- 1 Powstanie kilometrowy tor do jazdy rowerem (74 opinie)
- 2 Remont "Słoneczka". Będzie nowy wystrój (83 opinie)
- 3 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (260 opinii)
- 4 Od soboty spore utrudnienia na A1 (67 opinii)
- 5 Masz interes? Zostaw kartkę (143 opinie)
- 6 Reforma ortografii wymusi zmiany w miastach (217 opinii)
Mała alpaka wychowana przez pracowników zoo
29 stycznia 2017 (artykuł sprzed 7 lat)
Najnowszy artykuł na ten temat
Jak nazwać dwie małe kapibary? Trwa głosowanie
Pije mleko z butelki, ma bzika na punkcie kotów i lubi spacery alejkami gdańskiego zoo. Mała alpaka o imieniu Gabrysia, wychowywana jest przez pracowników ogrodu zoologicznego, bo kilka dni po porodzie padła jej matka.
Ciemna wełna Gabrysi jest delikatna i gęsta. Skutecznie chroni młodą alpakę przed zimnem. Co więcej, z tygodnia na tydzień runa przybywa, bo młode zwierzę rośnie jak na drożdżach. A to dzięki mleku i staraniom opiekunów.
- Na początku piła ciepłe mleko z butelki pięć razy dziennie. Obecnie ma trzy karmienia, ale za to butelki są większe. Do tego dostaje drobno startą marchew i buraczki - tłumaczy Sabina.
W przyszłości Gabrysia będzie miała co najmniej 50 kilogramów. Bo tyle mniej więcej ważą dorosłe alpaki. Są to zwierzęta kopytne, które hoduje się na zboczach Andów w Ameryce Południowej.
Małą Gabrysią opiekuje się łącznie pięć zastępczych matek. Sabina jest podobno jej ulubioną. Razem wychodzą z małego zoo, gdzie mieszka alpaka, i spacerują po alejkach ogrodu zoologicznego. A że młoda samica jest bardzo towarzyska i ciekawska, podchodzi do innych pracowników. Najbardziej interesują ją jednak koty.
- Bardzo je lubi. Są dla niej zagadką, bo nie dają się powąchać. Nie może ich podejść, tak jak mieszkańców małego zoo - opowiada opiekun.
Z dystansem młodą alpakę traktują podobno również słonie. Choć w tym przypadku zwierzęta oddzielone są od siebie solidnym ogrodzeniem. Gabrysią interesują się natomiast wielbłądy, lamy i inne alpaki z wybiegu pod lasem.
W tym tygodniu - po raz pierwszy od czasu padnięcia matki - młoda samica odwiedziła stado. Dorosłe zwierzęta z uwagą przyglądały się Gabrysi, która przystanęła w alejce. Samica - z uwagi na to, że jest oswojona - będzie jednak jak dotychczas mieszkać w małym zoo. Razem z kozami i owcami.
- Na początku nie było łatwo, bo kozy są uparte i nachalne. Nie dawały Gabrysi spokojnie przejść. Obecnie jednak widać, że wszyscy się nawzajem tolerują, może nawet lubią. Gabrysia pewnie znajdzie sobie jakichś przyjaciół w tym stadzie - ocenia Sabina.