• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Konserwator zgodzi się na wysokościowce w centrum Gdańska?

Katarzyna Moritz
19 listopada 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
aktualizacja: godz. 11:22 (19 listopada 2013)
Najnowszy artykuł na ten temat Nowy kawałek Gdańska na Starym Mieście
  • Wizualizacje przygotowane na zlecenie spółki Organika Trade z widocznymi wysokościowcami w miejscu Proremu i w okolicach NOT.
  • Wizualizacje przygotowane na zlecenie spółki Organika Trade z widocznymi wysokościowcami w miejscu Proremu i w okolicach NOT.
  • Wizualizacje z widocznymi wysokościowcami w miejscu  Proremu i w okolicach NOT, przygotowane na zlecenie spółki Organika Trade.
  • Wizualizacje z widocznymi wysokościowcami w miejscu  Proremu i w okolicach NOT, przygotowane na zlecenie spółki Organika Trade.
  • Obecnie biurowiec Organiki ma 80 m wysokości, hotel Hevelius 72 m.

Niewykluczone, że w historycznym śródmieściu Gdańska pojawią się dwa wieżowce: 200-metrowy i 70-metrowy. Konserwator zabytków uchylił bowiem decyzję swojego poprzednika, który nie zezwalał na tak wysoką zabudowę na Starym Mieście. Tymczasem CBA bada sprawę nacisków na urzędników w sprawie miejscowego planu dla tego terenu, a spółka Portico próbuje sprzedać "dziurę wstydu", której przez kilkanaście lat nie umiała zabudować.



Do gdańskiego Urzędu Miejskiego trafiły wstępne koncepcje rozbudowy biurowca zwanego Organiką lub Proremem zobacz na mapie Gdańska. Powstały one na zlecenie firmy Organika Trade Sp. z o.o., która jest właścicielem tego budynku. Zgodnie z projektami 80-metrowy obecnie obiekt miałby mieć prawie 200 m wysokości (wyższa z wież Sea Towers w Gdyni ma 142 m wysokości).

Projekt podwyższonej Organiki zakłada, że po drugiej stronie ul. Heweliusza, w miejscu, gdzie od 15 lat znajduje się tzw. "dziura wstydu"zobacz na mapie Gdańska, miałby stanąć budynek o wysokości 70 metrów.

Miejscy urzędnicy czekają na decyzję i uzgodnienia od pomorskiego konserwatora zabytków. Niewykluczone, że się doczekają, bo o ile poprzedni konserwator, Marian Kwapiński, konsekwentnie odmawiał zgody na taką zabudowę, to jego następca, Dariusz Chmielewski, ma w tej kwestii zupełnie inne stanowisko.

Z zebranych przez nas informacji wynika, że pomorski konserwator zabytków w czerwcu tego roku przygotował analizę dotychczasowych uzgodnień konserwatorskich dla okolic ulic Rajskiej i Heweliusza, a 22 lipca, w związku z wnioskiem złożonym 1 lipca przez zastępcę prezydenta Gdańska, Wiesława Bielawskiego, uchylił uzgodniony w 2012 roku projekt miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla Starego Miasta w rejonie ul. Rajskiej.

Czy wyobrażasz sobie Stare Miasto z 200-metrowymi wysokościowcami?

Przypomnijmy: ten dokument pozwalał na budowę przy ul. Rajskiej budynku o wysokości nie przekraczającej 37 m. Z kolei w przypadku Proremu, który miał ulec likwidacji, jego następca miałby mieć nie więcej niż 19 m wysokości.

W przygotowanej przez konserwatora analizie czytamy m.in.: "...wobec dotychczasowego braku jednolitości oraz konsekwencji stanowiska konserwatorskiego konieczne jest wypracowanie nowego, spójnego spojrzenia na omawiany obszar" (...) Generalnie założenie spójnego traktowania całego obszaru winno opierać się na koncepcji zniwelowania drastycznego zróżnicowania wysokości zabudowy współczesnej poprzez stopniowe zwiększanie parametrów wysokościowych zabudowy na północ od kanału Raduni, tak, by osiągnąć wrażenie płynnego przechodzenia od zabudowy niskiej w części południowo-zachodniej obszaru aż po zespół wysokościowców w części północnej".

Zobacz cały dokument pt. Analiza konserwatora zabytków dla terenu ul. Rajskiej.(PDF)

- Analiza, na podstawie której nastąpiło uchylenie postanowienia z 2012 roku brzmi tak, jakby została napisana przez dewelopera. Tam nie ma nic o zabytkach i o wartościach chronionych prawem - podkreśla nasz informator. - Z własnej inicjatywy konserwator uchyla uzgodnienie miejscowego planu. Wszystko po to, żeby w historycznym centrum Gdańska mogły powstać kolejne wieżowce.

Spór o plan zagospodarowania dla okolicy skrzyżowania ul. Rajskiej i Heweliusza trwa od 2005 roku. Na jego uchwaleniu przez lata zależało głównie firmie Portico Galicja, która - wtedy jeszcze jako Portico Development - kupiła ten teren w 1998 roku.

Po trwających kilka lat konsultacjach z Biurem Rozwoju Gdańska, konserwatorem zabytków, a także wiceprezydentem Gdańska, Wiesławem Bielawskim, Portico wykonało koncepcję zagospodarowania oraz studium krajobrazowe. Zakładały one budowę przy skrzyżowaniu ul. Heweliusza i Rajskiej budynku o wysokości do 72 m (wieża kościoła Mariackiego ma 85 metrów wysokości, Organika - 80 metrów).

W 2007 roku na tak wysoką zabudowę nie zgodził się pomorski konserwator zabytków, bez którego zgody nie można uchwalić planu zagospodarowania historycznego centrum miasta. Motywował to ochroną układu urbanistycznego Gdańska, wpisanego do rejestru zabytków. Miasto bezskutecznie zaskarżyło decyzję konserwatora do ministra kultury i sztuki. Decyzja konserwatora została podtrzymana.

- Podczas opracowywania tamtego planu głównym celem decydentów było przeforsowanie zabudowy wysokiej i uwzględnienie lobby Organiki w zakresie znacznego powiększenia oraz podwyższenia istniejącej zabudowy - podkreśla nasz kolejny informator.

Takie stanowisko podtrzymała także Wojewódzka Rada Ochrony Zabytków. Zakwestionowała ona budowę wysokościowców w tym rejonie i podkreśliła, że istniejące budynki hotelu Heweliusz i Organika (Prorem) mogą funkcjonować tylko do czasu amortyzacji, zaś po ich zburzeniu w ich miejsce muszą powstać budynki znacznie niższe. Rada podkreślała, że budynek Proremu zrealizowano niezgodnie z obowiązującym wówczas planem, a więc także bez pozwolenia konserwatora.

W 2008 roku Portico zleciło wykonanie kolejnej koncepcji, tzw. kompromisowej. Andrzej Kapuścik, architekt mieszkający w Wiedniu, przygotował projekt, który po licznych konsultacjach zyskał w końcu aprobatę wszystkich stron. Założenie było takie, by dominanta nowego budynku przy siedzibie NOT-u nie była wyższa od gzymsów wież kościelnych w okolicy św. Katarzyny i św. Bartłomieja, czyli miała nie więcej niż 37 m wysokości. Z kolei Prorem po zburzeniu mógł się odbudować do wysokości 19 m. Ostatecznie, w sierpniu 2012 roku, konserwator zabytków uzgodnił nowy projekt planu miejscowego.

Wcześniej - w 2009 roku - firma Portico na podstawie koncepcji Kapuścika uzyskała od gdańskiego magistratu decyzję o warunkach zabudowy. Oznaczało to zielone światło dla realizacji zabudowy usługowej. Budowa jednak nie ruszyła. Dlaczego?

- Z powodu długiego okresu procedowania warunków zabudowy oraz zmiany koniunktury, ufając zapewnieniom, że plan zagospodarowania będzie wkrótce uchwalony, pozyskano kontrahenta. Ten jednak sfinalizowanie umowy uzależniał od uchwalenia przez Radę Miasta miejscowego planu - wyjaśnia Leszek Szabuniewicz, pełnomocnik firmy Portico.

Czytaj też: Jest chętny na kupno dziury przed siedzibą NOT-u.
Funkcjonariusze CBA badają tę transakcję także pod kątem powoływania się na wpływy w Urzędzie Miejskim w Gdańsku w zakresie możliwości zmiany planu miejscowego dla tego obszaru miasta


Projekt planu został wyłożony do publicznej dyskusji w zeszłym roku. W międzyczasie miasto umówiło się z Portico, że gdy ta - choć częściowo - uporządkuje "dziurę wstydu", radni szybko uchwalą plan miejscowy dla tego terenu. Dziura na początku roku częściowo została uporządkowana. Jednak gdańscy radni, którzy mieli uchwalić plan, nie zrobili tego. W tym roku dwukrotnie uchwała spadała z sesji Rady Miasta. Dlaczego?

- Zdaniem większości komisji rozwoju przestrzennego i ochrony środowiska to byłaby strata czasu, bo i tak myślano już o nowym planie dla tego terenu. Radni zablokowali plan w ten sposób, że poprosili wiceprezydenta Bielawskiego o wystąpienie do konserwatora o nową koncepcję. Bielawski zwrócił się do konserwatora o oficjalne stanowisko w tej sprawie. Konserwator uchylił decyzję poprzedniego konserwatora, Mariana Kwapińskiego. Czekamy na nowe uzgodnienia, które obecnie trwają - wyjaśnia radny Piotr Grzelak, wiceprzewodniczący Komisji Rozwoju Przestrzennego i Ochrony Środowiska.

Jednak nasz informator twierdzi, że radni nie chcieli zająć się planem, ponieważ wystraszyli się informacji, że sprawą interesuje się CBA. W zeszłym roku wyszło bowiem na jaw, że firma Portico chciała sprzedać działkę przy Rajskiej spółce Amber Gold (Marcin P. wpłacił nawet 2 mln euro zaliczki). Funkcjonariusze CBA badają tę transakcję także pod kątem powoływania się na wpływy w Urzędzie Miejskim w Gdańsku w zakresie możliwości zmiany planu miejscowego dla tego obszaru miasta. Postępowanie to jest prowadzone pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Płocku.

Aktualizacja godz. 11:22: - Postępowanie toczy się w sprawie, nikomu nie zostały przedstawione zarzuty. Obecnie planowane są czynności procesowe związane z analizą zabezpieczonych dokumentów oraz przesłuchaniem dalszych świadków. Prawdopodobnie śledztwo nie zostanie zakończone w tym roku wyjaśnia prokurator Iwona Śmigielska-Kowalska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Płocku.

Czytaj też: Amber Gold chciał kupić dziurę przed NOT-em.

Od kilku tygodni na płocie przy "dziurze wstydu" widnieje tablica informująca o sprzedaży działki należącej do Portico.

- Miasto przez siedem lat nie potrafi uchwalić miejscowego planu, inwestorzy się zdenerwowali i stwierdzili, że nigdy nie będą budowali w Gdańsku. W związku z tym działka jest na sprzedaż - przyznaje Szabuniewicz, przedstawiciel Portico.

Dlaczego, kiedy i jakie planuje podjąć decyzje w sprawie wysokościowców Dariusz Chmielewski, pomorski konserwator zabytków?

Z przesłanej nam odpowiedzi wynika, że nie widział, nie zapoznał się i nie uzgodnił dla tego terenu ani pojedynczych projektów, ani koncepcji całościowej, ani projektu miejscowego planu. Ewentualne projekty ma poznać 20 listopada, na spotkaniu ze wszystkimi zainteresowanymi stronami, w tym z projektantami koncepcji architektonicznych.

Dariusz Chmielewski, Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków

Dariusz Chmielewski, Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków Dariusz Chmielewski, Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków
Liczba spotkań i zapytań w sprawie tego planu na przestrzeni ostatniego roku skłoniła mnie do przeanalizowania wszystkich wydanych dotąd przez WUOZ dla przedmiotowego obszaru uzgodnień, odmów i opinii. Wyniki tej analizy przedstawiłem na posiedzeniu Komisji Rozwoju Przestrzennego i Ochrony Środowiska Rady Miasta Gdańska, wraz z wytycznymi konserwatorskimi, które opracowałem jako wskazówkę do projektowania na tym terenie. Stwierdziłem m.in., że:

1. "Prócz braku jednolitych, często skrajnie odmiennych założeń dla poszczególnych części omawianego obszaru nie wzięto pod uwagę stanu zachowania bezpośredniego otoczenia. Tereny na północ od kanału Raduni należy uznać za wysoce przekształcone w zakresie zarówno substancji architektonicznej jak i struktury urbanistycznej. Jednocześnie przy braku kontynuacji historii urbanistycznej i architektonicznej tej części miasta jest ona znacząco nasycona niezwykle cennymi zabytkami architektury. W tak trudnym obszarze winno obowiązywać kompleksowe myślenie o architekturze i urbanistyce, bez rozbijania go na zbiór niepowiązanych inwestycji."

Proszę sobie wyobrazić, iż w miejscu istniejących wieżowców w projekcie MPZP według wytycznych konserwatorskich należało czekać, aż się one rozpadną i wówczas odbudowywać kamieniczki według planu Buhsego! Przy takich i podobnych zapisach zaproponowałem następujące wytyczne:

1. Cały obszar planu należy zaprojektować według spójnej urbanistycznie i architektonicznie koncepcji, bez rozbijania go na pojedyncze inwestycje, dla których opracowano odrębne, często sprzeczne wytyczne i opinie.

2. W planowaniu należy uwzględnić istniejące zainwestowanie urbanistyczne i architektoniczne, w tym fakt występowania zespołu budynków wysokościowych oraz nasycenie terenu pojedynczymi obiektami o walorach kulturowych (dawnymi i współczesnymi).

3. Generalne założenie spójnego traktowania całego obszaru winno opierać się na koncepcji zniwelowania drastycznego zróżnicowania wysokości zabudowy współczesnej poprzez stopniowe zwiększanie parametrów wysokościowych zabudowy na północ od kanału Raduni tak, by osiągnąć wrażenie płynnego przechodzenia od zabudowy niskiej w części południowo-zachodniej obszaru aż po zespół wysokościowców w części północnej. Istotne jest przy tym zagwarantowanie możliwości podniesienia walorów architektonicznych i estetycznych istniejącej zabudowy poprzez odpowiednie modernizacje i adaptacje, w tym zmiany funkcji.

4. Dla osiągnięcia powyższych założeń niezbędne wydaje się opracowanie dla całego obszaru wielowariantowej koncepcji architektonicznej, która pozwoli na ocenę proponowanych rozwiązań w kontekście konieczności ochrony podstawowych osi widokowych i panoram z najistotniejszych i na najważniejsze punkty. Taka analiza pozwoli ostatecznie określić dopuszczalne parametry zabudowy na omawianym obszarze, a także zapewni spójność rozwiązań indywidualnych i ochronę najwartościowszych elementów architektonicznych i urbanistycznych na tym terenie.

Dlatego jest za wcześnie na rozmowę o wysokościach maksymalnych czy minimalnych - wszystko zależy od tego czy przedstawione koncepcje będą dobre i spójne, i jakie parametry zostaną zaproponowane; na razie nie wykluczam żadnych ewentualności, jestem otwarty na dyskusję.

Zobacz śródmieście Gdańska bez wysokiej zabudowy

Opinie (393) ponad 10 zablokowanych

  • bb

    i sylweta centrum całkowicie zesznmacona!! Brawo.

    • 0 1

  • JEŚLI powstanie ten hohoł w starym mieście...

    przestane odwiedzać gdańsk ponieważ miejsce na wysokościowce są w nowym gdańsku a nie w historycznej części gdańska !!!! ten wierzowiec to jakby choinke w gów...no wsadzić

    • 1 1

  • łapówka?

    ciekawe czy i ile...

    • 0 1

  • Konserwator - specjalista od rozpieprzania spichlerzy

    i dewastacji układu urbanistycznego na Starym Mieście. Nad tą częścią Gdańska powinien dominować Kościół Mariacki, Ratusz i Katarzynka. Inne barachła postkomunistyczne powinny wraz ze zużyciem zniknąć. To chcą oglądać turyści i mieszkańcy kochający swoje miasto, a nie monstra zrodzone w umyśle kolejnego megalomana.

    • 0 0

  • logika

    W Brzeznie nie można, a w sąsiedztwie Starego Miasta tak. Dwie różne wartości. Czemu ludzie nie wstydzą się takiego braku logiki.

    • 0 1

  • budujcie wreszciw w Gdansku wiezowce,ale.. (1)

    zgodnie z rosadnym planem..może wreszcie te dwa bzydale zieleniak i biorowies kolo Heveliusa znikna!!!nowa walowa,tereny po stoczniowe,to idealne miejsca.w Warszawie nawet stare szafy mieszkalne z lat -70tych maja dawno 20 pięter,a u nas wielkie chalo,jak w Brzeznie miały trzy dziesiecio pietrowce stanac!dozc prowincjonalnego myslenia..mamy już w Gdansku super stadion,hale,nowe drogi dojazdowe(obwodnica poludniowa,nowa slowaka,trasa w-z,tunel w budowie i brakuje jeszcze wysokosciowcow,ktore powinny dawno być w naszym Gdansku

    • 6 13

    • Zieleniakowi przydałaby się nowa elewacja, a budynek Organiki ( ten obok Madisona ) ma właśnie być wyburzony aby było miejsce pod nowy wieżowiec, ale 200 metrów to rzeczywiście przesada, 120 byłoby w sam raz, nie byłoby widać tak dużej dysproporcji w stosunku do Hotelu Hevelius i Zieleniaka.

      • 0 0

  • Od tego jest wrzeszcz

    We Wrzeszczu czy na Przymorzu stawiać a nie na starówce...

    • 5 0

  • nie dla wieżowców!

    zgłaszam sprzeciw!

    • 5 2

  • (50)

    Miejsce na wysokościowce/drapacze chmur po 100,200 m są w Nowym Mieście, na Starym i Głównym Mieście powinny być tylko kamiennice i budynki na wzór przedwojennego Gdańska

    • 416 44

    • (8)

      I jest skansen ze hej!

      • 17 37

      • bo stare miasto TO MA BYĆ skansen! (7)

        • 31 8

        • (6)

          Ale nasze stare miasto jest stare tylko z nazwy. Przyszła wojna i to co było zamieniło się w pył. Dzisiaj na starym mieście stoi madison, zieleniak, krewetka.

          • 10 19

          • i w większości bloki z lat 50/60... kto twierdzi, że jest inaczej jest ignorantem i ślepcem niewidzącym syfu jakim jest "Stare Miasto"... stawiać wieżowce i się nie przejmować, miasto musi żyć, miejsca w centrum full o obrzeża sie zabudowuje... skupić sie tylko na kilku zabytkach "Starego" jak kościoły czy młyn oraz na Głownym Mieście...

            • 2 2

          • i starczy (4)

            jak już na prawdę nie mogą się doszukać, co by tu ze smakiem odbudować z zabudowy przedwojennej, to niech 'wybudują' park!

            A wysokościowce na Nowe Miasto, trudno o lepsze miejsce!
            Na razie to jest tak: postawmy jeden wysokościowiec tu, dwa tam i miasto się nasyci taką architekturą zanim ruszy budowa nowej (idealnej do tego) dzielnicy.

            • 10 4

            • na Mlodym Miescie tez nie chca wiezowcow (2)

              Bedzie "park kulturowy"czyli kolejny
              s k a n s e n - tym razem stocz..niowy

              • 1 3

              • akurat tereny stoczniowe można łączyc ze szklanymi wieżowcami (1)

                super przykład: Canary Wharf w Londynie

                ale do postawienia czegoś takiego, nawet przy zachowaniu odpowiedniej skali (Gdańsk - Londyn) to trzeba miec dwie rzeczy:
                - jaja i
                - wizję.

                • 8 0

              • Przecież to nie o wizję chodzi tylko o geszefty właścicieli

                "dziury koło NOT" i Proremu z władzami miasta.

                • 3 1

            • Święte słowa.

              • 9 0

    • (36)

      A możesz mi powiedzieć dlaczego? Ludzie patrzą z dzisiejszej perspektywy i dzielą architekturę na "zabytkową" i "nowoczesną". Mało kto się zastanowi że Kościół św. Mikołaja został zbudowany 400 lat przed Bramą Wyżynną, a Brama Wyżynna została zbudowana 200 lat przed Domem Uphagena. To są zupełnie różne okresy, różne style. I nad tym nikt nie myśli, że nasze Głowne Miasto to także mieszanka stylów architektonicznych z różnych okresów. Po prostu to im wygląda staro, a wieżowiec nowocześnie i już się ludzie krzywią. A może za 300 lat taki wieżowiec będzie takim samym zabytkiem jak dziś jest Hala Targowa, która była zwykłą... halą targową gdy powstawała.

      • 16 32

      • (10)

        Dlatego, że turyści nie przyjeżdżają oglądać drapaczy chmur tylko Gdańsk odbudowany tak jak wyglądał przed wojną.

        • 21 6

        • (9)

          Fajnie, ale nikt zabytków burzyć nie chce. A Gdańsk nie jest miastem typowo turystycznym, to miasto które wciąż żyje, w którym mieszkają i pracują ludzie. Przecież nie zbudujesz nowego zabytku w miejscu jakiejś dziury wstydu.

          • 7 14

          • (8)

            Jest takie pojęcie "genius loci". Nie zagłębiając się w detale mitologiczne oznacza to "duch miejsca". Jeśli chcemy zachować "ducha" starego Gdańska (celowo nie pisze starówki, aby nie pouczali mnie mądrzejsi, że w Gdańsku nie ma starówki), czyli jego charakter, nie możemy dodawać tych elementów, które zaburzą ten charakter. Takimi są m.in. wysokie budynki. Niestety mleko rozlało się w latach 70, gdy zaczęto budować oba wieżąowce przy ul. Heweliusza, ale dlaczego mamy teraz fundować sobie 200 metrową pałę, która może bedzie świadczyć o tym, że w Gdańsku mieszkają ludzie chorzy na gigantomanię, ale nie o tym, że chcemy zachować coś z charakteru starego, zabytkowego miasta.

            • 15 3

            • (6)

              Jeżeli prywatny inwestor za swoje pieniądze stawia "200 metrową pałę" to gdzie tu gigantomania? Dla jaj tego nie robi, tylko po to aby na tym zarobić.

              Charakter starego zabytkowego miasta jest kilkaset metrów dalej. Wieżowiec ma powstać w sąsiedztwie Madisona i NOTu. Rozumiem że biurowiec do Madisona nie pasuje, a jakby wybudowali obok kamienicę w stylu renesansowym to już by była harmonia?

              • 6 11

              • Wielki Młyn nie stoi kilkaset metrów dalej tylko po drugiej stronie ulicy (4)

                niech tą pałę stawiają gdzie indziej

                • 6 6

              • Ty w ogóle wiesz gdzie stoi Organika czy tak sobie piszesz (3)

                Wielki Młyn nie jest nawet naprzeciwko NOT-u, a co dopiero Organiki.

                • 3 7

              • Organika stoi dokładnie koło zabytkowego kościoła św. Bartłomieja. (2)

                Praktycznie kilkanaście metrów w linii prostej, więc skończ już te bajdy. To również jest rejestrowy ZABYTEK.
                Dosyć dyktatu bezczelnych deweloperów. Nie tylko kasa rządzi Światem.

                • 8 3

              • (1)

                O tak, bezczelny deweloper że wybuduje coś co potem inni kupią lub wynajmą.

                Tak, zgadza się, jest tam kościół św. Bartłomieja, ale starówka jest dalej. W rejonie Organiki i tak dominuje względnie współczesna zabudowa. Trudno wyłączać kilometr kwadratowy ze względu na obecność 2 zabytków, w ten sposób to można wyłączyć pół miasta.

                Nikt nie chce burzyć zabytków, a jakby chcieli to byłbym jednym z protestujących, ale ludziom się wydaje że zabytki wykluczają powstawanie nowoczesnej architektury, a to jest bzdura. Jedno nie wyklucza drugiego. Np w Londynie:

                e-architect.co.uk/images/jpgs/london/aviva_tower_gherkin_nw090609.jpg

                • 1 5

              • Skończ już.

                Guzik wiesz o strukturze geologicznej terenu w tej okolicy i szkodach jakie tego typu inwestycja spowoduje w istniejących w pobliżu zabytkach i innych budynkach w sąsiedztwie.
                Na temat niestabilności gruntu w okolicy istnieją naukowe opracowania jeszcze z PRL, więc przestań się już ośmieszać i odpuść.
                To nie jest żadna nowoczesna architetura tylko agresywnie promowany "byznesik" człowieka znikąd - pana N.

                • 4 1

              • Zabytkowe miasto nie kończy się na Podwalu Staromiejskim, wokół ul Rajskiej mamy jeszcze Katarzynkę, młyny, kościoły Jakuba i Bartłomieja, Ratusz Staromiejski. O ile można ścierpieć tam nowoczesną, ale niską zabudowę, typu Madison, lub proponowane wcześniej za poprzedniego konserwatora budynki do 37 metrów, to 200 metrowiec już jest o wiele za wysoki. W mojej krytyce chodziło mi o wysokość, nie o nowoczesność, trudno aby wszystko w tym rejonie budować w starym stylu.

                • 9 3

            • na szczescie ze stoja tam te 3 wiezowce

              Bo inaczej Gdansk niewiele roznilby sie od Pelplina, Starogardu i Tczewa

              • 3 3

      • (14)

        nowoczesne budownictwo nie przetrwa 300 lat. Dobrze będzie jak te "nowoczesne" budynki 50 wytrzymają

        • 23 10

        • (11)

          Bo ty tak mówisz? Empire State Building w USA został wybudowany w 1931 roku. Dziś w Polsce byłby to już zabytek. Tylko wtedy tam się nikt nie cackał z planami zagospodarowania przestrzennego czy innymi planistycznymi wynalazkami.

          • 9 23

          • Ale ESB przynajmniej ładnie wygląda (10)

            Gdyby w Pl takie wieżowce budowano, to jeszcze dałoby się je zaakceptować. Ale takie nowoczesne kloce wśród starych kamienic i kościołów jakoś nie pasują...

            • 11 9

            • (2)

              Budowie Wieży Eiffela towarzyszyły protesty. Sądzę, że budowie ESB także.

              • 10 3

              • tak (1)

                Protesty zestrachanych, ktorzy boja sie podazac za wyobraznia ...

                • 3 4

              • Nie cwaniakuj. któremu preziowi od tych destrukcyjnych diabolicznych pomysłów robisz l...ę na codzień?

                • 3 3

            • No wiesz, początkowo Paryżanie tez uważali wieżę Eifla za paskudztwo i wnioskowali o jej rozebranie. (3)

              • 12 5

              • to niech budyń buduje te swoje wierze Eifla na Nowym Mieście (1)

                a starówkę (przez małe es) mogliby jeszcze trochę odbudować.

                • 8 5

              • na mlodym miescie tez nie chca wiezowcow

                • 0 1

              • Ale to trochę inna historia

                Wieża to wieża, a nie kolejny "zwykły" budynek. Tu mówimy o "normalnej" zabudowie.

                • 6 2

            • Nie zgodzę się (1)

              Proponuje pojechać do stanów i nagle zobaczysz jeden świetny przykład, gdzie jest stara kamienica, a dosłownie z niej wyrasta szklany nowy budynek.

              W projekcie także narzekano i mówiono, że nic takiego tam nie powinno powstać, ale właściciel budynku postawił na swoim i wybudował. Obecnie jest to jeden z ważniejszych punktów dla turystów pokazujący, że jednak przy współpracy architektów da się wspaniale połączyć nowoczesność z historią i cegłą :).

              • 6 10

              • Stany to NIE POLSKA

                Bardzo się cieszę, że w Stanach zrealizowano taką koncepcję, lecz my Polska to nie Stany i upodabnianie się nie ma najmniejszego celu. Poza tym nikt nie zabrania budowania wieżowców w innych dzielnicach. Po co wciskać wieżowce w już i tak zniszczone przez historię zabytki? Podejrzewam, że zagraniczni turyści też docenią brak wysokościowców w naszym mieście.

                • 7 5

            • Ale to tylko Twoja opinia. Nie da się jasno i bezsprzecznie zdefiniować co jest ładne a do nie. Pamiętaj, że to co dziś jest stare też kiedyś było nowe i też wtedy mogło się nie podobać. Kto te 550 lat temu pomyślał że prosty przemysłowy dźwig portowy do rozładunku piwa kiedyś stanie się zabytkiem przy którym turyści z różnych stron świata będą robić sobie zdjęcia?

              • 15 14

        • Z tego powodu trzeba zgadzać się tylko na taką nowoczesna zabudowę w tym miejscu, (1)

          która rokuje trwałość i wygląda po prostu atrakcyjnie. Musi być nacisk nie tylko na funkcję ale i formę.
          Ale nie rezygnowałbym z nowoczesnej zabudowy o ile będzie odpowiednio wyglądać.

          • 5 10

          • Ale co ma do tego trwałość? Dzisiaj budynki są rozbierane zazwyczaj nie dlatego że się sypią i stanowią zagrożenie, a dlatego że przestają być atrakcyjne dla najemców, przestają spełniać oczekiwania więc się je burzy i stawia nowe. Tyle, że w dzisiejszych czasach gospodarka jest bardziej dynamiczna niż setki lat temu i zmiany zachodzą częściej.

            Piszesz o odpowiednim wyglądzie nowoczesnej zabudowy - ale jak to zdefiniować? Ładny wygląd czy estetyka to zawsze będą pojęcia abstrakcyjne i zależą od czyjegoś subiektywnego uznania. Nie sposób zarzucić urzędnikowi, że zezwolił na budowę czegoś brzydkiego bo nie da się jasno zdefiniować tego co jest brzydkie. W takiej sytuacji zawsze będzie kwitła korupcja bo to są idealne warunki.

            • 9 9

      • choćby dlatego (9)

        że na starym mieście są wąskie uliczki i nie ma miejsca na poszerzenie dróg. Już widzę jak bogacze będą kupować mieszkania albo biura w takim wysokościowcu; a potem parkować pod miastem i jechać do domu/pracy tramwajem, żeby jeszcze pół kilometra iść pieszo... no pewnie. Bo raczej tam nie powstaną tanie mieszkania dla młodych dopiero zakładających rodziny.
        Takie biurowce i wieżowce lepiej budować tam, gdzie można zbudować dobry dojazd i parkingi.

        • 14 8

        • Heh, a czemu zakładasz poszerzenie dróg (4)

          Dróg nie należy poszerzać, bo to do niczego nie prowadzi.
          Należy tylko wymóc, aby inwestor zbudował parking podziemny na kilka tysięcy aut Hoćby w tej dziurze obok notu i połączył to tunelem z nową wałową.
          Masz rozwiązanie które staje się nie zauważalne, a zarazem idealne dla całego otoczenia.

          Dla przykładu jak można coś ukryć to proponuje pojechać do Chicago i zobaczyć jak ukryto dworzec podobnej wielkości co nasz w Gdańsku wraz z peronami w budynku. Tak, że idąc ulicą nic nie widzisz. Wchodzisz do budynku i widzisz perony i pociągi i zastanawiasz się jak to możliwe.

          • 5 7

          • Marzyciel (3)

            oj tak się rozmarzyłeś że nawet podpisać się zapomniałeś! Człowieku to POLSKA a nie jakieś usa.
            Poważnie do Nowej Wałowej z dziury koło NOT-u jest kawałek, jakby wybudowali taki tunel to mielibyśmy nie tylko największe rondo w Europie / w Letnicy/ ale i tunel o sporej długości - patrz tunel pod Kanałem Portowym budują i budują a kret jeszcze nie wyszedł - zakończenie budowy połowa 2015 /oby/ .
            Gratuluje pomysłu i optymizmu, gorzej z realizmem.

            • 3 2

            • Tunele, a raczej drogi na poziomie -1 to nie tylko USA (2)

              Zrozum nie porównuj tego 600m odcinka z tym co wiercą pod martwą Wisłą.
              Takie drogi na poziomie -1 robią na całym świecie w dużych miastach nawet w Meksyku, Brazylii, Argentynie, więc nie przesadzaj.
              Do takiej inwestycji nie używają takich kretów, bo nie schodzi on tak nisko i nie robi tak szerokiej drogi. Realizacja takich dróg odbywa się normalną technologią górniczą i jest sporo tańsza od tej z kretem.

              Ale widzę, że kolega mało jeździ po świecie.

              • 2 5

              • masz racje

                W innych krajach takie roboty to nie jest jakis rarytas. A Meksyk czy Brazilia sa od nas wyzej rozwiniete nie da sie ukryc.

                • 1 3

              • Co do podpisu

                A ma to jakieś znaczenie, czy napiszę xxx, jastrząb czy coś bardziej oryginalnego czy może nic.

                • 2 3

        • (3)

          Ale jakie wąskie uliczki? To przecież jest przy Madisonie. Pokazali widok z lotu ptaka i ludziom się wydaje że to jest klocek wciśnięty między zabytki

          • 6 9

          • przy Madisonie szału nie ma; (2)

            po jednym pasie w każdym kierunku i co kawałek przejścia dla pieszych. Do takiego parkingu na kilka tysięcy aut też trzeba dojechać. Jeśli powstanie tam kilkadziesiąt biur i kilkaset mieszkań to co rano będa korki w obie strony co oznacza spaliny (gratisowa atrakcja dla turysty :)
            Oczywiście że można "wymusić na inwestorze", tylko jak? Inwestorzy dużo obiecują, a później budują co chcą, i co im zrobisz? no właśnie...

            • 10 4

            • Proponuje pojeździć trochę i zrozumieć (1)

              Miejsce aut to teraz tunel. W centrach miast muszą zrozumieć, że do takich biurowców muszą prowadzić tunele tak aby właśnie mieszkańcy nie musieli odczuwać tego.

              Fajnie dzięki temu wygląda Centrum Chicago, gdzie na górze nie ma prawie aut. I można sobie chodzić do woli. Auta zaś jeżdżą tunelami do biurowców i nie są widoczne dla turystów.

              • 6 6

              • a co mam rozumieć?

                że Chicago budowali w XIX wieku kiedy rozwijała się kolej i powstawały pierwsze projekty samochodów więc Amerykanom (jakby nie było bogatszym niż Polacy) łatwiej było zaplanować rozwój miasta?
                Czy to że u nas najpierw postawi się wielki klocek a później będzie się kombinowało jak tu rozwiązać problem korków? i że inwestorowi umknie taki szczegół jak parking na kilka tysięcy aut (zrobi na 500 miejsc).
                Nie mam nic przeciwko wieżowcom, ale żeby ich budowa miała ręce i nogi uważam że lepiej je stawiać tam, gdzie jest łatwiej zbudować dojazd (choćby tunel, czemu nie)

                • 1 1

    • na Mlodym Miescie juz majstruja "park kulturowy" (2)

      Aby nie dopuscic do stawiania wysokosciowcow. "Opiniotworczy artysci" z Wyspy juz sie o to postaraja aby w ich sasiedztwie nie bylo odwaznej nowoczesnej wysokiej zabudowy..."nalezy dostosowac do zabudowy istniejacej" i inne bzdety to ich haslo przewodnie

      • 4 0

      • Wykopie się za chwilę te władze, to i normalność wróci.

        Na szczęście PZP można zmieniać ;-)

        • 3 1

      • no to klops

        niech ktoś zabierze tych artystów na Canary Wharf do Londynu,

        Tam jest wszystko: dźwigi, budynki ceglane XIX wieku i wysokie szklane domy i wszystko do siebie o dziwo pasuje, a mieszkańcy są dumni ze swojej dzielnicy.

        • 4 0

    • Wytłumacz

      a wytłumacz to post-bolszewickiej hołocie, lumpy mają wszystko i wszystkich w d.

      • 5 1

  • Całe szczęście że portalowe kundle nic nie mają tu do gadania. (4)

    A budynki zostaną zbudowane.

    • 7 50

    • Kundle mają to do siebie, że lubią stawić klocki w przestrzeni publicznej w szczególności na miejskich trawnikach za przyzwoleniem swoich panów czerwonych.

      • 0 1

    • Akurat zostaną ;-) Minister Kultury was pogoni prowincjonalne paskudniki urbanistyczne.

      • 5 0

    • kundlu odkryj sie pokaze ci kundla!!! (1)

      • 12 2

      • Nie strasz,nie strasz bo się zesr......

        • 2 8

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane