• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Odwieczny problem, czyli hałas na budowie

Michał Brancewicz
23 lipca 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
  • Poza hałasem mieszkańcom przeszkadza też to, że ciężki sprzęt rozjeżdża należącą do wspólnoty infrastrukturę i robi to bez pytania o zgodę na wjazd.
  • Poza hałasem mieszkańcom przeszkadza też to, że ciężki sprzęt rozjeżdża należącą do wspólnoty infrastrukturę i robi to bez pytania o zgodę na wjazd.

Ten problem może się zdarzyć wszędzie, gdzie akurat prowadzona jest budowa - budowlańcy rozjeżdżają okolicę, hałasują skoro świt, bo gonią terminy, a latem wcześnie robi się jasno, z kolei okoliczni mieszkańcy denerwują się, że nie mogą spać.



Dobrze sypiasz w nocy?

- "Czy panowie muszą tak nap... od bladego świtu?" - pytał Adaś Miauczyński ekipę łupiącą mu pod oknem młotem pneumatycznym w znanej scenie z filmu "Dzień świra". Wygląda na to, że jest to dewiza każdego szanującego się budowlańca i robotnika.

Podobna sytuacja ma obecnie miejsce na Chełmie.

O ile nikt nie ma wątpliwości, że powstający przy ul. PtasiejMapka budynek użyteczności publicznej, w którym znajdzie się przedszkole i poradnie dla dzieci z niepełnosprawnością Fundacji "Ja Też", jest potrzebny, o tyle okolicznym mieszkańcom nie podoba się sposób prowadzenia budowy.

Niszczą teren, za który płaci wspólnota



- Na spotkaniu przed rozpoczęciem prac, w którym uczestniczyli przedstawiciele miasta, Wód Polskich i wykonawcy, ustaliliśmy, że będziemy współpracować. Ale budowlańcy w czasie trwania budowy bez pytania i pozwolenia wjeżdżali ciężkim sprzętem na nasz teren, który kosimy i rekultywujemy, płacąc z pieniędzy wspólnoty. Innym razem zapchali nam odpływ, który zrobiliśmy, żeby nie zalewało piwnicy, co kosztowało nas 5 tys. zł. Dwa razy rozłożył się dźwig samochodowy i nawierzchnia z kostki pod jego ciężarem ulega degradacji. A kilka lat temu naprawialiśmy chodnik i drogę za 4 tys. zł - wylicza Józef Schab, członek zarządu wspólnoty przy ul. Cieszyńskiego 17. - My nie chcemy wojny, ale chcemy być szanowani na naszym terenie.
Po kilku miesiącach mieszkańcy nie wytrzymali i napisali skargę do wykonawcy - firmy Ekoinbud z Gdańska.

- Z sobie tylko znanych powodów Państwa robotnicy najczęściej zaczynali prace na budowie od najgłośniejszych robót - np. montując zbrojenie i waląc w nie młotami w godz. 6-8 rano, a przez resztę dnia prowadząc już znacznie cichsze prace. Jakby robót prowadzonych w bezpośrednim sąsiedztwie mieszkań, w których śpią całe rodziny, nie można było zaplanować inaczej - czytamy we fragmencie e-maila od mieszkańców do wykonawcy.

Osuszanie papy o 5:20 i nocne dostawy towarów



Czara goryczy przelała się 15 lipca, gdy o godz. 5:20 robotnicy rozpoczęli wyjątkowo głośne prace polegające na osuszaniu papy palnikiem gazowym.

Pismo do dzisiaj pozostało bez odpowiedzi, natomiast budowlańcy kolejny raz dali się we znaki mieszkańcom, gdy w nocy z 21 na 22 lipca, o godz. 2:50 rozładowywali ciężarówkę, która przyjechała na plac budowy.

Opóźniony termin realizacji



Warta ok. 6,5 mln zł inwestycja jest realizowana na zlecenie spółki Gdańska Infrastruktura Społeczna, w której miasto ma 100 proc. udziałów.

Budowa jest już mocno zaawansowana, ale jak się okazuje, wykonawca poinformował niedawno GIS, że nie wyrobi się w pierwotnie zakładanym terminie - 23 lipca. Prace przedłużą się o miesiąc, a obiekt ma zostać oddany do użytku we wrześniu.

Ten pośpiech wpływa więc na wczesne rozpoczęcie prac.

- Wykonawca informuje, że dokłada wszelkich starań, aby wykonywane prace były jak najmniej uciążliwe dla okolicznych mieszkańców, jednakże sytuacja pandemiczna, która wpływa na trudności z dostawami materiałów, i konieczność dochowania terminów powodują, iż prace na budowie są zintensyfikowane - informuje Joanna Bieganowska z biura prasowego UM w Gdańsku.
  • Tak ma wyglądać budynek użyteczności publicznej powstający na Chełmie.
  • Tak ma wyglądać budynek użyteczności publicznej powstający na Chełmie.

Opinie (195) 3 zablokowane

  • (2)

    Wykonawca dokłada wszelkich starań. Śmieszne. Liczy się termin odbioru i kary umowne. Mają w głębokim poważaniu innych.

    • 10 4

    • (1)

      No pewnie , chcesz mieszkanie w terminie czy rok po ?

      • 0 4

      • Nie chcę ponosić konsekwencji opóźnień na budowach i nieudolnosci kierownictwa.

        • 1 0

  • Kierownik

    Kierownik pijany albo wiecznie na kacu to ma wszystko w d*pie

    • 3 4

  • Buahahahaha

    Czyszczenie betonu

    Przecież tam izolację grzeją :D

    • 10 1

  • Są służby takie jak Policja i Straż Miejska (2)

    Wystarczy zadzwonić, jest też telefon na tablicy budowy do kierownika - może wystarczy zadzwonić?

    • 4 4

    • Polska dzwoniąca , ale wtedy dzwonki telefonów hałasują ?

      • 2 1

    • To budowa "państwowa" więc nic nie zrobią. Władze miasta mają mieszkańców gdzieś.

      • 5 0

  • Takich Adasiów tu w komentarzach mamy multum

    - "Czy panowie muszą tak nap... od bladego świtu?" - pytał Adaś Miauczyński

    • 5 3

  • Pozwac za zniszczenia i tyle.

    • 6 1

  • W końcu ktoś napisał o tym problemie (2)

    My mamy sytuację z goła tragiczną. Ulica lidzka w Gdyni, ulica małych domków dosyć blisko centrum Gdyni, ale jednak 3 czy 4 km od centrum nie pozwalały władzom od 30 lat wyremontować naszej ulicy. Na naszej ulicy deweloper MPol firma znanego Mariusza Polendera nie wiadomo dlaczego dostała pozwolenie na budowę apartamentowca na 23 mieszkania. Przypominam ze na ulicy są zbudowane domki jednorodzinne albo domy maksymalnie dwulokalowe.
    MPol zaczął budowę transportując nocą 50 tonową wiertnicę, której ciężar zniszczył nawierzchnię już i tak znoszonej ulicy. Teraz każda płyta na ulicy jest połamana i podmyta wodą od spodu przez dziury, płyty niemal pływają na glinie.
    Wiertnica poniszczyła nawierzchnię i co ciekawe jak zaczęła pracę to na wskutek naprężeń sąsiadom na przeciwko budowy popękały fundamenty i ściany ich domów ! Budowa na pół roku została wstrzymana przez nadzór budowlany, ale ruszyła znowu i mieszkańcy skarżą MPol z powództwa cywilnego.

    Dziura po dwóch działkach na naszej ulicy, po wybraniu ziemi,( bo deweloper chce oczywiście garaże podziemne) jest taka duża jakby meteor przywalił. Wywózka ziemi to dramat mieszkańców lidzkiej przez 3 miesiące jeździły wielkie ciężarówki wywożące ziemię. Teraz rozpoczął się proces betonowania i jeżdżą betoniarki co 5 minut w sznurku, które czekają już na ulicy dalej w kolejce. Większość pracuje zdalnie online i jak jeżdżą ciężarówki z ziemia albo betoniarki to trzęsą się nasze chałupy i w takich warunkach nie da się pracować.

    Mieszkańcy próbują z pomocą posłów dowiedzieć się w trybie dostępu do informacji publicznej dlaczego deweloper dostał pozwolenie na budowę na tak wąskiej i małej ulicy na taki moloch!
    Władze miasta na razie nie pomagają zbyt dużo. Radni mówią ze nie mogą nic zrobić. Zdiz robi to co każe miasto. Koło się zamyka.
    Myślicie ze deweloper wyremontuje zniszczenia na całej ulic? Gdyby była tutaj możliwość dodania zdjęć to zobaczylibyście ogrom budowy na małej ulicy i zniszczenia całej ulicy.

    • 12 2

    • (1)

      Weźcie się z sąsiadami zablokujcie totalnie wjazd. Może ktoś się wreszcie zainteresuje. Tylko takie matody działają w tym g... landzie.

      • 7 1

      • Trzeba blokować wjazd - rotacyjne dyżury wśród sąsiadów

        Ten wjeżdża, ten wyjeżdża, ten się rozkraczył, ten krzywo zaparkował. Można za grosze kupić kilka złomów i zaparkować.

        • 6 0

  • (1)

    Hałas na budowie. Ok Ale o 2 w nocy? Jaja sobie robią.

    • 12 1

    • Najczęściej w nocy robią jak leją stropy.. Tego nie można przerwać. Jak robią co innego to chyba termin goni...

      • 0 1

  • (2)

    I znowu się nie zawiodłem , do gardeł do boju !!!!!

    • 1 9

    • (1)

      Weź najlepiej popcorn i kibicuj

      • 1 0

      • Popcornu nie jadam a za moich rodaków się wstydzę , potrafią sobie skoczyć do gardeł z każdego powodu . Dlatego nie zdziwiłem się poziomem dyskusji.

        • 2 2

  • Do Kredytowych odbiorców. (9)

    Ja rozumiem, że nie możecie spać, bo spłacacie kredyty. Ale musicie wiedzieć, że wasze bloki też budowali i również ktoś nie mógł się wyspać. Itd. będzie, dopóki całego terenu nie zagospodarują.

    • 88 64

    • (2)

      brawo, w koncu ktos dobrze napisal!

      • 9 10

      • Wszystko fajnie, tylko w tamtych czasach było 15 i fajrant. (1)

        A teraz w niedzielę o 7 cały dom mi lata, bo niedaleko ktoś napieprza ubijarką...

        • 13 7

        • Dlatego ze fajrant był o 15 na mieszkanie czekało się 25 lat . Do takich czasów tęsknisz ?

          • 13 2

    • a potem

      przyjdą remonty ....

      • 7 0

    • Myslisz ze to ich obchodzi . Moja chata skraja - to dewiza polskiego obywatela suwerena

      • 4 1

    • masztojakwbanku

      • 0 0

    • Przeczytaj artykuł, a dopiero potem komentuj - skargi mieszkańców są zasadne.

      • 9 2

    • Trochę kulą w płot:-) Jak budowali blok moich rodziców na Chełmie to tam był poligon:-) Tu nie chodzi o to, że budowa ma się odbywać w ciszy bo każdy wie, ze się nie da. Mieszkańcy podnoszą kwestię rozplanowania robót. Inwestor to nie armia na froncie, ze wjedzie, rozjedzie, zniszczy w imię :wyższych celów". Miasto powinno dogadać się inwestorem kto poinformuje mieszkańców np. o ty,, ze pewnych prace można wykonywać wtedy i tylko wtedy itd. Tylko, ze miasto jest na kolanach przed inwestorem i ma w poważaniu mieszkańców.

      • 10 0

    • Ot, i mądrego przyjemnie posłuchać :)

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane