• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Niemiecka prasa o Walentynowicz

on, MSZ DSI
18 lipca 2006 (artykuł sprzed 17 lat) 
W niemieckich gazetach - "Die Welt", "Berliner Morgenpost" i "Frankfurter Allgemeine Zeitung" ukazały się artykuły dotyczące sporu Anny Walentynowicz z Volkerem Schlöndorffem.

"Anna Walentynowicz protest ma we krwi. Najpierw pod koniec lat siedemdziesiątych protestowała przeciwko sytuacji w gdańskiej Stoczni Lenina i działała, podobnie jak Lech Wałęsa, w nielegalnym związku zawodowym. Dziś za to protestuje przeciwko temu, że zainspirowany jej życiem Volker Schlöndorff nakręcił film, który pierwotnie miał nosić tytuł: "Kim jest Anna Walentynowicz?" - informują dziennikarze niemieckich gazet. - "Pomiędzy tymi wydarzeniami leży szmat czasu. Operatorka dźwigu została zwolniona na początku sierpnia 1980 roku, pięć miesięcy przed osiągnięciem wieku emerytalnego z powodu "antysocjalistycznej" działalności. To samo przytrafiło się Lechowi Wałęsie, który już kilka tygodni później stanął na czele robotników. Zwolnienie Walentynowicz było iskrą zapalną, przez którą wybuchło niezadowolenie załogi. Wstrzymano pracę wszystkich dźwigów i linię produkcyjną. Nastąpiła fala strajków. 31 sierpnia 1980 roku w Stoczni Lenina komunistyczne władze podpisały Porozumienia Gdańskie i tym samym zezwoliły na tworzenie wolnych związków zawodowych".

Te wydarzenia postanowił przenieść na ekran Volker Schlöndorff. Tytuł filmu, jak zdradził reżyser w Polsce, ma brzmieć: "Strajk - bohaterka z Gdańska"(wg FAZ "Strajk - zapomniana bohaterka"). Schlöndorff był jednym z gości honorowych Festiwalu Gwiazd, który po dziesięciu latach przeniesiono z Międzyzdrojów do Gdańska. Swój film zaprezentował w Gdańsku po raz pierwszy w ramach zamkniętej projekcji niedostępnej dla prasy. Schlöndorff zaprosił na tę projekcję również Walentynowicz, która jednak czuła się poniżona i obrażona.

"Volker Schlöndorff powrócił ze swoim filmem do Gdańska. Po "Utraconej czci Katarzyny Blum" w centrum znów stoi kobieca postać, która w "wielkiej historii" gra rolę raczej dalszoplanową. Czy nie można tego powiedzieć również o Oskarze Matzerath? Po koniec lat siedemdziesiątych Schlöndorff nakręcił w Gdańsku "Blaszany Bębenek", kiedy, jak wspomina, "można już było poczuć powiew rewolucji". W "Bohaterce z Gdańska" reżyser oddaje cześć bezimiennej bohaterce lub dokładnie: bohaterce, która działała bezinteresownie, nie otrzymując później żadnych gratyfikacji. Dopiero nowy prezydent Lech Kaczyński i prezydent Stanów Zjednoczonych George Bush uhonorowali panią Walentynowicz wysokimi wyróżnieniami. Główną bohaterkę Agnieszkę Kowalską, za której wzór posłużyła Walentynowicz, gra Katharina Thalbach, pozostałe role obsadzone zostały polskimi aktorami. Andrzeja Chyrę jako "elektryka" można szybko skojarzyć z Wałęsą. W filmie przedstawiony został jako osoba nieśmiała, którą do przejęcia inicjatywy nieustannie motywowała Kowalska. Kiedy po trzech dniach Wałęsa chciał zakończyć strajk, tej drobnej operatorce dźwigu udało się do tego nie dopuścić. W sierpniu 1980 podpisano Porozumienia Gdańskie, które położyły kres strajkom. W tym momencie "zapomniana bohaterka" stała już w cieniu, a Wałęsa niesiony był na rękach robotników stoczni" - opisuje niemiecka prasa.

Dziennikarze przywołują także opinię Schlöndorffa o Walentynowicz: "Ta kobieta niezamierzenie zmieniła bieg historii i doprowadziła do upadku komunizmu". Jednak nie tylko to go w niej zafascynowało. Był to raczej jej upór i brak gotowości do kompromisów, "jej wrażliwość na ludzkie cierpienie".

Chociaż reżyser wyraża się o Walentynowicz pozystywnie ona sama protestuje ostro przeciwko reżyserowi. Według niej Schlöndorff przekręcił fakty z jej biografii.

"Do momentu rozpoczęcia prac na planie zdjęciowym Schlöndorff w ogóle się ze mną nie kontaktował" - przytacza niemiecka prasa. - "O fakcie, że w stoczni kręci się o niej film, dowiedziała się od zaprzyjaźnionej aktorki. "Musiałam zmusić Schlöndorffa do udostępnienia mi scenariusza". Schlöndorff broni się mówiąc, że co prawda film zainspirowany został życiem Walentynowicz, jednak nie jest filmem dokumentalnym". "Gdy pani Walentynowicz zobaczy film z pewnością będzie mogła być dumna" - powiedział Schlöndorff w jednym z wywiadów. "Gdyby Anna Walentynowicz tak usilnie nie trwała przy swoich przekonaniach, Mur Berliński może nadal by stał." Walentynowicz jest zdenerwowana z powodu zaproszenia: "Byłam kilka dni u mojego prawnika w Warszawie, dlatego zaproszenie na premierę otrzymałam dopiero po projekcji". Domaga się również wycofania filmu. Reżyser powinien przynajmniej publicznie oświadczyć, że film powstał bez jej zgody.

Film Schlöndorffa jest jednym z niewielu, który podejmuje tematykę "Solidarności". Andrzej Wajda, który brał udział w zamkniętej projekcji, mówi, że jest za wcześnie na dokonanie bilansu "Solidarności", a Polacy nie dojrzeli jeszcze do tego. Oficjalna premiera przewidziana jest na wrzesień lub październik w historycznej stoczni w Gdańsku.
on, MSZ DSI

Opinie (89) 6 zablokowanych

  • A Bolo swoje !!!

    Bolo to na pewno znasz ale na wszelki słuczaj:
    "
    Na znak protestu przeciw ministrowi edukacji narodowej, Romanowi Giertychowi, od dziś zaprzestajemy używania czcionki TIMES NEW ROMAN."

    • 0 0

  • Jeden zły bo bez matury inny zły bo profesor... A inny dziwkarz... Twoim kandydatem był chyba Cimoszewicz? Zrezygnował w trakcie kampanii wyborczej.

    • 0 0

  • Locoski

    od dawna - nie mylić z zespołem Downa - używam ariala
    A co powiesz o Roman-tyźmie?

    • 0 0

  • Ktośu,

    prawde mowiac patrzac na to z boku , to w sposobie myslenia tego profesora i tego bez matury ciezko niestety zauwazyc wieksze roznice .
    Prostak moze wiele rzeczy robic nieswiadomie , od " uczonego " moznaby wiecej wymagac .

    • 0 0

  • Bolo

    Po zbyt krótkim urlopie jeszcze dochodzę do siebie.
    Myślę że Romek zyskał sobie pokaźne grono zwolenników i pokazał stetryczałym profesorkom kto w resorcie rządzi.

    • 0 0

  • Do EPP

    ***trojmiasto.pl zastrzega sobie prawo do wykasowania wiadomości umieszczonych w serwisie:

    - zawierających linki do prywatnych i komercyjnych stron internetowych, ***

    Wszyscy co chcą obejrzeć film niech wpiszą w wyszukiwarce google " Polscy bohaterowie walki z komunizmem" , filmik świetny.

    ps od zawsze uważałem walentynowicz za swojego rodzaju wariatkę, czepiającą sie niewiadomo kogo , niewiadomo czego, niewiadomo po co i dlaczego.... teraz to siętroszkę zmieniło.

    Może i "Bolek" był agentem i wspołpracował, ale w takim razie skad w nim taka nienawiść do komunistów ?
    Moim zdaniem nie da się tak dobrze tego udawać, bo gdyby grał to predzej czy pozniej zdażył by mu się wpadka (to poprostu nieuniknione)!!
    Skad tekst do kwaśniewskiego że mu to może nogę podać a nie ręke?!

    jedno jest pewne : jest to człowiek z melomanią wielkości (zasłużoną czy nie... zbyt mało wiem zebym mogł to oceniac)

    • 0 0

  • Marek

    Patrząc na to z boku, to nic Ci sie nie podoba, ale niczego nie skrytykowałeś rzeczowo czy na tyle na ile to możliwe obiektywnie.

    • 0 0

  • Ktośu

    Ty mi sie podobasz , ale nie potrafie tego rowniez rzeczowo ani objektywnie uzasadnic .

    • 0 0

  • Locoski

    nie ważna jakość - liczy się ilość
    na Bieruta, Gomułkę i innych dziadów też głosowała zwykła hołota!
    mamy 'pofturkę' z histerii
    Romuś tak się zna na szkolnictwie jak nie przymierzając tow. Jarek na dyplomacji
    To - nie chwaląc się - moja wiedza nt. promów kosmicznych i NASA jest o wiele większa...

    • 0 0

  • Bolo uważa, że Bierut i Gomułka to wybrani w demokratycznych wyborach....

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane