- 1 Kto się przypiął do mojego roweru? (87 opinii)
- 2 Oddam drzewa na Spacerowej bez żalu (462 opinie)
- 3 Szklana pułapka na wybiegu dla psów (81 opinii)
- 4 Mapa pożarów aut w Trójmieście (117 opinii)
- 5 Chcieli wymusić młotkiem oddanie telefonu (44 opinie)
- 6 Winda w tunelu do dworca Gdynia Główna (51 opinii)
Odłownie metodą na dziki w Trójmieście?
W rezerwacie Kępa Redłowska powstanie piąta już w Gdyni odłownia dzików. Zwierzęta zaczęły traktować miejski las jak dom, a jest tam dla nich niebezpiecznie - zagrażają im samochody, a także ludzie - bezmyślnie przychodzący tam z psami bez smyczy i kagańca.
- Planujemy wybudowanie odłowni na Kępie Redłowskiej, gdyż nie można tam używać nabojów usypiających, bo to miejski teren, a taka amunicja może być niebezpieczna dla ludzi - przyznaje Barbara Strzelczyńska z Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa Urzędu Miasta Gdyni.
Będzie to już piąta odłownia w Gdyni. Pozostałe działają m.in. w Małym Kacku (w rejonie ul. Sieradzkiej i Łęczyckiej ), w Orłowie (w okolicy ul. Adwokackiej i Potoku Kolibkowskiego ) czy w okolicy Estakady Kwiatkowskiego oraz nad rzeką Kaczą. Siedem odłowni znajduje się w Gdańsku, dwie kolejne w Sopocie.
Czym właściwie jest odłownia? To drewniana konstrukcja ze zwężającym się wejściem, do wnętrza której dziki wabione są łakociami. Wejść mogą łatwo, wyjść - już nie. Koszt jej budowy to kilka tysięcy złotych.
Zwabione zwierzęta są wywożone poza miasto. Co roku do kaszubskich lasów trafia z Trójmiasta ok. setki dzików! W miastach dobrze się jednak czują, stąd ich tak częste żerowanie na naszych osiedlach.
- Dziki nigdy nie były zwierzętami wyłącznie leśnymi, wychodziły zawsze również w poszukiwaniu pożywienia poza las. Oprócz populacji leśnej, która okresowo wychodzi na tereny miejskie, wykształciły się populacje dzików zupełnie miejskie, które doskonale się czują na opuszczonych ogródkach działkowych, nieużytkach, dzikich parkach - zauważa Witold Ciechanowicz z Nadleśnictwa Gdańsk.
Co robić, gdy zobaczysz dzika?
Na pewno nie wolno panikować, zachowywać się głośno, robić zdecydowanych i zamaszystych ruchów. Dziki nie są agresywne, atakują tylko, gdy czują się zagrożone. Trzeba jednak uważać, gdy locha jest z warchlakami - wtedy łatwo wzbudzić jej niepokój. W takim przypadku najlepiej powoli i po cichu się oddalić. Wtedy na pewno każdy pójdzie swoją drogą.
Gdańsk
Straż Miejska: 986, 58 301 30 11 (całodobowo)
Dyżurny inżynier miasta: 58 52 44 500 (całodobowo)
Wydział Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Ludności: 58 323 68 72 (od godz. 8 do godz. 16)
Gdynia
Straż Miejska: 986, 58 663 79 86 (całodobowo)
Sopot
Straż Miejska: 986, 58 521-37-50, 521-38-50 (całodobowo)
Miejsca
Opinie (225) ponad 10 zablokowanych
-
2011-04-06 19:33
(1)
tak zgadzam się z opinią poprzednika Straż Miejska NIE POMOŻE " dziki nie należą do nas " tak odpowiadają na telefoniczne zgłoszenia. Dla Mieszkańców osiedli pozostają poryte trawniki. I tu znajduje się Straż z pytaniem kiedy trawniki będą naprawione i kogo by tu ukarać? Proponuję mandat dla przywódcy stada.
- 1 2
-
2011-04-06 20:33
gdzie w Gdańsku jest ładny trawnik?
nie zdeptany, nie rozjechany, nie zaśmiecony przez ludzi
- 1 1
-
2011-04-06 19:10
do ja nie beret (1)
posłuchaj mnie ja chodzę na srebrzysko ze swoim psem ,wiem że nie wolno ale kraśc, napadac też nie wolno a jednak ludzie to robią i właśnie dla lepszego samopoczucia ide na cmentarz z psem .
- 1 1
-
2011-04-06 20:31
Przed wieloma laty też chodziłam na cmentarz z psem - pies był na smyczy i zrobił co trzeba poza cmentarzem. Nie zanieczyszczał, nie szczekal, nie gonił.
A nawet nie okradał grobów, jak regularnie robią to dwunożni.- 0 0
-
2011-04-06 07:27
Dzik jest dziki? (2)
To ludzie są dzicy. To oni wycinają drzewa w lasach oliwskich, i to przez cały rok (Las dla ludzi - nie dla leśników!). To oni ogrodzili drogę obwodową Trójmiasta i tworzą swoiste "getta" dla zwierzyny (dla siebie także). Jednym słowem zniszczyli naturalne środowisko dzika, a teraz narzekają, że dziki wałęsają się po przyleśnych osiedlach. Nie chę być złośliwy, ale dzik swoją inteligencją przewyższa niejednego człowieka. O kim myslę? Ano łatwo się domysleć z powyższego tekstu...
- 19 1
-
2011-04-06 20:25
nie wiadomo czy to leśnicy trzebią lasy
- 0 0
-
2011-04-06 18:59
kompletnie
Kompletnie nie orientujesz się.
Nie wiem za co dali ci tyle plusów.
Ludzie uczcie się. Wypowiadajcie się w dziedzinach na których się znacie.
Leśnicy znają się na lesie. Prawnicy na prawie a lekarze leczą. Nie przestawiajcie funkcji. jeśli wam coś się wydaje to NIE MUSI TAK BYĆ.
Kropka.- 0 0
-
2011-04-06 10:23
zamiast wywozić dziki należy sprowadzić niedźwiedzie i wilki (4)
które będą polować na dziki. Raz czy dwa widziałem tylko niedźwiedzicę z małymi w okolicy ul. Kopernika, kilka rosomaków koło klifu, a tak to nic. Populcaja niedźwiedzia na kępie redłowskiej jest stanowczo za mała, stąd dużo dzików oraz coraz więcej łosi. Jeśli nie sprowadzimy więcej drapieżników sarny, dziki, łosie i piżmowoły będą rozmnażać się bez kontroli!!!
- 11 6
-
2011-04-06 11:31
Niedżwiedzi w naszych lasach? Chyba się pomyliłeś... Chociaż i wilki i niedźwiedzie by się przydały (2)
- 4 0
-
2011-04-06 12:00
chodziło o niedźwiedzie polarne, które (1)
przywędrowały zimą na krach. A najgorsze, że jest ich coraz więcej, a do tego polują na nasze foki.
- 4 1
-
2011-04-06 20:21
niedźwiedzie
nie na krach, tylko przywędrowały po lodzie,
po drodze posilając się w karczmie na środku Bałtyku.- 2 0
-
2011-04-06 10:29
najlepiej z niemiec
;))))
- 1 1
-
2011-04-06 09:06
Dziki (3)
Kiedy trak na Stogi i Przerobke wkrocza z odlownia?Dziki grasuja po smietnikach,na podworkach,gdzie bawia sie dzieci,stadami biegaja po ulicach.Ostatnio policja przeploszyla dziki z glownego skrzyzowania wlaczajac syrene.Nie mozna wyjsc na spacer do lau(chociaz jest to teren miejski i las nie podlega pod Lasy Panstwowe).Teraz biegaja tam lochy z malymi i atakuja zarowno ludzi,jak i psy.Wiele psow zostalo rozerwanych przez dziki.Mala dziewczynka na ul.Wrzosy wyszla ze swoim malenkim pieskie,a dzik na oczach dziecka zrobil strzepy z psa.
Kiedy ruszy mojego psa,to podam Urzad Miejski do Sadu o niezapewnienie bezpieczenstwa w miescie!- 7 3
-
2011-04-06 20:20
niedawno tu pisali, jak mewa na plaży na oczach właścicela porwała psa
Mewy też są bardzo niebezpieczne.
- 2 0
-
2011-04-06 17:30
Dziki (1)
Dzisiaj o godz. 13,30 między blokami przy ulicy Tamka 16 spokojnie wędrował dzik. Wielokrotnie obserwowałam (6-8 )stadko dzików, które bezkarnie zarówno w dzień jak i wieczorem przemieszczało się między blokami. W czerwcu ubiegłego roku monitowałam w tej sprawie do straży miejskiej. Uprzejmy pan deklarował swoją bezradność i niemoc. Pozostawię to bez komentarza. Irytujące jest tylko to, że sprawa bezpieczeństwa przechodniów, kierowców pojazdów jest ignorowana pozostaje w sferze akcyjności i deklaracji.
- 0 2
-
2011-04-06 18:07
dobrze, że cie nie zjadły, twoje życie wisiało na włosku
wiem co mówię, nie dalej jak wczoraj widziałem jednego na bulwarze, szedł sobie beztrosko z ludzką nogą w zakrwawionym pysku. Kiedy służby mają zamiar zareagować? Ilu jeszcze ludzi ma zginąć? Monituję i nic!
- 2 0
-
2011-04-06 20:02
A było to tak :
Dzik jest ... dziki - dzik jest zły !
dzik ma bardzo ostre kły !
... kto zobaczy w lesie dzika - niech
na drzewo szybko zmyka ! :)
( Brzechwa dzieciom )- 2 2
-
2011-04-06 07:37
Około sześciu dzików.... (2)
około... ciekawe jaki autorzy tego artykułu mają margines błedów.
Dlaczego od razu zabijać zwierzęta a nie przewozić ich z dala od Trójmiasta ?
Czy nas Polaków nie stać na to, aby nie zabijać zwierząt ?
One chcą bardzo żyć, tak samo jak my.
NIE ZABIJAJCIE TYCH ZWIERZĄT .- 12 6
-
2011-04-06 19:21
Przecież wyraźnie napisali, że je wywożą a nie zabijają :D
- 1 0
-
2011-04-06 08:46
A gdzie jest napisane coś o zabijaniu?
- 6 0
-
2011-04-06 19:06
a ja sie cieszę
jak podchodzą pod mój dom zawsze to atrakcja no i zawsze jakąś marchewke im podrzucę
- 5 2
-
2011-04-06 18:59
"Zwierzęta zaczęły traktować miejski las jak dom" To chyba dziki żyją w lesie i jest to ich dom !! Człowiek wkracza na teren dzików i nie tylko a później odławia je !!
Życzę powodzenia ...- 3 0
-
2011-04-06 18:52
Srebrzysko
W minioną sobotę wybrałam się na cmentarz "centralny". Przy wejściu znak "zakaz wchodzenia z psami na teren cmentarza". Osobiście widziałam 3, słyszałam szczekanie innych, niewidocznych. Jeden z widzianych (wilczur) gonił sarnę (przemknęła obok mnie). Taka tam moja obserwacja. Sarny wyjadają na Srebrzysku kwiatki; jakoś to nikomu nie przeszkadza, i dobrze. Dziki natomiast dają prześmieszne przedstawienia w okolicach szpitala (widziałam, trochę miałam stracha, ale widok był super). A tak w ogóle to człowiek zagraża przyrodzie, w tym zwierzakom. Kilka osób już tu o tym napisało (budowa osiedli mieszkaniowych na terenach dotąd zamieszkałych przez zwierzaki). Pozdrawiam myślących!
- 5 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.