich niestosownych i nie do końca świadomych słów.
Ta sytuacja, w momencie, gdy już nie byłem pod wpływem alkoholu, wzbudziła we mnie duże poczucie wstydu i nie mogłem uwierzyć, że dopuściłem się takiego czynu sprawiając komuś tyle przykrości. W związku z tym jeszcze raz szczerze przepraszam za moje nieodpowiednie zachowanie wobec osób innej narodowości.Przypomnijmy, że do przykrego zdarzenia doszło w lutym tego roku. Do jadących autobusem linii 168 dwóch obywateli Indii podeszło trzech Polaków, którzy zaczęli ich lżyć oraz poniżać. Napastnicy m.in. próbowali zmusić Hindusów do wstania z siedzeń, mówiąc, że "to biali powinni siedzieć". Gdy zaatakowani mężczyźni wstali i kierowali się do wyjścia, jeden z nich został z całej siły uderzony w plecy.
Po kilku miesiącach od zajścia policjanci zdecydowali się opublikować wizerunki agresorów. Wystarczyły dwa dni, żeby zatrzymać dwóch sprawców, w tym Rafała K.
Z naszym informacji wynika, że mężczyzna faktycznie wyraził skruchę podczas przesłuchania.
Trzeci z napastników wciąż jest poszukiwany przez policję.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
