• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Muzeum Kryminalistyki: tu odnajdziesz ślady nie tylko Skorpiona

Marzena Klimowicz-Sikorska
24 stycznia 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 

Zwiedź z nami Muzeum Kryminalistyki.


Pistolet z chleba lub części rowerowych, belka, na której zawisł słynny morderca z Trójmiasta "Skorpion", zmumifikowane zwłoki niezidentyfikowanego mężczyzny i wiele innych eksponatów o mrocznej, ale autentycznej przeszłości można zobaczyć w Muzeum Kryminalistyki Uniwersytetu Gdańskiego przy ul. Bażyńskiego zobacz na mapie Gdańska.



Czy wybrał(a)byś się do Muzeum Kryminalistyki?

Choć istnieje od blisko 30 lat, mało kto o nim słyszał, a jeszcze mniej osób wie, że kilkanaście lat temu mieściło się w Katowni na Targu Węglowym. Wcześniej służyło głównie studentom Wydziału Prawa i Administracji i dlatego właśnie do jego murów zostało przeniesione. Ale w czerwcu 2012 r. przekształciło się w pełnoprawne muzeum i otworzyło na szerszą publiczność. Ten fakt przypieczętuje w piątek 25 stycznia oficjalnym "otwarciem" już jako typowe muzeum, a nie wyłącznie jednostka dydaktyczna uczelni.

- Zawsze byliśmy kojarzeni głównie z uczelnią, teraz wychodzimy do mieszkańców Trójmiasta, którzy chcieliby obejrzeć nasze zbiory. Uprzedzam jednak, że to wycieczka tylko dla osób o mocnych nerwach i na pewno nie dla małych dzieci - mówi Janusz Czeczko, pracownik Muzeum Kryminalistyki UG.

Rzeczywiście nerwy trzeba mieć mocne - zwłaszcza że już przy wejściu w wąskim korytarzu ze ścian spoglądają na nas eksponaty, w tym zdjęcia zmasakrowanych zwłok ofiar najgłośniejszych wypadków ostatnich lat w Trójmieście, jak choćby wypadku autobusu w Kokoszkach, wybuchu gazu we Wrzeszczu czy tragicznie zakończonej przeprawy promowej przez Motławę w 1975 r.

To nie wszystko. W centralnej części sali, gdzie mieści się największa część eksponatów, znajdują się naturalnie zmumifikowane zwłoki niezidentyfikowanego mężczyzny.

- Zleciliśmy ostatnio szereg badań toksykologicznych, może one przybliżą nas do wyjaśnienia tej sprawy - dodaje Czeczko.

Część zbiorów poświęcona jest jednemu z bardziej znanych przestępców związanych z Gdańskiem - "Skorpionowi". Paweł Tuchlin długo uciekał przed wymiarem sprawiedliwości. Po zatrzymaniu w 1983 r. podczas śledztwa przyznał się do 11 zabójstw i 10 usiłowań. Podczas przesłuchania miał powiedzieć, że mordował, by... poczuć się lepiej. Był jednym z pierwszych przestępców, na którym przeprowadzono niezwykle dokładne badania psychiatryczne. Mimo to lekarze nie doszukali się u niego żadnych zaburzeń.

Oprócz "kolekcji" morderców, są też samobójcy, którzy odebrali sobie życie w niespotykanych okolicznościach lub posługując się zaskakującymi narzędziami, ludzkie organy zatopione w formalinie, broń wytworzona metodą chałupniczą (strzelającą np. z przerobionej zabawki, z części rowerowych czy niestrzelające "straszaki" z chleba czy modeliny) i wiele innych.

Choć zbiory mieszczą się na niewielkiej przestrzeni, jest co oglądać, zwłaszcza że, jak zapewniają władze muzeum, eksponatów ma systematycznie przybywać.

Muzeum Kryminalistyki znajduje się na pierwszym piętrze gmachu Wydziału Prawa i Administracji w kampusie Uniwersytetu Gdańskiego przy ul. Bażyńskiego zobacz na mapie Gdańska. Zwiedzać je można po wcześniejszym umówieniu się pod tel. 523 28 98 lub 523 29 01 w grupie do 20 osób. Dotychczas zwiedzanie miało charakter nieodpłatny, na razie władze placówki nie podjęły decyzji o wprowadzeniu opłat.

Miejsca

Opinie (75) 6 zablokowanych

  • szkoda ,że trzeba się umówić, bo bym poszedł sobie pooglądać

    • 0 1

  • Pawel Alojzy Tuchlin

    zryty typ z niego

    • 0 0

  • lubię te klimaty

    na pewno się tam wybiorę

    • 0 0

  • Czyli jak przyjdę sama, to mnie nie wpuszczą? Genialnie. Tylko zauważcie, że tematyka dla wąskiego grona osób. To nie zwiedzanie zoo, które większość lubi.

    • 0 0

  • dobry pomysł - ale !!!

    brak możliwości zwiedzania chętnych w jednoosobowym lub dwuosobowym składzie. Proszę o rozpatrzenie tego problemu - zróbcie normalną kasę.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane