• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Na czystą wodę w Zatoce jeszcze poczekamy

Kuba Łoginow
30 maja 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Wielka powódź z 1829 roku w Gdańsku
Nawet jeśli wszystkie ścieki w Polsce będą trafiać najpierw do oczyszczalni, Bałtyk nie będzie czystym morzem, dopóki będę ludzie traktujący je jak śmietnik. Nawet jeśli wszystkie ścieki w Polsce będą trafiać najpierw do oczyszczalni, Bałtyk nie będzie czystym morzem, dopóki będę ludzie traktujący je jak śmietnik.

Choć powodziowa woda z Wisły nie będzie wielkim problemem dla Bałtyku, nasze morze i tak ma swoje zmartwienia. To już niemal pewne - nie zdążymy wyrobić się z narzuconymi przez Unię zadaniami, których efektem miała być czysta Zatoka Gdańska, bez sinic i zanieczyszczeń. Grożą nam kary i podwyżka opłat za wodę i ścieki, a trójmiejskiej branży turystycznej - straty.



Naukowcy uspokajają - zanieczyszczona fala powodziowa nie powinna skazić trójmiejskich plaż, gdyż nieczystości rozproszą się w morzu. To jednak tylko część prawdy. Bałtyk i bez powodzi jest silnie zanieczyszczony i użyźniony, a polskie samorządy nie wyrabiają się z zaplanowanymi działaniami, które miałyby zmniejszyć ilość zanieczyszczeń w Wiśle i Zatoce.

Wstępując do Unii, Polska zobowiązała się przyjąć Ramową Dyrektywę wodną z 2000 roku, która postawiła krajom członkowskim ambitny cel: do 2015 roku wszystkie rzeki i jeziora mają mieć pierwszą klasę czystości. Dzięki oczyszczeniu całości ścieków komunalnych i przemysłowych, woda w Wiśle powinna być na tyle czysta, by spokojnie można było się w niej kąpać. A to oznacza również koniec problemów z zakwitem sinic i nieprzyjemnym zapachem na trójmiejskich plażach, gdyż zanieczyszczenia i eutrofizacja (użyźnienie) Zatoki jest głównie zasługą brudnej Wisły i jej dopływów.

Z opublikowanego niedawno raportu Najwyższej Izby Kontroli wynika, że istnieje duże ryzyko nie wykonania przyjętych zobowiązań. Jak stwierdza NIK, polskie gminy wykorzystały tylko 25 proc. z zaplanowanych na obecny rok środków unijnych na budowę oczyszczalni ścieków i kanalizacji. Przyczyną są skomplikowane i długotrwałe procedury rozpatrywania wniosków oraz często zmieniające się przepisy. Efekt - w większości gmin leżących w dorzeczu Wisły budowa oczyszczalni się opóźnia i ich otwarcie przed 2015 rokiem jest mało realne.

O tym, co oznacza nieprzestrzeganie unijnych dyrektyw z zakresu ochrony środowiska, mogliśmy się przekonać na przykładzie Rospudy. Ramowa Dyrektywa Wodna nie jest co prawda tak "medialna", jak system Natura 2000, ale to nie znaczy, że jest mniej ważna. Zgodnie z przyjętymi zobowiązaniami, w każdej miejscowości powyżej 2 tys. mieszkańców całość ścieków musi trafić do kanalizacji, a stamtąd - do nowoczesnych oczyszczalni. Natomiast na terenach, gdzie zabudowa jest rozproszona i doprowadzenie kanalizacji byłoby zbyt kosztowne, muszą powstać przydomowe oczyszczalnie lub ewentualnie szczelne szamba, z dokładną kontrolą wywozu nieczystości.

Na szczęście, sytuacja w gminach aglomeracji trójmiejskiej nie jest zła - otwierane są nowe oczyszczalnie, a z wypełnieniem zobowiązań przed 2015 rokiem nie powinno być problemów. Jednak ścieki z Trójmiasta i okolic tylko w niewielkim stopniu odpowiadają za zanieczyszczenie Zatoki Gdańskiej. Głównym trucicielem Zatoki jest Wisła i jej dopływy, która zbiera zanieczyszczenia z obszaru połowy Polski i z części terytorium naszych wschodnich i południowych sąsiadów. Im dalej od Bałtyku, tym mniejsza motywacja do budowy oczyszczalni, czego przykładem są Warszawa i Katowice, które zdecydowały się na to dopiero pod groźbą wielomilionowych kar, nakładanych przez Unię na spóźnialskie samorządy.

Czystość Bałtyku zależy więc w dużej mierze od tego, jak szybko Ramową Dyrektywę Wodną będą wdrażać samorządy w Południowej Polsce, gdzie gęstość zaludnienia jest największa i skąd pochodzi najwięcej zanieczyszczeń Zatoki. Właśnie tam pojawiło się najwięcej problemów, głównie finansowych. - Orientacyjny koszt wdrożenia dyrektywy w Małopolsce to 1 mld 70 mln zł - mówi Katarzyna Biegun z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie. Koszty te poniosą przede wszystkim gminy, które mogą jednak liczyć na dotacje unijne. Jeszcze większe pieniądze będą potrzebne na Śląsku, gdzie rzeki z dorzecza Wisły są tak zdewastowane, że przywrócenie im czystości zajmie jeszcze wiele lat.

Na razie trójmiejskim samorządom pozostaje więc nie oglądać się na unijne przepisy, ale próbować poprawić sytuację własnymi siłami. Na przykład Sopot planuje zbierać glony zalegające na plażach i przerabiać je na kompost, wykorzystywany następnie w biogazowni. Realizacja tego nowatorskiego projektu ma kosztować ok. 600 tys. zł, z czego większość środków pochodzić będzie z funduszy unijnych, a wkład własny miasta wyniesie ok. 80 tys. zł. Lokalnie czystość wody na plażach poprawiłaby także budowa filtrów biologicznych na trójmiejskich potokach (m. in. na rzece Kaczej). Na razie takie filtry funkcjonują na rzece Swelinie na granicy Gdyni i Sopotu oraz na potoku w oliwskim ZOO i dają wysoką skuteczność oczyszczania wody, przy minimalnych nakładach.

Opinie (89) 4 zablokowane

  • teraz wyszło z worka szydło (12)

    kto nam brudzi morze :D
    syf z całej Polski spływa, a potem warszawka przyjeżdża się w tym kąpać. ^^

    • 144 3

    • ja już czekam na czystą wodę 30 lat (5)

      • 8 0

      • ja tam do tego nie wchodzę od 10 lat (2)

        no raz ale to była nagła potrzeba

        • 8 2

        • (1)

          Znaczy sie wyszczac sie chcialem

          • 11 4

          • a potem to sie poziom wod na swiecie podnosi

            i trzeba co2 ograniczac

            • 1 0

      • a ile masz lat? (1)

        • 0 0

        • 12

          • 0 0

    • no ameryki to nie odkryłeś......

      • 1 0

    • (1)

      nie afiszuj się tak z kompleksami co do "warszawki"

      • 0 18

      • warszawiacy to najgorsze zło które spotkamy nad morzem!

        • 21 0

    • A jak by tak wsypać bardzo dużo soli do niego? (1)

      • 0 0

      • To będzie solanka, jak w Ciechocinku.

        • 1 0

    • gdyby tylko...

      sama warszafka! Skoro Bałtyk jest dostępny dla całego Narodu - to widać "cały ten syf" musi być też / w końcu coś musi przedstawiać "wyraźnie" dla większości tego Narodu jego własną mentalność... :-(

      • 3 0

  • Mowi sie trudno (3)

    Chyba ze zatrudnia wiezniow z Przerobki i beda sprzatac plaze, beda mieli jakas frajde chociaz

    • 46 3

    • Intelektualista Piter (2)

      Co da sprzątanie plaży, one w końcu nie są takie aż brudne i codziennie rano jeździ traktor i sprząta. Do tego upilnuj sobie więźniów, żeby żaden Ci nie uciekł.

      • 1 7

      • sam sobie pilnuj (1)

        więźniów! Nie będziesz układał życia innym ludzią wichrzycielu! Parweniuszu widziałeś kiedyś traktor w ogóle?

        • 0 1

        • bałwan

          ludzią

          • 0 0

  • zatoka gdańska była zawsze zlewnią ścieków z całej Polski (3)

    gdzie są ludzie którzy do tego dopuszczają ?

    • 56 0

    • ..spytał sie Gienekpatrząc w lustro

      • 2 5

    • w Warszawie i Śląsku.

      • 4 0

    • oni są..

      wszędzie

      • 0 0

  • Trojmiasto wykancza cos innego niz sinice... (6)

    Trojmiasto wykanczane jest "kosmicznymi" cenami.... restauracje, hotele, gastronomia..... ceny z kosmosu...... do tego niepewna pogoda latem.....
    Poludnie Europy jest cenowo zblizone cenowo do naszych trojmieskich cen. Ale pogoda gwarantowana i super wypoczynek...
    Do tego dojazd do Trojmiasta to jakis koszmar.... Nie dziwie sie znajomym, ze mieszkajac w centralnej,badz poludniowej Polsce maja gdzies Trojmiasto i Baltyk....
    Maja blizej i lepszymi drogami na poludnie Europy i to w tej samej badz nizszej cenie....
    Budyniowo po 22:00 spi..... miasto zamiera.... to kolejna porazka....

    • 76 17

    • WARSZAFKA DO WARSZAWY!

      • 14 2

    • święta racja Kolo

      • 8 3

    • no i dobrze

      nie potrzeba mi hołoty z reszty kraju

      • 10 4

    • twierdzisz, ze na poludniu Europy w ogole nie pada deszcz?

      • 2 2

    • masz racje....ja zawsze w wakacje jadę na południe europy.Ceny takie same jak u nas lub niższe..jedzenie smaczne,mili ludzie,brak chamstwa i spalonych olejem frytek...

      • 6 0

    • "Trojmiasto wykanczane jest "kosmicznymi" cenami...."

      ale pod jakim względem wykańcza? zazwyczaj większe przychody/zyski nie są utożsamiane z "wykończeniem", wręcz przeciwnie, dzięki nim następuje rozwój.

      • 1 0

  • (13)

    wczoraj jadąc autem przez most w Kiezmarku widziałem jak zdechła krowa płynęła sobie Wisłą i aż mnie obrzydzenie wzięło, i w tym roku na pewno się w morzu nie wykąpie!! Wolę pojechać na kaszuby i tam kapać się niż w tym ścieku czyt. Bałtyk, po tym co zauważyłem wczoraj

    • 42 7

    • (5)

      A wiesz że była powódź, i ludzie raczej mają ważniejsze rzeczy na głowie (domy) niż ściąganie padliny z rzeki?

      Zresztą po krowie za tydzien bedzie tylko szkielet, gorzej z chemią z pól - o której nikt nie mówi - a o ile bakterie słona woda może zniszczyć to _nie da sobie rady_ z toksynami.

      • 14 4

      • (4)

        z tego co mi mówiono przez wiele lat w szkole na biologii to woda nie rozpuszcza ciała więc i szkielet nie zostanie z krowy czy innych zwierząt, chyba, że masz na myśli krokodyle bądź piranie ale te jeszcze nie występują ani w polskich rzekach a w bałtyku

        • 8 1

        • (2)

          Rekiny zjedza krowe

          • 11 1

          • nie rekiny a wegorze (1)

            a pozniej tego wegorza zjecie wy

            • 17 0

            • Węgorz nadziewany wołowiną.

              • 13 0

        • no pewnie, bo żadna inna ryba jak pirania czy rekin mięsa nie je...

          Zresztą nieważne czy tydzień, czy dwa czy miesiąc. Z padliną morze da sobie radę, tak jak daje z milionami zdychających ryb. Gorzej chemia.

          • 6 1

    • mareks (4)

      A pomyślałeś czym są ze sobą jeziora połączone? Podpowiem, że rzekami więc nie wiesz ile tych jezior sobie ta krówka mogła przepłynąć.

      • 2 7

      • (1)

        tu się zgodzę, ale i tak są o wiele czystsze kaszubskie jeziora niż ściek jakim jest bałtyk zwłaszcza po takiej powodzi

        • 7 0

        • już niedługo... Im więcej hołoty z Trójmiasta, zjedzie tym szybciej jeziora będą wyglądać, tak jak na fotografii powyżej. Wystarczy zobaczyć wyglądają lasy i jeziora położone w pobliżu Trójmiasta. Mimo, że sprzątają ludzie i są organizowane akcje i tak rośnie gromada śmieci, lub puszki i butelki lądują w wodzie.

          • 8 0

      • (1)

        Nie porównuj Wisły, która niesie zanieczyszczenia po powodziowe do "strumyków" na Kaszubach. Rzeki na Kaszubach są niestety zanieczyszczane przez wakacyjnych kajakarzy. Sam jestem kajakarzem i widzę co się dzieje w czasie wakacji, gdzie panowie około 40 (większość z nich pierwszy raz w życiu na kajaku) wyrzucają puszki prosto do rzeki. Wieśniaki z miasta.

        • 16 0

        • z warszawy

          • 5 0

    • Żeby jeszcze na tych nieskazitelnych jeziorach były tzw. tojtoje. Ja właśnie dlatego nie wchodzę do polskich jezior. To małe akweny i nie tak szybko "pamiątki" rozpuszczają.

      • 2 1

    • Ona tylko wypoczywała, płynąc nad nasze morze ;p

      Zresztą po niej to i tak wszystko "spływa" ;p

      • 0 1

  • Na czystą wodę w Zatoce jeszcze poczekamy (1)

    Do przyszłego sezonu...

    • 10 2

    • trzeba było

      Nie s**** do morza! o*****ce robią swoje, a potem wielkie halo że syf pływa! Tfu! Banda śmierdzieli! Opanujcie się!

      • 1 0

  • aha ;(

    • 2 6

  • ustawić strażnicę ze snajperami... tylko to załatwi sprawę. (1)

    mentalność "ja wymagam, ale ode mnie się odpieprzcie" niszczy ten kraj.

    • 32 0

    • Działania w kierunku czystości Bałtyku (i nie tylko zresztą Bałtyku) musimy zacząć od siebie

      - wtedy sukces gwarantowany

      • 7 1

  • MAM pytanie DLACZEGO blokuje sie budowe przydomowych oczyszczalni scieków? (3)

    skoro ludzie sami wiedza co najlepiej zrobic...i moga wybudowac sobie POŚ za 5-10tys...TO LEPIEJ Z PODATKOW wydac 400mln na wielka oczyszczalnie... gdzie tu sens? targac 10km scieki zamiast pozwolic ludziom samemu zdecydowac
    PO 2: to podobna sytuacja jak z ciepla woda !!!! zagrywki GPEC np wzgledem osiedla Jasien( sami wode podgrzewaja i jest TANIO !! ) to nie lepiej GPEC i 2x tyle....
    czyj interes sie liczy firmy czy mieszkancow ? ludzie to nie idioci poradza sobie sami

    • 22 2

    • No coż "pro publico bono" przynajmniej oficjalnie... "oni" wiedza lepiej

      C'est la vie

      • 0 2

    • no gminy zakazuja takiego rozwiazania zaslaniaja sie przepisami itp.... 21 wiek

      ale u nas to 19wiecze a mowienie o METROPOLII to kiepski zart, gdzie nawet biletu w automacie nie kupie :) HE...a Ty chcesz przepisow nowoczesnych ?
      zapomnij szybciej brode do pasa zobacze

      • 0 0

    • jest nawet wyrok NSA w sprawie z Wejherowa 2008r i co ?

      minely 2lata i nic....sie nie zmienilo PANIE WOJEWODO moze zebrac mondre główki z gmin wszystkich i im pokazac taki wyrok i powiedziec 2 zdania na ucho???? PANIE WOJEWODO do pracy !!

      • 1 0

  • piwko bedzie lepsze

    -ta woda ze zdechla krowa plynie prosto do specjala

    • 6 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane