- 1 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (156 opinii)
- 2 Ukraińcy z Trójmiasta pojadą na front? (720 opinii)
- 3 Pod prąd uciekał przed policją (250 opinii)
- 4 Rozbój w kolejce SKM. Interwencja SOK (103 opinie)
- 5 35 mln zł na remont gmachu Straży Granicznej (63 opinie)
- 6 Rejsy sezonowe: dokąd popłyniemy? (142 opinie)
Niekoszenie traw będzie kontynuowane, ale na innych zasadach
W przyszłym sezonie zmienią się zasady akcji "nie kosimy z powodu suszy". Urzędnicy przyznali, że do tegorocznej edycji nie byli najlepiej przygotowani, więc w wielu miejscach powstały chaszczowiska, które nie tylko brzydko wyglądały, ale i zasłaniały widoczność na drogach. Za skoszenie tego, co w tym roku wymknęło się spod kontroli, trzeba będzie jednak zapłacić więcej.
W efekcie powstać miały naturalne łąki, które staną się zbawieniem w dobie suszy. Problem w tym, że w wielu miejscach zapanował totalny chaos, a na metrowe chwasty zaczęli się żalić mieszkańcy.
Czytaj też: Różne standardy utrzymania zieleni. Soczyście zielone trawniki czy łąki kwietne?
Po naszej publikacji, w której pokazaliśmy, że wygląd łąk kwietnych pozostawia wiele do życzenia, władze Gdańska przyznały nam rację i zapowiedziały, że wyciągną wnioski na przyszłość.
Więcej na ten temat: Łąki kwietne do poprawki. Gdańsk wyciągnie wnioski
We wtorek, 22 września, zorganizowano konferencję prasową, na której te wnioski przedstawiono.
Miasto zadowolone z efektów akcji, ale zapowiada zmiany
- Kiedy przyszedł czas suszy podjęliśmy radykalne działania i decyzję o ograniczeniu koszenia. To była kompletna zmiana naszej polityki, ale od lat mówimy o tym, że retencja ma sens. Dlatego jesteśmy zadowoleni z efektów tej decyzji i dziś podjęlibyśmy ją jeszcze raz - powiedział Piotr Grzelak, wiceprezydent Gdańska - Mamy świadomość, że nie wszystko się udało, ale dzięki temu zebraliśmy doświadczenia, które wykorzystamy w przyszłym roku.
Michał Szymański z Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni podkreślił, że "decyzja o niekoszeniu traw była czymś nowym i rewolucyjnym".
- I nie da się ukryć, że nie byliśmy do tego przygotowani. Dodatkowo zmagaliśmy się z brakami kadrowymi i sprzętowymi, a przyroda po raz kolejny pokazała, że lubi zaskakiwać. Trawa zaczęła rosnąć bardzo szybko i bardzo wysoko, a do nas zaczęło trafiać w tej sprawie wiele skrajnych głosów od tych wspierających, po krytykę, że trawa rozrosła się nadmiernie i zasłaniała widoczność w ciągach komunikacyjnych. Dlatego do następnego sezonu przygotujemy się lepiej. Do lata precyzyjnie wyznaczymy tereny, które będą koszone regularnie i takie, które rzadziej - powiedział Szymański.
Jakie zmiany w przyszłym roku?
- precyzyjne wyznaczenie i przygotowanie terenów do akcji niekoszenia
- wyznaczenie wśród nich terenów rekreacyjnych
- dodatkowy sprzęt do utrzymania zieleni w ryzach
- na bieżąco koszona ma być trawa zasłaniająca widoczność na drogach, czy chodnikach oraz przy zabytkach
- na początku sezonu trawa ma być skoszona wszędzie, potem dopiero będzie to różnicowane
Za skoszenie tego, co się rozrosło trzeba będzie zapłacić więcej
Wiceprezydent Grzelak, pytany o to, ile miasto zaoszczędziło na niekoszeniu traw w tym sezonie, nie podał konkretnej kwoty, bo miasto jeszcze tego nie podliczyło.
- Niekoszenie nie było nastawione na zysk finansowy, tylko ekologiczny - podkreślił.
Dodał jednak, że na pewno koszenie zbyt wybujałej trawy jest dużo droższe, niż "normalnej", więc o oszczędnościach raczej nie będzie mowy.
Potwierdził to wicedyrektor GZDiZ.
- Wysoka trawa, która w tym roku wymknęła się spod kontroli zostanie skoszona do zimy. Ale oferty w przetargu na to zadanie są wysokie i prawdopodobnie trzeba go będzie ogłosić powtórnie - przyznał Michał Szymański.
Jak niekoszenie traw wpłynęło na miejską retencję?
Jak informuje Ryszard Gajewski, prezes spółki Gdańskie Wody, wielkość opadów w samym tylko kwietniu tego roku była wielokrotnie niższa od średniej wieloletniej. A dzięki niekoszeniu traw udało się zatrzymać w glebie więcej wody w dobie suszy.
Czytaj też: Deszczówką podleją gdański stadion
- Szacujemy, że w zależności od stopnia wilgotności gleby skoszony trawnik przyjmuje od 0 do 2 mm opadu, czyli 2 l na m kw. Gdy trawa jest wysoka zwiększa się to do ok. 10 mm, czyli 10 l na m kw. Taka trawa jest w stanie przyjąć nawet pięć razy więcej wody. Dzięki niekoszeniu traw w tym sezonie, patrząc na powierzchnię terenów, które objęła, można powiedzieć, że przybył nam dodatkowy zbiornik retencyjny wielkości zbiornika Jasień, czy Srebrniki. Dodatkowo zmagazynowaliśmy ok. 50 tys. m sześc. wody - wskazuje Gajewski.
Jednak koszą (4 opinie)
Miejsca
Opinie (208) ponad 10 zablokowanych
-
2020-09-22 18:30
Przyroda go zaskoczyła bo trawa urosła
Może czas się nająć jako parobek na wsi? Nauczyłby się jeden z drugim czegoś pożytecznego.
- 37 1
-
2020-09-22 18:30
(1)
Podczas konferencji prasowej wiceprezydent Piotr Grzelak zademonstrował, jak woda jest wchłaniana przez suchą, a jak przez wilgotną glebę. Ta sucha praktycznie jej nie przyjmowała.
kupmy mu zestaw Młody Chemik a będzie badał stan wody w Wiśle- 43 1
-
2020-09-22 18:50
To co pisałem pod kazdym artykułem o zalaniach.
Tylko betonowanie pomaga na nagłe opady. W USA mają takie szerokie koryta odpływowe.
- 1 0
-
2020-09-22 18:46
Trzeba kosic poniewaz miasto i okolice wyglada na bardzo zaniedbane to jest XXI w. Koniec z dziadostwem
- 30 3
-
2020-09-22 18:48
Popieram
- 4 6
-
2020-09-22 18:57
Trojmiasto.pl
szkoda, że nie napiszecie artykułu o wynikach dochodzenia CBA w magistracie dotyczącego nienaliczenia kar dla wykonawcy tunelu pod Martwą Wisłą na 88 mln pln. Przypadek? nie sądzę
- 44 1
-
2020-09-22 19:04
I tak ich wybierzecie (3)
na kolejną kadencję
- 41 3
-
2020-09-22 21:43
A może to jak na Białorusi?
Nie możliwe by oni byli wybierani przez tyle lat!
- 5 1
-
2020-09-22 22:53
I to jest właśnie tak żałosne, ze aż brak słów...
- 3 2
-
2020-09-23 12:16
Skoro nie ma rozsądnej alternatywy...
- 0 0
-
2020-09-22 19:21
Mam psychosąsiada
od roztopów do połowy grudnia kosi trawę swoim kombajnem 2 razy na tydzień. Kompletny odpał.
- 8 7
-
2020-09-22 19:43
Zapraszam
Zapraszam zobaczyć jak wygląda opływ motlawy (wały przeciwpowodziowe) trawa i chwasty na wysokości 2 metrów
- 24 2
-
2020-09-22 19:45
Urzędnicy powinni pokryć koszty tego pomyslu z własnej kieszeni.
- 25 4
-
2020-09-22 19:51
Miasto roku 2020 - chlew, syf i smród. (1)
Brawo Gdańsk, brawo pani prezydent. Oby tak dalej.
- 34 3
-
2020-09-22 19:54
Teraz niech porównają jak wodę wchłania beton a ziemia.
Wiwat deweloperzy!- 9 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.