- 1 Powstanie kilometrowy tor do jazdy rowerem (84 opinie)
- 2 Remont "Słoneczka". Będzie nowy wystrój (87 opinii)
- 3 Piękne werandy odtworzone w kamienicy (18 opinii)
- 4 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (260 opinii)
- 5 Od soboty spore utrudnienia na A1 (67 opinii)
- 6 Masz interes? Zostaw kartkę (143 opinie)
NIK krytycznie o pracy dzielnicowych
Są traktowani jak "rezerwa kadrowa" i wykorzystywani głównie do bieżących zadań, nawet wbrew wewnętrznym przepisom. Uniemożliwia im to zresztą samodzielną i planową aktywność, przez co niezbyt dobrze spełniają swoje główne zadania - tak według raportu NIK wygląda praca dzielnicowych w Polsce.
Co więcej, nie potrafmy nawet wskazać, czym zajmują się dzielnicowi, czyli policjanci teoretycznie mający współpracować z każdą lokalną wspólnotą, a także integrować się z nią i stanowić "pierwszy kontakt" w przypadkach, gdy potrzebujemy pomocy policji. Niewiedzą taką wykazało się aż trzech na czterech badanych.
Nie znasz swoich dzielnicowych? Sprawdź, kto nim jest w Gdańsku, Gdyni i Sopocie
Warto jednak zaznaczyć, że ci ankietowani, którzy w konkretnych sytuacjach zetknęli się z dzielnicowymi, jednoznacznie pozytywnie oceniali ich fachowość i zaangażowanie.
- Badania opinii publicznej potwierdziły brak wykorzystania potencjału tkwiącego w dobrze zorganizowanej służbie dzielnicowych, którzy mogliby stać się funkcjonariuszami budującymi dobre relacje policji ze społeczeństwem - stwierdził w komentarzu do raportu Krzysztof Kwiatkowski, prezes NIK.
Policja nie ma koncepcji wykorzystania dzielnicowych
Wnioski płynące z samej kontroli NIK są jeszcze mniej optymistyczne, niż wyniki badania opinii publicznej. Przede wszystkim inspektorzy uznali, że policja nie wypracowała żadnej ogólnej koncepcji wykorzystania dzielnicowych. Nie przyjęto też w tym zakresie żadnych regulacji prawnych.
Dzielnicowi - łącznie blisko osiem tysięcy policjantów - są więc "zawieszeni" między pracą profilaktyczną, czyli rozpoznaniem rejonu, prewencją, pracą z młodzieżą i rodzinami zagrożonymi patologią, a działaniami represyjnymi, czyli interwencjami oraz... wystawianiem mandatów.
- W efekcie oczekiwania wobec dzielnicowych z jednej strony dotyczą współpracy ze społecznościami lokalnymi i budowania wzajemnego zaufania, a jednocześnie, z drugiej - surowego egzekwowania przestrzegania przepisów - stwierdził Kwiatkowski.
Fałszywe dane w policyjnym systemie
Wedle raportu NIK dzielnicowi są przeważnie traktowani jako "rezerwa kadrowa" i wykorzystywani przez przełożonych do odciążania innych pionów i komórek. Kontrola wykazała, że zamiast realizować swoje obowiązki, często zajmowali się np. zabezpieczaniem imprez masowych a nawet... doręczaniem do sądów policyjnej korespondencji. W rezultacie wielu z nich niemal w ogóle nie przebywało w swoim rejonie.
Co więcej, kontrola wykazała też, że kierownictwo policji, i to na wszystkich szczeblach, miało zafałszowany obraz służby dzielnicowych i jej efektów. Wszystko przez to, że w wewnętrznym policyjnym systemie dane dotyczące pracy dzielnicowych były nierzetelne i nieprawdziwe.
- W większości kontrolowanych jednostek stwierdzono przypadki radykalnego zawyżania w tym systemie proporcji czasu poświęcanego przez dzielnicowych na realizację ich podstawowych zadań, co oznaczało jednocześnie niewykazywanie dodatkowych obowiązków zlecanych im przez przełożonych. Regułą było m.in. ewidencjonowanie w systemie pełnych dni, jako dni obchodów rejonów służbowych, chociaż w rzeczywistości dzielnicowi w ogóle w nich nie przebywali - skomentował Kwiatkowski.
W raporcie mowa jest także o innych, już nieco mniej istotnych uchybieniach dotyczących m.in. braku sprzętu dla dzielnicowych oraz złej polityki kadrowej, która - przez zamykanie dla dzielnicowych ścieżek awansu zawodowego, zdecydowanie utrudnia rekrutowanie jako dzielnicowych osób z odpowiednimi kompetencjami.
Czytaj cały raport NIK na temat pracy dzielnicowych (PDF)
Opinie (87) 2 zablokowane
-
2016-05-02 07:10
Dzielnicowy z Gdyni Dąbrowy (1)
To dobry , rzetelny i uczciwy człowiek. Takich dzielnicowych potrzeba w każdej dzielnicy. Dziękujemy panie Wojtku.
- 11 2
-
2016-05-02 09:28
I co myślisz że teraz premie leks ci da za komentarze o sobie
- 3 4
-
2016-05-02 07:18
(2)
Kiedy wreszcie dzielnicowy z u. Wejhera, os. Wejhera, zrobi porzadek ze sloikarnia, gwe, nol, gka, ktora zieleniec miedzy blokami zdewastowala, robiac tam nielegalny parkimg dla 30 pojazdow.
Jest to zniszczenie mienia znacznej wartosci i podpada pod kodeks karny.- 9 11
-
2016-05-02 09:23
Idź się wysikać.
- 4 0
-
2016-05-02 10:16
proponuje wkładanie ostrych karteczek za wycieraczki gwarantuje 70-80% sku
teczności, dziekuje za uwage
- 1 1
-
2016-05-02 07:33
Krytycznie to o całej policji (1)
Pewnego dnia złożyłam zawiadomienie o przemocy ze strony męża - policjanta Z dzieckiem na rękach po groźbach utraty życia Kazano mi isc do domu i ochłonąć obiecując wsparcie i pomoc Tak mi pomogli ze zamietli sprawę pod dywan Dzielnicowy zaś... Jeden pożądny człowiek w tej instytucji Nie wierze w żadna sprawiedliwość Ludzie którzy stoją na straży prawa za przyzwoleniem i wiedza przełożonych to prawo łamią
- 18 5
-
2016-05-02 09:21
pamietam nie tyle Pania co Pani przerazenie w oczach
tego nie zapomne
- 7 2
-
2016-05-02 08:06
Tam jest cały czas podział my i cywile jak w PRLu za MO. Policja nigdy nie będzie miała wyników, jak nie zerwie z tym. Nie buduje się zaufania na strachu, szykanach i opresyjności w stosunku do społeczeństwa. Ludzie idą do policji bo myślą, że świat będą naprawiać, a potem jest zonk jak trzeba całymi dniami polować na studentów z puszką piwa w parku...
- 16 2
-
2016-05-02 08:11
(4)
Krytycznie :-D Ja kiedyś usłyszałem ,że dawanie w łapę lekarzom to normalna sprawa (sic) Nie wiem , czy to podpucha ze strony policji , ale wątpię z moich obserwacji to rozumkiem ta osoba pracująca wtedy w policji nie grzeszyła .dzielnicowi to jakiś absurd. Albo wielokrotnie udają ,że nie są policjantami niby szpiclują , a ja sobie zapamiętuje numery rejestracyjne i marki aut cywilnych samochodów (bo mam pamięć fotograficzną) , np z parkingu koło komendy miejskiej...Ci co podlegają pod komendę miejską w Gdańsku , to są jacyś ,,inni" ktoś im ucieka z piwnej :-D Brak słów.
- 7 6
-
2016-05-02 09:25
raus konfidencie (3)
- 3 3
-
2016-05-02 09:42
stawiam dowolnie wybrany alkohol (1)
widzę, że nie tylko ja oceniam "tocoś" jako wścibskiego, śmiertelnie nudzącego się i niezbyt bystrego półgłówka z megalomańskim zapędami i umysłową biegunką...
- 6 0
-
2016-05-02 09:54
Rozumiem ,że możesz być kapusiem lub policjantem, ale ja pisze prawdę .Masz mnie za idiotę ? Jeśli typ ucieka w kajdankach z pod komisariatu na piwnej to jak są ci policjanci szkoleni? Ludzie nie są głupi ,z piwem to możesz postać bezalkoholowym w miejscu publicznym i krawężnika wkurzyć :-D
- 2 4
-
2016-05-02 09:49
Donoszenie na policje i konfidentów to normalna sprawa. Wyobraź sobie ,że jeśli jest teoretycznie lipa (ukręcanie łba dochodzeniu, korupcja , przymykanie oczu na pewne ,,incydenty "popełniane przez konfidentów itd.) to trudno o sukcesy!Wyobraź sobie ,że jeśli na niskim szczeblu policji (policjanci podlegający pod komendy miejskie) są np.skorumpowani policjanci to sukcesy będą wyłącznie statystyczne !Wiadomo ,że jeśli są czarne owce w policji to takie środowisko staje się dość hermetyczne , z uwagi na czerpanie korzyści majątkowych , obawę utraty pracy, i karę więzienia.Zorganizowane grupy przestępcze zawsze szukają policjanta skłonnego do brania łapówek , po jakimś czasie taki osobnik nie dostaje szmalu tylko jest zwyczajnie szantażowany i wynosi informacje (są na niego haki )wiele spraw stoi w miejscu.Praca w policji nie jest skomplikowana , jeśli tworzy się specjalne komórki policji do np.zwalczania i rozbijania grup zajmujących się przemytem narkotyków są pieniądze , ludzie są szkoleni i zgrani ze sobą zarabiają godne pieniądze , to można przechwytywać tony towaru (muszą być osoby ideowe do takiej pracy).Tak samo banalnie proste jest utworzenie ogólnopolskich komórek do zwalczania przestępczości w grupach kibicowskich praktycznie z zerową możliwością wykrycia agentów w takim środowisku,z rotacją agentów co np.10 lat.Środowisko kibicowskie zwyczajnie ogląda się przez weneckie lustro, bez możliwości kompromitacji.Ale jak są ofermy w policji to jest jak jest :-D
- 3 6
-
2016-05-02 08:36
Ostatni raz widziałem dzielnicowego gdzieś koło 1988 r , wtedy była jeszcze milicja. Dziś jeżeli jest jakiś dzielnicowy to nawet nie wiem jak wygląda i gdzie go w razie potrzeby trzeba szukać.
- 20 3
-
2016-05-02 09:22
Dzielnicowy
A ja myslal ze to tylko w filmach taki ktos istnieje
- 10 1
-
2016-05-02 09:23
Panie Piotrze (1)
Nie muszę się bratać z dzielnicowym. Znam nr tel na komisariat. Na stronie internetowej komiasariatu łatwo znaleźć kto jest dzielnicowym wraz ze zdjęciem. W razie potrzeby wiadomo gdzie dzwonić. Nie ma potrzeby, by dzielnicowy przychodził na grilla do każdej wspólnoty
- 11 8
-
2016-05-02 15:24
Jest za to potrzeba, aby reagował na zgłoszenie wspolnoty
- 2 0
-
2016-05-02 09:46
Mam to w cewie
Pare dni temu miałem wizytę pana dzielnicowego. Ktoś poczuł zapach marihuaniny na klatce. Po interwencji zadzwoniłem na policję i okazało się, że mam panią dzielnicową. Nieźle co? CYK CYK BUM
- 6 4
-
2016-05-02 09:51
Dzielnicowy
jest jak Yeti. Podobno istnieje, ale nikt go nigdy nie widział.
- 13 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.