• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Miłosierdzie gminy

Maciej Sandecki
26 kwietnia 2007 (artykuł sprzed 17 lat) 
Dzieci z Domu Dziecka na Oruni mogą czuć się niczym zabawki w rękach polityków. W zeszłym roku coś im obiecano, teraz także padną słowa o trosce i współczuciu. Nawet one będa wiedziały, że gdy politycy coś mówią, to... mówią. Dzieci z Domu Dziecka na Oruni mogą czuć się niczym zabawki w rękach polityków. W zeszłym roku coś im obiecano, teraz także padną słowa o trosce i współczuciu. Nawet one będa wiedziały, że gdy politycy coś mówią, to... mówią.
Wychowankowie domu dziecka przy ul. Brzegi w Gdańsku mieli się w tym roku przeprowadzić do nowoczesnych domków wybudowanych przez miasto, ale do tego nie dojdzie.

Zdaniem gdańskich radnych PiS to skandal. - Strasznie mi przykro wobec dzieci, ale zapewnimy im godne warunki - deklaruje wiceprezydent Gdańska Katarzyna Hall.

Rok temu gdańscy radni podjęli uchwałę zakładającą, że dzieci z domu dziecka przy ul. Brzegi 55 opuszczą go i przeprowadzą się do wybudowanych przez miasto budynków. Miały one stanąć na działkach w różnych częściach Gdańska - przy ulicach Świętokrzyskiej, Słowackiego, Turystycznej, Dantyszka, Wiosłowej i Mściwoja II. W każdym z sześciu budynków miało zamieszkać po kilkanaścioro dzieci wraz ze swoimi wychowawcami.

- Uchwała była perfekcyjnie sformułowana, na budowę domów zarezerwowano nawet w budżecie pieniądze - ponad cztery miliony złotych - mówi Piotr Gierszewski, gdański radny Prawa i Sprawiedliwości. - Tymczasem mija rok od podjęcia tej uchwały, a w ogóle nie przystąpiono do jej realizacji. Dla tych sierot miasto nie zrobiło nic.

Władze miasta rzeczywiście przyznają, że uchwały nie udało się zrealizować. - Pojawiły się różne problemy proceduralne dotyczące tych działek oraz rynku budowlanego - wyjaśnia wiceprezydent Gdańska Katarzyna Hall.

- Mamy informację, że uchwały nie zrealizowano dlatego, że miasto planuje sprzedać działki, na których miały stanąć domy dla dzieci, bo okazało się, że są one sporo warte - stwierdza radny Gierszewski.

- To nieprawda - odpowiada wiceprezydent Hall. - Na pewno nie będziemy sprzedawać tych działek. Domy dla dzieci zostaną wybudowane, tylko później.

Dzieci z budynku przy ul. Brzegi muszą się wyprowadzić, bo znajduje się on w fatalnym stanie. Władze zapewniają, że póki nie wybudują dla nich domów, dzieci zamieszkają w domach i mieszkaniach wynajętych przez miasto. Na razie nie wiadomo jednak dokładnie, gdzie. Zdaniem radnych PiS to niedopuszczalne. - Te dzieci spotkało i tak w życiu wiele krzywd, a teraz miasto skazuje je na tułaczkę po wynajmowanych lokalach - stwierdza radna PiS Anna Połetek.

PiS zapowiada, że na dzisiejszej sesji rady miasta będzie domagać się zdjęcia z porządku obrad uchwały zmieniającej tę sprzed roku. - Jeśli uchwała nie zostanie podjęta, nie będziemy mogli tym dzieciom wynająć innych tymczasowych domów - stwierdza Katarzyna Hall. - Na pewno będziemy starali się im zapewnić godne warunki, a jak domy zostaną wybudowane, to się do nich przeprowadzą.
Gazeta WyborczaMaciej Sandecki

Opinie (24)

  • ktoś z magistratu zwietrzyl interes:) nachapac sie szybko nachapac...

    • 0 0

  • najpierw wybudować dom dla dzieci a potem sprzedać działki

    • 0 0

  • kto będzie to domy budował?!

    niektóezy juz wiedzą!

    • 0 0

  • rodziny zastępcze

    A może trzeba pomysleć od innej strony w całym kraju poszukiwac rodzin zastępczych i w ten sposób zakonczy się tułaczka tych dzieci?
    Dodać trzeba, że w domu dziecka nie ma prawdziwych sierot , są to sieroty społeczne, mają rodziców, którzy się nimi kompletnie nie interesują.
    Ale przecież ci niewydolni nawet rodzice mają rodzeństwo, są jakieś ciocie, babcie, dalsze ciocie itp..
    Skoro juz stoimy wobec takiej sytuacji to aktywnością powinien się wykazać pracownik socjalny, może nie tylko ten jeden z domu dziecka ale też ci z MOPS-u, panie z ośrodka adopcyjnego w Gdansku.Wszystkim wyjaśniam, że miesięczny koszt utrzymannia jednego dziecka w domu dziecka wynosi ponad 3.000,00 zł a w rodzinie zastępczej jest to znacznie mniej tak więc do dzieła!.....Jest też w domu dziecka wiele dzieci, które tam sa z powodu biedy w domu rodzinnym.To ,że ten dom dziecka , ciągle funkcjonuje świadczy o niewydolności MOPS-u.

    • 0 0

  • zal mi dzieciakow z domow dziecka

    dokladnie wiem jak tam jest slabo.
    problem w tym, ze dzieciaki nic od
    zaklamanych, zaplutych politykow
    nie dostana bo NIE MOGA GLOSOWAC...

    kazdy jeden rzad, czy to millerowy czy
    kaczorowy woli robic dobrze czarnym bo
    wtedy oni w rewanzu zalatwia im glosy
    ciemniakow chodzacych do kosciolow...

    a swoja droga skoro lpr i pis nakazuja
    wszystkim kobietom rodzic, zgwalconym i chorym
    bo "tyle rodzin czeka na adopcje" czemu domy
    dziecka jeszcze istnieja ?

    • 0 0

  • ..." - Uchwała była perfekcyjnie sformułowana, na budowę domów zarezerwowano nawet w budżecie pieniądze "...
    I pomimo tego nie wyszlo ? UKLAD !
    Polska gola juz za piec lat - pieniadze juz podobno sa .

    • 0 0

  • żona dyrektora

    DRMG - Dyrekcja Rozbudowy Miasta Gdańska, 12-go kwietnia ogłosiła przetarg na pierwszy dom. Tak więc tym razem Twoimi sensacjami można se tyłek wytrzeć.

    • 0 0

  • blaa blaa blaa

    gdańsk to jedno wielkie śmierdzące i cuchnące przesiąknięte korupcją i prywaciarzami miejsce... tu zawsze była polityka, korupcja i handlowanie stołkami, a Adamowicz czuje się w tym środowisku jak u siebie w gnieździe...

    jeden wielki burdel, niezależnie od ugrupowania politycznego politycy tutaj jako w jedynym miejscu w polsce czują się totalnie bezkarni...

    tym śmierdzącym miastem rządzą urzędnicy, czyli najgorszy i najpodlejszy rodzaj polaka..., totalnie nietykalni, totalnie bezczelni i totalnie NIEREFORMOWALNI

    • 0 0

  • ty gda

    bo ci piana odbytem pójdzie!

    • 0 0

  • albo kaftan się poluźni...

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane