- 1 Rozwód Koalicji Obywatelskiej z Dulkiewicz? (233 opinie)
- 2 Zuchwała kradzież w sklepie budowlanym (76 opinii)
- 3 Gdynia ma dwóch nowych wiceprezydentów (371 opinii)
- 4 Kolejny pożar aut w Gdańsku. Podpalenie? (103 opinie)
- 5 Tony kokainy w Gdyni. Mówili, że to kreda (83 opinie)
- 6 Kiedy otwarcie Kauflandu w Gdyni? (222 opinie)
Kontrowersyjna reklama w sercu Gdańska
Olbrzymi biało-czerwony szyld pojawił się przed lokalem "Fahrenheit" na Długim Targu. Choć w tym miejscu nie wolno instalować reklam, właściciel klubu twierdzi, że chciał ożywić Gdańsk.
- Reklama jest oczywiście nielegalna, a jej skala, posadowienie oraz wielokolorowe podświetlenie w tym miejscu są szczególnie bulwersujące. Trzeba mieć olbrzymi tupet, by ustawić taką reklamę - oburza się Michał Szymański z referatu estetyzacji Gdańska, który zajął się sprawą.
Przypomnijmy: Długi Targ jest miejscem, w którym zakazano ekspozycji jakichkolwiek reklam. Dopuszcza się jedynie szyldy o powierzchni do 0,5 m kw. i tzw. koziołki przed restauracjami. Wnosi się za to opłatę. Ponadto szyldy muszą być uzgadniane z wojewódzkim konserwatorem zabytków. Ten też czasami dopuszcza wywieszanie reklam na rusztowaniach stojących przy fasadach remontowanych kamienic.
Jednak w przypadku reklamy przed "Fahrenheitem" nikt nie kontaktował się z konserwatorem zabytków. Dodatkowo reklama stoi w pasie drogowym, a to wymaga zgody Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku. Ponieważ ZDiZ-etu także o zdanie nikt nie pytał, urząd wysłał najemcy wezwanie do usunięcia konstrukcji z reklamą.
- Ustawienie reklamy w pasie drogowym wymaga naszego pozwolenia. Gdy go nie ma, jedziemy na miejsce, wykonujemy zdjęcie, a następnie wysyłamy pismo z zawiadomieniem, że w tej sprawie zostało wszczęte postępowanie, oraz że naliczamy karę, czyli 10 krotną stawkę za umieszczenie reklamy w pasie drogowym, czyli 2,20 zł za 1 m kw za każdą dobę- wyjaśnia Katarzyna Kaczmarek, rzecznik ZDiZ.
Pikanterii całej sprawie dodaje to, że lokal, w którym mieści się klub Fahrenheit należy do miasta. Przekazany został w zarząd Fundacji Gdańskiej, a ta wydzierżawiła go firmie z Warszawy. Przedstawiciele fundacji zapewniają, że dzierżawca nie omawiał z nimi umieszczenia reklamy w obecnej formie.
- Chcieliśmy lokal zareklamować i ożywić Gdańsk, tak jak odbywa się to w Warszawie. Nie raz czytałem na forach, że gdańskie Śródmieście jest szare, martwe wieczorem, nie sądziłem, że ta reklama będzie komuś przeszkadzać i że jest niezgodna z prawem. Oczywiście jak dostanę nakaz dostosujemy się do otoczenia. Ale z drugiej strony dziwi mnie, że ustawiona niedawno olbrzymia piłka na EURO, nikomu nie przeszkadzała, choć to też była reklama - wyjaśnia Mariusz Bednarski, najemca lokalu.
Miejsca
Opinie (227)
-
2012-03-06 21:27
konkurencja nie śpi
konkurencja czuwa !
- 1 1
-
2012-03-06 21:24
Prawo według gdańskich władz - każdy wuj na swój strój
Jeżeli coś jest nielegalne, to nie nalicza się śmiesznej stawki 2,20 tylko zajeżdża Żukiem, rąbie na drobne kawałki, ładuje na pakę i wywozi na Szadółki. A kosztami obciąża niejakiego Bednarskiego.
- 11 1
-
2012-03-06 21:22
a ogródek obok zasłania portal Złotej Kamienicy, w czasie sezonu turystycznego swoimi parasolami zupełnie...
- 7 0
-
2012-03-06 21:15
Dzięki portalowi koleś ma darmową reklamę firmy
i zarobi dzięki trojmiato.pl więcej niż na tej ulicznej :)) Dobrze się dogadał z dziennikarzem piszącym heheh :)
- 12 1
-
2012-03-06 21:10
(1)
"tak jak odbywa się to w Warszawie"
Ja dziękuję z takie wzorce. Łapy precz od Gdańska.- 18 2
-
2012-03-06 21:12
Racja!
Bezczelny krawiaciarz!
- 3 0
-
2012-03-06 21:07
"właściciel klubu twierdzi, że chciał ożywić Gdańsk" a portal trojmiasto.pl zrobilo mu reklamę.
- 11 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.