- 1 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (444 opinie)
- 2 Dulkiewicz niechętna do wymiany zastępców (93 opinie)
- 3 Kleksem asfaltu w gumę przy Zieleniaku (60 opinii)
- 4 Za rok pojedziemy Obw. Metropolitalną (292 opinie)
- 5 "Ławka wstydu" zniknęła i nie ma wstydu (93 opinie)
- 6 4- i 7-latek opuścili mamę. Pojechali do parku (128 opinii)
Najnowszy artykuł na ten temat
Gaz-System podpisał umowę czarteru pierwszej w Polsce jednostki FSRU
List intencyjny podpisano w siedzibie Zarządu Morskiego Portu Gdańsk w Nowym Porcie. Na kilkustronicowym dokumencie swoje podpisy złożyli szefowie gdańskiego portu i menedżerowie z firmy Przedsiębiorstwo Górnictwa Naftowego i Gazownictwa SA.
Taki sam list pracownicy PGNiG podpisali tydzień temu z władzami portu w Świnoujściu, który także stara się o terminal gazowy. Z samego podpisania listu intencyjnego nie wynika, że Gdańsk wysunął się na prowadzenie w wyścigu o inwestycję. - List jest jednak ważny, bo określa zasady współpracy między nami a PGNiG podczas przygotowania studium wykonalności. Bez listu intencyjnego nasze starania nie mogłyby się posuwać naprzód - tłumaczy Andrzej Kasprzak, prezes Zarządu Morskiego Portu Gdańsk.
Odpowiedź na pytanie, gdzie powstanie gazoport, przyniesie właśnie studium wykonalności, czyli bardzo rozbudowany biznesplan.
- Kończymy przetarg na firmę doradczą, która od marca będzie przygotowywać takie studium - mówił Michał Nowicki, wicedyrektor ds. inwestycji w PGNiG.
Nowicki przyznał, że jego firma ma już wstępne analizy lokalizacji gazoportu w Gdańsku i Świnoujściu. - Są jednak na razie zbyt cząstkowe, by na ich podstawie można cokolwiek wyrokować, a tym bardziej je ujawniać - twierdził wicedyrektor PGNiG.
Przypomnijmy jednak, że - według informacji "Rzeczpospolitej" - lepsze warunki dla gazoportu ma Gdańsk. Wynika z nich, że minimalny koszt inwestycji w Gdańsku wynosiłby 363 mln dolarów, a w Świnoujściu - 431 mln dolarów.
Studium wykonalności, które da ostateczną odpowiedź, który z portów zostanie wybrany, będzie gotowe najwcześniej we wrześniu. - Budowa powinna rozpocząć się w 2007 r., a pierwsze statki mogłyby przypłynąć do terminalu gazowego w 2010 r. - informował Nowicki. Nowicki nie wykluczył też, że statki do przewozu gazu mogłyby powstać w polskich stoczniach.
Jakie znaczenie miałaby budowa terminalu w Gdańsku? Dla pomorskiej gospodarki najbardziej wartościowa byłaby przede wszystkim sama budowa terminalu i generowane przez nią miejsca pracy. Na pewno - oprócz terminalu - powstawałyby także inwestycje towarzyszące, choćby podziemne zbiorniki gazu w Mechelinkach pod Gdynią. Sam terminal ma na stałe zatrudniać około 200 osób.
Opinie (21)
-
2006-02-17 13:49
LNG tylko w Gdańsku
terminal w Gdańsku rura na dnie zatoki do Gdyni (światlowód już leży na tej trasie) zbiorniki w Mechelinkach, rura do centralnej Polski a nawet do Czech lub na Ukraine i mozna handlowac gazem. Gazoport daje mozliwosc dywersyfikacji i elastycznosci dostaw, kupujemy taniej i lepszej jakosci paliwo. Inwestycja w Gdansku nie ingeruje w srodowisko (wolin - park narodowy), port ma 15 m glebokosci a inwestycje mozna polaczyc z dbaloscia o bezpieczenstwo akwenu- wspolna budowa bezpiecznego portu i terminalu lng, czesciowo finansowana z ue.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.