Na kasę biletową SKM przy ul. Kołobrzeskiej na Przymorzu w Gdańsku już dwa razy napadano. Bezskutecznie. Kasjerkom udało się za każdym razem spłoszyć napastnika.
Do pierwszego napadu doszło w czwartek 5 listopada, w godzinach popołudniowych. Do kasy przy peronie Szybkiej Kolei Miejskiej -
Uniwersytet Gdański na
ul. Kołobrzeskiej na Przymorzu, która mieści się między wejściem na peron a krzakami, podszedł mężczyzna w kapturze na głowie. Wyciągnął przedmiot, przypominający broń i zażądał gotówki. Kasjerce udało się jednak wypłoszyć napastnika.
Dokładnie tydzień później na tę samą kasę biletową napadł inny mężczyzna.
- Poprosił o napój w butelce. W momencie, kiedy koleżanka miała już podać napój, mężczyzna zażądał pieniędzy - mówi znajomy kasjerki.
- Rzuciła więc w niego tą butelką, a mężczyzna uciekł. Problem w tym, że przy tej kasie nie ma kamer, a jest praktycznie otoczona krzakami. Teraz, kiedy wcześnie robi się ciemno, już po południu jest niebezpiecznie - dodaje.
Rzeczywiście, dotychczas nie było tam żadnego monitoringu.
- Teraz na pewno zainstalujemy tam kamerę. Raczej zdecydujemy się na kamerę w pomieszczeniu, zewnętrzna byłaby regularnie niszczona przez wandali - zapewnia
Stanisław Bujała, z firmy, która zarządza tą kasą biletową.
- Nie ustalono jeszcze sprawcy - mówi prokurator
Maurycy Daliga z Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Oliwa.