• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Najpierw drzewa posadzili, chwilę później wykopali. Co się wydarzyło?

Ewa Palińska
16 grudnia 2023, godz. 09:00 
Opinie (119)
Patrząc na koparkę wykopującą nowo posadzone drzewa, mieszkańcy Lawendowego Wzgórza zachodzili w głowę, o co może chodzić. Patrząc na koparkę wykopującą nowo posadzone drzewa, mieszkańcy Lawendowego Wzgórza zachodzili w głowę, o co może chodzić.

Mieszkańcy Gdańska chcą więcej drzew, czego dowodem są ich głosy oddawane w Budżecie Obywatelskim na projekty dotyczące nowych nasadzeń. Z nowej zieleni w przestrzeni miejskiej cieszyli się niedawno mieszkańcy Lawendowego Wzgórza, jednak ich radość nie trwała długo, bo część nowo posadzonych drzew po krótkim czasie została usunięta z ziemi za pomocą koparki i odłożona na lawetę. Dlaczego? Zapytaliśmy o to GZDiZ.



Czy uważasz, że w miejscu, w którym mieszkasz, przydałoby się więcej drzew?

Sadzenie nowych drzew w miastach ma wiele korzyści i jest ważnym elementem zrównoważonego rozwoju miejskiego.

Dlatego też, kiedy na Lawendowym Wzgórzu rozpoczęto nasadzenia, mieszkańcy nie posiadali się z radości.

Ta niestety nie trwała długo, bo okazało się, że nowo posadzone drzewa ktoś zaczął usuwać. Zastrzeżenia budziło też miejsce pozostałych nasadzeń.

Nasadzenia drzew poróżniły mieszkańców Nasadzenia drzew poróżniły mieszkańców

Najpierw posadzili, teraz wykopują. O co chodzi?



Swoimi wątpliwościami mieszkańcy dzielnicy podzielili się m.in. za pośrednictwem naszego Raportu z Trójmiasta oraz drogą mailową.



- W ciągu ostatnich tygodni w Gdańsku, na osiedlu Lawendowe Wzgórza, były sadzone drzewa w ramach projektu wybranego w Budżecie Obywatelskim - relacjonował nasz czytelnik. - Część drzew została posadzona bezpośrednio wzdłuż i pod linią energetyczną, która niedawno została podnoszona. W miejscach pomiędzy słupami widać, że korona drzew znajduje się w bardzo małej odległości od przewodu (1-2 m), co budzi spore obawy o bezpieczeństwo.

Co więcej, dziś część drzew, które zostały niedawno zasadzone w pobliżu przedszkola nr 68, jest wyrywana z ziemi przy pomocy koparki oraz odkładana na lawetę. Podobno jest to spowodowane błędem planistycznym miasta i drzewa należy usunąć - pisał czytelnik w raporcie, prosząc naszą redakcję o wyjaśnienie sprawy.



To nie realizacja Budżetu Obywatelskiego, a działania prywatnego inwestora



Zgodnie z sugestią czytelnika prośbę o wyjaśnienie sprawy skierowaliśmy do Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni.

- Drzewa, o których wspomina czytelnik, nie zostały posadzone w ramach BO - dementuje Patryk Rosiński, rzecznik GZDiZ. - Ostatnie nasadzenia jarzębów przy Lawendowym Wzgórzu wykonane zostały jako nasadzenia zastępcze prywatnego inwestora, któremu udostępniliśmy działki gminne do wykonania nasadzeń.


Drzewa nie zostaną usunięte, tylko przesadzone



Rzecznik GZDiZ przyznaje też, że relokacja drzew jest wynikiem błędu. Zapewnia również, że znajdująca się w bliskim sąsiedztwie linia elektroenergetyczna nie będzie dla nich zagrożeniem.

- W toku uzgodnień lokalizacji błędnie wskazano działkę 8/239 obręb 074 - wyjaśnia Patryk Rosiński. - Drzewa nie zostały usunięte, a w większości przesadzone już na ul. Myśliwską - w rejon ronda Praw Kobiet, natomiast dwa jarzęby na ul. Batorego. Pozostałe nasadzenia przy Lawendowym Wzgórzu były prowadzone przez tego samego wykonawcę również w ramach nasadzeń zastępczych. Odległość posadzonych jarzębów od linii elektroenergetycznej była analizowana i nie stanowi niebezpieczeństwa.

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (119)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane