• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kierowca autobusu miejskiego: Nasza firma potrzebuje zmian

Maciej Korolczuk
3 lipca 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Seria kolizji i wypadków, do jakiej doszło w ostatnich tygodniach sprawiła, że GAiT-owi może zabraknąć tramwajów do wypełniania kontraktu dla Zarządu Transportu Miejskiego. Seria kolizji i wypadków, do jakiej doszło w ostatnich tygodniach sprawiła, że GAiT-owi może zabraknąć tramwajów do wypełniania kontraktu dla Zarządu Transportu Miejskiego.

- GAiT musi przejść głęboką restrukturyzację, bo sytuacja, z jaką mamy do czynienia, to efekt wieloletnich zaniedbań. Potrzebne jest zdecydowane działanie miasta, bo wszyscy w firmie widzimy, że tak dłużej być nie może. A cierpimy na tym nie tylko my, ale też, a może przede wszystkim, pasażerowie - mówi o sytuacji w spółce Gdańskie Autobusy i Tramwaje jeden z kierowców.



Po artykułach, w których opisywaliśmy przyczyny i skutki ostatnich kolizji i wypadków z udziałem tramwajów, skontaktował się z nami jeden z kierowców GAiT. W obszernej rozmowie opowiada o sytuacji wewnątrz firmy, o płacach, systemie pracy i problemach trapiących topniejącą z miesiąca na miesiąc i coraz bardziej sfrustrowaną załogę.

Nasz rozmówca chce pozostać anonimowy. Pod rozmową do poruszanych kwestii odnosi się prezes GAiT Maciej Lisicki.

Czy ostatnie kolizje i wypadki tramwajów w krótkim czasie to efekt pecha, czy czegoś innego?

- Moim zdaniem ostatnie zdarzenia i wypadki na torach to efekt bałaganu organizacyjnego, finansowego, kompetencyjnego, przepracowania i przemęczenia rozkładami jazdy. ZTM doskonale wie, że GAiT boryka się ogromnym brakiem kierowców i motorniczych. I zacieśnia rozkłady skracając czasy wyrównawcze na przystankach końcowych. To powoduje nawarstwianie się opóźnień, w wyniku czego przepadają nam przerwy. Krótko mówiąc, kierowca przyjeżdża na przystanek końcowy i musi od razu odjeżdżać. Tematem nr 1 w firmie nie są kolizje i wypadki, bo działy się poważniejsze rzeczy, a odpowiedzialni za to co się dzieje spokojnie siedzieli i jedli kanapki. Dużo poważniejszym problemem są ludzie i struktura zatrudniania w firmie.



Jak ona wygląda?

- Przy okazji badań okresowych w przetargu wynika, że w biurach pracuje aż 112 osób! Kierowcy żartują, że statystyki są większe, a na krzesłach siedzą panie, które w dokumentach widnieją jako pracownik fizyczny warsztatowy. Gołym okiem widać, że jest tam ich zdecydowanie za dużo.
 
Wy tymczasem przy wsparciu związków zawodowych zwracacie uwagę, że brakuje rąk do pracy. Począwszy od kierowców i motorniczych, a skończywszy na mechanikach.

- Związki zawodowe w GAiT istnieją, ale ich bycie ogranicza się do trwania, a nie działania. Niby powstają jakieś pisma w różnych sprawach, głównie na temat podwyżek płac, ale nic z tego nie wynika. W tym samym celu odbywają się spotkania z zarządem czy prezydentem miasta. Efekt jest ten sam - brak efektów. A ludzi do pracy ubywa z zastraszającym tempie.

Ostatnim przykładem mogą być mechanicy którzy zostali wysłani do Mercedesa w związku z dostawą autobusów tego producenta.

- Gdy zobaczyli, jakie warunki pracy i przede wszystkim płace oferują im autoryzowane serwisy - z miejsca wszyscy się zwolnili z GAiT.

Ilu ludzi brakuje w GAiT do sprawnej obsługi wszystkich linii?

- Na dzień dzisiejszy może brakować nawet 100 pracowników. Przez deficyt pracowników dużym problemem jest też praca w czasie wolnym. Chcąc nie chcąc, każdy kierowca ma w grafiku narzucone 20-30 nadgodzin miesięcznie. Dopiero co minęło półrocze, a wielu kierowcom już kończy się dopuszczalny roczny limit nadgodzin!
 
Ile osób tak pracuje zamiast odpoczywać?

- Dziennie takich kierowców jest nawet kilkudziesięciu. Przy czym trzeba dodać, że praca w dni wolne jest nieopłacalna. Dlaczego? Bo im więcej nadgodzin, tym niższa premia uznaniowa. Pula na pensje jest stała, a nawet ostatnio coraz mniejsza, więc aby komuś dołożyć, to najpierw trzeba komuś zabrać. W efekcie coraz mniej osób wyraża chęć do pracy w dzień wolny.



Ale urlopy chyba dostajecie?

- Wciąż wielu kierowców ma niewykorzystane urlopy za 2016 r. Były im odwlekane przez pracodawcę, bo brakowało rąk do pracy. Warto wiedzieć, że urlop kierowcy w okresie letnim przypada raz na 5 lat i decyduje o nim firma, a nie pracownik. Zasada jest prosta: z roku na rok urlop przesuwa się co 5 miesięcy. Jeśli w roku 2017 mam zaplanowany w styczniu, to w 2018 będę mógł dostać wolne w czerwcu. Od urlopu do urlopu minie zatem aż 17 miesięcy. Przy takiej metodzie planowania, kolejny urlop letni przypadnie w... sierpniu 2023!
 
To skoro tak dużo pracujecie i macie godzinowe stawki, to pewnie sporo zarabiacie?

- Stawki wyjściowe wynoszą od 13.50 zł brutto za godzinę dla zaczynającego karierę, do tego jest premia uznaniowa. A doświadczeni kierowcy mają 14,50 - 16zł brutto, premie uznaniową i dodatek stażowy. Wspomniana premia uznaniowa jest określana na zasadach, których nikt nie potrafi wyjaśnić. Co za co dostaje i dlaczego? Można ją też stracić bez większego powodu. Np. gdy przemęczony kierowca spowoduje kolizję. Jest wówczas pozbawiany premii uznaniowej, nagrody rocznej, podwyżki pensji, a także jest obciążany naprawą autobusu. W przypadku nowego Mercedesa Citaro koszt lusterka może wynieść kilka tys. zł., a przedniej kompletnej lampy - nawet kilkanaście tys. Dodam tylko, że autobusy nie posiadają ubezpieczenia AC.

Próbowaliście o tym rozmawiać z władzami miasta?

- Tak, były takie próby. Gdy podczas rozmów z prezydentem Adamowiczem zwrócono uwagę, że firma jest pod względem pensji niedofinansowana, w odpowiedzi usłyszeliśmy, że pieniądze są w firmie, tylko trzeba je znaleźć. To gdzie one są? W zmianie logo i nazwy firmy? W tych lożach wynajętych na stadionie? Pytanie to należałoby zadać władzom GAiT.
 
Niskie pensje są jedyną przyczyną, dla której nie chcą przychodzić do firmy nowi kierowcy?

- Nie tylko. Brakuje nie tylko ludzi, ale i sprzętu. Brakuje mechaników, elektromechaników i nie ma na czym pracować. W magazynach brakuje części zamiennych, a jak są, to są to tanie zamienniki, lub części są wykręcane z pojazdów, które nie nadają się do jazdy, np. z powodu wypadków, kolizji lub poważnych awarii. Awarie w pojazdach to codzienność i walka o przetrwanie. Bywa, że w ciągu jednej zmiany kierowca wymienia nawet kilka pojazdów. Oczywiście, jeśli jest na co zamienić.



A jak nie ma?

- To czeka się na swoją kolej, jeżdżąc z usterką. Może też zgłosić postój, jeśli dalsza jazda jest niemożliwa. Zdarza się też, że pojazdy z usterkami wyjeżdżają na trasy, a deska rozdzielcza świeci się jak choinka. Mówimy między sobą, że dopóki świeci się coś na żółto, to można z tym jeździć, a jak czerwona to do bazy. Słynne jest też polecenie dyspozytorów wydawane przez radiotelefon, gdy wystąpi jakaś usterka: "zresetuj!".

Pomaga?

- Rzadko. Kierowca wówczas gasi silnik, cofa kluczyk stacyjki na poziom 0. I uruchamia ponownie, licząc że to coś da. Brak ludzi i sprzętu sprawia, że wiele napraw usterek jest odwlekanych w nieskończoność. W żadnym wypadku nie należy za to winić mechaników i elektromechaników, bo ci ludzie naprawdę każdego dnia czynią cuda. Proszę sobie wyobrazić, że w nocy bywają przypadki, gdy do naprawy jednemu mechanikowi przypada od kilku do nawet kilkunastu autobusów! I ma na to zaledwie kilka godzin.
 
Ale mimo wszystko jacyś chętni do pracy jednak się zgłaszają?

- Firma stoi pod ścianą. Nowi pracownicy nie mogą doczekać się terminu spłaty kursu na prawo jazdy na autobusy, które odpłatnie organizuje GAiT. Bywają tacy, że pomimo zobowiązania - porzucają pracę.

To prawda, że wracają do pracy kierowcy wylani z pracy za alkohol?

- Tak. Co prawda pijani raczej nie jeździli, bo na dyspozytorni nie dostali kluczyków. Gdy po dmuchnięciu w alkomat okazywało się, że są "wczorajsi", było to traktowane jako próba podjęcia pracy. Firma szła im na rękę i rozwiązywano ich umowy o pracę, ale nie dyscyplinarnie, lecz za porozumieniem stron. Niewykluczone, że właśnie po to, by dać zostawić sobie furtkę do ich ponownego zatrudnienia.

Nie wystawia to najlepszego świadectwa zakładowi pracy.

- Mało tego! Ci ludzie, o których powrót teraz tak bardzo zabiega firma, potrafią stawiać warunki! Np. dany kierowca oznajmia, że zgodzi się wrócić, ale będzie jeździł tylko rano. Albo inni przypadek - przychodzi młody niedoświadczony kierowca do pracy i pierwszego dnia oświadcza, że będzie jeździć, ale tylko jednym konkretnym modelem autobusu, na przykład nowym Mercedesem Citaro. Jeśli go nie dostanie, to idzie do domu.
 
I co?
- I poszedł do domu.
 
Jakie widzi pan wyjście z tej sytuacji?

- Ja jestem tylko kierowcą, są mądrzejsi ode mnie, by się z tym uporać. GAiT musi przejść głęboką restrukturyzację. Jak widać wymiana prezesa na wiele się zdała, bo regres firmy postępuje z miesiąca na miesiąc. Być może nowego prezesa zszokowała sytuacja, którą zastał w tej firmie. Poza tym wymianie uległ tylko prezes, a pozostali czyli pani wiceprezes, dyrektorzy oraz kierownicy zostali wciąż ci sami. A jak już wspomniałem na początku rozmowy, sytuacja z jaką mamy obecnie do czynienia, to efekt wieloletnich zaniedbań. Potrzebne jest zdecydowane działanie miasta, bo wszyscy w firmie widzimy, że tak dłużej być nie może. A cierpimy na tym nie tylko my, ale też, a może przede wszystkim, nasi pasażerowie.

Maciej Lisicki, prezes GAiT:

Maciej Lisicki, prezes GAiT. Maciej Lisicki, prezes GAiT.
o brakach kadrowych:
- W tej chwili na ogół brakuje nam od 20, do 30 kierowców. To ogólnokrajowy problem, nie tylko GAiT, bo wszędzie brakuje kierowców, bo wielu z nich wyjechało do pracy na Islandię, do Szwecji czy na Wyspy Brytyjskie. Rotacja pracowników trwa nieustannie, w skali roku zmienia się ok. 7-8 proc. załogi w grupie kierowców. To rotacja na normalnym poziomie.

o zasadach zatrudnienia:
- Przestrzegamy wszystkich wymogów wynikających z kodeksu pracy. Mamy regularne kontrole Państwowej Inspekcji Pracy. Ostatnia, sprzed miesiąca nie wykazała żadnych nieprawidłowości. Nasi pracownicy mają pakiety socjalne, a średnie zarobki są wyższe od średniej krajowej. Niewiele firm przewozowych w kraju ma tak stabilną sytuację jak nasza.

o zarobkach:
- Średnio nasi kierowcy w skali roku zarabiają 22 zł brutto na godzinę. W tę kwotę wliczane są premie oraz nagrody. Wyjściowa stawka waha się od 13,5 zł do 15,5 zł. Nasza konkurencja płaci za godzinę nieco więcej - ok. 18 zł, ale co z tego, skoro nie ma nic ponadto? Pod tym względem jesteśmy atrakcyjniejsi i bardziej konkurencyjni.

o restrukturyzacji:
- Niedawno została powołana specjalna komisja, której celem jest opracowaniem projektu restrukturyzacji w firmie. Głównym jej zamierzeniem jest wypracowanie w ramach 10-letniej umowy z miastem większych środków na funkcjonowanie firmy, a w tym także na wynagrodzenia dla pracowników. Na dziś, nic więcej nie mogę powiedzieć.

o urlopach pracowników:
- Zgodnie z przepisami każdy pracownik z niewykorzystanym urlopem z 2016 r. może go wykorzystać do końca września 2017 r. Co do zasady, to urlopy swoim pracownikom zatwierdzają ich przełożeni. To chyba normalne?

o usterkach taboru:
- Zasada jest jedna: jeździmy sprawnymi i bezpiecznymi pojazdami. O poleceniach dyspozytorów czy migających kontrolkach na desce rozdzielczej nie wiem.

o zatrudnianych byłych pracownikach, którzy wcześniej zostali zwolnieni za alkohol:
- Był jeden chłopak, który próbował podjąć pracę będąc pod wpływem alkoholu. Miał trudną sytuację rodzinną i życiową. Nalegał, bym dał mu drugą szansę. Zgodziłem się, ale powiedziałem, że może się do nas zgłosić dopiero po roku przerwy. Czy się zgłosił? Nie wiem. W tej firmie pracuje 1,4 tys. osób. Jako prezes nie mam o wszystkich wiedzy.

Miejsca

Opinie (497) ponad 10 zablokowanych

  • No przeciez jest zmiana , i nazwy i prezesa, mało?

    • 3 0

  • Ludzie którzy nie mają pojęcia jaka to praca ,niech nie komentują bo tak naprawdę nie wiedzą o co nam chodzi .

    • 7 0

  • Panie kierowco autobusu,problem jest inny. (6)

    Mieszkam przy torach tramwajowych pomiędzy pętlą Jelitkowo a przystankiem Helska.Codziennie widzę z okna piszących SMSy motorniczych,oczywiście w czasie jazdy.Przejeżdżając przez ulicę Orłowską używają sygnał dzwiękowy ,tak na wszelki wypadek.Ale od telefonu wzroku nie odrywają.
    Panowie kierowcy autbusu 227 na ulicy Pomorskiej rozwijają prędkości bardzo znaczne(motorniczowie zresztą też),czasami mam wrażenie że tył autbusu się oderwie na tych nierównościach.Co zapewne któregoś razu nastąpi.Tak więc panie kierowco,głównym problemem jesteście wy,dobijecie ten sprzęt którym jezdzicie prędzej czy pózniej.

    • 5 49

    • Czas jazdy skrócony i pasażer gębę drze, że spóźniony autobus!!!!!

      • 0 0

    • Jeszcze takich bzdur nie czytałem. W urzędzie pracujesz że próbujesz zmienić temat i winę zwalić na kierowców!

      • 2 1

    • Nie piszą smsów, tylko w GPS patrzą

      • 2 0

    • Re riki

      Faktycznie SMS pisać to słabo, ale jeżeli chodzi o prędkość to bardziej po to żeby mieć przerwę i chociaż w jej czasie pójść do toalety a na lini 227 uwierz że skorzystanie z toalety nie jest łatwe w godzinach szczytu na drogach!!!

      • 7 0

    • Starsi pracownicy zkm-u są raczej w porządku gorzej z tymi młodymi. W Brzeźnie dwa domy ode mnie mieszka motorniczy młodego pokolenia cały czas jak ma wolne to go widzę z piwem w ręku-nie posądzam go że prowadzi na bani ale nie świadczy to dobrze bo w końcu ludzi wozi a od piwa głową się kiwa.

      • 1 8

    • pracujesz w Urzędzie Miejskim czy może należysz do PO i bronisz swojego kolegi partyjnego ?

      • 9 4

  • Pan Lisicki kłamie (4)

    Pan Lisicki kłamie mówiąc, że, cytuję: "Zasada jest jedna: jeździmy sprawnymi i bezpiecznymi pojazdami. O poleceniach dyspozytorów czy migających kontrolkach na desce rozdzielczej nie wiem". Ja osobiście pisałam do GAiT w sprawie ciągle psujących się, kopcących w czasie jazdy autobusów linii136 i 283, lecz odpowiedzi nie uzyskałam. Nie mówiąc już o nieustających korkach na ul. Słowackiego, którą jeżdżą autobusy 136 i bezsensownym wydłużeniu trasy tego autobusu na ul. Leśną Górę. Jazda z Wrzeszcza na Niedźwiednik w godzinach szczytu trwa 40 minut. A to tylko 4 km!

    • 34 3

    • Dziecko z Złotej Karczmy do Osowej- autobus 210 musi jechać o 5 rano żeby zdążyć na lekcje do gimnazjum!!!Tak kursuje ten autobus!!Pan Lisicki to nieporozumienie i nie widzi co firmie się dzieje. Panie co niektóre z ul. Jaśkowej Doliny zamiast pracować to spacerują po zakupy w czasie godzin pracy!!

      • 2 0

    • (2)

      A może bezsensowne jest puszczanie tego autobusu na Góralską co??? A co Ty zrobiłaś żeby ten autobus z powrotem jeździł???
      Bo to że on znów jeździ to jest akurat zasługa Pani z Leśnej Góry mieszkającej w bloku nr.8

      • 6 4

      • 136 i 283

        To dobrze, że obydwa zajeżdżają i na Leśną Górę, i na Góralską. I tutaj, i tutaj mieszkają ludzie, którzy chcą mieć dobre skomunikowanie. Równie dobrze można argumentować, że po co 136 jeździ na Góralską, skoro jest 184, którym można zjechać do ronda?

        • 0 1

      • I pewnie tez zasługa tej pani ze 136 tam jezdzi

        To macie stare i kopcace autobusy

        • 1 1

  • 23zl to chyba kpina żart ,w innych miastach mają oko 18 zł i wszytkiego te dodatki o których mowa .Minimalna pensja powinna wynosić 3000 na rękę plus premie wtedy niebylo by takich brakow.Pracownicy biedronki mają podobne pensje i dużo lepszy socjal od nas ,dlatego coraz częściej odchodzi ludzi .Poza tym chodzą sluchyba ze chcą nam zabrać te takzwane bonusy o których mowa.

    • 10 0

  • panie KIEROWNIKU trochę zrozumienia

    Ludzie boja się o prace i nikt nie pójdzie i nie powie jak jest. Są Związki Zawodowe ale na papierze. Każdy się boi bo ...wiadomo .Uważam ,że kierownik powinien rozmawiać z pracownikiem jak z człowiekiem a nie z góry już go stawia na straconej pozycji.Bo tak jest.Z kierownikiem nie pogadasz ON MA ZAWSZE RACJE. Jesteś dyspozycyjny,ale.. KIEROWNIKA to nie obchodzi .NIE PRZEŁOŻY URLOPU "bo nie" ma być tak jak on chce a ty nie masz nic do gadania. Trochę dobrej woli PANIE KIEROWNIKU a nie straszenie pracownika.

    • 11 1

  • Zrobcie kursy szkolenia na motorniczego ale za darmo pewnie bym poszedl na taki kurs bezrobotny jestem

    • 6 2

  • Nie oszukujmy się, praca jako kierowcy tramwaju/autobusu nie jest jakąś wielką nobilitacją dla człowieka (19)

    A zwłaszcza, że kokosów się w niej nie zarabia, więc po części rozumiem narzekania, jednak tak jak i z wszystkimi innymi zawodami - mamy wolny rynek, jak komuś się coś nie podoba to może odejść i pracować w tym samym zawodzie w innej firmie lub przekwalifikować się i robić coś innego - wolny wybór

    • 75 217

    • wolny wybór i wolny wybór....

      niech się zwolnią kierowcy kasjerki pielęgniarki
      ciekawe co z tego będzie
      czy jeżeli ktoś nie pracuje w biurze to no właśnie co?!
      ludzie chcą w miarę godnych warunków i płacy czy to tak wiele
      praca świątek piątek i niedziela przecież ktoś też musi pracować na takich stanowiskach

      • 2 0

    • niestety ale komunikacja miejska jest bardzo kiepska ,Urzedasy nakupoiwały stary złom co sie ciagle psuje (4)

      Róznica miecy motorniczym jest ogromna ,kierowca walczy z korkami i piratami drogowymi.motorniczy ma tylko pilnować świateł ,ale widać ze nawet tego nie potrafią.

      • 3 22

      • W D.. .e byłeś i g*wno widziałeś cwaniaczku!!!Nie masz zielonego pojęcia o czym piszesz!!!

        • 3 2

      • g*wno wiesz a się wypowiadasz! Jak coś takiego słyszę to utwierdza mnie przekonanie o postepujacym debilizmie u niektórych. Ma tylko przyciski hehehe no to żeś rąbnal. Wsiadz poprowadz i godzinę wytrzymaj a potem się wypowiedź! I jedni i drudzy zmagają się z tymi samymi problemami

        • 12 1

      • Takich odcinków sektorów bez prądu jest około 150 w Gdańsku

        • 8 0

      • Każdy głupi potrafi prowadzić autobus, tramwaj to inna bajka jak masz 100przycisków na pulpicie i odcinki sektory bez prądu, a jechać trzeba

        • 1 12

    • Żartowniś z pana Lisickiego. (8)

      Pan prezes Lisiecki jak widać jest idealnym przykładem "misiewicza" z lokalnej sitewki Platformianej. Typowy BMW. Bierny Mierny ale Wierny bo nasz.
      Brakuje mu pracowników przy dużej rotacji spowodowanej niskimi zarobkami tak twierdzą pracownicy ale się tym nie przejmuje. Uważa sytuację za dobrą stabilną.
      O zarobkach kierowców prezes twierdzi że są bardzo dobre a pracownicy że nie i odchodzą. Naprawdę prezes wierzy w to że odchodzą na gorsze warunki???
      Słowem nie zająknął się o wynagrodzeniach dyrektorów i prezesów muszą być naprawdę gigantyczne bo jak czytam nie ma w śród nich rotacji i odejść do konkurencji a skoro sytuacja w firmie nie jest najlepsza oznacza to że zarobki w kadrze dyrektorsko- prezesowskiej są zdecydowanie za duże, jak w większości firm w tym kraju. Najciekawsze jest zdanie pana Adamowicza że kasa na podwyżki jest w firmie pewnie ktoś ją przytulił i nie dzieli się z kolegami, i nie są to kierowcy.
      O restrukturyzacji pan prezes powołał dobrze opłacaną komisję. No właśnie jest tak wspaniałym specjalistą od zarządzania że nie ma pojęcie jak zrestrukturyzować swoją firmę no i na pomoc powołał komisję. A pamiętacie dlaczego zmienił poprzednika? Wszystko po to by powołać komisję?
      O usterkach i "sposobach" na radzenie sobie z nimi pan prezes nie wie. Bardzo wygodne stanowisko niestety ono definiuje niekompetencje pana prezesa, nie wie i nie zrobił nic by się dowiedzieć co myśli i z czym się zmaga jego załoga. A po co komplikować sobie życie. Nic nie wiem nic nie słyszałem i święty spokój a jak będzie wypadek obciążymy kosztami kierowcę i z głowy. Gdyby nie chodziło o bezpieczeństwo pasażerów mógłby pan nie wiedzieć ale pana niechęć do wiedzy o patologiach w pana firmie zagraża życiu i zdrowiu pasażerów.
      Panie prezesie NA KONIEC NAJLEPSZE zgodził się pan by pasażerów woził ktoś kto wcześniej wyleciał z pańskiej firmy za alkohol i pan się do tego publicznie przyznaje i nie widzi w tym niczego złego??? bo ma trudną sytuację? A jak znowu się napije i zabije pasażerów to co pan powie rodzinom ofiar że pan nie wiedział?? Chce pan ryzykować życiem dzieci i młodzieży bo ktoś tam lubi alkohol ale ma trudną sytuację.
      W imieniu pasażerów proszę pana niech pan natychmiast poda się do dymisji nie nadaje się pan do prezesowania. Jak widać z artykułu to pan i pańskie decyzje są największym zagrożeniem dla pasażerów i firmy.

      • 104 4

      • Luka - naucz się czytać ze zrozumieniem, przed zamieszczeniem posta przeznacz trochę czasu na namysł (4)

        choć być może jesteś płatnym trollem, to wiele może wyjaśnić

        • 1 20

        • A może ... ? (3)

          A może by tak zamiast wyzwisk konkrety?? Czy może to akurat przekracza możliwości intelektualne ANONIMOWEGO (grunt to odwaga) komentatora.

          • 12 3

          • czyli zabrało pisowskiej gadzinie argumentów (2)

            • 6 4

            • (1)

              Ach ten wasz język miłości,jak bym schetynę sluchal.

              • 6 3

              • czyli nadal brak argumentów i wyzwiska

                cały PiS

                • 2 2

      • POLITYK

        POlityk - zawsze Ci powie co chcesz usłyszeć... no chyba że Pan Lisicki dostał tę posadę naturalną drogą awansu - Kierowca-> Dyspozytor -> Kierownik -> Prezes... :)

        • 5 0

      • lisek chytrusek (1)

        • 24 1

        • zwykła szuja i cwaniak

          • 18 0

    • Tu się nie rozchodzi o prestiż i nobilitację.

      Obraz miejskiego przewoźnika to katastrofa. Pan prezes oczywiście owija w bawełnę, a mógłby przejechać się 167 wysiąść na Nowatorów, przejść się chodniczkiem do ulicy Bysewskiej. Na przeciwko jest pomnik i 32 nazwiska. Niech se tam stanie i pomyśli czy warto ryzykować życie pasażerów dla paru złotych.

      • 19 1

    • A nie moglibyśmy raczej pognać tych wszystkich kierowników? (1)

      Przecież to nie ich prywatna firma... A tylu z nadania politycznego przyrosło tam do stołków

      • 80 4

      • Tłumaczenie pana prezesa jest rozbrajające...

        Pytanie: "Dlaczego tak mało pracowników?" Odpowiedź: "To normalne, gdzie indziej jest tak samo". Skoro prezes przyjmuje taką sytuację za normę i nie próbuje nic z tym zrobić, to nie nadaje się na prezesa.

        • 72 1

    • Nie rozwiąże to problemu - kto będzie woził mieszkańców.

      Chwała kierowcy/kierowcom, że wskazują problemy, póki jeszcze można je rozwiązać.
      Moim zdaniem prezes i kierownicy do zmiany.
      Jakie to marnotrastwo kiedy brakuje pieniędzy na mechaników i zaniedbane są pojazdy, które kosztują od 1,5mln (autobus) do kilku mln zł (tramwaj) za sztukę!
      Wydać miliony na kredyt potrafią, a rekrutować i utrzymać mechaników nie? Co to za szef?
      W prywatnym biznesie już dawno by splajtował.

      • 53 1

  • Najlepiej nic nie wiedzieć. (1)

    Może z 10 % autobusów jest sprawnych reszta,czyli 90 % mają usterki,które informują na wyświetlaczu.Wystarczy podejść do kabiny kierowcy i wszystko widać.No ale lepiej być buchalterem niż fachowcem.

    • 9 2

    • realista na razie to jesteś matołem

      • 1 1

  • babcia (1)

    Pan Lisicki to nie jest problem gaitu,problemem jest hamulcowa członkini zarządu wiceprezes głowna księgowa,z-ca dyrektor d/s ekonomicznych,zebrała wszystkie tytuly i w/g swojej bezczelnej,niezasadnionej,subiektywnej oceny posiadła wiedze o działalnosci firmy.
    Jak ktos sie trzyma stolka w tym wieku i walczy o winde powinnie odpocząc,na zasluzonej.....

    • 24 2

    • niestety to szczera prawda

      • 5 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane