• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Napis "Solidarność" po białorusku zniknie z bramy Stoczni Gdańskiej?

Ewelina Oleksy
7 grudnia 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
  • Napis "Solidarność" w języku polskim i białoruskim na bramie Stoczni Gdańskiej.
  • Napis pojawił się w ramach oddolnej inicjatywy obywatelskiej.
  • Konserwator zabytków na piśmie prosi władze Gdańska o zdjęcie napisu w języku białoruskim.
  • Napisy na bramie Stoczni Gdańskiej.

Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków oczekuje, że z bramy Stoczni Gdańskiej zniknie napis "Solidarność" w języku białoruskim. Powód? Nikt nie wystąpił o zgodę na zamieszczenie go na uznawanej za zabytek bramie. Miasto pismem w tej sprawie jest zaskoczone, bo napis to oddolna inicjatywa obywatelska sprzed kilku miesięcy. Konserwator natomiast zapowiada, że zgodę na pozostawienie napisu może wydać, ale najpierw autorzy napisu muszą o nią wystąpić.



Czy napis "Solidarność" po białorusku powinien zniknąć z bramy Stoczni Gdańskiej?

Igor Strzok, pomorski wojewódzki konserwator zabytków, chce, by z historycznej bramy nr 2Mapka Stoczni Gdańskiej zniknął napis "Solidarność" w języku białoruskim. Jak ustaliliśmy, oficjalne pismo w tej sprawie wpłynęło ostatnio do Urzędu Miejskiego w Gdańsku.

- Faktycznie otrzymaliśmy pismo w tej sprawie od Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków i teraz trafi ono do osób, które merytorycznie odpowiadają za utrzymanie bramy numer dwa - potwierdza Daniel Stenzel, rzecznik prezydent Gdańska.
Napis "Solidarność" w języku białoruskim na bramie Stoczni Gdańskiej wisi od sierpnia i jest bliźniaczo podobny do tego oryginalnego, w języku polskim. Pojawił się latem, gdy gdańszczanie na różne sposoby solidaryzowali się z walczącymi na ulicach Białorusinami. Masowe protesty na Białorusi miały związek z zafałszowaniem wyników wyborów prezydenckich, były brutalnie tłumione przez władzę, podczas nich domagano się dymisji prezydenta Alaksandra Łukaszenki.

Czytaj też: Gdańsk wyraża solidarność z Białorusią

Urząd Miejski w Gdańsku przygotowania i zawieszania białoruskiego napisu nikomu nie zlecał. Ale właśnie dostał pismo od konserwatora, że napis urzędnicy mają usunąć. Zdaniem władz miasta napis po białorusku powinien jednak na bramie zostać.

Miasto: napis powinien zostać, nie niszczy bramy



- Ten dodatkowy napis nie wpłynął w jakikolwiek sposób na konstrukcję bramy. Z moich informacji wynika, ze to obywatelska manifestacja wspierająca symbolicznie opozycję białoruską, wiec jest to cenna inicjatywa. Tak jak w latach 80. podziemie solidarnościowe otrzymywało faktyczne, ale także symboliczne wsparcie płynące z Zachodu, tak dzisiaj my powinniśmy wspierać białoruskie dążenia do normalności i praworządności - mówi Daniel Stenzel.

Konserwator: wydanie zgody możliwe, ale najpierw trzeba o nią wystąpić



Jak zapewnia Marcin Tymiński, rzecznik pomorskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków, intencją konserwatora nie jest całkowite usuwanie białoruskiego napisu z przestrzeni publicznej, a dopilnowanie przestrzegania procedur.

- Niezależnie od naszych sympatii dla prodemokratycznej opozycji na Białorusi, wieszanie czegokolwiek na bramie nr 2 nie może się odbywać bez pozwolenia konserwatora zabytków, bo mamy do czynienia z obiektem wpisanym do rejestru zabytków. Wszelkie wieszanie banerów czy innych rzeczy bez pozwolenia, narusza przepisy o ochronie zabytków - podkreśla Marcin Tymiński.
Igor Strzok, pomorski wojewódzki konserwator zabytków przypomniał, że nikt nie wydał zgody na zawieszenie napisu na bramie. Igor Strzok, pomorski wojewódzki konserwator zabytków przypomniał, że nikt nie wydał zgody na zawieszenie napisu na bramie.
Jednocześnie rzecznik zapowiada, że jeżeli twórcy napisu wystąpią do konserwatora o zgodę na zamieszczenie napisu na bramie, to takowa prawdopodobnie zostanie im udzielona.

- Wydanie zgody jest możliwe, bo akcja poparcia dla Białorusi wpisuje się w symbolikę tego miejsca. Ale musimy dochować procedur, a w tym przypadku nie wiadomo nawet było, kto i na jak długo ten napis zawiesił. Jeżeli więc autorzy się do nas zwrócą, to jak najbardziej mogą liczyć na zgodę konserwatora na takie działania, pod warunkiem, że nie będzie ono na trwałe zmieniało substancji zabytkowej - mówi Tymiński.

Autorzy napisu: akcja była spontaniczna, ale wystąpimy o zgodę



Autorami napisu są dwaj gdańscy artyści - Daniel Sobański oraz Jerzy Szumczyk, którzy na bramie zawiesili go z własnej inicjatywy.

W rozmowie z nami artyści zapowiadają, że o oficjalną zgodę do konserwatora wystąpią. Tłumaczą też, że dotychczas tego nie zrobili, bo ich akcja była spontaniczna i sami nie spodziewali się, że napis przetrwa tak długo.

Zobacz też: Nowy mural na terenach postoczniowych

- Na samym początku baliśmy się konsekwencji związanych z konserwatorem zabytków i z tym, że miasto może być oburzone samowolą przy zawieszeniu napisu. Ale to była szybka akcja, zrobiliśmy go w jeden dzień, na dwa dni przed wyborami na Białorusi. Wtedy nawet nie braliśmy pod uwagę, żeby występować o zgodę, bo nie wiedzieliśmy, jaki będzie odbiór tego, co zrobiliśmy i jak długo napis przetrwa. Jesteśmy w pozytywnym szoku, że jeszcze nikt go nie ściągnął - mówi nam Jerzy Szumczyk, współautor napisu. - O piśmie konserwatora dowiaduję się dopiero teraz, bo do nas nic nie dotarło. Ale oczywiście chcemy, żeby ten napis pozostał jak najdłużej, bo nie zależy nam na tym, żeby komuś nim wrzucić sól do oka, tylko upamiętnić sytuację na Białorusi. A stoczniowa brama to doskonałe miejsce do tego - podkreśla.
Szumczyk dodaje, że jeśli napis miałby zostać na bramie nr 2 na stałe, trzeba by było zrobić solidniejszy.

- Materiały, z których zrobiony jest obecny, są dobre, ale to są materiały, które wytrzymają maksymalnie rok. Pomyślimy co dalej - wskazuje artysta.

31 sierpnia na pl. Solidarności odbył się wiec poparcia dla Białorusi.

Miejsca

Opinie (116) ponad 20 zablokowanych

  • Nawet `Solidarność` potrafią zniszczyć !

    Często myślę o moim przyjacielu który w 1989 wyjechał na Zachód i ani myśli wracać. Polacy to najwspanialszy Naród ale rządzony przez najohydniejszych jak powiedział Churchil......Napis zniknie albo nie ale niesmak pozostanie.

    • 55 17

  • Rozumiem jakby to naprawdę miało pomóc sprawie Białorusi, ale tutaj to nic nie zmienia. Po co "niszczyć" zabytki? Są inne sposoby na zjednoczenie się.

    • 112 29

  • no i słusznie

    • 103 20

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane