- 1 Miasto nie zgodzi się na budowę 10 bloków w miejsce Alfa Centrum (159 opinii)
- 2 Co się wydarzyło na lotnisku z piątku na sobotę (295 opinii)
- 3 Po ośmiu godzinach otwarto obwodnicę (330 opinii)
- 4 Więcej pociągów z Gdyni na Hel (106 opinii)
- 5 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (861 opinii)
- 6 Pogoda sprzyja rejsom po Trójmieście i okolicach (49 opinii)
Kto obrażał prezydenta Sopotu?
Nawet do roku więzienia grozi Jakubowi Świderskiemu, byłemu sopockiemu radnemu.
Jakub Świderski stanął przed Sądem Rejonowym Gdańsk Południe za naruszenie art. 212 par. 1 Kodeksu Karnego, mówiącego m.in. o pomówieniu osoby publicznej, które może grozić jej utratą zaufania publicznego. Poszkodowanymi czują się Jacek Karnowski i były prezydent miasta, Cezary Jakubowski. O co poszło?
W drugiej połowie 2006 r. na ulicach kurortu rozdawana była dwustronicowa gazetka o tytule "Obserwator sopocki". Chociaż samorządowcy pozwolili rozdawać czasopismo ("przecież nie będziemy wyrywać tej gazety ludziom z rąk" - mówili) to nie pozostali obojętni. Jacek Karnowski złożył zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez wydawcę "Obserwatora sopockiego". Sprawę jednak umorzono, gdyż nie można było jednoznacznie wskazać przeciwko komu ma się odbyć.
- W gazecie byli obrażani różni ludzie - mówiła dziennikarzom Katarzyna Kucz-Chmielecka, naczelnik Biura Informacji i Promocji Urzędu Miasta Sopotu. - Na przykład Samorządność Sopot nazywana jest w niej SS, a radny Adam Terentjew - Najważniejszym Grabarzem Miasta Sopotu. Wszystko jest po prostu niesmaczne. Takie rzeczy nie mogą budzić pozytywnych reakcji.
W listopadzie 2006 r. "Echo Miasta" dotarło do osób, które były związane z tym pismem. Wśród nich był m.in. Jakub Świderski.
- To ja jestem głównym "Obserwatorem", chociaż jest nas zdecydowanie więcej. Jeśli prezydent uważa, że w naszej gazecie są przekłamania, to proszę bardzo. Niech robi sprawę, ale niech odniesie się do faktów w "Obserwatorze" - przyznał wówczas Świderski.
Prezydent Jacek Karnowski, podobnie jak Cezary Jakubowski - jego były zastępca - niemal natychmiast wykorzystali tę chwilę szczerości. Ponownie złożyli doniesienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, a jako osobę odpowiedzialną wskazali Jakuba Świderskiego.
- Jestem oskarżony o to, że jako wydawca pomówiłem prezydenta Sopotu. Nie jestem wydawcą "Obserwatora sopockiego". Wydaje mi się, że przez postępowania sądowe prezydent stara się wyeliminować opozycję z życia politycznego - mówi Jakub Świderski.
Czy gdańskiej temidzie udało się sprawę wyjaśnić? - Sprawy są w toku - mówi Magdalena Jachim, rzecznik prasowy prezydenta.
"Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną nie mającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie, karze ograniczenia albo pozbawienia wolności do roku".
Opinie (58) 3 zablokowane
-
2008-03-31 11:29
do XXX
Mieszkam w Pekinie. Mieszkajacym tu krajana , nie jest obcy Pan Jacek T.dyrektor biura LOT w Pekinie-ktory w calosci jest odpowiedzialny za wszystkie problemy LOT-u na lini Warszawa-Pekin. Bedac tu przez rok ..nie byl w stanie wynajac dla LOT-u. pomieszczenia biurowego.... o reszcie dzialanosci Pana Jacka T nie bede nawet wspominal, przechodzi to ludzkie pojecie......
- 0 1
-
2008-03-31 10:25
"Na przykład Samorządność Sopot nazywana jest w niej SS, a radny Adam Terentjew - Najważniejszym Grabarzem Miasta Sopotu. "
W Gdańsku mówi się o hamulcowym.- 0 0
-
2008-03-31 10:22
i spór będzie ogromny !
Przy dobrym adwokacie uda sie skupić sprawę nad wyjaśnieniem słowa "pomówienie" i oczywiście nad osobistą wolnością wypowiedzi. Tak więc już za 3 lata - tutaj w Trójmieście.pl zobaczymy pytanie czytelnika;
"Kto to jest ten Karnowski i czego on sie czepia naszego kochanego prezydenta Swiderskiego ?"- 0 0
-
2008-03-31 10:14
niewatpliwie gazeta jest szmatławcem, a ludzie w niej piszący bez honoru. opłuwac i obrażać ,w taki sposób to jest forma anoniowego donosu , jedna z obrzydliwszych.macie cos do kogos? zgłoscie do prokuratury,oficjalnie a nie w taki parszywy sposób.
ludze przeczytaja i kłamstwo czy nie ale zawsze cos z tego rzucanego błota przylgnie.
a jaęliby jakieś przeprosiny i zaprzeczenia potem były to nie wszyscy je przeczytaja.- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.