• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Najciekawsze walory informatyzacji

Michał Stąporek
11 kwietnia 2007 (artykuł sprzed 17 lat) 
"Gdańsk jest jednym z nielicznych miast Polski, które ma najciekawsze walory przyrodnicze" - m.in. takie informacje zawiera raport dotyczący... rozwoju społeczeństwa informacyjnego w Gdańsku. Nasz czytelnik, który jako pierwszy odkrył podobne kwiatki w tym opracowaniu, przez dwa miesiące słał do magistratu maile w tej sprawie. Na darmo.

Raport pt. "Strategia rozwoju Społeczeństwa Informacyjnego w Gdańsku" wskazuje miastu, w jaki sposób poprawić jakość życia mieszkańców m.in. poprzez zapewnienie powszechnego dostępu do internetu, umożliwienie załatwiania jak największej ilości urzędowych spraw przez sieć, zwiększenie funkcji gdańskiej Karty Miejskiej.

Opracowanie, za które miasto zapłaciło 49 tys. zł przygotowała warszawska firma doradcza 4Pi.

Jedna z tabel zamieszczonych w raporcie. Czy prezentowane w niej wyniki rzeczywiście mają związek z tytułem tabeli? Jedna z tabel zamieszczonych w raporcie. Czy prezentowane w niej wyniki rzeczywiście mają związek z tytułem tabeli?
Częścią raportu była umieszczona na stronie internetowej ankieta mająca ocenić, w jaki sposób gdańszczanie korzystają z internetu. To właśnie ona zwróciła uwagę naszego czytelnika, pana Artura.

- Jaki sens w pytaniu "Czy będzie Pan korzystał z darmowego, bezprzewodowego Internetu w centrum Gdańska?" ma odpowiedź "Nie, ponieważ wcale nie korzystam i nie będę korzystał z Internetu"? Czy da się wypełnić tę ankietę i udzielić odpowiedzi, że nie korzysta się z Internetu? - pyta retorycznie pan Artur.

- Co do pytań ankiety - przyznaję, sam miałem tu pewne wątpliwości. Jednak umowa zawarta przez nas z firmą 4Pi pozostawiała wykonawcy wolną rękę w tym zakresie. Sądzę, ze firma posłużyła się prawidłową metodologią - zastanawia się Piotr Wojczys, po. dyrektora biura ds. informatyki w gdańskim magistracie, odpowiedzialny za to zamówienie.

- Tylko połowa badania została przeprowadzona w formie ankiety elektronicznej. Drugie tyle respondentów przebadaliśmy przy pomocy tradycyjnej ankiety - broni się Grzegorz Grześkowiak z 4pi, który brał udział w opracowaniu raportu.

- Wypełniłem w sieci tę ankietę około stu razy. Niemal za każdym razem robiłem to z innego adresu IP, choć wątpię, aby autorzy ankiety pomyśleli o eliminacji wielokrotnego jej wypełnienia. Poprosiłem również trójkę moich znajomych, aby wypełnili ankietę tyle razy, ile tylko dadzą radę. Sądzę, że razem w czwórkę wypełniliśmy ją około trzystu razy. Na ile zachwialiśmy w ten sposób jej wiarygodność? - zastanawia się nasz czytelnik.

Od Grzegorza Grześkowiaka z 4Pi dowiedzieliśmy się, że w ankiecie internetowej wzięto udział ok. 500 razy. Najwyraźniej nasz czytelnik i jego znajomi odpowiadają za ok. 60 proc. wskazań.

Nasz czytelnik znalazł w ankiecie także inne wady, które podważają wiarygodność przeprowadzonego badania. W pytaniach na które oczekiwano 3 lub 5 odpowiedzi, spokojnie można było zaznaczyć ich dowolną ilość.

Poza wadliwie skonstruowaną ankietą, w badaniu można doszukać się kilku innych kwiatków.

Znaleźliśmy np. taki fragment: "Pierwszym europejskim krajem, który zwrócił uwagę na problematykę społeczeństwa informacyjnego, była Francja. W 1978 r. Alain Minc i Kimon Nora przedstawili prezydentowi Francji raport dotyczący sukcesów gospodarczych Japonii(...)"

Tymczasem na stronie www.spoleczenstwoinformacyjne.pl wygląda to tak: "Pierwszym europejskim krajem, który zwrócił uwagę na ideę społeczeństwa informacyjnego była Francja. Dwaj socjologowie Alain Minc i Simon Nora w 1978 roku przedstawili prezydentowi Francji raport dotyczący sukcesów gospodarczych Japonii."

Wkład własny autorów w ten fragment polegał więc na zamianie słowa "ideę" na "problematykę" i przekręceniu imienia jednego z francuskich badaczy.

W 4Pi staraliśmy dowiedzieć się jaką metodologię zastosowano przy prowadzeniu badań zamieszczonych w raporcie. Zaintrygowała nas informacja, że "badaniu podlegała populacja licząca w przybliżeniu 360 tys. osób". Chcieliśmy dowiedzieć się, skąd wzięłą się ta liczba, skoro Gdańsk ma 457 tys. mieszkańców (za gdansk.pl). Bezskutecznie.

Cała sprawa ma jeszcze jeden interesujący wątek. Pan Artur starał się uzyskać od gdańskich urzędników szczegółowe informacje dotyczące zamówienia na wykonanie opisywanego raportu. W ciągu 50 dni wysłał do urzędu miejskiego ok. 20 maili, w tym do cytowanego wyżej Piotra Wojczysa, dyrektora wydziału programów rozwojowych Krzysztofa Rudzińskiego, referatu zamówień publicznych. Na wiele maili w ogóle nie uzyskał odpowiedzi. Te, które otrzymał, nie odpowiadały na jego pytania. A wszystko to w ramach programu rozwoju społeczeństwa informacyjnego.

Zobacz raport, za który Gdańsk zapłacił 49 tys. zł.
Projekty zaproponowane przez autorów opracowania do realizacji w ramach Strategii Rozwoju Społeczeństwa Informacyjnego w Gdańsku

W ciągu najbliższych miesięcy gdańscy urzędnicy zdecydują, które z tych projektów zyskają priorytet i zostaną wpisane do Wieloletniego Planu Inwestycyjnego miasta. Najpierw jednak odbędą się na ten temat konsultacje, m,in. z gdańskimi firmami z sektora IT i pracownikami naukowymi Politechniki.

1. eUrząd - 25 proc. spraw załatwianych elektronicznie.

2. iSzkoła - połowa sal w szkołach wyposażona w jednostki multimedialne do roku 2015, 20 proc. szkoleń realizowanych on-line do 2012

3. Videomonitoring - 1 tys. kamer do roku 2012, spadek przestępstw o 30 proc. do

4. ePrzystanek - objęcie wszystkich pojazdów komunikacji miejskiej systemem lokalizacji do 2012 roku, 100 elektronicznych terminali na przystankach do roku 2014

5. Karta miejska - 100 tys. kart wśród mieszkańców Gdańska realizujących 6 funkcji do 2010 roku, 1 tys. turystów rocznie korzystających z kart miejskich od roku 2010

6. Zintegrowany System Zarządzania (budżetem, administracją, projektami, nieruchomościami) - redukcja kosztów Urzędu Miasta o 20 proc. do 2010 roku

7. Publiczny Internet - 40 proc. pokrycia dostępem do bezprzewodowego Internetu w centrum miasta i centrach handlowych do roku 2010

8. Portal promocyjno-turystyczny z informacjami o mieście, o zasobach turystycznych, baza noclegowa z możliwością rezerwacji miejsc i płatności, zwiększenie liczby turystów o 15 proc. do roku 2010

9. Platforma GIS - 300 warstw danych do 2012 roku, 8 systemów korzystających z map do roku 2015

10. Budowa publicznych punktów dostępu do internetu - 1 punkt na 1000 mieszkańców do 2014 roku

Opinie (37) 1 zablokowana

  • i prawidłowo

    takich bzdurnych raportów rzada UE dla wniosków o współfinansowanie z unijnego budżetu. Rozumiem, że tajemniczemu Waszemu rozmówcy (p.Artur czy jak mu tam) zamówienie ucieklo sprzed nosa.

    • 1 0

  • Czy pan Artur wraz ze swoimi znajomymi ma dobrze poukładane pod sufitem?

    Widocznie mają wiele wolnego czasu i się najwyraźniej nudzą. Jak się chcą pobawić to foremki i grabki - piaskownica czeka.

    • 1 0

  • korupcja, korupcja, korupcja

    żygać się chce

    • 0 1

  • Klasyczne dla Adamowicza

    Ekipa Adamowicza lubuje sie w raportach, badaniach opinii, na które wydaje naszą kasę. Zawsze wydatki te są kontrowersyjne.
    Tym razem podobnie.
    Wstyd trochę, że prezydent w ten sposób przekazuje publiczne pieniądze znajomkom.

    • 0 1

  • jesteś pewien ze znajomkom?

    w zamówieniu publicznym kazdy może wziąść udział, nawet taka sierota jak pan Artur ze swoimi znajomymi. Przegrali przetarg a teraz palą głupa.

    • 0 0

  • Osoby powyżej zaiste odczytały problem wynikający z artykułu. Zamiast zastanowić się nad bzdurną ankietą i niemożliwymi do zrealizowania danymi ("badaniu podlegała populacja licząca w przybliżeniu 360 tys. osób") to czepiają się człowieka, który odkrył w jaki sposób przepuszczono 49tys zł. Gratuluję samopoczucia, intelektu już mniej.

    • 0 1

  • a może lepiej się zastanowić a nie pisać

    360 tys to liczba pełnoletnich Gdańszczan, a więc potencjalnych interesantów UM. Czy w tym kraju na każdym kroku każdy bawi sie w detektywa, demaskatora spisków i nikczemności?

    PS Urzędnikom należy tylko współczuć, że muszą odpowiadać na maile natchnionych domorosłych sledczych, którym jedna odpowiedź nie wystarcza. Na ich miejscu odesłałbym odpowiedź z linkiem na specjalistę.

    • 1 0

  • Xanti

    Gratuluję wiedzy.
    Badaniu podlegała populacja licząca w przybliżeniu 360tys. osób? Czyli co, 360 tysięcy ankiet wypełniono? A ja myślałem, że bada się zazwyczaj próbę losową, najlepiej reprezentatywną dla populacji :-)

    • 0 0

  • Nikogo nie zaineresowały wydatki za poprzedniej kadencji, ale zbulwersowni czujemy sie przy bzdurnej ankiecie przeprowadzonej-jak to przy ankietach-niesolidnie. Pracowałem w wielkiej firmie ankieterskiej, i wierzcie mi to nie ma nic wspólnego z prawdą. Ankiety wypełniane są czesto przez samych ankieterów, a resapondenci po dziesięciu pytaniach odpowiadają: A jak Pan myśli? lub Niech Pan sam odpowie?
    Raporty Miasta Gdańska usłane są kwiatkami, wodolejstwem, gdy jednak przeczyta się dokładniej i porówna liczby okazuje się, że może pieniądze nie są wydawane po naszej myśli. Ale trzeba najpierw się wysilić i przeczytać raport. Ciekawie wyglądają wydatki na kulturę. Mam pytanie dlaczego mamy tylko jedną Galerię opłacaną przez miasto i dlaczego jest nią Łaźnia? Dlaczego w takim razie nie spełnia ona roli Galerii miejskiej skupiającej całe środowisko, a tylko jej część (tych od jaj na krzyżu itp) Jakie działania były tak kosztowne i wartościowe by wydać tyle pieniędzy z kasy miasta na tą instytucje?

    • 0 0

  • populacja 360tyś osób

    Nic dziwnego, że ankieta nie obejmuje niemowlaków i przedszkolaków... ciekawe czy jest sens badania przyjezdnych studentów albo inne grupy które nie bedą korzystały z przygotowywanych rozwiązań (osoby starsze)

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane