- 1 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (451 opinii)
- 2 Dulkiewicz niechętna do wymiany zastępców (117 opinii)
- 3 Kleksem asfaltu w gumę przy Zieleniaku (72 opinie)
- 4 Za rok pojedziemy Obw. Metropolitalną (297 opinii)
- 5 "Ławka wstydu" zniknęła i nie ma wstydu (97 opinii)
- 6 4- i 7-latek opuścili mamę. Pojechali do parku (135 opinii)
Las zniknął, bo miał być zagrożeniem. Teraz jednak wraca
Przed rozpoczęciem budowy linii Pomorskiej Kolei Metropolitalnej wycięto ok. 2 hektarów lasu przy ul. Słowackiego, między Matarnią a Rębiechowem tłumacząc to tym, że będzie on zagrażał bezpieczeństwu samochodów i pociągów. Tymczasem teraz las jest odtwarzany, pojawiły się tu sadzonki sosen.
- W czasie budowy PKM-ki wycięto ok. 2-hektarowy las w pasie między ul. Słowackiego a nową linią PKM przy naszym osiedlu. Drzew szkoda, ale rozumieliśmy, że to niezbędne do budowy. Proszę sobie jednak wyobrazić jak się z sąsiadami zdziwiliśmy, gdy na wykarczowanym wcześniej terenie zaczęto sadzić nowe drzewa. Dlaczego w takim razie las w ogóle wycięto? - zastanawia się Mirosław Kusz, mieszkaniec Matarni.
O wycinkę drzew zapytaliśmy inwestora linii Pomorskiej Kolei Metropolitalnej, czyli samorządową spółkę PKM.
- Pozostawienie tak wąskiego i długiego pasa wysokich drzew w ocenie samych dendrologów, którzy przygotowywali dla nas opracowanie dotyczące drzew i krzewów przeznaczonych do wycinki pod budowę PKM, zagrażałoby bezpieczeństwu ruchu zarówno na linii PKM, jak i biegnącej równolegle ul. Słowackiego - wyjaśnia Tomasz Konopacki, rzecznik prasowy spółki PKM.
Podczas silnych wiatrów rosnące w tak wąskim pasie zieleni drzewa, byłyby narażone na powalenie. Przewrócone pnie zagrażałyby bezpieczeństwu zarówno pasażerów PKM, jak i kierowcom korzystającym z Trasy Słowackiego.
Nie otrzymaliśmy jednak odpowiedzi na pytanie dlaczego zatem spółka zleciła odnowienie lasu, skoro stanowić on może takie zagrożenie w przyszłości. Zaznaczmy, że teren należy do samorządu województwa.
Co się stało z drewnem pochodzącym z wycinki prowadzonej w Matarni przed budową PKM?
- Zgodnie z zapisami z przetargu na wycinkę, firma, która go wygrała zachowywała drewno jako część wynagrodzenia, obniżając o jego wartość cenę, jaką PKM S.A. zapłaciła za tę pracę. Z tym drewnem firma od wycinki mogła zrobić co chciała i rzeczywiście część od razu sprzedawała. Wszystko to odbyło się jednak zgodnie z prawem - podkreśla Tomasz Konopacki
Wyłoniona w przetargu firma PHU Ginter z Chojnic, która prowadziła wycinkę, dostała za nią od PKM 460 tys. zł.
Część z owych sadzonek zdążyła już uschnąć, ale to normalne w takich przypadkach.
- Zawsze jest tak, że część sadzonek się przyjmuje, a część nie , dlatego nasadzenia zastępcze robi się z odpowiednim zapasem. Weryfikuje się to po trzech latach od przeprowadzenia nasadzeń i jeśli wówczas liczba nowych drzew i krzewów jest mniejsza niż wcześniej wyciętych, inwestor musi zasadzić nowe, aby uzupełnić różnicę - mówi Konopacki.
75 tys. nowych sadzonek
Przypomnijmy, że pod budowę PKM trzeba było wyciąć ok. 17 tysięcy drzew i krzewów, z których - w ocenie dendrologów - tylko ok. 50 szt. było okazami cennymi przyrodniczo. Cała reszta to albo samosiejki, które wyrosły na starych nasypach w ciągu kilkudziesięciu lat po wojnie, albo tzw. las gospodarczy na Matarni, który przez Lasy Państwowe i tak docelowo przeznaczony jest do wycinki.
W zamian za 17 tys. wyciętych drzew i krzewów, PKM SA posadziła łącznie w różnych lokalizacjach na terenie Gdańska i okolic ponad 75 tysięcy nowych sadzonek leśnych, z czego ok. 17 tys. sadzonek na samym tylko pasie po wyciętym lesie wzdłuż ul. Słowackiego na Matarni.
- Do tego trzeba dodać ponad 2,6 tys. drzew i krzewów w wieku powyżej 10 lat, posadzonych przez nas w 30 różnych lokalizacjach na terenie Gdańska oraz gminy Żukowo - dodaje Konopacki.
Film archiwalny
Opinie (109) 3 zablokowane
-
2015-08-14 07:18
Pracując swego czasu w porcie (1)
robiłem zdjęcia potężnych ilości drewna wywożonego z Polski. To było za komuny. Teraz jak się okazuje tylko władza się zmieniła, proceder nie!!!
- 4 2
-
2015-08-14 10:15
To widać
Że już nie pracujesz w porcie bo inaczej byś nie pisał takich głupot.
- 0 0
-
2015-08-14 09:15
ktos pisał że wycinka 60 zl za metr ( bierzący ktadtarowy szescienny juz nie napsiał) (1)
i że benzyna droga i dlatego, to jak by zostawili drewno to ta benzyna na co ? maja piły v8 5 litrów czy jak ? bo za dojazd na miejsce to taniej można
- 1 0
-
2015-08-14 11:16
bieŻący młotku
- 0 0
-
2015-08-14 09:34
las stanowił niebezpieczenstwo więc został wyrźnięty w pień i z imentem
a moźe szukano dewelopera z grubą kopertą tylko jakoś się nie zjawił
- 2 0
-
2015-08-14 10:10
(1)
Czy ktoś odpowie za wycinkę.
Odpowiadam-Nie!!!
Bo żyjemy w państwie bezprawia.
POmyleńcy na jesień muszą odejść- 1 3
-
2015-08-17 18:27
No i gdzie ty pójdziesz?
- 0 0
-
2015-08-14 11:47
No niesamowite. Znam Pana Gintera z Chojnic (2)
I akurat Jego firma zajmująca się na codzień handlem materiałami budowlanymi oraz produkcją znienawidzonej betonowej kostki brukowej wygrała przetarg na prace....leśne ??? Niesamowite rzeczy w tym kraju się dzieją. Dodam, że Ginter Kartuzy to firma pracy chronionej.
- 2 1
-
2015-08-14 11:52
A do tego jeszcze gdzie ? W trójmieście - 200km od bazy. (1)
I co tachali tyle drewna "na barana" do lasów do Chojnic ?
Czy Ktoś wie ile kosztuje transport drewna ciężkim sprzętem przez tyle kilometrów.
I ile zestawów ciężarowych musi wyruszyć, by to wszystko przewieżć ?
Zawsze mówię o sobie, że nie rozumiem tej nowej polskiej ekonomii.
Jak oni to kalkulują, że wygrywają takie przetargi ?- 0 1
-
2015-08-15 04:56
Wszędzie afery...
A gdzie jest napisane, że drewno wywozili aż do Chojnic..? I że sprzętu nie wypożyczyli w Trójmieście albo ba! Prace zlecili podwykonawcy. Na mózg już wam padło.
- 0 0
-
2015-08-16 12:54
rob
ludzie douczcie się ...stary fragment lasu który został po zrobieniu miejsca na kolej byl odsloniety jest narażony na podmuchy wiatrow ,dodatkowe slonce z boku , będą się przewracać ,odpadac kora itp. dlatego wycięto go , posadzono sosenki bo na tym piachu tylko to urośnie i powstanie nowy
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.