- 1 Z dworca na Jasień 80 zł (613 opinii)
- 2 Mapa pożarów aut w Trójmieście (94 opinie)
- 3 Zamkną ulicę w Sopocie na 3 miesiące (38 opinii)
- 4 Co się wydarzyło na lotnisku z piątku na sobotę (366 opinii)
- 5 Nowe oblicze Wroniej Górki na Aniołkach (39 opinii)
- 6 Zaśmiecone gdyńskie westerplatte (62 opinie)
Jedzenie do domu: Gyozilla czaruje i zaskakuje
Mili Państwo, w moim kulinarnym cyklu wracam z pełnymi recenzjami jednej, wybranej restauracji, której na koniec wystawię ocenę. Na pierwszy ogień wybrałam japońskie bistro Gyozilla, które z początkiem marca otworzyło się we Wrzeszczu przy ul. Do Studzienki 23. Już wcześniej miałam okazję skosztować ich specjałów, takich jak piekielnie ostre, ale pyszne kimchi. Tym razem postanowiłam poszerzyć zamówienie o różne pozycje z karty.
Zamówiłam:
- Sałatkę Wakame - 19 zł.
- Kurczaka Katsu - 27 zł.
- Ramen Vegan Miso Paitan - 36 zł.
- Futomaki Maguro Spicy Veal/ 6 szt. - 28 zł.
Wymienione dania zamówiłam telefonicznie z dowozem do Oliwy. Za dowóz zapłaciłam 10 zł, a na zamówienie czekałam niecałe półtorej godziny. Może i długo, ale raz, że zamówiłam z wyprzedzeniem, a dwa - warto było. Wszystkie potrawy przyjechały zapakowane w ekologiczne kartonowe miseczki i opakowania, a wywar do ramenu w szklanym słoiczku.
Ucztę z Gyozillą zaczynam od przepysznej sałatki z glonów wakame. W Gyozilli nie kroją glonów na cienkie paseczki, ale podają w szerokich wstążkach. Smak wakame jest lekko słony i jednocześnie lekko słodki z przyjemnie odczuwalnym morskim posmakiem. Delikatnie chrupiące, jędrne, doskonale doprawione sosem z nutą sezamu, a do tego dobrze pasujące dodatki, takie jak paski świeżego ogórka, ale też pikle z ogórka i kiszona rzodkiewka. Sałatka zaostrzyła apetyt.
Jedzenie na telefon, zamówienia na wynos w Trójmieście. Sprawdź opinie i ranking użytkowników
Na drugi ogień poszedł ramen Vegan Miso Paitan - wegański bulion, miso, "mięso mielone" z grzybów shitake i selera, krążki cebulowe w panko, kukurydza opalana, ręcznie robiony pszenno-żytni makaron ramen, grillowany topinambur, dymka, olej sezamowy, nori, kalarepa. Jak sama nazwa wskazuje, bazą tego ramenu jest tare, do stworzenia którego użyto pasty miso. A paintan oznacza "mleczny", gęsty wywar. Naprawdę nie wiem, od czego zacząć opis tego ramenu, bo znalazłam w nim cudowny, kremowy wywar z orzechowo-ziemnym posmakiem oraz kilka różnych tekstur w toppingu i sporo cudownie sprężystego makaronu.
W wegańskim ramenie miso paintan było słodko, było słono, morsko, orzechowo, a czasem delikatnie pikantnie, było chrupiąco, mięsiście i sprężyście. Z każdą łyżką odkrywałam nowy smak, w zależności od tego, czy zebrałam kawałek grillowanego topinamburu, czy ziarna opalanej kukurydzy. A mielone grzybki shitake z selerem to najlepszy dodatek, jaki przyszło mi znaleźć w ramenie. Ramen jest wielowymiarowy i zasługuje na gromkie brawa. Dodam jeszcze, że po takiej porcji ramenu można nic nie jeść do końca dnia, bo porcja jest olbrzymia.
Kurczaka Katsu zamówiłam z ciekawości, bo nie jestem wielką fanką kurczaka w panierce (w tym wypadku było to panko, zwane japońską bułką tartą). Ale muszę powiedzieć, że to stosunkowo proste danie okazało się być bardzo smaczne. Po pierwsze, cudownie chrupiący z zewnątrz i soczysty w środku kurczak. Wspaniale doprawiony ryż sosem tonkatsu z kwaśnym i cynamonowym akcentem oraz chrupka surówka z czerwonej kapusty w stylu azjatyckim. I w tym daniu Gyozilla mile mnie zaskoczyła wielowymiarowością smaków.
A na koniec perełka - futomaki Maguro Spicy Veal. Sześć rolek, a każda z nich zawierała dużo różnych składników, takich jak: opalany tuńczyk togarashi (mieszanka siedmiu przypraw), sałata, ogórek, warzywa w tempurze, spicy mayo, świeże chili, czarny sezam. Do tego biały sos sojowy Jokyu Morita. Rolki były pięknie ułożone w podłużnym pudełeczku z okienkiem i przykryte owocami (m.in. truskawki, jabłka) oraz cienkimi paseczkami chrupiącej marchewki.
Owoce do sushi? Pokręciłam nosem, ale po spróbowaniu szybko zmieniałam zdanie. To jest sushi doskonałe w każdym calu, dopracowane i dopieszczone. Zachowana równowaga między ryżem, rybą a dodatkami. A każdy składnik odpowiednio zbalansowany, dzięki czemu uzyskano mieszaninę słodyczy, ostrości, słoności i kwaśności. A dopełnieniem był delikatnie cytrusowy biały sos sojowy Jokyu Morita, w którym wyczułam też rybną nutę oraz wspomniane owoce. Kompozycja idealna.
Podsumowanie:
W czasie zamknięcia gastronomii miałam nie wystawiać ocen, ale chyba domyślacie się Państwo, że Gyozilla otrzymałaby ode mnie ocenę celującą. Przede wszystkim za kreatywne, nieszablonowe podejście do japońskich smaków. Widać i czuć pasję w tym, co tu się robi. Oby tak dalej. Już nie mogę się doczekać, kiedy będę mogła zasiąść w bistro i delektować się ich jedzeniem. Na razie jednak trzeba korzystać z możliwości, jakie mamy, i zamawiać na dowóz.
Zobacz też dania na wynos, które oceniliśmy:
- ryby i owoce morza,
- kuchnię polską,
- kuchnię azjatycką,
- pizze,
- burgery,
- obiady,
- zestawy sushi,
- makarony,
- pierogi,
- dania w słoikach,
- hot dogi.
O autorze
Miejsca
Opinie (65) 7 zablokowanych
-
2021-04-28 22:42
słono i to bardzo
- 5 0
-
2021-04-29 11:50
Kiepsko
Czekałam ponad 1,5 godziny. Dla mnie to za dużo. W dodatku połowa sushi była rozwalona i nie wyglądało to estetycznie.
- 3 0
-
2021-04-29 12:28
Ramen pyszny ale faktycznie czasem za słony
Ich rameny to sztuka, są świetne, ale faktycznie czasem jak zostanie 1/3 wywaru to nie da się dokończyć, bo sama sól.
- 5 2
-
2021-04-30 16:02
Schab
Fajnie, że muzułmanie chcą przyjeżdżać i osiedlac się W Gdańsku.
Nawet Daleu osiadł w wspaniałym Gdańsku.
Bardzo lubię kuchnie arabską.- 0 0
-
2021-05-01 15:13
Ja się pytam gdzie w tym zestawieniu jest alga street food?!
- 0 0
-
2021-05-01 17:39
Mieszkałam przez rok w Japonii (1)
To wygląda wręcz paskudnie w porównaniu do prawdziwej japońskiej kuchni... Bardzo nieautentyczne, zasypane sezamem, wygląda "obco" dla kogoś, kto się zaznajomił z japońską kuchnią. Totalnie nie trafione, wygląda jak strata czasu dla kogoś, kto szuka dobrego jedzenia, może się podoba ludziom, którzy chcą czasem skosztować czegoś "trochę innego niż w domu, ale też nie za bardzo". A przecież w japońskiej kuchni można wybierać, nie wiem czemu powstaje kolejna knajpa, w której wyraźnie kucharz nie wie co położyć na talerz, więc robi jakieś niejapońskie udziwnienia. Na pewno tam nie pójdę.
- 2 1
-
2021-05-16 21:29
Droga Podróżniczko
To nie jest kuchnia japońska odtwarzana jeden do jednego o czym chyba od początku Gyozilla informuje. Może i byłaś rok w Japonii, ale czy na pewno poznałaś kuchnię japońską . Śmiem wątpić, a świadczy o tym Twój komentarz. Nie masz pojęcia o japońskiej kuchni. Zajmij się podróżami, ale niekoniecznie kulinariami.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.