- 1 Odnaleziono ciało zaginionego nurka (66 opinii)
- 2 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (287 opinii)
- 3 Neptun jak nowy. Zobacz, jak go myto (18 opinii)
- 4 Z bastionu Żubr zniknęły lunety (41 opinii)
- 5 Rejsy sezonowe: dokąd popłyniemy? (187 opinii)
- 6 Pod prąd uciekał przed policją (271 opinii)
Na remontach chodników korzystają głównie auta
Gdańsk chwali się programem remontów chodników, choć tak naprawdę cieszy on nie pieszych, ale... kierowców. Przy okazji zmiany nawierzchni, nie wyznacza się miejsc parkingowych, tolerując ponownie rozjeżdżanie płyt chodnikowych przez właścicieli aut i zastawianie przejścia piechurom.
Problem z parkowaniem samochodów wokół jezdni to efekt przepisów wprowadzonych w latach 80. Zezwoliły one na stawianie aut na chodniku pod warunkiem pozostawienia co najmniej 1,5-metrowego przejścia dla pieszych. Przeznaczono tym samym dla aut przestrzeń, która od zawsze była zarezerwowana dla pieszych.
Ile to jest 1,5 metra w przeliczeniu na potrzeby użytkowników chodników? Niewiele. To szerokość, która pozwala swobodnie wyminąć się dwóm pieszym. Z trudem na takiej szerokości przejeżdżają dwaj niepełnosprawni na wózkach inwalidzkich (zaleca się rezerwować dla nich co najmniej 75-90 cm szerokości) czy dwa wózki dziecięce (rezerwa ok. 60-75 cm szerokości).
Rzadko kiedy zdarza się, by kierowcy byli tak hojni przy parkowaniu. Problem 1,5 metra polega na tym, że praktycznie każdy kierowca interpretuje ten dystans na własne wyczucie. W efekcie często z 1,5-metrowego odstępu robi się 50-centymetrowy przesmyk i zmusza się pieszych do poruszania się... po jezdni, skąd oczywiście są przepędzani przez innych kierowców.
Niedawno we Wrocławiu ukazały się dwie publikacje, które z jednej strony dobitnie pokazują problemy wynikające z kuriozalnych przepisów, dopuszczających parkowanie na chodnikach, a z drugiej zawierają szereg rozwiązań - często niskonakładowych - poprzez które próbuje się nieco okiełznać chaos związany z parkowaniem.
Publikacje przygotowano z myślą o urzędnikach ze stolicy Dolnego Śląska, ale problem jest ogólnopolski. Co ważne, próba jego rozwiązania nie ma polegać na likwidacji miejsc parkingowych, ale na ich dokładnym wskazaniu poprzez odpowiednią infrastrukturę techniczną: wyznaczenie zatok postojowych, wyprowadzanie parkowania na jezdnię (np. na ulicach jednokierunkowych), wprowadzenie naprzemiennego parkowania na jezdni - tzw. meandrowania, obniżającego przy okazji prędkość na ulicach czy wreszcie, jako ostateczność, montażu słupków (słupki wyginają się, stanowią utrudnienie dla osób słabowidzących i niewidomych, opóźniają i utrudniają akcje ratownicze).
Wyznaczone miejsce parkingowe dla kierowców w wyraźny sposób pokazuje, dokąd mogą oni zgodnie z prawem i szacunkiem dla pieszego, pozostawić auto. Dla pieszego to gwarancja, że dany chodnik będzie zawsze tak samo szeroki i wygodny do przejścia.
Wprowadzenie jednoznacznego sposobu parkowania wraz z przygotowaną odpowiednią infrastrukturą to jednak przede wszystkim znaczna oszczędność dla miasta. Chodniki, gdzie dopuszczono parkowanie, są przez auta po prostu dewastowane.
Wprawdzie producenci zapewniają, że konstrukcje są zdolne wytrzymać wagę auta osobowego, ale zapomina się przy tym o pojawiających się po latach ubytkach w podbudowie, co prowadzi ostatecznie do tzw. klawiszowania płyt i wreszcie ich pękania.
Mimo to, urzędnicy wciąż marginalizują problem lub co najwyżej starają się stosować jedynie inny materiał na chodniku, gdzie dopuszczono parkowanie.
- Remontowane chodniki w miejscach, gdzie dopuszczone jest parkowanie, posiadają wzmocnioną konstrukcję i tym samym nie ma konieczności dodatkowego wyznaczania miejsc postojowych w formie zatok. Planując remont chodników tam, gdzie istnieje taka możliwość, miejsca do parkowania wyznacza się innym materiałem, np. z brukowca, z kostki kamiennej - tak aby wyraźnie to miejsce było "odznaczone" - przekonuje Emilia Kucińska z Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska, jednostki zajmującej się remontami chodników.
Słowa te jednak tylko częściowo przekładają się na praktykę w inwestycjach. Tylko w jednej dzielnicy - Wrzeszczu - znajdziemy świeżo wyremontowane chodniki, gdzie kierowcy parkują na nowych płytach chodnikowych. Są to m.in. ul. Brzozowa , Waryńskiego , Partyzantów , Podleśna , Zator-Przytockiego , al. Grunwaldzka (remont przy okazji torowiska tramwajowego).
Jednak najbardziej kuriozalna sytuacja panuje na wyremontowanej niedawno ul. Kilińskiego . Z jednej strony wyznaczono "osłupkowane" zatoki, by po drugiej stronie nie ingerować w najmniejszy sposób w parkowanie na chodniku.
Nie lepiej jest na ulicach bocznych od wspomnianej Wajdeloty . Wykonano tutaj chodniki z kostki kamiennej, ale nie pomyślano o zatokach. Ale nawet tam, gdzie się one pojawiły, nie ustawiono znaków nakazujących stosowanie się do nich. Kierowcy więc parkują skośnie, często wjeżdżając głęboko w chodnik (permanentna sytuacja na ul. Konrada Wallenroda ).
Ale istnieją rejony Wrzeszcza, gdzie kierowcy sami przestrzegają niepisanej zasady parkowania bezpośrednio na jezdni - dotyczy to m.in. ulic Wassowskiego (w górnej części), Sobótki (w górnej części) czy Kossaka .
Ciekawe przedstawia się też sytuacja na ul. De Gaulle'a , gdzie kierowcy szanują niedawno wykonany chodnik (przy okazji budowy instalacji dla Tristara), ale miasto wykonało "kopertę", dopuszczając częściowe parkowanie na chodniku.
Pozytywnie można ocenić także remonty wykonane w ostatnich latach na: dolnowrzeszczańskim odcinku ul. Waryńskiego , niektórych ulic w Nowym Porcie czy reorganizację parkowania na ul. Miszewskiego .
Ale trzeba pamiętać, że za rozwiązaniami infrastrukturalnymi musi iść też kultura kierowców i przestrzeganie przez nich prawa. Doskonale widać to na ul. Sienkiewicza , gdzie z początkiem grudnia zmieniono sposób parkowania z dowolnego na jezdnię równolegle do krawężnika. Stało się to na wniosek Rady Dzielnicy Wrzeszcz Górny.
- Uważamy, że w miejscach, gdzie istnieje szeroka jezdnia i panuje ruch jednokierunkowy, należy dopuszczać parkowanie wyłącznie na jezdni, a nie na chodniku. Z analiz, o które poprosiliśmy ZDiZ dla ul. Sienkiewicza, wynika, że zmiana sposobu parkowania ograniczyła liczbę miejsc do parkowania z 27 do 23. To niewiele, a dzięki temu piesi zyskają wygodny chodnik, umożliwiający dojście m.in. do przychodni - przekonuje Witold Kuźmicki, przewodniczący komisji Samorządu i Ładu Publicznego Rady Dzielnicy Wrzeszcz Górny.
Niestety mimo sporej rezerwy wolnego miejsca (patrz zdjęcia), nadal kierowcy wybierają parkowanie skośne, zabierając przestrzeń pieszym.
Być może kierowcy czują się bezkarni? Aktywność Straży Miejskiej pod względem reakcji na nieprzepisowe parkowanie jest niewielka. W 2015 r. (stan na połowę grudnia) wystawiano zaledwie ok. 20 mandatów dziennie za złe parkowanie.
- Dyscyplinowanie kierowców za niezgodne z prawem parkowanie na chodnikach odbywa się w oparciu o dwa artykuły Kodeksu wykroczeń: art. 92. § 1 [Kto nie stosuje się do znaku lub sygnału drogowego albo do sygnału lub polecenia osoby uprawnionej do kierowania ruchem lub do kontroli ruchu drogowego, podlega karze grzywny albo karze nagany - dop. red.] i art. 97 [Kto wykracza przeciwko innym przepisom o bezpieczeństwie lub o porządku ruchu na drogach publicznych, podlega karze grzywny do 3 tys. zł albo karze nagany - dop. red.]. W zależności od okoliczności, funkcjonariusz dokonuje odpowiedniej kwalifikacji czynu. W oparciu o powyższe przepisy gdańscy strażnicy podjęli w 2015 roku 19695 interwencji, wystawiając 7068 mandatów. Duża część z tych interwencji została zlecona przez mieszkańców poprzez numer interwencyjny 986 - informuje Miłosz Jurgielewicz, rzecznik Straży Miejskiej w Gdańsku.
Łącznie kierowców w oparciu o dwa przywołane artykuły ukarano na kwotę 675 tys. 880 zł, czyli zaledwie ok. 96 zł w przeliczeniu na jeden mandat. Średnio jeden mandat kosztuje więc mniej niż opłata za brak biletu w tramwaju czy autobusie (126 zł w terminie 7 dni, 180 zł w terminie późniejszym)!
Fatalnie przedstawiają się też statystki odholowania pojazdów - tym bardziej, że w ocenie Straży Miejskiej brak pozostawionego przejścia dla pieszych nie jest jedynym kryterium, które do tego uprawnia.
- Pojazd jest usuwany z drogi na koszt właściciela w przypadku pozostawienia pojazdu w miejscu, gdzie jest to zabronione i utrudnia ruch lub w inny sposób zagraża bezpieczeństwu. Niepozostawienie 1,5 m chodnika dla pieszych nie jest jedynym i obligatoryjnym warunkiem, kwalifikującym pojazd do usunięcia. W oparciu o art. 130a funkcjonariusze Straży Miejskiej w Gdańsku usunęli w 2015 roku 400 pojazdów - dodaje Jurgielewicz.
Strażnicy pozostawioną przestrzeń dla pieszych mierzą atestowanymi miarkami. Większość pomiarów można dokonać jednak licząc po prostu płyty chodnikowe.
Duża płyta chodnikowa, ostatnio rzadko stosowana w Gdańsku, liczy 50 centymetrów szerokości (czyli parkując, pozostawiamy trzy płyty chodnikowe). Bardzo popularna w nowych chodnikach płytka z tzw. kamienną posypką, układana w "cegiełkę", liczy najczęściej 30 centymetrów szerokości (pozostawiamy minimum pięć płyt dla pieszych). Stosowana w obszarach zabudowy historycznych najmniejsza płytka, często układana "w karo" to 20 cm szerokości (pozostawiamy 7,5 płytki przy wzorze "cegiełki" oraz nieco ponad pięć przy wzorze "karo"). Kostka Bauma w kształcie prostokąta ma wymiary 10x20 cm (musimy wyliczyć 15 lub 7,5 sztuk dla pieszego).
W 2016 r. Gdańsk planuje wyremontować kolejnych 35 chodników. Tylko na czterech ulicach wydzielone zostaną miejsca postojowe: Chałubińskiego (zatoki asfaltowe), Jesionowej (materiał kamienny), Łużyckiej (bruk), Abrahama (kostka kamienna).
W pięciu lokalizacjach chodniki zostaną wzmocnione bez wydzielania miejsc do parkowania: Czyżewskiego (odc. Gdańca-Tatrzańska), Telimeny , Rejenta , Małachowskiego , Dmowskiego (rejon nr 17) .
Łódź, wzorem krajów Europy Zachodniej, testuje nowy sposób projektowania ulic, gdzie nie wyznacza się chodników i miejsc parkingowych. Ulica na całej szerokości ułożona jest na jednym poziomie.
Rozwiązanie to, stosowane na ulicach o marginalnym ruchu samochodowym, wydaje się z pozoru niebezpieczne. W rzeczywistości zmusza kierowców do bardzo ostrożnej jazdy, a ponadto eliminuje się problem z zastawionymi chodnikami, pozwalając pieszym chodzić w dowolny sposób po "jezdni".
Pomysł ten warto przetestować w Gdańsku m.in. na wąskich uliczkach Strzyży, Dolnego Wrzeszcza czy w obszarze Głównego Miasta.
Miejsca
Opinie (327) 3 zablokowane
-
2016-01-03 14:41
parkowanie na chodnikach (1)
czy naprawde nie da sie nic zrobic?,czy tylko telewizja przyjezdzajac jest wladna rozwiazywac tak blache problemy? Przeciez wystarczy chciec pieszym nalezy sie chodnik do poruszania jak psu przyslowiowy gnat,czy my naprawde jestesmy bezsilni wobec chamskich wlascicieli samochodow,bo wiekszosc z nich zachowuje sie jak te swiete krowy,bo maja cztery kola,nie dosc ze d*py woza pod same sklepy to i pieszym utrudniaja egzystencje
- 16 1
-
2016-01-03 14:59
oczywiscie, ze sie da. Ale wladze sie boja samochodziarzy, ze potem na nich nie zaglosuja. Wiec wola burdel i zeby mieszkancy sami sobie skakali do gardel. Oni maja raczki czyste.
- 9 1
-
2016-01-03 14:56
nie rozumiem idei stawiania słupków - wystarczą mandaty: taniej i estetyczniej (2)
no i płacą źle parkujący, a nie wszyscy. Jeśli wpływy z mandatów są w danym miejscu małe to znaczy, że problemu nie ma.
- 9 4
-
2016-01-03 15:01
(1)
Byloby pieknie, ale SM nie przyjezdza. Bo pewnie maja zakaz.
Dlatego ludzie wola chodnik "oszpecony" slupkami niz zdewastowany i zawalony samochodami. Pomysl, jak komus niepelnosprawnemu jedzie sie po takim krzywym chodniku? Albo jak ma przejechac, gdy ktos zostawil 50cm miejsca??- 8 0
-
2016-01-03 15:54
to zastąpmy SM Renomą lub inną firmą, której się chce
przez pierwsze lata wystarczy podzielić się wpływami z mandatów. Później, gdy się kierowcy nauczą (podobnie jak pasażerowie), trzeba będzie dopłacać, ale i tak mniej niż SM.
- 5 0
-
2016-01-03 15:02
a na zdjęciu widać ... (1)
... tłumy przeciskające się między ścianami a samochodami ...
kolejny temat mający sztucznie wywołać emocje.
chodnikowe miasta zaczęły się kończyć w chwili wybudowania pierwszych galerii handlowych ...- 7 21
-
2016-01-03 15:06
na jezdni aut też niewiele, więc nie wiem, dlaczego ci kierowcy wiecznie narzekają na korki!!!! zabrać ulicę, zrobić deptaki albo łąki!!!
- 14 1
-
2016-01-03 15:02
trzeba im po prostu karne k*tasy na szybie naklejić (1)
Może to pomoże
- 9 2
-
2016-01-03 16:02
Naklejanie nie pomaga..
Trzeba zacząć gwoździami przybijać!
- 9 1
-
2016-01-03 15:25
Zapraszam na codzienną trasę do szkoły
mojego dziecka. Idze ulicą Tarasy i w prawo Zakopiańską do szkoły 58. Zakopiańska zastawiona samochodami, wolna jedna płytka chodnikowa !!! Poza tym brud , psie kupy a na koniec trasy syfiasty wiecznie przepełniony śmietnik który również zajmuje 3/4 chodnika !!! Dziwię się że mieszkańcy nic z tym nie robią.
- 15 0
-
2016-01-03 15:32
Sorry taki mamy klimat
- 3 1
-
2016-01-03 15:37
Brawa dla autora za dobry artykul i ze coraz czesciej mowi sie o chodnikach. A nie tylko o drogach i autostradach.
- 12 1
-
2016-01-03 15:49
drogi dla rowerów (11)
A co z polityką zwężania chodników w Gdańsku w związku z zawłaszczaniem ich przestrzeni na tzw nowe drogi rowerowe?? Przykład ul. Łostowicka, Kartuska, Kołobrzeska itp...są miejsca gdzie droga dla rowerzystów ma 2 metry a w tym samym miejscu chodnik został zwężony do ok 60 cm...czy to zgodne z prawem i nie dyskryminacja pieszych??? Chętnym służę zdjęciami gdyby ktos nie wierzył
- 24 6
-
2016-01-03 16:33
rozumiem, hipokryto, że wesprzesz lobby rowerowe od dawna głoszące (4)
potrzebę realokacji przestrzeni jezdni: drogi dla rowerów nie kosztem chodników tylko miejsc do parkowania lub kosztem jezdni.
Na ulicach o małym ruchu samochodów wystarczy uspokojenie ruchu.- 4 8
-
2016-01-03 17:07
(3)
Dlaczego hipokryto??? Nie wesprę takiego pomysłu...jestem przeciwny zawłaszczaniu jakiejkolwiek przestrzeni w sytuacji kiedy pogarsza sie komuś warunki...nie mam nic do dróg rowerowych ale nie kosztem pieszych, podobnie jak do parkowania samochodów na chodnikach tam gdzie przestrzeń jest wystarczająca do tego..napisałem jedynie ze pieszym prawie całkowicie zabrano w tych miejscach chodniki żeby rowerzyści mieli lepiej...
- 9 1
-
2016-01-03 21:42
to powiedz z łaski swojej kierowcom, że drogi są też dla rowerzystów (2)
zwłaszcza te w strefie zamieszkania
- 1 3
-
2016-01-03 23:59
A może przeczytaj PoRD? (1)
- 1 3
-
2016-01-04 01:41
no przeczytaj
i wytłumacz idiotom zajeżdżającym mi drogę, że chodnik nie jest do jazdy rowerem. Bo oni mają swoje zdanie.
- 4 0
-
2016-01-03 17:51
gdzie niby masz te zwężenia do 60cm? (5)
na Łostowickiej (na której de facto powinien być CPR w górę a w dół rowery powinny jechać jezdnią)? W najwęższym miejscu (koło kamieniarza) - 150cm. Kartuska - jedyne zwężki robią dwa prawoskręty (które po otwarciu W-Z powinny zniknąć) - znowu 150cm. Kołobrzeska - ponownie - zwężka przy prawoskręcie (i to w miejscu, gdzie miejsca starczyłoby na 2x2,5m dla pieszych i rowerzystów) - ale nadal 150cm. To gdzie jest to miejsce? Już odpowiadam, żebyś nie szukał - przy HCentrum na Miszewskiego. Tam, gdzie ze względu na brak wielu relacji skrętnych rowerzyści i tak jeżdżą ulicą. Na szczęście takie pomysły już nie przechodzą.
- 2 5
-
2016-01-03 22:13
oho, puszkarze minusują
ale ustosunkować się to nie ma komu - bo wiedzą, że to prawda.
- 1 3
-
2016-01-04 04:59
(3)
Przy kamieniarzu na Łostowickiej jest latarnia na chodniku i od jej krawędzi jest ok 50cm dla pieszych...dla rowerów 2m- sprawdź sobie inaczej przejść sie nie da. Kolejny przykład Kartuska z Powstańców Warszawskich przy aptece- brak chodnika w ogóle - tu uznano ze schody są chyba chodnikiem. Dalej Nowe Ogrody przy Strzeleckiej- chodnik ok 60cm... Pojedz i sprawdź niedowiarku...
- 3 1
-
2016-01-04 08:23
dokładnie tak
jest jeszcze parę innych miejsc i ciągów
- 2 1
-
2016-01-04 08:57
punktowe zwężenia nie są zwężeniami wg wymogów technicznych (1)
dwa - napisałem chyba dość wyraźnie - prawoskręty zabrały całą przestrzeń. Trzy - połowy tych dróg rowerowych mogłoby nie być. Są tylko po to, żeby dresiki się nie denerwowały, że im rowerzysta jedzie
- 0 0
-
2016-01-04 14:54
Jakie punktowe??? To tylko kilka przykładów...juz widzę rowerzystów drących swoje japy w sytuacji "punktowego" zabrania drogi dla rowerów...chciałeś przykładów to je masz...teraz to ty wyszedłeś na hipokrytę...
- 0 0
-
2016-01-03 15:59
kto teraz chodzi ? (2)
- 1 12
-
2016-01-03 16:34
a co, sam tylko jeździsz czy biegasz? (1)
- 3 1
-
2016-01-03 17:20
rowerem
- 0 0
-
2016-01-03 15:59
xxx (1)
Proponuje wszystkie urzedy postawic w jednym miejscu poza miastem, obok duzego parkingu i problem czesciowo zginie.Auta stoja na "chodnikach" bo nie ma innych miejsc.Ja zostawiam zawsze miejsce na dwie osoby i jest ok.
- 5 8
-
2016-01-03 16:04
Nie chodzi tylko o miejsce, ale dewastacje i zagrozenie dla pieszych. A moze piesi niech zaczna chodzic po ulicach i zostawia dla samochodow np. 2 metry. No co , nie zmiescic sie??
- 6 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.