- 1 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (166 opinii)
- 2 Pod prąd uciekał przed policją (253 opinie)
- 3 Ukraińcy z Trójmiasta pojadą na front? (724 opinie)
- 4 Rejsy sezonowe: dokąd popłyniemy? (147 opinii)
- 5 35 mln zł na remont gmachu Straży Granicznej (65 opinii)
- 6 Rozbój w kolejce SKM. Interwencja SOK (105 opinii)
Jeszcze nie koniec kłótni o torowisko
Chociaż firma Tor-Krak dwa tygodnie temu złożyła odwołanie do Urzędu Zamówień Publicznych w Warszawie co do wyboru przez gdański Zakład Komunikacji Miejskiej konsorcjum Gravel-Sztopkanel-Rajbud na wykonawcę robót, miasto nie poczekało na werdykt Warszawy. Dyrektor Wydziału Infrastruktury Antoni Szczyt zapowiedział, że 14 września zmodernizowane torowisko oraz skrzyżowanie na Przymorzu zostaną oddane do użytku i wpuścił na teren budowy gdańskie konsorcjum. Stwierdził też, że protest krakowskiej firmy nie dotarł do ZKM w ustawowym terminie, więc miasto ma prawo podjąć takie kroki. W ubiegłym tygodniu Urząd Zamówień Publicznych rozpatrzył protest krakowskiej firmy Tor-Krak. Niestety z niekorzyścią dla Gdańska. Odwołanie zostało uznane za zasadne, czynności zamawiającego zostały unieważnione, a oferta zwycięskiej firmy odrzucona.
- Odwołamy się od decyzji Urzędu Zamówień Publicznych do Sądu Okręgowego w Warszawie. Ostatni przetarg został przeprowadzony poprawnie - skomentował prezydent Paweł Adamowicz.
Gdańszczanie czekają na zmodernizowane skrzyżowanie już kilka miesięcy. Planowo prace miały zakończyć się w maju. Sytuację skomplikowało bankructwo pierwszego wykonawcy, krakowskiej firmy Kalem. Konieczne było więc rozpisanie kolejnego przetargu, który został unieważniony przez Urząd Zamówień Publicznych w Warszawie. Trzeci przetarg wygrało konsorcjum firm WPRD Gravel-Sztopkanel-Rajbud. Został on jednak oprotestowany przez konkurencyjną firmę Tor-Krak. Wówczas ZKM przyjął protest, który zdaniem dyrektora Szczyta był uzasadniony, ponieważ błędnie podano wartości w tabelce. ZKM rozpatrzył więc ponownie oferty trzech startujących w przetargu firm i jeszcze raz wybrał gdańskie konsorcjum.
- Przedstawiło najtańszą ofertę i daje najdłuższą gwarancję na wykonane prace - argumentował Jerzy Zgliczyński, dyrektor ZKM.
Z tą decyzją nie zgodził się Wiesław Niedziela, prezes Tor-Krak i odwołał się do UZP.
- Miasto ciągnie błąd dalej - powiedział wówczas "Głosowi". - Nie można bowiem tłumaczyć tak poważnej oferty błędem w tabelce. Dwa konsorcja zrobiły wszystko zgodnie z zasadami i podały dobrą wartość, natomiast trzecia firma przedstawiła zaniżony zakres robót. Tym samym brak jednego kilometra torów w ofercie automatycznie zaniżył cenę usługi.
Prezes Niedziela nie zamierzał pogodzić się z sytuacją, w której ZKM uznaje protest, po to, by ponownie wybrać tego samego wykonawcę.
- Miałem rację - powiedział "Głosowi" po werdykcie UZP prezes Niedziela. - Uważam, że Gdańsk kontynuując prace postąpił nie tylko nieelegancko, ale złamał ustawę o zamówieniach publicznych. A firma pracuje nielegalnie.
Zdaniem Niedzieli miasto za forsowane od początku błędne stanowisko może zapłacić wysokimi odszkodowaniami. Niewykluczone, że i Tor-Krak wystąpi do Gdańska o zapłatę za poniesione koszty. Prezes dodał też, że decyzja zespołu arbitrażowego jest ostateczna i Gdańsk może jedynie wnieść skargę. Konsekwencji nie obawia się prezydent Adamowicz.
- Podpisaliśmy umowę z gdańskim konsorcjum i ona cały czas obowiązuje. Nikt nam nie może zarzucić, że postępujemy niezgodnie z prawem - skomentował. - Jeśli natomiast Tor-Krak chce protestować dalej, powinien dociekać swoich praw przed Sądem Okręgowym w Gdańsku.
Opinie (48)
-
2002-09-02 23:44
Przeciez
z mama wyczulysmy ze tak bedzie, no i tor-krak wygra nawet w sadzie , bo jak sie podaje nizsza cene wykonania robot bo sie nie uwzglednilo 1 km torow, to chyba logiczne
ze po uwzglednieniu tej wartosci koszty wzrosna i kto wie o
ile. I nie rozumiem tego jak mogla taka firma wogole wygrac ten przetarg bez 1 km torow. Czyzby korupcja?- 1 0
-
2002-09-03 00:05
niech sie krakusy odwoluja skrzyzowanie bedzie za kilka dni dokonczone a oni niech ida do sadu teraz miasto moze sie odwolywac w nieskonczonosc a oni nic nie zarobia
a miasto moze im sie zasmiac w twarz pazerny 2 razy traci- 0 0
-
2002-09-03 03:06
Żygać
się chce...
- 0 0
-
2002-09-03 06:18
po co żygać??
pójdziemy oglądać na torach głowę szczyta..:)))))
a tak poza tym to teraz chyba trwają tam prace na "dziko"?
bez stosownych dokumentów??
pieknie.............
gdyby to robił szary obywatel ale UM???- 2 0
-
2002-09-03 06:50
Teraz Polska
Wcale sie nie dziwie bo takie rzeczy to tylko sie w naszym cudownym kraju zdarzaja. Jak zwykle ogolny burdel.
- 0 0
-
2002-09-03 07:15
wygląda na to że miasto postawi na swoim i zakończy tą KOMEDIE POMYŁEK
w dłuższej perspektywie miasto proces przegra bo musi
jeżeli nie dogada się z Tor-Krakiem i nie zawrze jakiejś ugody to na pewno zapłaci odszkodowanie firmie
jak znam życie Tor_Krak będzie starał się wyrwać ile się da
w konsekwencji :
pawłowi i szczytowi przestało skakać cisnienie przedwyborcze
miasto czyli mieszkańcy wywali kolejne miliony jak psu w dupe żeby było juz tradycyjnie
stocznia
browar
GPEC
wyspa spichrzów
co tam jeszcze??
nie manhattan nie
szkoda dorzuciłbym pawełkowi do koszyka i ten bubel inwestycyjny- 2 0
-
2002-09-03 07:46
Wiecie
Najbardziej spodobało mi sie zdanie Pana Adamowicza: "Ostatni przetarg został przeprowadzony poprawnie". Bomba!
A pomijając to, to kłótnie w Polsce to nasz najwiekszy talent. W ten sposób nie skończa tego skrzyżowania jeszcze kilka lat...- 0 0
-
2002-09-03 07:56
a mieszkańcy ???
Panowie z firm kooperujących i urzędnicy magistratu chyba zapomnieli że tory, wyspy, centra i to wszystko nie jest dla nich tylko dla mieszkańców. Jeśli jakaś firma swoją postawą doprowadza do wyłączenia w sezonie dojazdu do kąpieliska, narażając mieszkańców na kłopoty, wczasowiczów na chaos a miasto na straty - powinna być wykluczona ze świadczenia usług dla tego miasta. Jest coś takiego jak dobra wola i wiarygodnośc - czyli działanie dla interesu partnera handlowego. Gdy ktoś o tym zapomina musi się liczyć z wypadnięciem z rynku.
- 0 0
-
2002-09-03 08:15
Tak myślałem
Skrzyżowanie jest potrzebne - każdy o tym wie, ale miasto po prostu łamie prawo. Firma z Krakowa miała prawo się odwołać do UZP i wygrała. Co dalej? W tym przypadku jest szczytem zachowanie się pana Szczyta. Postąpił jakby to był jego ogródek, a prace wykonywane na torowisku to teraz samowola budowlana. A samowolę budowlaną należy rozebrać na koszt inwestora. Powinien ktoś polecieć ze stołka , oj powinien. Nawet znam parę takich osób w U.M., które jakby poleciały to by było tylko z korzyścią dla miasta.
- 1 0
-
2002-09-03 08:27
"Uważam, że Gdańsk kontynuując prace postąpił nie tylko nieelegancko"
nieelegancko to wygląda to rozkopane skrzyżowanie i to przez cały sezon letni, jakbym pojechała do jakiegoś nadmorskiego miasta na wakacje a tam przez całe lato rozkopany byłby dojazd na plażę to nie miałabym o takim miasteczku dobrej opini...
Niech oni to wreszcie skończą, a potem się kłócą!- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.