- 1 Nie będzie lepszej segregacji - będą kary (190 opinii)
- 2 Śmierć Adamowicza. Wyrok ws. finału WOŚP (95 opinii)
- 3 Napad na bank czy głupi żart? (85 opinii)
- 4 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (673 opinie)
- 5 Remontują, zamiast wyburzyć. Dlaczego? (106 opinii)
- 6 Były wiceprezydent Gdańska skazany (194 opinie)
Mikołaj z zakładu karnego w podstawówce
Za dnia "złota rączka" w Szkole Podstawowej nr 62, wieczorem... więzień zakładu karnego na Przeróbce. Choć pan Dariusz jeszcze odsiaduje wyrok trzech lat więzienia za przestępstwa przeciwko mieniu, w szkole nikt nie miał wątpliwości, że to on powinien wcielić się w rolę świętego Mikołaja.
- Pan Dariusz jest częścią naszego grona. Tak jak każdy więzień, który tu pracował przed nim. A przez prawie pięć lat było ich już u nas dziesięciu - mówi Marzenna Rydlewska, dyrektor SP 62. - Tacy pracownicy są nam bardzo potrzebni. Budynek szkolny potrzebuje stałej modernizacji i napraw. Pracujący tu więźniowie mają umiejętności i kwalifikacje niezbędne do tego, aby o to zadbać.
Wiezień, który na co dzień odsiaduje wyrok trzech lat za przestępstwa przeciwko mieniu, zdobył sympatię władz szkoły i co najważniejsze ich... zaufanie.
- Mamy już doświadczenie w takiej współpracy i potrafimy rozpoznać, komu można zaufać i kto do pracy tutaj się nadaje - mówi Katarzyna Rachwalska, pedagog szkolny. - I dlatego zaproponowaliśmy mu, aby pomógł nam w przygotowaniu imprezy mikołajkowej dla najmłodszych uczniów naszej szkoły.
To co przekonało szkołę do współpracy z panem Dariuszem, to jego zaangażowanie.- Sam wychodzi z inicjatywą. Przez całe wakacje malował ściany korytarzy w szkole, bo stwierdził, że są za brzydkie i nie pasują do nowych podłóg - mówi mjr Robert Witkowski, rzecznik Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Gdańsku.
Więźniowie z zakładu karnego na Przeróbce pracują w wielu miejscach: przy porządkowaniu cmentarzy, w hospicjach, instytucjach pozarządowych, MONAR-ze, niemal wszystkich szpitalach w Gdańsku. Najczęściej wykonują najcięższe prace, głównie konserwatorsko-porządkowe, pomagają też w remontach. Do pracy poza więziennymi murami są starannie wybierani, zwłaszcza, gdy jest to szpital czy szkoła.
- To nie są przypadkowe osoby. Funkcjonariusze Służby Więziennej dobierają skazanych do pracy poza terenem zakładu karnego lub aresztu śledczego szczególnie wnikliwie. Zwłaszcza, jeśli mają pomagać w szkole, szpitalu czy hospicjum - dodaje rzecznik. - Posyłając ich do pracy dla konkretnej placówki kierujemy się przede wszystkim względami wychowawczymi. Zależy nam na tym, aby poczuł się on pożytecznym członkiem społeczności, w której pracuje, ale także, aby uczył się być, rozmawiać z drugim człowiekiem, aby odkrywał w sobie to, co w nim najlepsze.
Dla więźnia taka praca to nie tyko szansa na kontakt z zewnętrznym światem, ale też namiastka tego, za czym najczęściej tęskni- normalnym życiem. - Cieszę się, że mogłem sprawić radość tym dzieciom. Jestem też zaskoczony. Miałem być tylko w klasie przedszkolnej a okazało się, że rodzice prosili, żebym poszedł też do innych klas - przyznaje pan Dariusz.
Codziennie zakład karny w Gdańsku opuszcza ok. 140 osadzonych, którzy pracują poza murami więzienia bez konwojentów w blisko 40 instytucjach.
Miejsca
Opinie (111) ponad 10 zablokowanych
-
2011-12-06 16:24
Zaraz odezwie się Andrzej i jego pobratyncy co lamentowałli pod artykułem o MotoMikołajach
i zaczną męczyć gluta tym razem tutaj.
Ach cóż to za otwarte społeczeństwo, chrześcijanie i sami święci.- 3 3
-
2011-12-06 16:09
jestem na nie
- 1 6
-
2011-12-06 15:25
Hahaha...
To chyba coś odjechał, bo rano aż dwie więźniarki na sygnale popłynęły przez Elbląską:D Ale zapewne to były jego sanie i renifery:)
- 10 16
-
2011-12-06 15:16
Jak z więzienia to od razu
zbój, pedofil, morderca? Bez przesady, większości należy się 2 szansa. Gorzej jak ktoś nie wykorzystuje rzadnej. Ten się stara i to sięchwali.
- 88 5
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.