• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ludzie Trójmiasta: pomaga cudzoziemcom rozpocząć nowe życie

Anna Moczydłowska
27 maja 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Klaudia Iwicka z Centrum Wsparcia Imigrantów i Imigrantek w Gdańsku. Klaudia Iwicka z Centrum Wsparcia Imigrantów i Imigrantek w Gdańsku.

Płacą haracze za pozwolenie na pobyt, padają ofiarą nieuczciwych pracodawców, a widmo deportacji spędza im sen z powiek. Bałagan mają w papierach, ale jeszcze większy - w głowach. Gdy w końcu stają pod ścianą, trafiają do niej. Klaudia Iwicka, jak mało kto wie, że kiedy ważą się ludzkie losy, o rutynie nie ma mowy. Współzałożycielka Centrum Wsparcia Imigrantów i Imigrantek jest kolejną bohaterką cyklu "Ludzie Trójmiasta". Ostatnio pisaliśmy o Łukaszu Wrycz-Rekowskim, ratowniku z Gdyni.



Od poniedziałku do czwartku Klaudia pracuje na tzw. "pierwszej linii". Jest na miejscu i przyjmuje petentów - choć trudno ich tak nazywać. Obcokrajowcy wszystkich nacji przychodzą w najróżniejszych sprawach: proszą o pomoc, poradę, interwencję. Coraz częściej przychodzą też Polacy - przyjaciele i rodziny, a nawet pracodawcy. Ci pierwsi radzą się np. odnośnie procedur zawarcia małżeństwa z cudzoziemcem, drudzy - oczekują pomocy przy formalnościach związanych z zatrudnieniem.

- Szara strefa wciąż kwitnie, ale coraz więcej mamy na Pomorzu naprawdę świetnych pracodawców - zastrzega Klaudia. - Zatrudniają na legalnych umowach, a do nas przychodzą, by dopytać, jak pomóc załatwić bilet do domu czy ułatwić procedury pobytowe. Wiele w tej materii zmienia się na plus.
Chcesz się podzielić z nami swoją historią? A może znasz kogoś, o kim powinniśmy napisać? Czekamy na maile: ludzietrojmiasta@trojmiasto.pl

Pod dywan


Do centrum przyjść można z biegu, bez wcześniejszego umówienia się. Ale wtedy trzeba liczyć się z oczekiwaniem w kolejce, która kłębi się na niewielkim korytarzu zabytkowej kamiennicy przy ul. Gdyńskich Kosynierów 11 zobacz na mapie Gdańska. Centrum Wsparcia Imigrantów i Imigrantek staje się coraz popularniejsze.

Piątek to dzień pracy wewnętrznej. Tego dnia interesanci na konsultacje nie są przyjmowani. To ważny dzień, bo wówczas pracownicy mają czas, aby zająć się najbardziej złożonymi sprawami z danego tygodnia. Kontaktują się z instytucjami i organizacjami, które mogą pomóc, wertują przepisy, konsultują się z prawnikiem, pomagają pisać odwołania, chodzą na spotkania miejskie.

- Problemy obcokrajowców tak naprawdę nie zmieniają się od początku istnienia centrum - przyznaje Klaudia Iwicka. - Najczęściej pytają o pracę i procedury administracyjno-prawne. W przepisach wiele się zmienia, więc, by skutecznie pomóc, musimy być na bieżąco. Kolejna kwestia to pobyty, a te dwie sprawy są ze sobą ściśle powiązane. Rutyna? Tak może się wydawać, ale nie ma na nią miejsca. Za każdą sprawą stoi człowiek i jego życie.
Centrum Wsparcia Imigrantów i Imigrantek obchodzi właśnie szóste urodziny. Powstało na długo przed zwiększonym napływem Ukraińców do Polski i przed głośną sprawą relokacji uchodźców. Narodziło się z zaangażowania i chęci pomocy grupy ludzi, w tym Klaudii, która wówczas pracowała jeszcze na etacie w zupełnie innej branży. W działania centrum gdańszczanka angażowała się po godzinach, bo czuła, że temat migrantów to temat zamiatany pod dywan - tak samo w Polsce, jak i w wielu miejscach na świecie.

- Gorąca atmosfera wokół obcokrajowców była dopiero przed nami. Cały czas wiedzieliśmy jednak, że mnóstwo jest u nas studentów z innych krajów, a w szarej strefie Trójmiasta, bez umów i za niewielkie pieniądze, pracowało w roli sprzątaczek i opiekunek bardzo wiele Ukrainek. Do dziś pamiętam emocje towarzyszące pierwszym klientom - wspomina.

I dodaje: - Byli wśród nas prawnicy, psychologowie, pracownicy socjalni. Każdy wnosił różną wiedzę i kompetencję. Cała tę wiedzę musieliśmy przekuć na grunt migracji. Udało się i obecnie tworzymy naprawdę skuteczny zespół.

Klaudia Iwicka z Centrum Wsparcia Imigrantów i Imigrantek w Gdańsku. Klaudia Iwicka z Centrum Wsparcia Imigrantów i Imigrantek w Gdańsku.
Dziś Klaudia wciąż jest jednym z trzonów organizacji, a centrum wypełniło całe jej zawodowe życie. Porady udzielane są bezpłatnie, a działalność Centrum Wsparcia Imigrantów i Imigrantek finansowana jest głównie z Urzędu Miasta Gdańska. Nazwa zresztą nie jest przypadkowa - choć niektórzy zarzucają im ostentacyjny feminizm, to właśnie przez rozszerzenie nazwy o "Emigrantki" chcieli wyraźnie zasygnalizować, że dostrzegają specyficzne problemy (także) kobiet na obczyźnie. Rocznie konsultowanych jest tutaj ponad tysiąc nowych klientów.

Deportacja gorsza niż śmierć


Jako centrum zajmowali się głośną sprawą zgwałconej Mołdawianki, która przyjechała do Polski, by zarobić na remont domu, w którym mieszka wraz z trójką wychowywanych tylko przez nią dzieci. W Gdyni - jak relacjonowała - padła ofiarą wielokrotnego gwałtu po tym, jak przyjęła ofertę pokoju do zamieszkania w zamian za sprzątanie. Uciekając przed napastnikami, kobieta wyskoczyła przez okno z mieszkania na czwartym piętrze. To gdańskie centrum współkoordynowało zbiórkę pieniędzy dla pokrzywdzonej.

- Sprawa pani Swietłany, przez swoją brutalność, stała się bardzo medialna. To pomogło w błyskawicznej zbiórce potrzebnych środków. Sprawy, którymi zajmujemy się na co dzień rzadko trafiają jednak na pierwsze strony gazet. To smutne, ale najczęściej krzywda obcokrajowcom dzieje się w czasie pracy - mówi Klaudia.
A dzieje się, bo wielu z nich wciąż pracuje na czarno. Co za tym idzie są wykorzystywani, a pomocy medycznej unikają jak ognia. Wiąże się to oczywiście z brakiem ubezpieczenia i strachem przed wysokimi kosztami. Głośnym echem w polskich mediach odbiła sprawa nielegalnie zatrudnionej kobiety, która w czasie pracy dostała wylewu. Pracodawca wywiózł ją i zostawił na ławce.

- Sytuacji, gdzie strach przed prawnymi konsekwencjami okazuje się silniejszy niż troska o ludzkie życie jest więcej - przyznaje Klaudia. - Odebrałam już w swojej karierze telefon w którym usłyszałam, że nielegalnie zatrudniona Ukrainka leży nieprzytomna, a pozostali nie wiedzą co robić, bo nie ma komu zapłacić za leczenie. A przecież wydawałoby się, że żadne koszta ani widmo deportacji nie są gorsze niż śmierć.

Bałagan w głowie


W ich rękach ważą się ludzkie losy, a te potrafią być naprawdę skomplikowane. Osoby odwiedzające centrum przychodzą często nie tylko z bałaganem w dokumentach, ale także, a może przede wszystkim, w głowie. Są zagubieni, zdezorientowani, załamani, bo odbili się już od wielu drzwi.

- To ludzie, którzy są zastraszani. Którzy nie mogą spać po nocach, bo boją się o swoje jutro. Którzy płacą horrendalne pieniądze za wyrobienie dokumentów, choć kwota określona urzędowo jest znacznie niższa - wymienia Klaudia Iwicka.

I dodaje: - Dla nas najtrudniejsze przypadki to, gdy ktoś przyjeżdża z Azji czy Afryki i z jakiegoś powodu musi wrócić. Procedury pobytowe nie powiodły się, choć rodzina przeznaczyła oszczędności całego życia, by zapewnić tej osobie lepszą przyszłość. Możemy wiele, ale czasami mamy związane ręce. Z różnych powodów: prawnych, systemowych, ludzkich. Trudne jest, gdy długo w danej sprawie walczymy, a mimo to dochodzimy do ściany, której nie da się przeskoczyć. Niepowodzenia też są wpisane w naszą pracę - mówi Klaudia.

Klaudia Iwicka z Centrum Wsparcia Imigrantów i Imigrantek w Gdańsku. Klaudia Iwicka z Centrum Wsparcia Imigrantów i Imigrantek w Gdańsku.
W ramach codziennej działalności skupiają się również na grupach migrantów szczególnie zagrożonych wykluczeniem i bezdomnością. Zazwyczaj są to Romowie, bo tych w Gdańsku żyje wielu. W Centrum Wsparcia Imigrantów i Imigrantek jest nawet osoba dedykowana społeczności romskiej.

- Niestety my wciąż niewiele wiemy o nich, a oni niewiele o nas - mówi współzałożycielka centrum. - Nieustannie uczymy się siebie nawzajem. W ramach jednej z dotacji wsparliśmy rodzinę, która mieszkała na terenie ogródków działkowych. Z dnia na dzień zostali z nich wysiedleni i tym samym stali się bezdomni. Ich pobyt w Polsce nie był nigdzie zarejestrowany, więc nie mogły pomóc im instytucje. My, jako wówczas organizacja pozarządowa, mogliśmy się tym zająć. Ta rodzina do dziś przebywa w Polsce, choć migruje pomiędzy Gdańskiem a Wrocławiem.
Odpowiedzią gdańskiego stowarzyszenia na powszechne wśród Romów żebractwo było otwarcie wakacyjnej świetlicy dla romskich dzieci. Cel: pokazać, że wakacje spędzić można inaczej niż wyciągając rękę po pieniądze. W poszukiwaniu potrzebujących dzieci pracownicy CWII przeczesywali gdańskie ulice i odwiedzali romskie koczowiska. Przez całe lato opiekę znalazło szesnaścioro romskich dzieci w wieku od 4 do 13 lat. W świetlicy dzieci mogły się bawić, zjeść obiad, pierwszy raz w życiu odwiedzić kino czy zoo.

- Romowie są najmniej akceptowaną i lubianą przez Polaków grupą społeczną, a jednocześnie zmagająca się z największym cierpieniem spowodowanym nieudokumentowanymi pobytami. Nam trudno zrozumieć ich motywację do wysyłania dzieci na ulicę. W kulturze romskiej jednak rola dziecka jest zupełnie inna niż w europejskiej. Różnice kulturowe nie pomagają nam się porozumieć - kwituje Klaudia.

Bez urzędniczego klimatu


Pracują głównie po polsku, ale operują również w języku angielskim i ukraińskim. Często klienci sami przyprowadzają tłumacza. Założenie jest jednak takie, by choć spróbować porozmawiać po polsku, także po to, by oswajać cudzoziemca z naszym językiem.

- Staram się przekonać klienta, że nie musimy całą rozmowę używać słowa "strachovka" (po ukraińsku ubezpieczenie, przyp. red.) zamiast "ubezpieczenie". Raz wystarczy. Często okazuje się, że taka osoba wiele rozumie - twierdzi Klaudia. - Możemy mówić wolniej, powtórzyć coś. Taka rozmowa wymaga uważności i w razie czego uzupełnienia kluczowych kwestii w danym języku. Ale warto.
Takie właśnie było ich wyobrażenie o centrum, gdy powstawało: czas dla każdego, wyrozumiałość, cierpliwość i nastawienie na człowieka. Choć fundamenty cały czas pozostają takie same, ilość obsługiwanych spraw i rosnąca popularność centrum, weryfikuje możliwości czasowe. Kiedyś można było do nich po prostu przyjść i porozmawiać. Teraz, z szacunku do pozostałych oczekujących, to zwykle niemożliwe. Ze świadomością kolejki za drzwiami, nie zawsze mogą poświęcić człowiekowi tyle czasu, ile by chcieli. Mimo tego, jak ognia, wystrzegają się urzędniczego klimatu. Znają limit i wiedzą, kiedy po prostu nie wolno przyśpieszyć, by kogoś nie skrzywdzić. Zmienia się liczba odwiedzających centrum, ale nie zmienia się jedno: wciąż na pierwszym miejscu jest człowiek i jego historia.

- Do migracji podchodzę indywidualnie - mówi Klaudia. - Dla mnie to nie tylko liczby, ale konkretne sprawy, nazwiska, twarze. To ludzie, których dziecko na Ukrainie zostało skazane na kalectwo. U nas w Polsce usłyszeli: "jest szansa". To człowiek, którego poznaję, gdy jest przestraszony, nie zna języka, a środki ledwo starczają mu na przeżycie. Po jakimś czasie wraca i widzę, że sobie w tym życiu poradził. Lubię patrzeć na takie przemiany.

Miejsca

Opinie (406) ponad 50 zablokowanych

  • od razu widac (7)

    ze ojczyzna tej Pani to tez gdzies na uralu-to raz wiec zadna Polka nie jest a dwa imigranci niech spie**zaj a do siebie tam gdzie sie urodzili

    • 35 17

    • Pokaż no swoją pszenno - buraczaną facjatę, zobaczymy jaki to typ antropologiczny reprezentujesz. (3)

      • 2 3

      • do budy spier...na Partyzantow (2)

        • 4 0

        • (1)

          Nie strasz go bo mu sie pejsy odkleja

          • 1 1

          • Jesteście obaj (to tylko tak grzecznościowo, bo idę o zakład, że to jakiś prawacki frustrat pisze sam ze sobą)

            wyjątkowo dobrze poinformowani, o miejscach spotkań pewnej mniejszości... Przypadek? Nie sądzę. Raczej pewna prawidłowość u ludzi waszego pokroju i rasy.

            • 1 1

    • jątrz ,jątrz Ruscy z Putinem tylko na to czekają byśmy się z Ukraińcami pożarli

      • 2 3

    • Kiedy czytam podobne brednie mam ochotę zasponsorować ich autorowi testy genetyczne. Naprawdę sądzisz, że pochodzisz od Rzepichy i króla Piasta? Biorąc pod uwagę naszą historię i kierując się twoją logiką (a właściwie jej brakiem) to żeby wrócić do"siebie" musiałbyś się rozprysnac w kilku kierunkach

      • 5 8

    • dziwne imie jak na wschodnia panne

      • 5 6

  • Pani Klaudia (1)

    Urobiona po pachy, cale 100 przypadków rocznie, no ale etacik jest, miasto placi to można się poświęcić..

    • 97 30

    • Poprosiłam o sprostowanie, bowiem konsultujemy rocznie ponad tysiąc nowych osób. Pozdrawiam.

      • 1 0

  • (1)

    Jest dla mnie niesamowicie smutne, że osoby komentujące post są tak przepełnione nienawiścią do wszystkiego co „obce”. Bardzo żałuję, że wcześniej nie usłyszałem o pani Klaudii, bo odesłałbym do niej przesympatyczną IMIGRANTKĘ (zgroza!) z Wenezueli, którą miałem okazję poznać w zeszłym roku. Uciekła przed okropnym kryzysem społeczno-gospodarczym do naszego pięknego Trójmiasta. Pracuje uczciwie, ucząc dzieci oraz dorosłych języka hiszpańskiego. Niestety miała duże problemy, by odnaleźć się w zawiłym funkcjonowaniu polskich urzędów, pomoc z pewnością by się jej przydała.
    Znalazła tu przyjaciół i chce tu żyć. Dlaczego chcecie odmówić jej prawa do nazywania Pomorza jej nowym domem?! Opanujcie się! Nie ulegajcie propagandzie, która podsyca wasz strach i niechęć, czyniąc z obcych największe zło! Pamiętajcie, że wszyscy jesteśmy tylko ludźmi.
    Czapki z głów dla pani Klaudii, oby tak dalej!

    • 10 6

    • NIe mam do tej pani nic osobistego. Jeśli ta pani uciekła przed strasznym kryzysem we własnym kraju, to skąd miała środki na przelot ?, i to właśnie akurat do Polski ! Bo o kosztach nawet nie wspomnę... DLACZEGO WŁAŚNIE DO POLSKI ????

      • 1 3

  • (9)

    "Idealny przepis" na utratę Ojczyzny. Pracodawcy (w większości obcy kapitał) "importują" sobie tanich pracowników z zagranicy, wypychając jednocześnie własnych na emigracje (niskie place). Po legalizacji pobytu dla obcych, z czasem nadaje się "importowanym masom" obywatelstwa. Nabywają oni przy tym prawo do głosownia. "Pytanie-zagadka". Na kogo te masy będą głosować ? . Właśnie na partie swoich "dobroczyńców". Efekt ?. Taki kraj przestaje być ojczyzna dla autochtonów. lecz jakaś multikulturalną hybrydą bez własnej tożsamości, kultury czy obyczajów . Czyli tym, czym stal się tzw."zachód"...ps. Nie mam nic dla pomocy poszkodowanym pracującym obcokrajowcom, ale sorry. Pomoc dla dzieci tzw. "Romów" oceniam negatywnie. Mozecie im urządzać ile chcecie "świetlic". One i tak wrócą na zebry. Bo po to przyjechały ze swoimi "rodzicami". Ze to "niehumanitarne"? . Przypomnę, ze w latach 80/90 Polacy na Zachodzie nie mieli szans na pozwolenia do podjęcia legalnej pracy, wiec podejmowali ja "na czarno" . Nie było "zmiłuj". Deportacja i zakaz wjazdu do tego kraju na "x" lat. A dzisiaj ...???

    • 37 8

    • do góry, lewaki !

      • 1 0

    • przypominać lewactwu !

      • 1 0

    • (1)

      Cytat: "I bardzo dobrze! Tę tzw. "polskość" należy czym prędzej wyplenić, choćby i ogniem i żelazem!". Nie podoba ci się polskość dziadu ????. To powróć do siebie, czyli do Moskwy lub Tel Avivu !

      • 1 2

      • Tak nie podoba mi się twoja "polskość", dziadu! I jestem tu w Polsce u siebie, dziadu.

        • 1 4

    • I bardzo dobrze! Tę tzw. "polskość" należy czym prędzej wyplenić, choćby i ogniem i żelazem!

      • 1 3

    • Lewaki nie wiedza czym jest Ojczyzna !

      • 3 0

    • Przypomnieć to wszystkim zwolennikom multikulti !

      • 3 0

    • Czasem mam dziwne wrażenie, ze "komuś" bardzo zależy na tym by Polska była tylko geograficznym symbolem ...

      • 6 0

    • Nie tłumacz

      ponieważ ci do których kierujesz te słowa i tak tego nie zrozumieją i dla nich i tak będziesz rasistą,homofobem i naziolem.

      • 9 1

  • Różnorodność (9)

    Kulturowa jest fajna My mieszkamy na calym swiecie coraz mniej nas lubią a czytając komentarze niektorych wiemy dlaczego Pomagać nie chcecie nie pomagajcie ale nie krytykujcie ludzi o dobrych sercach

    • 27 50

    • (1)

      "Unabomber" był przede wszystkim LEWAKIEM jak ty, "Szyderco"... Lewactwo nie ma Ojczyzny...

      • 1 0

      • Mylisz się i to potrójnie - Unabomber to była skrajna prawica, poza tym: nie jestem lewakiem w twoim

        durnym rozumieniu i po trzecie - każdy ma Ojczyznę, zwłaszcza lewacy, tylko w przeciwieństwie do takich odpadów jak ty, lewacy swoje Ojczyzny kochają.

        • 0 1

    • MY

      sie asymilujemy lub przynajmniej czesciowo integrujemy a to co nam wpycha PiS i probowalo wepchnac PO to zwykle nieroby. Poza tym smietnik kulturowy do niczego dobrego nie prowadzi. Prowadzi do rozpadu wiekszych jednostek spolecznych na mniejsze a mniejszego latwiej przejac. No ale skoro glosujesz na PIS lub PO to bez sensu z toba dyskutowac.

      • 2 0

    • my którzy wyjechali, ciężko pracujemy (1)

      a nie na zasiłkach siedzimy i bomby na chacie klepiemy

      • 14 9

      • A Unabomber, czyli Ted Kaczynski to jakiej narodowości był, hę?

        • 0 1

    • (1)

      Rany, ludzie: to nie URZĄD, i nie URZĘDNICZKA< tylko ORGANIZACJA POZARZĄDOWA. Na WOSie w podstawówce tłumaczą różnice - zajrzyjcie do podręczników swoich dzieci.

      • 3 6

      • Organizacja pozarządowe to taka której

        Znajomy urzędnik odpala kasę a potem op jest wdzięczna, czasem 10 czasem 20.

        • 6 1

    • urzednik z dobrego serca to robi??

      no to cie pogrzalo... z dobrego serca to Food not Bombs przygotowuje i rozdaje posilki pod Neptunem. Tak babka cwanie leci na kase.

      • 5 6

    • tu chodzi o absurdalnosc takiego urzedu. od tego sa ambasady i konsulaty

      a nie ze ktos zatrudnia znajoma w dziwnych koneksjach. Pytanie jak zalatwila sobie prace?
      UNHCR jest organizacja od emigracji ale jej procedury sa lamane wlasnie przez takie jak ona samozwancze pomagaczki. Merkel robila podobnie i zle sie to skonczylo. ********

      • 4 7

  • RODO (2)

    trojmiasto: może warto wprowadzić konieczność logowania się dla wszystkich, a zwłaszcza tych "opiniujących", gdzie będzie znany ich IP, adres internetowy... Gdzie będą mniej anonimowi, a wtedy być może bardziej powściągliwi. Z pożytkiem dla nas wszystkich. Pozbędziecie się setek nieprzemyślanych, chamskich, bezsensownych, obraźliwych, etc. komentarzy, ograniczonych umysłowo i nierzadko ortograficznie komentatorów. Po co nam anonimowe głupoty.
    Pozostaną tylko te normalne wypowiedzi, gdzie człowiek zastanowi się co i po co pisze. No i nie będzie się tego wstydził.

    • 6 9

    • Z Rosji piszesz?

      • 4 0

    • To bardzo dobry pomysł

      • 2 4

  • Dlaczego Watykan nie przyjmuje żadnych imigrantów????? (4)

    Tylko immym wciskają. Obłuda papieża i biskupów nie ma granic.

    • 10 6

    • Watykan!? XD (1)

      usa, niemcy, bruksela, żydzi..
      ale co watykan ma do tego xD

      • 0 3

      • Zapomniałeś o swoich przyjaciołach od Putina

        • 1 0

    • to stolicą Watykanu jest Bruksela?

      • 0 1

    • A, ruscy z putinem tylko zacierają łapy abyśmy się pożarli z Ukrainą

      • 2 2

  • Zastanawiam się, czy niektóre z tych komentarzy... (5)

    ...nie zgłosić do Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Również brak ich moderacji ze strony trójmiasto.pl

    • 7 11

    • Lewackie scie*wo donosicielskie

      • 3 2

    • Popieram .Brak reakcji ze strony portalu

      • 3 3

    • (1)

      Towarzyszu Zbigniew. Ach jak was PRAWDA "BOLI"....

      • 6 4

      • Co ty buraku chrzanisz , ty wogóle wiesz gdzie jesteś ,czytaj treść ze zrozumieniem albo kilka

        razy

        • 0 3

    • Możesz zgłosić nawet swojemu bguru putinowi i Papieżowi oraz Merkel

      • 4 4

  • Brawo

    Dziękuję za Pani dowagę żeby pomagać obcokrajowcom w kraju tak wielkich uprzedzeń do "obcych". Taki mamy trend rządzących.. trzymać ludzi w kupie i karmić ich strachem wobec "inności". Patent stary jak świat a Polacy wciąz się na to nabierają. Może to jakiś sposób na leczenie narodowych kompleksów.. nie wiem.
    W każdym razie życzę duzo sily i satysfakcji z pracy Pani Klaudio.

    • 8 6

  • Może medal dla niej? (2)

    Lubię zwierzęta i większy podziw mam dla wolontariuszy w schronisku dla zwierząt.

    • 128 64

    • Brawo

      • 0 1

    • czyja ona jest znajoma a moze kochanka? jak wymysla sie takie stanowisko ?

      poki co to zwykla urzedniczka.. ludzie oni to robia za kase z naszych podatkow
      kazdy urzednik to zlo niegodne zainteresowania. urzedasy minusowac!

      • 17 12

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane