• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Odrzucona pomoc

Mariusz Kurzyk
12 października 2006 (artykuł sprzed 17 lat) 
Przemysław Diering zaproponował darmowe przetłumaczenie napisów z tablic informacyjnych na Westerplatte. Jednak gdańskie muzeum milczy.

Po prostu wstyd

- W czerwcu byłem na Westerplatte, po raz pierwszy od lat - mówi Przemysław Diering z sopockiego biura tłumaczeń Faster. - Z żalem stwierdziłem, że miejsce, do którego przyjeżdża mnóstwo zagranicznych turystów jest dla nich całkowicie językowo niedostępne. Wszystkie tabliczki informacyjne są w języku polskim!

Pan Przemek natychmiast napisał e-mail do działu marketingu Muzeum Historii Miasta Gdańska i zaproponował nieodpłatnie przetłumaczenie materiałów na język angielski i niemiecki. - Nic za to nie chcę, słowo daję - zapewnia.

Czekam do dziś

Ponieważ nie otrzymywał żadnej odpowiedzi, postanowił wysłać list z potwierdzeniem odbioru.

- Po kilku dniach zadzwonił do mnie jakiś pan i podziękował za propozycję - relacjonuje Przemysław Diering. - Powiedział, że skontaktuje się ze mną bezpośrednio ktoś z Wartowni nr 1 i dostarczy materiały do tłumaczenia. To było w sierpniu. Czekam do dziś...

Właściciel biura tłumaczeń nie machnął jednak ręką na pracowników MHMG. Zapewnia, że jego propozycja jest nadal aktualna.

Muzeum zaskoczone

Spróbowaliśmy ustalić, dlaczego na Westerplatte nie ma tablic w języku angielskim i niemieckim. Pracownicy muzeum byli mocno zdziwieni. - Dziękujemy za sygnał - powiedziała Anna Cydejko z działu edukacji MHMG. - Oczywiście zajmiemy się tą sprawą. Zapewniam, że informacje w języku angielskim i niemieckim pojawią się na Westerplatte.

Pytanie, czy MHMG przypomni sobie o deklaracji Przemysława Dieringa, czy zleci tłumaczenie. Jeśli wybierze drugie rozwiązanie - zapłaci za nie co najmniej kilkaset złotych.

Miejsca

Opinie (27)

  • Skąd to zdziwienie?

    Czy pracownicy muzeum dostają jakiś dodatek do pensji, zależny od liczby odwiedzających? Zapewne nie, więc po co mają zabiegać o klientów? To nie prywatna firma, gdzie od inwencji pracowników zależą ich pensje.

    A gdyby nie rozmaite działania mediów, to podobne smaczki o dynamice działania instytucji utrzymywanych z publicznych pieniędzy, nigdy by nie ujrzały światła dziennego..

    • 0 0

  • przecież urzędasy nie są od myślenia

    tylko od picia kawy i brania pieniędzy co miesiac...

    smuten to ale takie polskie

    • 0 0

  • mengele?

    Koszmar w izraelskich szpitalach

    Trzech izraelskich lekarzy przez wiele lat dokonywało nielegalnych eksperymentów naukowych na pacjentach. Izraelczycy są w szoku. Większości z nich kojarzy się to jednoznacznie - z praktykami z czasów Trzeciej Rzeszy.

    Wczoraj lekarze trafili za kratki. Lista postawionych im zarzutów jest bardzo długa - umyślne spowodowanie śmierci, znęcanie się nad bezbronnymi pacjentami, sprzeniewierzenie się przysiędze Hipokratesa i utrudnianie śledztwa.
    Porównania są o tyle trafne, że wśród tysięcy ofiar izraelskich lekarzy prawdopodobnie znaleźli się ludzie, którzy przeżyli Holokaust. Eksperymentów dokonywano bowiem głównie na starszych pacjentach. Wielu z nich miało również poważne zaburzenia natury psychicznej. Dlatego albo nie mogli się skarżyć, albo nie dawano wiary ich słowom. Ile osób w wyniku eksperymentów zmarło - nie wiadomo. Tylko w jednym szpitalu lekarze prawdopodobnie doprowadzili do śmierci 12 pacjentów.
    Trzej lekarze, pracujący w szpitalach w Rehowot i Gederze, aplikowali swoim pacjentom szkodliwe, nigdy nieprzetestowane, leki. Stosowali również "niekonwencjonalne" metody leczenia i ryzykowne zabiegi. Pozyskaną w ten sposób wiedzę wykorzystywali w rozmaitych artykułach i odczytach.
    p.z.

    • 0 0

  • Faster? te kute na 4 lapy cwaniaki?
    nie dziwie sie, ze brak odzewu. pewnie sprawa nie jest przedstawiona rzetelnie.
    totalny brak szacunku zarzadzcy (wlasciciela, managera?) do ludzi.

    pozdrawiam szanowne biuro! oby nikt nie pakowal sie w "interesy" z nimi!

    • 2 0

  • zreszta akurat w tym przypadku podwojnie nie wierze w nagly przyplyw odruchow altruistycznych. pewnie jakas reklama wzamian? tfu!

    • 2 0

  • hmmm

    napewo lpr zabroni

    • 0 0

  • znając życie, to...

    zapłaci kilka tysięcy złotych, komuś z rodziny ;>

    • 0 0

  • Przemek, MHMG nic nie robi od lat !

    Nie rozmawiaj z nimi, bo odpowiedzie nie otrzymasz. Zaproponujpomoc tam: http://www.westerplatte.com.pl
    Pozdrawiam !

    • 0 0

  • Zgadzam się że powinny się pojawić na Westerplatte napisy i ulotki w języku angielskim. Jest to język międzynarodowy w w dzisiejszych czasach. Ale zupełnie nie zgadzam się z napisami po niemiecku, bo niby z jakiej paki?
    Po pierwsze nie są to Niemcy!!! A robią wszystko żeby czuć się u nas jak u siebie w domu. Jeśli tak to umieśćmy tablice po rosyjsku arabsku japońsku chinsku suahili i wszystkich innych językach tego świata. Dlaczego Niemcy mają być uprzywilejowani?
    Poza tym zdaje mi się że akurat w tym miejscu byłoby to ogromnym nietaktem i brakiem szacunku dla ofiar i ich rodzin.Oni walczyli o to aby tu mówiło się po Polsku !!!
    Gdyby takie napisy się pojawiły na Westerplatte to byłoby to kpiną z historii!

    • 0 0

  • Gusiu...

    Dlaczego powinny znaleźć się tam również napisy w języku niemieckim? No chociażby dlatego, że nasza bohaterska załoga z Westerplatte nie broniła wtedy tego skrawka naszego kraju przed jakimiś duchami a właśnie przed żołnierzami niemieckiemi (żołnierzami i policjantami Wolnego Miasta Gdańska). Niemcy byli po "ciemnej stronie mocy", ale to właśnie oni i polacy brali aktywny udział w tych wydarzeniach a nie jacyś tam arabowie czy chińczycy, tak więc napisy powinny być w obu tych językach. Co do języka angielskiego jest sprawa jasna.

    Pozdrawiam :)

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane