• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nasi śledczy wracają do Trójmiasta

Maciej Sandecki
10 sierpnia 2007 (artykuł sprzed 16 lat) 
W ostatnich miesiącach za karierą Janusza Kaczmarka stał minister Zbigniew Ziobro. Do przedwczoraj. W ostatnich miesiącach za karierą Janusza Kaczmarka stał minister Zbigniew Ziobro. Do przedwczoraj.
Kaczmarek, Kornatowski, Marzec - trzej śledczy z Gdańska na wysokich stanowiskach, stracili je w ciągu jednej doby w związku ze sprawą przecieku o akcji CBA w resorcie rolnictwa. Czy w przeciek zamieszani byli poseł Lech Woszczerowicz i prezes PZU Jaromir Netzel?

Konrad Kornatowski (z lewej) i Jarosław Marzec awansowali w policyjnej strukturze po tym, jak Janusz Kaczmarek został szefem MSWiA. Konrad Kornatowski (z lewej) i Jarosław Marzec awansowali w policyjnej strukturze po tym, jak Janusz Kaczmarek został szefem MSWiA.
Kiedy Janusz Kaczmarek został ministrem spraw wewnętrznych, pociągnął za sobą Konrada Kornatowskiego i Jarosława Marca. Pierwszego zrobił komendantem głównym policji, a drugiego - szefem Centralnego Biura Śledczego. W środę premier Jarosław Kaczyński odwołał Janusza Kaczmarka. - Znalazł się w kręgu podejrzeń o przeciek w sprawie akcji Centralnego Biura Antykorupcyjnego w Ministerstwie Rolnictwa - powiedział premier.

Chwilę po tej decyzji do dymisji podał się Konrad Kornatowski, a wczoraj rano ze stanowiska szefa CBŚ odwołano Jarosława Marca. Zdaniem ministra Zbigniewa Ziobry cała trójka wiedziała wcześniej, że CBA planuje akcję w Ministerstwie Rolnictwa. Ci jednak stanowczo zaprzeczają, że mieli coś wspólnego z przeciekiem. Kiedy jednak cień podejrzeń padł na Kaczmarka, stanowiska musieli stracić też jego najbliżsi współpracownicy.

Znajomość Kornatowskiego z Kaczmarkiem sięga połowy lat 90., kiedy razem pracowali w gdyńskiej prokuraturze. Kornatowski błysnął przed swoim przełożonym Kaczmarkiem, prowadząc śledztwa w sprawie zabójstw i gangów kradnących samochody. Od tego czasu awanse zawodowe Kaczmarka pociągały za sobą awans Kornatowskiego. Podobnie było z Jarosławem Marcem. Z Januszem Kaczmarkiem poznał się w 2001 r., kiedy został szefem gdańskiego CBŚ, a Kaczmarek był szefem tutejszej prokuratury apelacyjnej. Razem z Kaczmarkiem prowadził kilka śledztw, m.in. w sprawie korupcji w gdańskim wymiarze sprawiedliwości.

Czy jednak naprawdę trójka śledczych zamieszana jest w przeciek? Według naszych informacji tropy prowadzą też do innych osób - prezesa PZU Jaromira Netzla i pomorskiego posła Samoobrony Lecha Woszczerowicza. Obaj dobrze się znają, a Netzel miał częsty kontakt z Kaczmarkiem. Nasi informatorzy mówią, że CBA mogło założyć podsłuch w samochodzie Woszczerowicza i to właśnie zapisy z tego podsłuchu wskazywały, że źródłem mógł być Kaczmarek.

Lech Woszczerowicz - pomorski poseł Samoobrony, zaufany człowiek Andrzeja Leppera. Lubi chwalić się szerokimi kontaktami, m.in. znajomością z milionerem Ryszardem Krauze. 6 lipca, w dniu akcji CBA, był u Andrzeja Leppera w gabinecie. ABW i CBA przesłuchiwały go potem w sprawie przecieku. Poseł mówił, że nic nie wie. Teraz zniknął, od tygodni nie odbiera telefonów.

Jaromir Netzel - prezes PZU, adwokat, miał własną kancelarię w Gdyni. Wcześniej pracował w PKO BP i gdyńskim Dalmorze. Jego nazwisko przewija się w sprawie firmy Drob-kartel, której był doradcą. Firma upadła, pozostawiając milionowe długi. Śledztwo w tej sprawie prowadziła gdańska prokuratura, kiedy kierował nią Kaczmarek.

Konrad Kornatowski - karierę zaczynał w Prokuraturze Rejonowej w Gdyni. Z tego okresu do dziś ciągnie się za nim sprawa śmiertelnego pobicia 32-letniego Tadeusza Wądołowskiego. Po jego nominacji na szefa policji media pisały, że Kornatowski jako prokurator brał udział w tuszowaniu śledztwa w tej sprawie. Powołano komisję do zbadania tych zarzutów, sprawy nie wyjaśniono.

Janusz Kaczmarek - profesjonalny, sprawny, medialny - tak mówili o nim politycy koalicji i opozycji, gdy wchodził do rządu Jarosława Kaczyńskiego. Bracia Kaczyńscy mieli wtedy do niego zaufanie, Lech uczynił go zastępcą prokuratora krajowego, kiedy był ministrem sprawiedliwości, a Jarosław szefem MSWiA. Teraz mówią, że zaufanie stracili.
Gazeta WyborczaMaciej Sandecki

Opinie (72) 1 zablokowana

  • moje zdanie

    Jesli oni by nie szli na takie kompromisy watpliwe
    to bylo by teraz całkiem oke / Taka prawda o bizesmanach. Tylko chec zrobienia interesu zawszelka cene przed ich oczami. Wiec politycy zachowuja sie podobnie patrzac na ich bogate folwarki.
    Kariera za wszelka cene. cierpi obywatel muszac jeszcze to polityczne talatajstwo utrzymywac i ich wybory co rusz bo jedne na cztery lata im za mało.

    • 0 0

  • tja
    ciesz sie, że nie jesteś ministrem chyba najwazniejszym w KAŻDYM państwie:-)
    nie bój sie, mówi Pan, Jam jest z tobą, baranku boży:-)

    • 0 0

  • z drugiej strony lustra, taki januszek w krainie czarow

    • 0 0

  • ostry 107 (j23) ad. 9:40

    to ty jak najbardziej nadajesz się do tej ekipy. Najbardziej do zespołu policji politycznej cba. Masz podobne odchylenia co towarzysze mariusz i jarek. nadajesz sie jak ulał.
    p.s. (i tobie też)

    • 0 0

  • ostry
    nie martw sie
    jest nas dwóch:-) kij w łeb POstkomunie:-) czas za.....ia pierwszego miliona skończył się TOWARZYSZE SZMACIAKI:-)
    czekam kiedy zaczną zwracać:-)
    jasne że dobrowolnie przymusowo:-)

    • 0 0

  • oni wiedzieli?

    a przecież Ziobro też wiedział (odwołać Ziobrę) i wszystkich innych.
    Niech w końcu "nic nie będzie".

    • 0 0

  • Przykro się czyta..

    te "wypowiedzi" Kaczmarka.Okazuje się że to b.funkcjonariusz totalitarnej władzy.A czemu to p.Kaczmarek na znak protestu przeciwko "totalitarnym"praktykom tej władzy nie złożył dymisji ? Facet jest śmieszny i żałosny jednocześnie. Dzisiaj na konferencji prasowej pornowieprz z lsd tylko jego słowa przywoływał.Ze też taka gnida się uchowała.

    • 0 0

  • ostry i gallux

    jest ich dwóch-takie portalowe blizniaki.

    • 0 0

  • no i kononowicz mial racje nic nie bedzie

    • 0 0

  • gallux też chce być OSTRY ku***a jak brzytwa
    monopol na brzytwy skończył sie w 1989

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane