• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Miara miłości do miasta

Michał Stąporek
29 lipca 2005 (artykuł sprzed 18 lat) 

60 lat czekały żelazne miary na powrót na fasadę ratusza Głównego Miasta w Gdańsku. Udało im się to głównie dzięki garstce zapaleńców z Akademii Rzygaczy. Odsłonięcie miar zainauguruje Jarmark św. Dominika.



Po prawej stronie od wejścia do ratusza Głównego Miasta na ul. Długiej jest ślad po wiszących tam przez wiele lat żelaznych sztabach. Już w sobotę o 13.30 w tym miejscu oprócz wyżłobionych w cegłach rys będzie można zobaczyć replikę dawnych miar, które gdańszczanom pomagały w handlu a także.... przynosiły szczęście.

- Sztaby wiszące na ratuszu służyły jako wzorzec miar używanych w handlu. Dzięki nim kupujący mogli się upewnić, że kupiec nie próbuje ich oszukać - opowiada Aleksander Masłowski, pomysłodawca i jeden z animatorów całego przedsięwzięcia, rektor wirtualnej (istniejącej w internecie) Akademii Rzygaczy, stowarzyszenia zrzeszającego miłośników Gdańska.

Kiedy po wprowadzeniu systemu metrycznego ratuszowe miary straciły walor użytkowy, gdańszczanie traktowali je jak talizman. Przechodnie często dotykali prętów "na szczęście".

Pomimo tego, że miary wisiały na ratuszu przez kilkaset lat, replika odzwierciedla te, które powstały w XIX w. i doczekały do końca wojny. Dlaczego? Członkowie "Akademii Rzygaczy", chcieli zrekonstruować je jak najdokładniej, a właśnie z tego okresu zachowało się najwięcej dokumentacji.

- Długość poszczególnych prętów najpierw przyjęliśmy na podstawie opracowania prof. Andrzeja Januszajtisa pt. "Miary dawnego Gdańska". Później jednak okazało się, że podane w nim wymiary są błędne - wspomina Aleksander Masłowski.

Dzięki pomiarom śladów na ścianie ratusza, Rzygaczom udało się ustalić, że najkrótsza sztaba reprezentowała stopę o długości 31,385 cm, średnia łokieć (66,7 cm), a najdłuższa prawdopodobnie 6 stóp, czyli pół pręta (188,3 cm). Wzorce te wyskalowane były według wprowadzonego w 1816 r. tzw. dwunastkowego systemu miar - czyli miar reńskich.

Odrestaurowanie ratuszowych miar z inicjatywy Akademii Rzygaczy jest jednym z przykładów skutecznego wpływania niezależnych grup mieszkańców na kształt historycznych obiektów naszego miasta. Tak było m.in. ze stowarzyszeniem Horlogium, które odtworzyło zegar w kościele Mariackim, czy ze staraniami Towarzystwa Przyjaciół Gdańska, dotyczącymi rekonstrukcji orła na Bramie Nizinnej.

Warto zapytać, dlaczego ludzie, do których obowiązków należy dbanie o gdańskie zabytki okazali się mniej wytrwali w promowaniu podobnych idei?

- Pomysł zrekonstruowania ratuszowych miar lansowany był wcześniej przez prof. Andrzeja Januszajtisa, a także przeze mnie. Po prostu Rzygacze wykazali się większą determinacją - tłumaczy Janusz Tarnacki, kierownik referatu ochrony zabytków w Urzędzie Miejskim w Gdańsku. Jego zdaniem w Gdańsku jest bardzo wiele obiektów, które warto by się zainteresować. - Rekonstrukcji doczekują się te, za którymi stoją najsilniejsze lobby - uważa Janusz Tarnacki.

Uroczyste odsłonięcie miar odbędzie się w sobotę o 13:30. Wszyscy zainteresowani będą wówczas mogli porównać swoje wymiary z ideałem, czyli wzrostem długości sążnia (172 cm), talią o obwodzie łokcia (57 cm) oraz długością stopy równej gdańskiej stopie z XVII w. (28,5 cm). Na idealną postać czeka upominek od Muzeum Historycznego Miasta Gdańska i zapisanie imienia w miejskich kronikach. Jeśli nie uda się znaleźć idealnego mieszkańca miasta (ani przybysza) w tym roku, podobne pomiary przeprowadzane będą do skutku, w każdą rocznicę powrotu miar na mur Ratusza Głównego Miasta.

Pomysł zrealizowano dzięki przychylności Okręgowego Urzędu Miar w Gdańsku, Muzeum Historycznego Miasta Gdańska i pracowni kowalskiej Leonarda Dajkowskiego. Projekt wspierał także prof. Andrzej Januszajtis, gdański historyk.

Opinie (37)

  • cztery łokcie - samoobrona...

    • 0 0

  • 666 łokci -Gallux:-))))

    No,no...

    • 0 0

  • Od razu widać kto się najbardziej

    rozpycha na tym portalu... G-x :-)

    • 0 0

  • i odrazu widać kto tu jest nabardziej zawistny
    to akurat powinni mierzyc w (podkładanych) stopach

    • 0 0

  • ucz sie młodziak:) trio to jest tercet:)
    silny łokieć jest sto razy lepszy jak kiepskie plecy:)
    po trupach, po stosach trupów, wiadomo przezcież, ze wygrac może tylko jeden, niekoniecznie najlepszy:)

    • 0 0

  • Projekt wspierał także prof. Andrzej Januszajtis, gdański historyk.

    jesli juz to ...historyk Gdanska, a pan Januszajtis jest gdanskim profesorem fizyki

    • 0 0

  • Hm.... mam wrażenie, że każdy kto zajmuje się historią i mieszka w Gdańsku zasługuje na tytuł gdanskiego historyka ;-)

    • 0 0

  • gdański historyk to świadczy, że dany historyk pochodzi z gdańska
    zaś historyk gdańska sugeruje, że to osoba, która zajmuje sie historią gdańska

    • 0 0

  • TO NA PRAWDĘ CIESZY

    Jestem można to tak powiedzieć fanatykiem starego Gdańska i cieszy mnie każdy odrestaurowany zabytek, każdy detal. To jest świetny pomysł i tak trzymać Panowie i Panie. Jak oglądam stare przedwojenne zdjęcia, stare ryciny to zazdroszczę dawnym gdańszczanom tego co mogli na własne oczy oglądać, a może kiedyś uda się odbudować np. Wielką Synagogę, kamienice po których nie ma już śladu?

    • 1 0

  • odbudować wszystko

    a ze starego miasta zrobić park miejski taki skansen tylko bardziej dostępny ale by było fajnie. szkoda ze to nierealne

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane