- 1 Jeden z pierwszych w Polsce "bliźniaków" (51 opinii)
- 2 Zapomniany minister i jego gdyńska historia (20 opinii)
- 3 Chcemy żyć w miastach 15-minutowych? (507 opinii)
- 4 Z dworca na Jasień 80 zł (501 opinii)
- 5 Upiorne syreny i największe pożary w Sopocie (19 opinii)
- 6 Auto wjechało w pieszych i w budynek (295 opinii)
Obfitość Harry Potterów?
W gdańskim oddziale Stowarzyszenia Pisarzy Polskich zarejestrowanych jest 49 osób. - W ciągu roku przyjmujemy jednego, dwóch autorów - mówi Elżbieta Pękała ze stowarzyszenia.
- Nie myślę o pisarzu jako o kimś, kogo objęło posłannictwo boże - śmieje się Anna Czekanowicz, prezes stowarzyszenia, poetka.
- To nie jest zawód w potocznym tego słowa znaczeniu - dodaje.
Jan Ryszard Kurylczyk, wojewoda pomorski, literat, autor książek o tematyce historycznej przyznaje, że jego marzeniem jest sytuacja, gdy mógłby poświęcić się wyłącznie pisaniu. - Cały czas o tym myślę, ale życie jest brutalne i trzeba z czegoś żyć. Rzadko który pisarz jest w stanie utrzymać się z tego, co robi, może poza Stanisławem Lemem - mówi.
Według Władysława Zawistowskiego, pisarza, wydawcy, Polska jest za małym krajem, a język polski zbyt ubogi, ograniczony, żeby mógł powstać rynek dzieł tworzonych w tym języku. - Gdyby te same dzieła powstawały w języku angielskim, miałyby nośność 50 razy większą - twierdzi. - Również odbiorców jest za mało - przyznaje.
Obecnie książka to produkt taki sam, jak płatki śniadaniowe czy przeciwzmarszczkowy krem do twarzy. Dobre opakowanie, odpowiednio nakręcony szum wokół przedsięwzięcia , stanowi lwią część sukcesu. Czasami jest to nagłośniony romans pisarza z osobą równie znaną i popularną, jak on sam, czy nalepka na książce z hasłem typu "Świetlicki poleca" (tak było w przypadku "Wojny polsko-ruskiej pod flagą biało-czerwoną" Doroty Masłowskiej).
Najdobitniej świadczy o tym przykład Joanne K. Rowling i jej "złotego dziecka" - historii o Harrym Potterze. Rowling zarabia na sprzedaży książek, praw autorskich, a także gadżetów.
- Jeżeli w promocję 90 proc. wydawanych książek włożyłoby się duże pieniądze, to wszystkie świetnie sprzedałyby się świetnie - mówi Anna Czekanowicz.
- Dzieła powinny otrzymywać jakiś rodzaj wsparcia społecznego, bo jeżeli tak się nie stanie, za 20 lat będziemy mieli do czynienia wyłącznie z literaturą obcojęzyczną, typu "Harry Potter" - mówi Władysław Zawistowski.
Czy Internet może być dobrym narzędziem dla pisarza? Władysław Zawistowski kilka lat temu był współzałożycielem serwisu www.literatura.net.pl. - Jednak moje doświadczenia z Internetem są na razie zniechęcające w tym względzie, bardzo trudno jest znaleźć komercyjne zastosowanie dla internetu w odniesieniu do literatury - opowiada.
Kiedyś poeci pisali do szuflady, dziś tworzą internetowe dzienniki, czyli blogi. - Z tego, że ktoś ma swój blog, nic nie wynika, jeśli nikt go nie przeczyta - mówi Anna Czekanowicz.
Czego można życzyć pisarzom? Czytelników, czytelników, czytelników - odpowiadają chórem.
Opinie (150)
-
2004-03-08 12:15
Polska jest za małym krajem, a język polski zbyt ubogi, ograniczony, żeby mógł powstać rynek dzieł...
to chyba napisała baja do spółki z mamą. Obie nasze orlice portalowe znane są ze swego łacińskiego krasomówstwa i ortografii. Oby tak dalej !
- 0 0
-
2004-03-08 12:26
a mi się zdawało że to opinia pana Władysława Zawistowskiego
nie czujesz z nim męskiej solidarności? ;P- 0 0
-
2004-03-08 12:40
kłamca, kłamca, kłamca i oszczerca:((
"Obie nasze orlice portalowe znane są ze swego łacińskiego krasomówstwa i ortografii."
byś się synek musiał dobrze namęczyć żeby u baji znaleźć błąd
i jeszcze jakbyś mógł wyjaśnić co to jest "łacińskie krasomóstwo" byłbym zobowiązany
jak żyje nie słyszałem takiego określenia
znam łacińskie żagle, łacińskie i język łaciński
jest też łacina makaroniczna zwana potocznie makaronizmem ale wątpię abyś znał jego znaczenie bo nie widze tu dla niego miejsca- 0 0
-
2004-03-08 12:48
Harry Potter
Za 50 lat cały świat będzie opętany okultyzmem, dzięki tej książce. Już teraz miliony młodych ludzi w USA zostało satanistami. To katastrofa. Bóg tego zabronił:
Pwt 18:9-14 Bw „Gdy tedy wejdziesz do ziemi, którą Pan, Bóg twój, ci daje, nie naucz się czynić obrzydliwości tych ludów;(10) niech nie znajdzie się u ciebie taki, który przeprowadza swego syna czy swoją córkę przez ogień, ani wróżbita, ani wieszczbiarz, ani guślarz, ani czarodziej,(11) ani zaklinacz, ani wywoływacz duchów, ani znachor, ani wzywający zmarłych;(12) gdyż obrzydliwością dla Pana jest każdy, kto to czyni, i z powodu tych obrzydliwości Pan, Bóg twój, wypędza ich przed tobą.(13) Bądź bez skazy przed Panem, Bogiem twoim,(14) gdyż te narody, które ty wypędzasz, słuchają wieszczbiarzy i wróżbitów, a na to Pan tobie nie pozwolił.”- 0 0
-
2004-03-08 12:55
nie generalizowałbym
w średniowieczu zapewne spalono by autorke i jej dzieła
gdyby dosłownie potraktować słowa Biblii (dla żydów) powinna być jako "wieszczka albo wróżbitka" ukamieniowana
rodzicom chcącym wychowywać swoje dzieci jednak tradycyjnie, w duchu chrześcijańskiej miłości, odradzam podsuwanie dzieciakom tego "dzieła"
przychylam sie do opinii że powodzenie tych bzdetów to kwestia reklamy
jakbym w kiwiego wpakował z nową banieczke tobym zrobił z niego nowego wiśniewskiego
bez trzech zdań:))- 0 0
-
2004-03-08 13:03
a może literat i wojewoda w jednym da odpór "zachodowi" i napisze coś extra:)
a tak chociażby
"z ogrodowej altany
wojewoda zdyszany
na komnaty swej żony wpada
i stanął wryty (jak budowa A-1)
bo to co zastał w alkowie
nazywa się małżeńska zdrada
PO z SLD w namietnym uścisku
nic tylko dać komuś (ja wiem komu) po pysku"- 0 0
-
2004-03-08 13:14
spod prysznica słychać plusk
to FORMELE Z CZERWONEJ FARBY
czyści sam donald tusk:((- 0 0
-
2004-03-08 13:15
Nie wiem jak można czytać tego GNIOTA
Statystyczny Polak czyta około 0,5 książki rocznie, o zgrozo. No ale niejaka pani Rowling jeszcze raz dała narodowi i światu radość z czytania. Tylko co ona proponuje? Żenująco słabą tandetę .Dlaczego jest ona tak popularna?Pytam i odpowiadam: ponieważ książka ta to marketingowy towar. Towar który musi sprzedać się w jak największych ilościach. Otoczony medialnym polaskiem a marketingowo dopracowany w każdym calu. Gdy wydawcy zorientowali się że masy chwyciły haczyk zaczęto tłoczyć nowe częsci, robić filmy, gadżety i potterowe duperelki. Jednym słowem biznes zaczął się kręcic. Czyzby Potter to kolejna ikona popkultury?Jeżeli tak, blada i kiczowata jak ona sama (popkultura).Co mamy w środku tej ładnie opakowanej książeczki -styl, treść, przesłanie na poziomie PRZEDSZKOLNYM. Nie każdy musi i powinien czytać Marqueza, Eco, czy Dostojewskiego bo nie oto tutaj chodzi. Ale jeżeli młodzież zacznie od tak nisko postawionej poprzeczki(styl, treść, przesłanie) niegdy nie postawi jej wyżej czyli nie zacznie czytać wartościowej literatury. Owa będzie po prostu za "ciężka".Usmiałem się gdy Stanisław Lem(jego czytajcie jeżeli chodzi o fantastykę) opowiadał o Potterze, cytat: Próbowałem czytać ale się nie dało! Ta opinia dała mi wiele do myślenia. Sam też próbowałem, chciałem też zobaczyć co tak masy fascynuje, no ale nie dało się. Reasumując, Potter to kolejny produkt popkultury w skali masowej, pozbawiony wartości literackich kicz. Hm.. ale z drugiej strony dobrze że ludzie czytają cokolwiek, nawet takie nędzne wypociny.
- 0 0
-
2004-03-08 13:33
do Critto
Hm.przeczytałam to o czym napisałes (Lema nie lubię, choc amerykanie nakręcili film na podstawie jego ksiazki "Solaris" , film-gniot). Critto zawsze najprosciej jest oceniać. Dlaczego autorka Harrego zyskała popularnośc na całym swiecie a np. Lem nie.
Powiesz mi zapewne ,że to kwestia reklamy. Może nalezy zapytac dzieci dlaczego ta ksiązka je tak fascynuje. Dorosły musi sie na chwilke zmienic w Piotrusia Pana i swiat magii, walki dobra ze złem , przyjazni, wytrwałości. I zapewne nie jest to ksiązka dla 8 latka.A co proponuje polski rynek?- 0 0
-
2004-03-08 13:34
najlepsze bajki opowiadane mojej córce to te które sam wymyślałem:)
przeważnie opisywałem jej jakąś konkretną sytuację z życia modyfikując pod kątem dociekliwych ( heheheh) pytań dzieciny
niby małe dziecko ale potrafiła wyłapać brak logiki albo zmiane scenariusza- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.