- 1 Śmiertelny wypadek. Skąd 16-latek miał auto? (163 opinie)
- 2 Nastolatkowie zginęli po 40-km pościgu (737 opinii)
- 3 Nowy przystanek kolejowy na granicy miast (84 opinie)
- 4 Samolot lądował przez atak paniki pasażera (48 opinii)
- 5 Zniesiono zakaz wstępu do lasu w Gdyni (83 opinie)
- 6 Nowy pomysł wskrzesi rady dzielnic? (47 opinii)
Kierowca ZKM znalazł i oddał starszej pani 20 tys. zł
O szczęściu może mówić mieszkanka Wyspy Sobieszewskiej, która we wtorek zostawiła w autobusie miejskim linii 186 torbę z prawie 20 tys. zł i dokumentacją leczenia. Cenny bagaż znalazł kierowca i zwrócił go zapominalskiej pasażerce.
- Pasażerka prawdopodobnie zagubiła bagaż podczas kursu z Wyspy Sobieszewskiej do centrum miasta przed godz. 12. Wtedy jeszcze prowadził pojazd mój syn - opowiada Tadeusz Kierzkowski, kierowca ZKM. - Po przejęciu od niego autobusu, ok. godz. 13, przeszedłem przez część pasażerską i natrafiłem na reklamówkę, która tkwiła między drugimi a trzecimi drzwiami autobusu. Na pierwszy rzut oka wyglądało to na bieliznę, oprócz niej były tam także lekarstwa.
Kierowca powiesił reklamówkę na gaśnicy znajdującej się w jego kabinie z myślą, że ktoś zaraz zgłosi się po zagubiony bagaż.
Chwilę później z dyspozytorem ZKM w Gdańsku skontaktowała się córka kobiety, która zgubiła reklamówkę.
- Przekazała nam, że w jednym z autobusów zagubiła torbę z ważnym rzeczami. Dopiero później przyznała nam, że są w niej pieniądze. Informację przekazaliśmy wszystkim kierowcom, którzy prowadzili pojazdy na linii 186 - opowiada dyspozytor w ZKM, Zbigniew Bartnicki.
- Gdy dyspozytor pytał się o zagubioną reklamówkę, w tym czasie prowadziłem autobus w kierunku Wyspy Sobieszewskiej. Dopiero gdy dojechałem na przystanek końcowy - Górki Wschodnie - mogłem sprawdzić dokładniej co znajduje się w znalezionej wcześniej reklamówce - relacjonuje Tadeusz Kierzkowski.
Po dokładnym sprawdzeniu reklamówki kierowca zauważył trzy pliki pieniędzy. - Na moje oko było to kilkanaście tysięcy złotych. Od razu powiadomiłem o znalezionych banknotach dyspozytora - mówi kierowca.
ZKM skontaktował się z kobietą i nakazał im spotkać się z kierowcą przy Dworcu Głównym PKP w Gdańsku. Obie kobiety - matka i córka - pojawiły się na przystanku. Po krótkim sprawdzeniu, czy reklamówka należy do nich, zguba trafiła w ręce właścicielki.
- Córka tej pani wycałowała mnie z radości, tak cieszyła się z odzyskania pieniędzy - śmieje się kierowca ZKM. Nic dziwnego, to były wszystkie oszczędności, jakie jej mama odkładała ze skromnej emerytury.
Kierowca i dyspozytor nie przyjęli nagrody za znalezienie reklamówki, ale wiedzą już, że wraz z najbliższą pensją otrzymają premię motywacyjną w najwyższym możliwym wymiarze określonym w regulaminie pracy.
Co najczęściej gubimy w komunikacji miejskiej? - Telefony, laptopy, ubrania. Dziennie odbieramy w tej sprawie kilka telefonów - mówi Zbigniew Bartnicki z ZKM Gdańsk. - Przedmioty, po które nikt się nie zgłosił, trafiają do Biura Rzeczy Znalezionych.
Miejsca
Opinie (306) ponad 10 zablokowanych
-
2013-09-25 16:58
też bym oddał
za takie drobne nie warto iść pierdzieć podobnie jak ci z bulwaru z Gdyni za telefon i kartę kredytową nic niewartą.
- 7 2
-
2013-09-25 16:50
wdzięczna pacjentka?
20 tysia i dokumentacja medyczna
- 10 2
-
2013-09-25 16:46
Oddał
Oddał bo w autobusie jest monitoring i kierowca dobrze o tym wiedział. Babka i tak by się zgłosiła do ZKMu, szybko by ustalili jakim autobusem jechała, przejrzeliby monitoring i sprawa rozwiązana. Kierowca nie miał innej możliwości jak oddać zgubę. Pytanie jakby się zachował gdyby nie było monitoringu? Miejmy nadzieje, że tak samo ;)
- 11 10
-
2013-09-25 16:45
frajer!
- 8 15
-
2013-09-25 16:42
sfrajerował się i jeszcze się pokazuje ;)
- 8 18
-
2013-09-25 16:42
Brawo!!!!!!
- 9 3
-
2013-09-25 16:30
córka tez jakaś zawinięta - mogła matce pomóc jakoś w transporcie takiej gotówki...ile taksówka by kosztowała?
- 35 1
-
2013-09-25 16:24
KIEROWCA GODNY POCHWAŁT
kierowca godny pochały, takich ludzi już mało zostało na tym świecie
- 21 2
-
2013-09-25 16:22
Kierowca oddał nie dlatego, że był uczciwy, chociaż nie mówię, że nie jest. Prawdopodobnie bardziej bał się odpowiedzialności w pracy i tego, że mogły go chwycić kamery ;]
- 22 12
-
2013-09-25 16:22
Pewnie dla ,przysłowiowego'wnuczka wiozła
- 26 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.