- 1 Upiorne syreny i największe pożary w Sopocie (11 opinii)
- 2 Chcemy żyć w miastach 15-minutowych? (375 opinii)
- 3 Jeden z pierwszych w Polsce "bliźniaków" (19 opinii)
- 4 Z dworca na Jasień 80 zł (462 opinie)
- 5 Auto wjechało w pieszych i w budynek (285 opinii)
- 6 Idź na spacer śladem linii Gdynia - Kokoszki (68 opinii)
Koronawirus oczami lekarza: Ten system nie działa
Koronawirus i walka z nim oczami lekarza: wątpliwej jakości środki ochrony osobistej, zbyt długie oczekiwanie na testy, odsyłanie z miejsca do miejsca i fatalne warunki w specjalnych namiotach. Po kilku godzinach z chorymi lekarzowi nakazano powrót z Gdańska do domu własnym środkiem transportu, czyli w tym przypadku komunikacją miejską lub taksówką. Wynik testu dostał po trzech dniach - na szczęście ujemny.
Koronawirus w Trójmieście - wszystkie informacje
Trzy dni oczekiwania na wynik zarażonej koronawirusem
Po kontakcie z chorą, która przyjechała do Polski z zagranicy, postanowiłem wstrzymać się z pracą do czasu uzyskania wyników jej badań. Wszędzie mówiło się o szybkich testach. Tak więc jak długo może to potrwać? Pomyślałem, że pewnie do kilku godzin. Wynik chorej przyszedł po trzech dniach i był dodatni - pacjentka była zarażona wirusem SASR-COv-2.
Zobacz: Koronawirus w pigułce
Rano skontaktowałem się z sanepidem w miejscu pracy. Otrzymałem wytyczne oraz decyzję o nałożeniu kwarantanny. Ze względu na fakt, że moje miejsce zamieszkania jest inne od miejsca pracy, otrzymałem zalecenie, by skontaktować się z powiatową stacją sanepidu w miejscu pobytu. Większość linii telefonicznych to numery stacjonarne, których nikt nie odbiera albo są zajęte.
Karetka po kilku godzinach odsyłania, profesjonalne zachowanie ratownika
Po dwóch godzinach licznych prób nawiązania kontaktu telefonicznego ze stacją oraz szpitalem zakaźnym zadzwoniłem na 999. Tam w końcu ktoś przyjął zgłoszenie. Kazano zadzwonić mi do nocnej i świątecznej opieki medycznej, by wezwać karetkę transportową. Później okazało się, że jednak to nie oni dysponują tymi karetkami. Na szczęście dyspozytor medyczny wykonał kilka telefonów za mnie i oddzwonił z poleceniem oczekiwania na karetkę, która zabierze mnie na testy.
Czytaj też: Apel ratownika: zostańcie w domach i mówcie nam prawdę
Karetka przyjechała po kilku godzinach. Oczekiwałem na nią w domu, nie miałem żadnych objawów tak więc czas oczekiwania nie był problemem. Osoba, która przyjechała, zachowała się bardzo profesjonalnie - nakazała przez telefon otworzyć drzwi, wrzuciła mi do mieszkania maseczkę oraz rękawiczki. Kazała się w nie ubrać. Zachowała bezpieczną odległość, zaprowadziła do karetki. Do tego etapu nie miałem zastrzeżeń.
Chaos i fatalne warunki sanitarne w przyszpitalnym namiocie
Prawdziwy horror rozpoczął się po przyjeździe do szpitala zakaźnego przy ul. Smoluchowskiego w Gdańsku.
Karetka podjechała od tyłu, gdzie rozstawione były namioty typu wojskowego. Zaprowadzono mnie do jednego z nich. W środku przebywało sześć osób. Oznajmiono, że okres oczekiwania na wizytę lekarską to kilka godzin. Wewnątrz znajdowały się osoby kaszlące, po jednej widać było, że wysoko gorączkuje, kolejna pytała mnie, czy mam może leki przeciwgorączkowe, ponieważ źle się czuje. Jedna z tych osób nie miała maseczki - gdy poprosiłem, aby taką ubrała, w wulgarnych słowach kazała mi dać jej spokój. Pozostałe osoby zaopatrzone były w zwykłe maseczki chirurgiczne. Mężczyzna, który gorączkował, miał całkowicie mokrą maseczkę i postanowił ją zdjąć, bo utrudniała mu oddychanie.
Spędziłem w tym namiocie ponad dwie godziny wśród ewidentnie chorych osób. W międzyczasie, kiedy kolejne osoby były proszone do lekarza, na ich miejsce wchodziły nowe. W sumie przez cały czas mojego przebywania w tym namiocie było od 6 do nawet 12 osób.
"To żadna izolacja - raczej inkubator chorób"
W namiocie znajdowały się leżanki materiałowe. Walały się po nim śpiwory do ogólnego użytku. Nie było możliwości umycia/dezynfekcji rąk. Inne osoby nie miały rękawiczek. Napicie się wody oznaczało ryzyko związane ze zdjęciem maseczki, musiałem więc zrezygnować nawet z picia wody. Żadna z rzeczy, które znajdowały się w namiocie, nie była dezynfekowana pomiędzy osobami, które zostawały tam zwożone.
Wejdź na: Forum nt. koronawirusa w Trójmieście
Jeden pacjent wchodził, siadał na materiałowej leżance czy krzesełku, wychodził, na jego miejsce wchodziła kolejna osoba. To żadna izolacja - raczej inkubator chorób. Doskonale odzwierciedla to sytuację, jaka panowała w tym namiocie.
Kazali wracać do domu własnym transportem, mimo braku wyniku badania
Po czasie zostałem poproszony do gabinetu. Pani doktor zadała kilka pytań, pobrała wymaz i oznajmiła, że mogę wrócić do domu własnym środkiem transportu. I tu zdziwienie. Jak to własnym? Z racji, że zostałem tam przywieziony karetką, własny transport mógł oznaczać tylko autobus, tramwaj albo taksówkę. Każda z tych form transportu naraża kogoś na kontakt ze mną. A test dopiero został pobrany. Wyniku jeszcze nie było.
Koronawirus Trójmiasto. Raport sanepidu
Wynik testu po trzech dniach. Ujemny
Wynik otrzymałem dopiero po trzech dniach. Ujemny. Próbowałem dostać informacje, czy któraś z osób, które były przetrzymywane ze mną w namiocie, nie była czasem dodatnia. Nikt takich informacji nie udziela, mimo że moja ekspozycja na patogeny w namiocie pełnym chorych ludzi była znacznie dłuższa niż ta, przez którą wylądowałem w tamtym miejscu. Ze smutkiem przyznaję: polski system walki z koronawirusem nie działa.
Na początku marca namioty przy szpitalach rozkładano w ramach ćwiczeń. Teraz są one stałym elementem przyszpitalnego krajobrazu.
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Miejsca
Opinie (491) ponad 20 zablokowanych
-
2020-03-19 16:10
Jak ta relacja się mocno różni od telewizyjnych przechwałek.
Duda mógłby ją wykorzystać w swojej kampanii: "Ten Pan nie zachorował tylko dzięki naszym działaniom".
- 31 11
-
2020-03-19 16:15
(5)
Skończymy gorzej niż Chińczycy... po Ty co tu opisane to jakaś parodia i służby nic się z tego nie robią....
- 29 11
-
2020-03-19 16:47
no nie, naprawdę (1)
to co radzisz?
na pewno masz opracowaną metodę he he
podziel się!- 4 1
-
2020-03-19 17:05
Odlaczyc ci internet
- 2 0
-
2020-03-19 17:08
fajnie się siedzi na kanapie i mądruje zza ekranu komputera, co? (1)
zgłoś jakieś procedury, na które starczy kasy, infrastruktury i ludzi :-)
Myślę, że Min. Zdrowia z chęcią skorzysta.
Jasne, że wszyscy, którzy nagle zapragnęli wrócić do kraju powinni tu lecieć indywidualnie samolotem, potem być zawiezieni sterylną karetką do domu, zaś rodzina wykwaterowana do hotelu. Tylko do dobrego, nie jakieś 3 gwiazdki.
Wolontariusze powinni wyprowadzać psa, którego rodzina nie zabrała ze sobą, a firmy cateringowe powinny dostarczać posiłki zgodnie z dietą powracającego.
I koniecznie 38 mln ludzi powinno przejść testy na obecność wirusa. Do powtórki po 5 dniach.
Tak byś sobie wyobrażał walkę z wirusem?- 1 3
-
2020-03-19 18:42
Polaków jest 38 milionów w Polsce i 25 milionów za granicą.
Dalibyśmy radę, gdybyśmy byli zarządzani przez dżentelmenów, a nie przez chłopów.- 3 0
-
2020-03-19 17:51
W Chinach obyło się praktycznie bez ofiar
- 1 0
-
2020-03-19 16:15
za PO (3)
Walka z epidemią grypy za rządów PO: "cieszcie się wiosną"
Walka z bezrobociem za rządów PO:"weź kredyt, zmień pracę"
Zaspakajanie potrzeb obywateli za rządów PO: "piniendzy nie ma i nie bendzie"
Walka ze skutkami kataklizmu (Cimoszewicz): "trzeba się było ubezpieczyć"- 43 53
-
2020-03-19 16:31
Jedni i drudzy o kant...
Tyle samo warci... władza nigdy o nas nie dbała, liczą się tylko ich interesy! I tak samo jest teraz!
- 13 1
-
2020-03-19 18:39
Oszczędzali, oszczędzali
A PiS miał, co rozdawać , miał za co kupować poparcie. Teraz, gdy bieda, nie ma już oszczędności. Nie ma też na skutki epidemii.
- 6 3
-
2020-03-19 21:58
Cimoszewicz miał 100% racji.
A ty nie ubezpieczasz mieszkania/domu?
- 3 0
-
2020-03-19 16:16
Chyba lekarz chciał isc na L4 (3)
Nie mial oznak choroby ale wiedzac ze jest nie za dobrze sam sie pchal do tych namiotow, wiec albo zalerzalo mu na Wlasnym L4 albo zeby tylko cos napisac
- 22 60
-
2020-03-19 16:19
Co to za lekarz (1)
Jak bał się zdjąć maseczki, że zachoruje od innych pacjentów. Podobno maski są dla chorych, by nie rozprzestrzeniać zarazkow
- 6 14
-
2020-03-19 16:29
Ana- " zalerzało"? Tobie to powinno zależeć na przestudiowaniu słownika ortograficznego! Co robiłaś w szkole?
- 10 2
-
2020-03-19 16:38
Rozsądny lekarz
... a Ty Ana - proponuję Tobie więcej pokory.
- 8 4
-
2020-03-19 16:17
...
Nigdy nie byliśmy i nie będziemy gotowi ani na taką ani na "lżejszą" sytuację! Służba zdrowia wymaga gruntownej naprawy, od samych podstaw! Od wiek wieków miała się źle i będzie się miała źle, bo kasa wiecznie musi na COŚ być! Np. na nauczycieli bo kolejny strajk ogłoszą.. na górników, na rolników, na polityków, na niepełnosprawnych.. A wyposażenie szpitali od maseczek po sprzęt do operowania od wieków może poczekać.. Owsiak nazbiera, zasponsoruje.. I mamy tego efekt.. To nie wina obecnej władzy, to wina i obecnej i każdej wcześniejszej władzy.. Cofając się do średniowiecza.. Bo na tym etapie pozostajemy..
A wkurza mnie hipokryzja każdej poprzedniej władzy - teraz mądrzy są, co oni by zrobili!! A jak w 2009-2010 zagościło H1N1 to coście zrobili?? Całe goooooooowno.. Śmialiście się żeby się wiosną cieszyć i niczym nie przejmować! Więc przestańcie teraz pie.rzyć!- 37 6
-
2020-03-19 16:20
No tak
Nasze wyobrażenia z filmów versus rzeczywistość
- 13 1
-
2020-03-19 16:22
Pacjent zero prawdopodobnie zmarł już 2 dni temu..
...filmiki z Jego udziałem to fikcja dla uspokojenia ludzi..
- 5 41
-
2020-03-19 16:22
lepiej skupić się na tym co można poprawic i jak coś zrobić optymalnie w aktualnych warunkach zamiast propagować złe emocje
- 13 3
-
2020-03-19 16:24
Anonimowe zarzuty, to o kant tyłka. (1)
Jeżeli ma się coś ważnego do przekazania, podpisujemy się pod tym imieniem i nazwiskiem. Strach przed ewentualnymi konsekwencjami jest oznaką słabości. (Tak, sam straciłem kiedyś pracę mówiąc prawdę ale dzięki temu, nowi mają teraz znacznie lepiej. Było warto.).
- 19 31
-
2020-03-19 16:25
Nie opłaca się, ale warto
Cyt. Prof. Bartoszewskiego
- 4 0
-
2020-03-19 16:25
Te namioty to jakaś kpina
Wyciągnięte z zapasów Układu Warszawskiego. Dobrze chociaż, że cieplej się robi bo jeszcze chorzy ludzie by w nich się doziębiali.
- 31 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.