Katarzyna Kryczało po raz trzeci z rzędu znalazła się na podium zawodów o Puchar Świata florecistek do lat 20. Tym razem zawodniczka Sietom AZS AWF Gdańsk zajęła trzecie miejsce w Waldkirch, a w pokonanym polu pozostawiła ponad sto rywalek z 18 państw.
W schyłku ubiegłego roku gdańszczanka zajęła drugie miejsce w Lesznie, a finale uległa Małgorzacie Wojtkowiak. Przed miesiącem w Budapeszcie historia się powtórzyła. Wojtkowiak pokonała Kryczało, ale tym razem w półfinale. Do Walkirch poznanianka już nie przyjechała, gdyż postanowiła oszczędzać siły na zawody... seniorek. W tej sytuacji Kasia była liderką polskiej ekipy. I z tego zadania wywiązała się na piątkę. W walkach o czołowe pozycje podopiecznej
Longina Szmita przyszło potykać się z Rosjankami. W ćwierćfinale poradziła sobie z Jewgienią Lamanową 15:11, ale w półfinale lepsza okazała się Janie Ruzawinie, która wygrała 15:8. W finale Rosjanka w takim samym stosunku triumfowała nad Marthe Golebiewski (Niemcy). Kryczało najniższym stopniem podium podzieliła się z Gabrielą Vargą (Węgry).
- W takich zawodach mam jeszcze niewielki staż, a zatem każdy sukces mnie cieszy. Przed turniejem w klasyfikacji generalnej pucharu byłam piętnasta. Po tym występie może przesunę się na początek drugiej dziesiątki? Jak to zwykle bywa, gdy przegrywa się w półfinale lub finale, pozostaje niedosyt. Jednak uczciwie mówiąc z Rosjanką, której nigdy wcześniej nie widziałam, nie miałam szans. Zupełnie nie wiedziałam, jak z nią walczyć. Dlatego cieszę się, że w drodze do półfinału pokonałam po ciężkich walkach dwie wymagające rywalki - podkreśla gdańszczanka, która od większości rywalek jest o dwa lata młodsza, a dotychczas największe sukcesy święciła w mistrzostwach świata kadetek, gdzie zdobyła srebrny i brązowy medal.
W Waldkirch w stawce 126 florecistek z 18 państw walczyło jeszcze sześć gdańszczanek. Oto ich miejsca: 25. Magdalena Roszkowska, 32. Klaudia Klasicka, 56. Agnieszka Kulczycka, 82. Izabela Knop, 84. Karolina Chlewińska, 89. Marta Matysik.
