• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Niemcy nauczą nas, jak zarządzać stadionami

Marzena Klimowicz-Sikorska
26 lutego 2010 (artykuł sprzed 14 lat) 
Wielofunkcyjny - taki ma być stadion PGE Arena Gdańsk. Wielofunkcyjny - taki ma być stadion PGE Arena Gdańsk.

Gdański stadion PGE Arena i Hala Widowiskowo-Sportowa to jedne z największych inwestycji w Trójmieście. Jak nimi zarządzać, by nie świeciły pustkami, zastanawiali się gdańscy włodarze wraz ze specjalistami z Niemiec.



Na stadionie mają też znaleźć się puby i restauracje z widokiem na murawę. Na stadionie mają też znaleźć się puby i restauracje z widokiem na murawę.
Zbudować ogromny obiekt sportowy to jedno, zarządzać nim tak, by nie świecił pustkami i jeszcze na siebie zarabiał - to co innego. Przed takim wyzwaniem stoją właśnie władze Gdańska. Stadion PGE Arena i Hala Widowiskowo-Sportowa to zbyt drogie i prestiżowe dla miasta inwestycje, by po ich otwarciu miały się tam odbywać jedynie wydarzenia sportowe.

-Od wielu miesięcy myślimy, jak zarządzać stadionem, ile pieniędzy będziemy musieli dokładać do jego utrzymania, a chcielibyśmy dokładać jak najmniej. Dlatego cieszymy się, że mamy sponsora tytularnego - mówi Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska. - Chcemy, by stadion w przyszłości nie stanowił poważnego obciążenia dla podatników.

Dlatego miejska spółka Bieg 2012, która realizuje inwestycję w zakresie budowy stadionu PGE Arena, zaprosiła do Gdańska przedstawicieli firm, które zajmują się m.in. zarządzaniem takimi obiektami w Niemczech. - Chcemy zobaczyć jak inne kraje, w których takie stadiony nie są nowością, radziły sobie z problemami i ograniczeniami. Chcemy korzystać z ich doświadczenia, by uniknąć ich błędów - dodaje prezydent.

Patrząc na doświadczenia Niemiec, gdzie są stadiony na 50 tys. miejsc i większe, jest się o co martwić.

- Sprawne zarządzanie wielofunkcyjnymi obiektami jest bardzo ważne. Na sam mecz piłkarski na np. Lanxess Arena w Kolonii musimy wnieść dla samych tylko gości biznesowych ok. 4 ton żywności, a blisko drugie tyle ton śmieci musimy wywieźć. Każdą usługą - sprzątaniem, ochroną, myciem okien czy konserwacją musimy profesjonalnie zarządzać - mówi Joachim E. Thomas, prezes Stowarzyszenia Firm Zarządzających Stadionami w Niemczech. - Można tego dokonać, mając bardzo doby marketing, rozbudowane mechanizmy zarządzania ryzykiem i biletowaniem. Wszystko musi być gotowe na 100 proc. Jeśli nie - prasa nas zniszczy, a dziennikarze napiszą o katastrofie w przygotowaniach - dodaje.

Profesjonale zarządzanie to też elastyczność w zatrudnianiu personelu. Nie przy każdym wydarzeniu, jakie ma miejsce na stadionie, potrzeba wszystkich pracowników. - W dniu meczu czy innej rozgrywki potrzebnych jest 700 osób z gastronomii, 650 ochrony, 250 policjantów, 100 osób sprzątających, 100 zajmujących się pierwszą pomocą, sprawami przeciwpożarowymi, 50 od systemu płatniczego i 50 do bezpośredniej pracy na stadionie - razem prawie 2 tys. pracowników - mówi Patrik Meyer, prezes Stadion Frankfurt Management, spółki, która zarządza m.in. stadionem Commerzbank Arena.

Żeby jednego dnia zagrać mecz ligowy piłki nożnej, a drugiego zorganizować koncert Madonny, nie wystarczy jedynie sprawne zarządzanie. Ważne są też takie kwestie, jak choćby jakość murawy, która, zdeptana przez fanów muzyki, następnego dnia służyć ma kolejnej imprezie. - Mamy sztuczne oświetlenie boiska, takie, jakie wykorzystuje się w Holandii do hodowli róż. Dzięki temu nie musimy wymieniać murawy. My ją sobie hodujemy - wyjaśnia Meyer.

Do czego, poza meczami i koncertami, wykorzystują Niemcy swoje stadiony? - Taras często wykorzystujemy na imprezy korporacyjne. Ale mieliśmy już prezentacje samochodów, mistrzostwa gry w piłkarzyki, firmowe przyjęcia świąteczne, kiermasz przedświąteczny, a nawet odbył się tam obiad firmowy na 400 osób. Nasz stadion otwarty jest przez 365 dni w roku. Zamykamy go tylko na Boże Narodzenie - dodaje Meyer.

By tak się stało, obsługa musi być na najwyższym poziomie. Jednak wszystko jeszcze przed Gdańskiem. Konkurs na operatora ruszyć ma w ciągu kilku najbliższych miesięcy. I tak dopiero w 2012 r. przekonamy się, czy i my mamy czym się pochwalić przed Niemcami.

- Jestem przekonany, że tak, jak my, możecie wykorzystać potencjał swoich stadionów. Trzeba jednak najpierw ciężko zapracować na to, by te obiekty były ciekawe. A managerowie muszą zrozumieć, jakie są zainteresowania klientów i na tej podstawie zarządzać stadionem, tak, by dawał on wszystkim korzyści - przekonywał Thorsten Brüdigam, prezes HSH Zander Polska.

Miejsca

Opinie (131) ponad 10 zablokowanych

  • Jedyna nadzieja w Adwentystach Dnia 7 mego .

    Oni chociaż raz do roku wynajmą i po sobie posprzątają .

    • 5 0

  • Pytam tych z władz miasta i tych fachowców (7)

    ---Jaka impreza przyciągnie 50 tyś widzów ?????
    Oczywiście nie darmowa , tylko po przyzwoitej cenie
    z której dochód pokryje koszty i przyniesie zysk .
    JAKA?

    • 7 1

    • Doda.

      • 0 1

    • Stachurski !

      • 0 1

    • ha (1)

      Publiczna egzekucja Adamowicza...niestety jednorazowo... :(

      • 4 0

      • co tu się dzieje ?
        - pojawiam sie i znikam i znikam : )

        • 2 0

    • (2)

      Wychłostanie Budynia.

      • 3 0

      • SZKODA BRUDZIĆ RĄK ! (1)

        • 0 0

        • dlatego chłostę przeprowadza się bacikami ;o)

          • 0 0

  • "Chcemy, by stadion (..) nie stanowił poważnego obciążenia dla podatników"

    Typowe dla Adama Owicza. Ja myślałem, że stadion na siebie ZARABIA. A tu - niespodzianka, zarabia właściciel z naszych podatków.

    • 3 0

  • HEHEHEHEHE

    CIEKAWE CZY NIEMCY BY UMIELI ZARZADZAC STADIONAMI SWIATOWEJ KLASY W BANGLADESZUUU.. OTO JEST PYTANIE???????

    • 3 0

  • Wielka Lechia

    I po problemie

    • 1 5

  • to skandal

    awf to tylko przemocy uczy i nic poza tym

    • 3 0

  • amerykanie du...........

    pokazali

    • 0 2

  • Propaganda utopii

    Od lat była szansa nauczenia się efektywnego zarządzania gdańskimi obiektami sportowymi ,do których wciąż dopłaca się miliony złotych. Nagle teraz się biorą za naukę.To pic, propaganda i okazja, by POop..dalać się za pieniądze podatników.
    Wesela i obiady to rzeczywiście sposób na utrzymanie wielkiego obiektu na kilkadziesiąt tysięcy widzów.

    • 2 0

  • j.n:)

    m.klimowicz to na bank fajna babka...

    • 1 2

  • Nareszcie odkryto Amerykę! Ciekawe ile kasy wzięli prelegenci

    za ujawnienie tych "najpilniej strzeżonych tajemnic" prowadzenia biznesu? Bo ja tego typu sensacyjną wiedzę widziałem w podręcznikach marketingu. Polskich podręcznikach, żeby nie było.

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane