• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Niemieckie i polskie mity o wrześniu 1939. Rozmowa z Jochenem Boehlerem

Borys Kossakowski
11 stycznia 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Jochen Böhler od lat bada wojenne mity - zarówno polskie, jak i niemieckie. Jochen Böhler od lat bada wojenne mity - zarówno polskie, jak i niemieckie.

- Fanatyk zawsze uważa, że jest normalny. To świat wokół niego jest nie w porządku - uważa Jochen Böhler, niemiecki historyk, autor książki "Najazd 1939. Niemcy przeciw Polsce". Promocja książki i spotkanie z autorem odbędzie się w hotelu Scandic (Gdańsk, Podwale Grodzkie 9) w czwartek 12 stycznia, o godz. 17.



Okładka książki "Najazd 1939. Niemcy przeciw Polsce" wydanej przez Znak. Okładka książki "Najazd 1939. Niemcy przeciw Polsce" wydanej przez Znak.
Borys Kossakowski: Po obu stronach Odry pokutuje wiele mitów na temat wojny. Ile właściwie wie przeciętny Niemiec o wrześniu 1939?

Jochen Böhler: Ryzykowałbym tezę, że młodzi Niemcy w szkolnym wieku prawie nic nie wiedzą o wrześniu 1939 r. Niewielu pozostało świadków tamtych dni. Reszta społeczeństwa coś tam słyszała o Westerplatte i rzekomym ataku polskiej kawalerii na niemieckie czołgi. Wprawdzie ostatnio media częściej poruszają temat prawdy o wrześniu 1939, ale to trafia tylko do tych, którzy się tym interesują.

Niemcy długo byli przekonani o czystości Wehrmachtu. Na czym polegał ten mit?

Trudno było im uwierzyć w rozmiar zbrodni wojennych popełnionych przez niemieckich żołnierzy. Łatwiej było przyjąć wersję, że dokonała ich mała, fanatyczna klika gestapowców i SS-manów. Prawie każda rodzina miała kogoś w Wehrmachcie. Łatwiej było im zaakceptować wersję, że 18 milionów żołnierzy walczyło po rycersku, niż fakt, że każdy z nich był potencjalnym zbrodniarzem wojennym.

Dlaczego Hitlerowi tak bardzo zależało na szybkim zdobyciu Gdańska?

Mity dotyczące wojny to:

Hitler i jego otoczenie bali się, że do wojny przystąpią Francja i Anglia. Chcieli możliwie jak najszybciej zdobyć jak najwięcej terenów. Gdańsk miał symboliczne znaczenie, bo był jednym ze strategicznych celów. Niemcy sądzili, że zdobycie Gdańska to kwestia kilku godzin. Polski opór w oczach świata był kompromitacją dla niemieckiego wojska. Jeśli ktoś nie jest w stanie zdobyć miasta nad granicą, czy jest w stanie wygrać wojnę?

Widząc niemieckich turystów, Polacy często mówią, że przyjeżdżają oni na "swoje ziemie". Czy Niemcy faktycznie tak myślą?

Niemcy, którzy dziś odwiedzają Gdańsk, Wrocław czy Mazury szukają śladów dzieciństwa. To raczej sentymentalne i, co ważne, dość niedrogie podróże. Ci, którzy próbują odzyskać majątki na tamtych ziemiach to zaledwie garstka.

Polacy chętnie podtrzymują mit o bohaterskiej obronie Westerplatte. Są jednak tacy, którzy podważają rolę dowódcy placówki, majora Henryka Sucharskiego. Obrońcy Westerplatte wytrzymali jednak na posterunku ponad sześć dni, a zakładano, że utrzymają się najwyżej 12 godzin.

Bez bohaterskiej postawy polskich żołnierzy tak długa obrona nie byłaby możliwa. Ale prawdą też jest, że po stronie niemieckiej panował chaos. Z dowództwa płynęły sprzeczne rozkazy, które wprowadzały spory nieład na froncie.

Obrońcy Poczty Polskiej w Gdańsku byli sądzeni i skazani przez niemieckie sądy bowiem ich zdaniem bronili jej... niezgodnie z prawem. To dość absurdalne. W końcu to niemiecka napaść była bezprawiem.

Zgadzam się: to zupełnie absurdalne! A jednak sąd wojskowy sądził obrońców Poczty Polskiej jak partyzantów. Wehrmacht natomiast był przekonany, że ich atak to była "czysta wojna". W Gdańsku i na zachodnich terenach Polski członkowie paramilitarnych organizacji walczący w obronie ojczyzny uważani byli przez wojsko niemieckie za partyzantów i byli rozstrzeliwani.

Dlaczego w micie o polskich kawalerzystach, atakujących niemieckie czołgi podkreślano polski "fanatyzm"? Przecież Niemcy jeszcze bardziej fanatycznie podchodzili do spraw narodowościowo-rasowych?

Mit o polskim "fanatyzmie" działał tylko w czasie wojny. Dzisiaj, Niemcy raczej zgodnie uważają ideologię faszystowską za fanatyzm. Można to zrozumieć patrząc na przykład Andersa Breivika z Norwegii. Fanatyk uważa, że jest normalny. To świat wokół niego jest nie w porządku.

Jochen Böhler (ur.1969) - niemiecki historyk, absolwent uniwersytetu w Kolonii, wieloletni pracownik naukowy Niemieckiego Instytutu Historycznego w Warszawie, obecnie zatrudniony na Uniwersytecie w Jenie, autor książki "Zbrodnie Wehrmachtu w Polsce" oraz wielu książek i wystaw fotograficznych o losach Polaków we wrześniu 1939.

Wydarzenia

Spotkania z historią. Wykład oraz promocja książki Jochena Böhlera Najazd 1939 (3 opinie)

(3 opinie)
wykład

Opinie (196) ponad 50 zablokowanych

  • Niedługo motem bedzie że na s napadnęto.

    Wszystko na to wskazuje, że za kilka pokoleń bedzie się mówić iż to niemcy prewencyjnie sie bronili.
    Szok.

    • 9 3

  • Z tą pocztą to też fajna sprawa, jestem ciekaw czy dzisiaj też na poczcie listonosze trzymają karabiny maszynowe.

    • 3 9

  • Westerplatte i Kępa Oksywska (3)

    Pan Niemiec ze zdjęcia powiela mit o rzekomym rozkazie obrony Westerplatte przez 12 godzin. Takiego rozkazu nigdy nie było. W przypadku puczu w Gdańsku Składnica miała wytrzymać 12 godzin, aby było możliwe wykonanie desantu ze wsparciem z Gdyni. W przypadku wojny Wojskowa Składnica Tranzytowa na Westerplatte, a później także ostatnie oddziały Lądowej Obrony Wybrzeża na Kępie Oksywskiej miało się bronić do ostatniego naboju - taki był rozkaz Naczelnego Wodza, powtarzany zresztą przez Polskie Radio, ponieważ po bombardowaniu Składnicy 2 września nie było z nią kontaktu. Dzięki temu rozkaz ten odebrano w Składnicy. Na Kępie rozkaz wykonano, na Westerplatte nie, mimo że Składnica była przygotowana do 4 tygodniowego oblężenia i obrony. Niemcy zresztą po rozpoznawczym ataku 7 września odstąpili od przygotowywania dalszych ataków (których de facto wykonali tylko dwa w ciągu 7 dni walk), wycofali oddziały szturmowe z Westerplatte i postanowili odizolować Westerplatte nie podejmując dalszych ataków do czasu kapitulacji większości polskich sił na Wybrzeżu.
    Mit o rzekomym rozkazie obrony Składnicy przez 12 godzin obalił już w latach 60-tych mjr. Fabiszewski, poprzednik mjr. Sucharskiego na stanowisku komendanta Składnicy. Niestety nie mógł się z tym przebić mieszkając zagranicą. Więcej o tym w suplementach i załącznikach książki "Westerplatte 1939. Prawdziwa historia".

    • 8 9

    • (2)

      Dwa ataki w ciągu 7 dni walk? Chyba coś ci się pomyliło, pierwszego dnia niemiaszki atakowali czterokrotnie. Sam Hitler żądał jak najszybszego zdobycia Westerplatte.
      Acha, zauważyłem że słowo "prawdziwy" często jest używane w celu przedstawienia odmiennej wersji zdarzeń i staje się bardzo subiektywne. A pamiętaj Żychoniu, że obiektywna prawda jest tylko jedna.

      • 4 5

      • 1 września (1)

        1 września 1939 r. Niemcy przeprowadzili tylko dwa nieudane szturmy na Westerplatte. Kolejny, ale tylko rozpoznawczy, był 7 września, gdzie Niemcy nie ponieśli żadnych strat poza 3 lekko rannymi.
        Warto przeczytać coś więcej niż podręcznik z 6 klasy albo encyklopedię PWN z 1974 r.

        Przy okazji: pancernik Schleswig-Holstein ostrzeliwał Westerplatte tylko 1 września i 7 września. Z morza Westerplatte było krótko ostrzeliwane 1 i 4 września. Ciężkie bombardowanie lotnicze 2 września. 3 września nic się nie działo. Ostrzał z artylerii 5 września. 6 - 7 września nieudane próby spalenia poszycia leśnego na przedpolu Westerplatte. W porównaniu do walk na Kępie Oksywskiej gdzie bombardowania z morza, lądu i powietrza, a potem także nieustanne ataki niemieckie z lądu, były od 1 do 19 września, Westerplatte to rozdmuchana przez niemiecką i polską propagandę walka. Niemniej jednak obrona Westerplatte wbrew PRLowskiej propagandzie miała znaczenie strategiczne, a nie symboliczne, co podkreślali niemieccy dowódcy jeszcze w 1939 r. Niestety obronę przerwano przedwcześnie.

        Straty polskie niewielkie: prawdopodobnie około 25-30 zabitych i zaginionych, których ciała znajdowano na Westerplatte jeszcze w 1941 r. Straty niemieckie równie małe, prawdopodobnie około 23-35 zabitych. Byłyby większe gdyby nie rozkazy mjr. Sucharskiego, aby przerywać ogień w kluczowych momentach walki i nie strzelać do Niemców (zadaniem obrony jest zadanie maksymalnych strat nieprzyjacielowi, a nie jego oszczędzanie; amunicji po kapitulacji zostało jeszcze na około 3-4 tygodnie walk o takim stopniu intensywności jak między 1-szym a 7-mym września). Ale to zupełnie inny temat.

        • 4 2

        • ok, ale kto w koncu naprawde dowodzil na Westerplatte? Bo jakas laska w innym komentarzu poruszyla ten temat. Ja slyszalam, ze Sucharski.

          • 0 0

  • Nikt z opinijących przede mną nie zabrał głosu odnośnie mitu szarży polskiej kawalerii na niemieckie czołgi (6)

    Czy to tylko przypadek? Nie wiem, ale wiem, że ten mit utrwalił pan "żerzyser" Wajda w filmie "Lotna". To tam właśnie jest scena jak zdesperowany ułan w szale tnie szablą lufę niemieckiego czołgu. Pewnie gdyby to był miecz japońskiego samuraja, to uciąłby tę lufę gładko i równo:-). Prawdą jest też, że niemiecka propaganda, po zwycięskiej kampanii wrześniowej, sama nakręciła film o szaleńczym ataku "polskiej kawalerii" na niemieckie pozycje, używając do tego własnych żołnierzy i koni.
    Przy okazji projekcji filmu pani Holland przestrzegałem przed braniem dosłownie jej filmu "W ciemności", gdyż nie opiera się on wyłącznie na faktach, ale został dostosowany do ograniczeń jakie wystąpiły przy realizacji filmu. Można by nawet takie argumenty przyjąć, gdyby nie niebezpieczeństwo, że film ten zostanie odebrany dosłownie przez mniej wyrobioną historycznie publiczność. Niebagatelną rolę w utrwalaniu mitów ponoszą nauczyciele historii. Polityczna poprawność nakłada autocenzurę nawet na tych, którzy mogliby przybliżyć uczniom tło wydarzeń, przy okazji odkłamując historię. Niestety w Polsce na dzień dzisiejszy nie ma klimatu do takich spraw.

    • 11 1

    • odbilo ci juz?klimaty szukaj na Majorce! (5)

      Gdzies tam w Polsce mogl wystapic incydent czolgi kontra ulani,przeciez byla roznica w uzborjeniu.Robienie z tego faktu historycznego poprzez kinematografie to taka kokieteria w strone widza lub nasmiewanie sie... .
      Tylko ze to akurat malo mi przeszkadza w odbiorze historii.wazniejsze sa sprawy ludobosjtwa,zbrdoni popelnianych na dzieciach przez Niemcow,czy masowych rozstrzeliwan ludnosc cywilnej,ekstermiancji ludnosci Polskiej!
      Zrownaniu z ziemia Warszawy!!!
      Niemiec to kur... od zarania dziejow.
      Macius ogarnij sie i nie pisz nic,albo daj upust swoich prawdziwych uczuc do szwabow.

      • 1 7

      • Maciuś dla znajomych, a dla ciebie gallux (4)

        ogarnij się człowieku. poruszyłem sprawę mitu i mam do tego pełne prawo. dla mnie nie każdy Niemiec to przestępca. wielu ludzi zostało zmobilizowanych wbrew sobie i ja to rozumiem. na wojnie za dezercję była kula w łeb. kołtuństwem jest wrzucanie wszystkich ludzi do jednego worka

        • 2 1

        • pierniczysz jak stary grzmot (3)

          Zachowaj proporcje; bo ja im nie kazalem strzelac do ludnosci cywilnej z samolotow,eksperymentoeac na dzieciach,bombardowac szpitale,palic cale wsie,lapac ludzi jak szczury na ulicach miast...

          • 3 1

          • radzę ci matołku zapoznać się ze znaczeniem słowa mit (2)

            lecz obawiam się, że twój mózg wielkości zasuszonej śliwki tego nie strawi, tak jak nie potrafi przyjąć do wiadomości, że ja napisałem o tym jak takie mity powstają

            • 1 1

            • (1)

              takim Cie gallux wszyscy lubimy, kochamy wręcz!

              • 0 1

              • tak jak Jacyków.

                • 0 0

  • powiem tak wychowano mnie na propagandzie "Czterech pancernych i psa" oraz "Stawki wiekszej niz zycie" (3)

    Nie dam sobie jednak wmowic ze wojna ktora rozpoczely niemcy byla zawodami sportowymi kto i w jaki mczasie kogo polozy na lopatki-to calkowicie chore.
    Niemcy nie po raz pierwszy maja rece zbrukane krwia polskich dzieci,matek i ludnosci cywilnej.Popelnili zbordnie ludowbojstwa...a Polska nigdy od nich nei dostala repasacji wojennych!Za duzo wrogosci w tym narodzie do Polski i Polakow,za duzo roszczen i za duzo zbrodni popelnionych na Polakach.
    Przyjaciolmi raczej nigdy nie bedziemy.A robienie kasy na pisaniu nowych scenariuszy wojennnych zakrawa na kpine w obliczu bolu jaki zadali calemu narodowi.Niech sie gonia!Jak jeszcze raz wyciagna lapy w kierunku Polski to im te lape raz na zawsze utniemy!

    • 11 7

    • Polska, a właściwie PRL zrezygnowała z odszkodowań sama (1)

      a te wagony skm z berlińskiego metra, to był dar przyjaźni?:-)

      • 1 0

      • w tamtym czasie Polska rzadzila Rosja

        tak na rzecz Niemiec wschodnich:)))

        • 2 0

    • Odszkodowania wojenne za nas

      wzięli ruscy, i jeszcze kazali dołożyć to i owo

      • 3 0

  • pan pisarz jakis malo aryjski w typie,ma szczescie ze nie zyl w tamtych czasach bo by go jego ziomale "puscili z gazem" (2)

    Pojednac ja sie moge z kims kto uzna swoje winy i mnie najpierw przeprosi a pote mzadoscuczyni,a nie bedzie szukal moich win po spaleniu mi domu i zabiciu rodizny.
    To dziwne ze oni nam zrobili tyle zlego i my mamy kompleksy wobec nich!
    Moze czas spojrzec naszym oprawcom w oczy,pod jednym warunkiem ze beda chcieli szczerze zmazac swoje winy.
    Budowa rurociagu po dnie Baltyku pokazala jaki maja stosunek do Polski.

    • 10 6

    • rurociąg to kasa na którą połasił się schreder. a kto u nas nie bierze w łapę mając gdzieś sentymenty? (1)

      akurat niemcy zrobili sporo w kwestii zadośćuczynienia i pokuty za 2 wojne światową. próżno szukac tego samego za wschodnią granicą.

      • 0 0

      • jak to nie zrobili nic,a Smolensk 10.04 .2010 ?!

        • 1 0

  • Kazdy kraj tworzy wlasne mity. (6)

    A historie pisza zwyciezcy, dlatego nigdy nie dostajemy obiektywnych informacji.
    Drogi Macieju, wydaje mi sie, ze film pani Holland bedzie zawieral wiecej faktow historycznych niz wielkie, wojenne produkcje rodem z Hollywood.
    Dlatego na Twoim miejscu spalbym spokojnie.

    • 4 2

    • wzruszajace:))))))) (3)

      • 1 0

      • (2)

        ty też z grupy dwudziestu jeden ludzi robisz dziesięciu??

        • 1 0

        • Tego rachunku (1)

          21/10 nie zrozumialem.

          • 0 2

          • no widzisz, a zabierasz głos

            chodzi o to, że w rzeczywistości przechowano 21 Żydów, podczas gdy w filmie jest ich 10, niby niewiele, ale jakoś nie pasuje to do prawdy historycznej. polecam przedostatni numer "Uważam Rze"

            • 2 1

    • "historie pisza zwyciezcy, dlatego nigdy nie dostajemy obiektywnych informacji" (1)

      To tylko pusty slogan drogi Rumunie!
      Moim zdaniem najlepsza i najbardziej obiektywna ksiazka o II WS to seria "Das Deutsche Reich und der Zweite Weltkrieg" napisana przez kilku niemieckich profesorow. Cala seria ma lacznie 12.000 stron, setki map i ilustracji.
      Obiektywizm i rzetelnosc nie maja w tym wypadku wiele wspolnego ze zwyciestwem, czy przegrana, a wynikaja w duzej mierze z dostepu do informacji.
      Natomiast najlepszy dokument o obozie w Oswiecimiu jaki widzialem to prawie szesciogodzinny "Auschwitz" wyprodukowany przez BBC.

      • 1 0

      • fajnie, fajnie, na pewno rzesza Polakow sie z nim zapozna...biorac pod uwage jezyk...

        • 0 0

  • uff chyba pierwszy raz lokalne media dają znać przed jakimś wydarzeniem, a nie po. liczę, że zdążę się pojawić na spotkaniu z autorem :)

    • 1 0

  • Taniej jest wynajac 10, niz 21 aktorow. (1)

    A Polska zrezygnowala "dobrowolnie" z czesci odszkodowan, od tych "dobrych Niemcow"- antyfaszystow z NRD.
    Tak wygladaja czasami prawdy historyczne.

    • 1 1

    • nie chodziło matołku o koszty, ale o ograniczenia planu filmowego, bo prawie całość filmu odbywa się w kanałach:-)

      dlatego właśnie przestrzegałem przed dosłownym braniem tego filmu jako "dokumentu"

      • 2 0

  • BMW projektuje Polak,Bramki dla Niemiec strzelaja dwaj Polacy...gdyby nie 2gastarbajterzy" z Polski ,Niemiecka gospodarka

    runela by dawno temu!

    • 4 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane